Najnowszy "Tygodnik Solidarność" Sofia Ennaoui: Na polskie obywatelstwo trzeba sobie zasłużyć
Jeśli chodzi o migrację, jest pełna zgoda międzynarodowa co do jednego: wielotysięczne masy ludności od kilku lat zalewają Europę, przede wszystkim Europę Zachodnią i Skandynawię. Każdego roku ta ludzka fala przybiera na liczebności i staje się coraz bardziej wybuchowym, trudnym do opanowania żywiołem. Nieoficjalnie pojawia się koncepcja państw wielokulturowych, „migracyjnych” zamiast państw narodowych. Zwolennicy globalizacji, w tym politycy i eksperci ONZ, zapewniają, że powszechne migracje są nieuchronnym efektem mobilności wymaganej przez także nieuchronną globalizację i jedyne, co można zrobić, to cywilizować żywioł, na ile się da.
Imigranci mogą korzystać z przyjemności, jakie proponuje Europa, ale nie będą dla niej ponosić żadnych kosztów i ofiar. Chcąc przyjąć europejskie wartości jako swoje, musieliby dokonać duchowej i kulturowej inwersji. Ich przynależność do organizmu państwa jest warunkowa, czyli do momentu, kiedy się to opłaca.
"Czy w rzeczywistości mamy problem?" Na to pytanie próbuje odpowiedzieć Mateusz Kosiński, który przedstawia swoją opinię na temat burzy medialnej wokół słów na temat imigrantów wypowiedzianych przez już zdymisjonowanego wiceministra Pawła Chorążego.
#PiSOszukał – tysiące wpisów oznaczonych tym hasztagiem przelały się przez polski Twitter, wywołując dyskusję na temat imigrantów w Polsce. Lawinę wywołały słowa Pawła Chorążego, wiceministra inwestycji i rozwoju, podczas spotkania pt. „Jakiej polityki migracyjnej potrzebuje Polska?” w Klubie Jagiellońskim. Na spotkaniu obecna była Monika Piskorz, działaczka Ruchu Narodowego, która na Twitterze przedstawiła zaskakujący przebieg dyskusji.
– Nie jestem fanką przyjmowania do naszego kraju imigrantów, którzy nie kwapią się ani do pracy, ani nie chcą przyjąć polskiego obywatelstwa. Uważam, że jeżeli ludzie chcą mieszkać w Polsce i dostawać wsparcie materialne, powinni się wykazać pracą i sobie na nie zasłużyć
W dziale historia:
„Pokarany duet” Leszek Masierak
Okręt o nazwie „Schleswig-Holstein” znany jest każdemu absolwentowi polskiej podstawówki. Ci bardziej obeznani z historią wiedzą o jego bliźniaczym „Schlesien”, który też ostrzeliwał obrońców polskiego Wybrzeża w tragicznym wrześniu 1939 roku. Lecz niezbyt wielu wie, że przewrotny los pokarał obu napastników – jeden zatonął w polskim porcie, drugi zakończył istnienie w polskiej hucie.
Barbara Michałowska „Tak powstawała Solidarność”
– Wasz upór doprowadził do tego, że dzisiaj żyjemy w wolnym i demokratycznym kraju – powiedział 11 września w Dąbrowie Górniczej podczas uroczystości 38. rocznicy Porozumienia Katowickiego do jego sygnatariuszy przewodniczący KK NSZZ „S” Piotr Duda.
„Wyjątkowy rok, wyjątkowa pielgrzymka”
– Tegoroczna pielgrzymka jest bardziej uroczysta niż zwykle. W końcu świętujemy stulecie odzyskania niepodległości –
Ponadto m.in.
„Co naprawdę zagraża demokracji” Leszek Galarowicz
„Recepta na dozbrojenie” Leszek Masierak
„Gra o Trójmorze a propolski lobbing” Waldemar Biniecki
„Sprawy powtarzanie” prof. Marek Jan Chodakiewicz
„Wychował mnie rap i ziomale” Bartosz Boruciak rozmawia z Hinolem Polska Wersja
W tym numerze również dodatek historyczny „Oblicza niepodległej”
„Z ziemi śląskiej dla Polski” Sebastian Reńca
Wojciech Korfanty należał do tych kilku czy kilkunastu niepospolitych jednostek, którymi Opatrzność wyposażyła naród polski w momencie naprawdę przełomowym, bo w okresie, kiedy z niewoli, na skutek jedynej dziejowej możliwości wybijaliśmy się na świt niepodległości.
„Alianckie samoloty nad powstaniem warszawskim” Mateusz Kosiński
Zrzuty alianckich zasobników były jedyną możliwą formą wsparcia dla walczącej Warszawy. Niestety wiązały się one z dużym ryzykiem ponoszonym przez bohaterskich lotników
„Pomysł na niezależny przemysł” Adam Chmielecki
Budowa Centralnego Okręgu Przemysłowego była realizacją równania, które od czasów II Rzeczpospolitej po XXI wiek nic nie straciło ze swej aktualności – nie można zachować niepodległości bez suwerennej polityki gospodarczej, a takiej nie można prowadzić bez własnego silnego przemysłu.