Ludzie wolności i Solidarności: Sylwester Guzowski. Kolporter historii
Solidarność była dla Guzowskiego, katolika i od trzech lat posiadacza legitymacji PZPR, wielkim zaskoczeniem. Choć dużą radość sprawił mu wybór Polaka na papieża, to jednak nie sądził, że za tym pójdą jakieś zmiany. Dziś nazywa je historycznymi. Przyłączył się do Związku, uważając, że będzie to ruch, który ukróci złodziejstwo i niesprawiedliwość rządzących. Z taką też nadzieją trzy lata wcześniej szedł do PZPR, pracując w bydgoskim zakładzie Unitra-Eltra. Szybko jednak okazało się, że jego pytania na zebraniach partyjnych uważano za niemarksistowskie, a nawet jątrzące bądź wykazujące niedojrzałość ideologiczną. Rychło posypały się też nagany partyjne.
– Kolega namolnie mnie namawiał, mówiąc: „Sylwek, zapisz się, partia potrzebuje uczciwych ludzi”. Tak zostałem tym uczciwym i jak się okazało – naiwnym członkiem partii. Było rzeczywiście wiele złodziejstwa i kłamstwa w zakładzie. Myślałem, że będę mógł na zebraniach partyjnych o tym mówić i walczyć z tym. Rzeczywistość była inna. Zawsze mi się obrywało, słyszałem karcące uwagi np. „Towarzyszu, dlaczego musicie walić tak wprost, nie możecie tak ogródkami”. Legitymację partyjną oddałem 14 grudnia 1981 r., a wstąpienie do PZPR uważam za swój największy życiowy błąd – wspomina Guzowski.
Sumienie uczciwego człowieka
Przed wojną jego rodzice byli średnio zamożnymi chłopami. Guzowski wychowany był w atmosferze niechęci wobec władzy komunistycznej, ponieważ po II wojnie rodzina została przez komunistów pozbawiona majątku. Ojciec w 1920 roku walczył z bolszewikami pod Radzyminem. Losy z sierpeckiego rzuciły całą rodzinę do nadmorskiej Ustki, gdzie przez lata w sześć osób gnieździli się w 20-metrowym pokoju. Dopiero później otrzymali przyzwoite mieszkanie. W tym czasie Sylwek był uczniem szkoły zawodowej w Słupsku, uprawiał wioślarstwo i miał pierwsze sportowe sukcesy. Po szkole trafił do wojska, gdzie ze znacznymi sukcesami biegał na 400 metrów w pułkowej reprezentacji. Później powrócił do pływania, które zaprowadziło go do Bydgoszczy. Tam trenował w Kolejarskim Klubie Wioślarskim. Z kariery sportowej zrezygnował po założeniu rodziny...
#REKLAMA_POZIOMA#