[Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie] Partie chrześcijańskie po wyborach w Iraku

Sytuację na Bliskim Wschodzie nie przez przypadek nazywam „węzłem gordyjskim”. Wystarczy, że spojrzymy już na poziomie wewnętrznej polityki jednego z państw regionu by słowo „orientalny” nabrało jeszcze większego znaczenia. Wybory parlamentarne w Iraku wygrała koalicja (Sojusz Sairun) charyzmatycznego szyickiego kleryka i lokalnych komunistów. Muktada as-Sadr – bo o nim mowa, stał się po wyborach najważniejszym przywódcą politycznym w zniszczonym przez lata wojny kraju. Polacy usłyszeli o tym szyickim duchownym ponad dekadę temu gdy stał za rebelią Armii Mahdiego w Karbali w 2004 roku, która szturmowała na heroicznie bronioną przez polskich i bułgarskich żołnierzy „redutę”. Walki o City Hall są uznawane za największą bitwę Wojska Polskiego od czasów II wojny światowej. Dotychczasowy premier Iraku, hołubiony i wysoko oceniany przez zachodnich ekspertów, Haider al-Abadi, zwycięski polityk, triumfator, który „wykopał” tzw. Państwo Islamskie z Iraku wraz ze swoją koalicją wyborczą (Sojusz an-Nasr – „Zwycięstwo”) prawdopodobnie zajął dopiero trzecie miejsce. Piszę o prawdopodobieństwie z uwagi na to, że mimo wyników podanych przez Iracką Niezależną Komisję Wyborczą (IHEC) wciąż ze znakiem zapytania pozostają głosy z obozów dla uchodźców i zagranicy. Czy zmienią podział mandatów? Po raz kolejny okazało się, że oczekiwania zachodnich badaczy rozmijają się z nastrojami politycznymi na Bliskim Wschodzie a jeszcze 13 maja (wybory w Iraku odbywały się 12 maja) z pierwszych politycznych prognoz wynikało, że zwyciężył właśnie Abadi. „Zwycięski” polityk, niczym bliskowschodnia kopia Winstona Churchilla, wygrał wojnę ale przegrał wybory.
 [Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie] Partie chrześcijańskie po wyborach w Iraku
/ screen YouTube

Za to triumfatorami okazali się przez lata (z perspektywy Zachodu) „niedoszacowani” sadryści. Z danych IHEC wynika, że:

- ludzie as-Sadra „pod rękę” z komunistami wygrali wybory i zdobyli 54 mandaty,

- na drugim miejscu uplasował się ruch polityczny związany z formacją wojskowych szyickich milicji (PMU – Siły Mobilizacji Ludowej) – Sojusz Fatah z Hadim al-Amirim na czele,

- trzeci był wspomniany już Sojusz Zwycięstwa ex-premiera Abadiego,

- kolejna, w zasadzie największa przegrana wyborów to koalicja, którą wystawił były szef irackiego rządu Nouri al-Maliki (oskarżany o kluczową rolę sprawczą w problemach wewnętrznych kraju),

- listy kurdyjskie zdobyły: PDK (Demokratyczna Partia Kurdystanu związana z rodziną Barzanich) 25 mandatów, PUK (Patriotyczna Unia Kurdystanu związana rodziną Talabanich) 18 mandatów.

- „Języczkiem u wagi” irackich wyborów okazał się Narodowy Ruch Mądrości (al-Hikmah) i Ammar al-Hakim z wpływowej szyickiej rodziny. To właśnie z nim sadryści chcą stworzyć przyszłą koalicję rządową – problem w tym, że liczba „sejmitarów” obu ugrupowań wciąż jest za mała by utworzyć większościowy gabinet. Z kim jeszcze zawiążą koalicję?

Zwycięskiemu ruchowi politycznemu patronuje Muktada as-Sadr, więc ciężko przewidzieć kolejne ruchy tego szyickiego kleryka. Nie da się go zamknąć do politycznej szuflady – mimo tego, że as-Sadr ukrywał się w Iranie, ma anty-amerykańskie poglądy (stał za antyamerykańską rebelią w Iraku) i jest szyickim duchownym nie jest traktowany jako stronnik Teheranu. Wręcz przeciwnie, w opinii wielu ekspertów skłócony z Waszyngtonem i Teheranem wyrósł paradoksalnie na polityka „oficjalnie niezależnego”. Do tego o swoim istnieniu „politycznym” przypomniał ostatnio światu gdy jego ludzie szturmowali w 2016 roku tzw. „Zieloną Strefę” w Bagdadzie (strzeżoną administracyjną dzielnicę) pod hasłem uformowania rządu i walki z korupcją. Sam Muktada as-Sadr co jakiś czas „rzuca” hasła powołania w Iraku gabinetu technokratów, odpowiedzialnych nieskorumpowanych ekspertów bez zewnętrznych „powiązań” stąd wydawać by się mogło egzotyczna, koalicja z irackimi komunistami (dla bliskowschodniej polityki nie jest to nic nadzwyczajnego). Sadryści będą mieli teraz szansę zrealizować swoją wizję polityczną – natomiast arytmetyka parlamentarna w Iraku jest bardzo rozdrobniona na liczne partie polityczne. Na wojnie z tzw. Państwem Islamskim wyrosło także bardzo liczne środowisko polityczne związane z szyickim milicjami, które uczestniczyły w operacji mosulskiej przeciwko ISIS/IS. Sojusz Fatah z Hadim al-Amirim to pro-irańska koalicja, która jest zbyt silna by ją bagatelizować, ale także zbyt skłócona np.: z mniejszościami (kwestia traktowania przez PMU chrześcijan na Równinie Niniwy czy Kurdów na spornych terenach vide: walki o Kirkuk) by być traktowanym jako naturalny koalicjant „władzy”. W tych mezopotamskich puzzle-ach nie ma „naturalnej” koalicji.

Wielkim sukcesem irackich wyborów parlamentarnych było to, że tzw. Państwu Islamskiemu nie udało się sparaliżować kraju i zastraszyć głosujących. Mimo wciąż prowadzonych antyterrorystycznych operacjach w Iraku, pozostających niedobitków samozwańczego kalifatu, nie udało im się zachwiać wyborczą machiną. Iracka elekcja dobitnie podkreśliła, że tzw. Państwo Islamskie zostało w tym kraju pokonane. Pogrobowcy „kalifatu” dokonali zamachu bombowego pod Kirkukiem, w którym zabili 6 osób i ranili kolejne 3, są także podejrzewani o atak bombowy w Diyala ale w skali ogólnokrajowych wyborów pokazało to ich słabość. Terrorystom ISIS/IS nie dali się zastraszyć także uczestniczący w nich politycy, którzy znaleźli się na celowniku dżihadystów. Trzeba także pamiętać o konflikcie w łonie islamu rozdzierającym Irak na dwie części - muzułmańskich sunnitach na zachodzie kraju na których oparło się tzw. Państwo Islamskie i szyitach, którzy zostali wzięci na celownik przez terrorystów a zamieszkują głównie południowo-wschodnie tereny kraju. Zwycięstwa szyickich partii po raz kolejny pozostawiają brak odpowiedzi na pytanie czy z tych dwóch żywiołów uda się scalić kraj? Pozostają także inne grupy etniczno-religijne: Asyryjczycy (chrześcijanie), jazydzi czy Kurdowie.

„Rozpolitykowanie” w Iraku udziela się także chrześcijanom, którzy oficjalnie w tych wyborach powołali do życia 7 różnych wyborczych bloków. Najważniejsze były dwie wyborcze koalicje. Pierwsza to lista asyryjskich partii prawicowych – Asyryjskiego Ruchu Demokratycznego (ADM) oraz Asyryjskiej Patriotycznej Partii (APP). Obie partie „wystawiły” w ostatnich latach na wojnę z tzw. Państwem Islamskim swoje oddziały zbrojne złożone z żołnierzy-chrześcijan. Z ramienia ADM przeciwko IS/ISIS walczyły – Oddziały Obrony Równiny Niniwy (NPU), ze strony APP – legion „Dwekh Nawsha”. Drugą jest lista wyborcza z poparciem hierarchów lokalnego kościoła katolickiego, czyli Chaldejski Sojusz złożony m.in. z Chaldejskiego Narodowego Kongresu. W irackim parlamencie chrześcijanie mają zarezerwowane 5 miejsc. Chrześcijanie w Iraku stoją w obliczu bardzo ciężkich wyzwań: ludnościowych (po latach prześladowań i wygnania z 1,5 mln chrześcijan z końca millenium zostało ich ok. 200 tysięcy), geograficznych (leżą na terenach spornych między irackim Kurdystanem a Irakiem – gdzie dochodziło do walk) oraz społecznych (wrócili z obozów do ruin „post-ISIS”, które dopiero się odbudowują) więc polityka nowego rządu będzie miała dla nich ogromne znaczenie.

Z kolei po stronie Kurdów widać optymistyczne reakcje po zwycięstwie Muktady as-Sadra. Dotychczasowy premier irackiego rządu Haider al-Abadi, a tym bardziej politycy szyiccy związani z PMU uwikłali się w starcia zbrojne z Kurdami o Kirkuk po referendum niepodległościowym. Kurdowie tego nie zapomnieli. W wyborach „wśród” Kurdów wygrała PDK, czyli partia Barzanich, którzy popierali niepodległościowe referendum. W kurdyjskich mediach już pojawiły się oceny, że wygrana sadrystów przyniosła nadzieje na pojednanie. Skonfliktowany z ich niektórymi wrogami staje się lepszym kandydatem na patrona rządu niż reszta. Irak to etniczno-religijny splot, przed którym jest więcej znaków zapytania niż odpowiedzi. Teraz doszło kolejne pytanie - jakim przywódcą Iraku będzie Muktada as-Sadr?

Mike Bruszewski


 

POLECANE
Stanowski odpowiada na nową zaczepkę Wysockiej-Schnepf Wiadomości
Stanowski odpowiada na nową zaczepkę Wysockiej-Schnepf

Spór między Dorotą Wysocką-Schnepf a Krzysztofem Stanowskim wchodzi w kolejną fazę. Dziennikarka TVP w likwidacji zapowiedziała pozwy przeciwko twórcy Kanału Zero, Robertowi Mazurkowi oraz innym osobom. Argumentowała, że jej 14-letni syn stał się celem „piętnowania”. Stanowski szybko odpowiedział, nie raz i to w ostrych słowach.

Gratka dla miłośników astronomii. Czeka nas kosmiczny spektakl Wiadomości
Gratka dla miłośników astronomii. Czeka nas kosmiczny spektakl

12 sierpnia 2026 r. niebo nad Europą rozświetli jedno z najbardziej wyjątkowych zjawisk astronomicznych. Po raz pierwszy od 27 lat mieszkańcy kontynentu będą mogli zobaczyć całkowite zaćmienie Słońca. Już dziś w miejscach, gdzie zjawisko będzie najbardziej efektowne, turyści rezerwują noclegi z rocznym wyprzedzeniem.

Nie żyje biskup Antoni Dydycz z ostatniej chwili
Nie żyje biskup Antoni Dydycz

Informację o śmierci bp Antoniego Dydycza przekazała kuria diecezjalna w Drohiczynie

Tajemnicze beczki na dnie Pacyfiku. Zaskakujące wyniki badań Wiadomości
Tajemnicze beczki na dnie Pacyfiku. Zaskakujące wyniki badań

Na dnie Oceanu Spokojnego, niedaleko Los Angeles, naukowcy natrafili na niepokojące zjawisko. Wokół beczek zatopionych kilkadziesiąt lat temu zaczęły powstawać charakterystyczne białe aureole.

Polacy ocenili rekonstrukcję rządu Tuska. Sondaż nie pozostawia złudzeń Wiadomości
Polacy ocenili rekonstrukcję rządu Tuska. Sondaż nie pozostawia złudzeń

23 lipca premier Donald Tusk ogłosił nowy skład Rady Ministrów. Następnego dnia prezydent Andrzej Duda wręczył nominacje nowym ministrom. Rząd został „odchudzony” - liczba ministrów zmniejszyła się z 26 do 21, a dodatkowo powołano dwa duże „superresorty”: energii oraz finansów i gospodarki. Zmiany objęły także kluczowe stanowiska, w tym resorty zdrowia, sprawiedliwości, rolnictwa, sportu i kultury. Nowym wicepremierem odpowiedzialnym za politykę zagraniczną został szef MSZ Radosław Sikorski.

Niepokojąca fala przemocy w Berlinie. Kolejna ofiara ataku nożem Wiadomości
Niepokojąca fala przemocy w Berlinie. Kolejna ofiara ataku nożem

W centrum Berlina doszło do tragicznego ataku. W piątek wieczorem grupa około 15 osób napadła na trzech młodych mężczyzn w pobliżu Forum Humboldtów. Ofiarą był 20-letni Syryjczyk. Choć próbowano go reanimować i trafił na intensywną terapię, lekarzom nie udało się uratować mu życia. Dwaj jego towarzysze, w wieku 22 i 23 lat, doznali jedynie lekkich obrażeń.

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka w najbliższym czasie Wiadomości
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka w najbliższym czasie

Jak informuje IMGW, Europa zachodnia, centralna i północna będzie pod wpływem niżów z ośrodkami w rejonie Wysp Brytyjskich i Szwecji oraz związanymi z nimi frontami atmosferycznymi. Na pozostałym obszarze pogodę kształtować będą wyże znad zachodniego Atlantyku i Rosji. Nad Polskę nasunie się zatoka związana z niżem z ośrodkiem w rejonie Wysp Brytyjskich z układem frontów atmosferycznych. Napływać będzie polarna morska masa powietrza, od zachodu kraju cieplejsza.

Nie żyje były mistrz świata w boksie Wiadomości
Nie żyje były mistrz świata w boksie

Świat sportu pogrążył się w smutku. Nie żyje Ricky Hatton, były mistrz świata federacji IBF i WBA. Zmarł w wieku 46 lat. Jego ciało zostało znalezione w domu w Hyde w hrabstwie Greater Manchester - poinformowała policja. Bokser kilka tygodni temu zapowiadał powrót na ring.

Prezydent podpisał postanowienie ws. zagranicznych wojsk w Polsce z ostatniej chwili
Prezydent podpisał postanowienie ws. zagranicznych wojsk w Polsce

Prezydent Karol Nawrocki podpisał postanowienie o wyrażeniu zgody na pobyt na terytorium RP komponentu wojsk obcych Państw-Stron Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, jako wzmocnienie RP w ramach operacji „Eastern Sentry” - poinformowało w niedzielę Biuro Bezpieczeństwa Narodowego na platformie X.

Niebezpieczne zdarzenie na krakowskim lotnisku. Loty przekierowane do Katowic z ostatniej chwili
Niebezpieczne zdarzenie na krakowskim lotnisku. Loty przekierowane do Katowic

Samolot Enter Air lecący z Antalyi podczas lądowania na lotnisku Kraków Airport wypadł z pasa. Lotnisko wstrzymało przyloty i odloty. Zdołano już ewakuować wszystkich pasażerów

REKLAMA

[Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie] Partie chrześcijańskie po wyborach w Iraku

Sytuację na Bliskim Wschodzie nie przez przypadek nazywam „węzłem gordyjskim”. Wystarczy, że spojrzymy już na poziomie wewnętrznej polityki jednego z państw regionu by słowo „orientalny” nabrało jeszcze większego znaczenia. Wybory parlamentarne w Iraku wygrała koalicja (Sojusz Sairun) charyzmatycznego szyickiego kleryka i lokalnych komunistów. Muktada as-Sadr – bo o nim mowa, stał się po wyborach najważniejszym przywódcą politycznym w zniszczonym przez lata wojny kraju. Polacy usłyszeli o tym szyickim duchownym ponad dekadę temu gdy stał za rebelią Armii Mahdiego w Karbali w 2004 roku, która szturmowała na heroicznie bronioną przez polskich i bułgarskich żołnierzy „redutę”. Walki o City Hall są uznawane za największą bitwę Wojska Polskiego od czasów II wojny światowej. Dotychczasowy premier Iraku, hołubiony i wysoko oceniany przez zachodnich ekspertów, Haider al-Abadi, zwycięski polityk, triumfator, który „wykopał” tzw. Państwo Islamskie z Iraku wraz ze swoją koalicją wyborczą (Sojusz an-Nasr – „Zwycięstwo”) prawdopodobnie zajął dopiero trzecie miejsce. Piszę o prawdopodobieństwie z uwagi na to, że mimo wyników podanych przez Iracką Niezależną Komisję Wyborczą (IHEC) wciąż ze znakiem zapytania pozostają głosy z obozów dla uchodźców i zagranicy. Czy zmienią podział mandatów? Po raz kolejny okazało się, że oczekiwania zachodnich badaczy rozmijają się z nastrojami politycznymi na Bliskim Wschodzie a jeszcze 13 maja (wybory w Iraku odbywały się 12 maja) z pierwszych politycznych prognoz wynikało, że zwyciężył właśnie Abadi. „Zwycięski” polityk, niczym bliskowschodnia kopia Winstona Churchilla, wygrał wojnę ale przegrał wybory.
 [Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie] Partie chrześcijańskie po wyborach w Iraku
/ screen YouTube

Za to triumfatorami okazali się przez lata (z perspektywy Zachodu) „niedoszacowani” sadryści. Z danych IHEC wynika, że:

- ludzie as-Sadra „pod rękę” z komunistami wygrali wybory i zdobyli 54 mandaty,

- na drugim miejscu uplasował się ruch polityczny związany z formacją wojskowych szyickich milicji (PMU – Siły Mobilizacji Ludowej) – Sojusz Fatah z Hadim al-Amirim na czele,

- trzeci był wspomniany już Sojusz Zwycięstwa ex-premiera Abadiego,

- kolejna, w zasadzie największa przegrana wyborów to koalicja, którą wystawił były szef irackiego rządu Nouri al-Maliki (oskarżany o kluczową rolę sprawczą w problemach wewnętrznych kraju),

- listy kurdyjskie zdobyły: PDK (Demokratyczna Partia Kurdystanu związana z rodziną Barzanich) 25 mandatów, PUK (Patriotyczna Unia Kurdystanu związana rodziną Talabanich) 18 mandatów.

- „Języczkiem u wagi” irackich wyborów okazał się Narodowy Ruch Mądrości (al-Hikmah) i Ammar al-Hakim z wpływowej szyickiej rodziny. To właśnie z nim sadryści chcą stworzyć przyszłą koalicję rządową – problem w tym, że liczba „sejmitarów” obu ugrupowań wciąż jest za mała by utworzyć większościowy gabinet. Z kim jeszcze zawiążą koalicję?

Zwycięskiemu ruchowi politycznemu patronuje Muktada as-Sadr, więc ciężko przewidzieć kolejne ruchy tego szyickiego kleryka. Nie da się go zamknąć do politycznej szuflady – mimo tego, że as-Sadr ukrywał się w Iranie, ma anty-amerykańskie poglądy (stał za antyamerykańską rebelią w Iraku) i jest szyickim duchownym nie jest traktowany jako stronnik Teheranu. Wręcz przeciwnie, w opinii wielu ekspertów skłócony z Waszyngtonem i Teheranem wyrósł paradoksalnie na polityka „oficjalnie niezależnego”. Do tego o swoim istnieniu „politycznym” przypomniał ostatnio światu gdy jego ludzie szturmowali w 2016 roku tzw. „Zieloną Strefę” w Bagdadzie (strzeżoną administracyjną dzielnicę) pod hasłem uformowania rządu i walki z korupcją. Sam Muktada as-Sadr co jakiś czas „rzuca” hasła powołania w Iraku gabinetu technokratów, odpowiedzialnych nieskorumpowanych ekspertów bez zewnętrznych „powiązań” stąd wydawać by się mogło egzotyczna, koalicja z irackimi komunistami (dla bliskowschodniej polityki nie jest to nic nadzwyczajnego). Sadryści będą mieli teraz szansę zrealizować swoją wizję polityczną – natomiast arytmetyka parlamentarna w Iraku jest bardzo rozdrobniona na liczne partie polityczne. Na wojnie z tzw. Państwem Islamskim wyrosło także bardzo liczne środowisko polityczne związane z szyickim milicjami, które uczestniczyły w operacji mosulskiej przeciwko ISIS/IS. Sojusz Fatah z Hadim al-Amirim to pro-irańska koalicja, która jest zbyt silna by ją bagatelizować, ale także zbyt skłócona np.: z mniejszościami (kwestia traktowania przez PMU chrześcijan na Równinie Niniwy czy Kurdów na spornych terenach vide: walki o Kirkuk) by być traktowanym jako naturalny koalicjant „władzy”. W tych mezopotamskich puzzle-ach nie ma „naturalnej” koalicji.

Wielkim sukcesem irackich wyborów parlamentarnych było to, że tzw. Państwu Islamskiemu nie udało się sparaliżować kraju i zastraszyć głosujących. Mimo wciąż prowadzonych antyterrorystycznych operacjach w Iraku, pozostających niedobitków samozwańczego kalifatu, nie udało im się zachwiać wyborczą machiną. Iracka elekcja dobitnie podkreśliła, że tzw. Państwo Islamskie zostało w tym kraju pokonane. Pogrobowcy „kalifatu” dokonali zamachu bombowego pod Kirkukiem, w którym zabili 6 osób i ranili kolejne 3, są także podejrzewani o atak bombowy w Diyala ale w skali ogólnokrajowych wyborów pokazało to ich słabość. Terrorystom ISIS/IS nie dali się zastraszyć także uczestniczący w nich politycy, którzy znaleźli się na celowniku dżihadystów. Trzeba także pamiętać o konflikcie w łonie islamu rozdzierającym Irak na dwie części - muzułmańskich sunnitach na zachodzie kraju na których oparło się tzw. Państwo Islamskie i szyitach, którzy zostali wzięci na celownik przez terrorystów a zamieszkują głównie południowo-wschodnie tereny kraju. Zwycięstwa szyickich partii po raz kolejny pozostawiają brak odpowiedzi na pytanie czy z tych dwóch żywiołów uda się scalić kraj? Pozostają także inne grupy etniczno-religijne: Asyryjczycy (chrześcijanie), jazydzi czy Kurdowie.

„Rozpolitykowanie” w Iraku udziela się także chrześcijanom, którzy oficjalnie w tych wyborach powołali do życia 7 różnych wyborczych bloków. Najważniejsze były dwie wyborcze koalicje. Pierwsza to lista asyryjskich partii prawicowych – Asyryjskiego Ruchu Demokratycznego (ADM) oraz Asyryjskiej Patriotycznej Partii (APP). Obie partie „wystawiły” w ostatnich latach na wojnę z tzw. Państwem Islamskim swoje oddziały zbrojne złożone z żołnierzy-chrześcijan. Z ramienia ADM przeciwko IS/ISIS walczyły – Oddziały Obrony Równiny Niniwy (NPU), ze strony APP – legion „Dwekh Nawsha”. Drugą jest lista wyborcza z poparciem hierarchów lokalnego kościoła katolickiego, czyli Chaldejski Sojusz złożony m.in. z Chaldejskiego Narodowego Kongresu. W irackim parlamencie chrześcijanie mają zarezerwowane 5 miejsc. Chrześcijanie w Iraku stoją w obliczu bardzo ciężkich wyzwań: ludnościowych (po latach prześladowań i wygnania z 1,5 mln chrześcijan z końca millenium zostało ich ok. 200 tysięcy), geograficznych (leżą na terenach spornych między irackim Kurdystanem a Irakiem – gdzie dochodziło do walk) oraz społecznych (wrócili z obozów do ruin „post-ISIS”, które dopiero się odbudowują) więc polityka nowego rządu będzie miała dla nich ogromne znaczenie.

Z kolei po stronie Kurdów widać optymistyczne reakcje po zwycięstwie Muktady as-Sadra. Dotychczasowy premier irackiego rządu Haider al-Abadi, a tym bardziej politycy szyiccy związani z PMU uwikłali się w starcia zbrojne z Kurdami o Kirkuk po referendum niepodległościowym. Kurdowie tego nie zapomnieli. W wyborach „wśród” Kurdów wygrała PDK, czyli partia Barzanich, którzy popierali niepodległościowe referendum. W kurdyjskich mediach już pojawiły się oceny, że wygrana sadrystów przyniosła nadzieje na pojednanie. Skonfliktowany z ich niektórymi wrogami staje się lepszym kandydatem na patrona rządu niż reszta. Irak to etniczno-religijny splot, przed którym jest więcej znaków zapytania niż odpowiedzi. Teraz doszło kolejne pytanie - jakim przywódcą Iraku będzie Muktada as-Sadr?

Mike Bruszewski



 

Polecane
Emerytury
Stażowe