Bruksela chce ukarać Słowację za stawianie konstytucji ponad przepisami UE
Co musisz wiedzieć:
- KE twierdzi, że prawo UE ma prymat nad konstytucją państwa członkowskiego.
- Niemiecki Trybunał Konstytucyjny oraz analogiczny urząd we Francji orzekły o nadrzędności krajowej konstytucji nad prawem UE i sprzeciwu KE nie było.
- Kwestie światopoglądowe zgodnie z traktatami unijnymi stanowią prerogatywę państw członkowskich.
Komisja Europejska (KE) wysłała Słowacji formalne zawiadomienie o możliwym niewypełnieniu jej zobowiązań i zwróciła się o dodatkowe informacje i wyjaśnienia, przy czym Słowacja jest zobowiązana odpowiedzieć w ciągu dwóch miesięcy.
- Trzeci stopień alarmowy. PKP Intercity wydaje pilny komunikat
- Komunikat Straży Granicznej. Pilne doniesienia z granicy
- Masz fotowoltaikę? URE wydał pilny komunikat
- Atak nożownika w centrum handlowym w Bydgoszczy
- Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa
- Panika w Gliwicach. Znaleziono niewybuch. Ewakuacja i blokada miasta
- Wyłączenia prądu na Śląsku. Ważny komunikat dla mieszkańców
KE chce wydrzeć kolejne prerogatywy
Jak stwierdziła KE w swoim komunikacie prasowym, przepisy dodane do art. 7 słowackiej konstytucji „umożliwiają władzom słowackim, w tym sądom, ocenę, czy i w jakim zakresie prawo UE może mieć zastosowanie na Słowacji, w tym orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości. Jest to sprzeczne z zasadą pierwszeństwa prawa UE, która stanowi podstawowy element porządku prawnego UE, a także z zasadami autonomii, skuteczności i jednolitego stosowania prawa Unii”. KE wyraziła swoje obawy władzom słowackim przed przyjęciem poprawek, które jednak zostały przyjęte bez uwzględnienia tych obaw.
Podwójne standardy KE
Warto zauważyć, że wspomniane poprawki dotyczyły kwestii światopoglądowych, które mocą obowiązujących traktatów stanowią prerogatywę państwa członkowskiego. Ponadto należy przypomnieć, że niemiecki i francuski Trybunał Konstytucyjny orzekły o nadrzędności krajowych konstytucji wobec prawa unijnego i wówczas nie było żadnego sprzeciwu ze strony Komisji Europejskiej, ani żadnej innej unijnej instytucji. Wygląda zatem na to, że Komisja Europejska stosuje wobec państw członkowskich podwójne standardy, przy wyraźnym faworyzowaniu państw „Starej Piętnastki”.
Słowacy byli przygotowani na atak KE
Premier Słowacji Robert Fico (Smer-SD) wspomniał o planach KE już 7 listopada, stwierdzając, że jej zastrzeżenia dotyczą artykułu konstytucyjnego dotyczącego suwerenności Słowacji w kwestiach wartości i kwestii etycznych.
„Z niecierpliwością czekamy na ten konflikt. Nie wyobrażam sobie, żeby jakakolwiek organizacja międzynarodowa mówiła nam, ile płci powinno być lub kto może, a kto nie może zawrzeć związku małżeńskiego. To czysto wewnętrzna sprawa i bardzo ważny temat tożsamości narodowej”
– powiedział Fico dwa tygodnie temu.
Wyraził przy tym przekonanie, że podstawowe traktaty dotyczące funkcjonowania Unii Europejskiej pozwalają jej państwom członkowskim przedkładać prawo krajowe nad prawo UE, jeśli chodzi o kwestie tożsamości narodowej.
Sporna poprawka
Obowiązująca od 1 listopada niedawna nowelizacja słowackiej konstytucji stanowi, że Słowacja uznaje jedynie biologicznie zdeterminowaną płeć mężczyzn i kobiet. Konstytucja gwarantuje obecnie również równą płacę mężczyznom i kobietom za tę samą pracę. Ponadto reguluje adopcję dzieci i proces edukacyjny, mając na celu wzmocnienie suwerenności Słowacji w kwestiach wartości i kwestii kulturowo-etycznych. Poprawka została zatwierdzona przez parlament 26 września.




