[Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie] Nowy kraj na celowniku tzw. Państwa Islamskiego
Grupa podróżujących po Tadżykistanie rowerzystów została wzięta na celownik islamskich terrorystów. Na drodze, 70 km od stolicy kraju – Duszanbe, przy pomocy rozpędzonego samochodu terroryści staranowali podróżników a następnie zamachowcy wyskoczyli z pojazdu i dobijali rannych bronią palną i nożami. Cztery osoby poniosły śmierć, trzy są ranne. Mimo, że do zamachu przyznało się od razu tzw. Państwo Islamskie tadżyckie władze twierdzą, że za atakiem stoją członkowie Partii Islamskiego Odrodzenia Tadżykistanu (zdelegalizowanej w 2015 roku). W trakcie wojny domowej w latach 1992-1997 ugrupowanie tadżyckich islamistów należało do Zjednoczonej Opozycji. Doszło nawet do tego, że zaopatrywani przez afgańskich talibów islamiści wygnali ze stolicy władze tego kraju. Islamska partia postuluje transformację Tadżykistanu w kraj szariatu i ustanowienie kalifatu w całej Azji Środkowej. Szacuje się, że do ISIS przyłączyło się ok. 2 000 tysięcy tadżyckich obywateli a ok. 300 zginęło w walkach. Władze w Duszanbe mają problem z powracającymi z „dżihadu” islamskimi psami wojny. Od początku roku pojawiały się informacje o kolejnych nalotach lokalnej milicji na członków islamistycznych bojówek.
Region pod napięciem
To nie tylko problem Tadżykistanu ale całego regionu. Azja Centralna staje się rezerwuarem islamskich radykałów. Z tego regionu na bliskowschodni dżihad wyjechało ok. 5 000 ochotników. Środkowoazjatyccy dżihadyści odpowiadają także za terrorystyczne zamachy na całym świecie – w kwietniu 2017 roku Uzbek odpowiadał za zamach w Sztokholmie, z kolei obywatel Kirgistanu zaatakował w Petersburgu a kilka miesięcy wcześniej na klub nocny w tureckim Stambule zamach przeprowadził terrorysta pochodzący z Azji Środkowej (zginęło wówczas 39 osób). Doszło do tego, że środkowoazjatyccy dżihadyści założyli komercyjną organizację bojową na wzór zachodnich PMC (Private Military Company) – czyli firm ochroniarsko-najemniczych. Formacja nazywa się Malhama Tactical i przyłączyła się do islamistycznej koalicji HTS powiązanej z Al-Kaidą rezydującej w prowincji Idlib w Syrii (ostatniej kontrolowanej przez rebeliantów tak rozległej prowincji w tym kraju). Lider Malham-y Uzbek Abu Rofiq został zabity w ataku lotniczym w lutym 2017 roku.
Co z chrześcijanami w regionie MENA?
Nie tylko „gotuje” się w Azji Środkowej, także w Europie jest „gorąco”. W niemieckiej Lubece nożownik ranił 14 osób. W mieście na północy Niemiec, jeszcze w lipcu doszło do ataku w miejskim autobusie. Agresor wyciągnął z plecaka nóż i zaatakował pasażerów oraz kierowcę. Co prawda, w niemieckich mediach nie pojawiła się informacja, że za zamachem stoją islamiści a motywem jest „dżihad” ale sprawca to 35-latek z irańskimi korzeniami. Ponadto pojawiły się informacje, że agresor najpierw miał w ręku karabin, a jego plecak „się tlił”. Niejasne są także okoliczności śmierci kapłana, który był autorytetem dla chrześcijan na Bliskim Wschodzie. W zachodniej terminologii (amerykańskiej) spotkacie się z akronimem MENA (Middle East and North Africa), czyli tym co oni definiują jako „Bliski Wschód” a dokładniej „Środkowy Wschód i Afrykę Północną”. Pamiętajmy, że perspektywa geograficzna dla Amerykanów a Polaków jest odmienna. W Egipcie miał miejsce pogrzeb koptyjskiego biskupa Epifaniusza, który został zamordowany pod koniec lipca. Zakonnik zginął od ciosów ostrym narzędziem w głowę. Nieznany jest sprawca ataku i motyw zbrodni, aczkolwiek ciężko pisać o Egipcie, czy całym regionie MENA, nie pisząc przy okazji o kontekście działań islamistów. Zwłaszcza sytuacja Koptów w Egipcie jest bardzo niebezpieczna i stali się celem dla radykałów.
Mike Bruszewski