Gorzki chleb Biedronki. Zdaniem związkowców sieć notorycznie łamie prawa pracowników

– Pracowałam w Biedronce w Pile. Pod koniec kwietnia moi przełożeni powiedzieli, że mam jechać na początku lipca na trzy tygodnie nad morze. W tamtejszych Biedronkach w wakacje potrzeba rąk do pracy. Mam dzieci (młodsza córka miała wtedy 7 lat), męża wojskowego, który był wówczas na poligonie, więc powiedziałam, że nie mogę. Umowa wygasała mi z końcem czerwca. Nie przedłużono jej i dano do zrozumienia, że to dlatego, że nie zgodziłam się na wyjazd – opowiada Izabela Ciechanowska, która została zwolniona z Biedronki po roku pracy. Jej zdaniem warunki pracy w Biedronce są fatalne.
Nie ma czasu na przerwę
PIP od lipca do października tego roku skontrolował 17 sklepów należących do sieci „Biedronka” w różnych miejscowościach w Polsce. We wrześniu przeprowadzono także kontrolę w Centrali Jeronimo Martins Polska S.A. w Poznaniu. Sprawdzono dokumenty, obejrzano warunki, w jakich pracują ludzie, przesłuchano ponad 100 pracowników. W dwóch sklepach przeprowadzono anonimową ankietę o występowaniu zachowań mogących nosić znamiona mobbingu.

#REKLAMA_POZIOMA#