USA opuszczą NATO? Trump stawia warunki
Jeśli Europejczycy będą traktować nas uczciwie, zostaniemy w NATO, ale jeśli nie, absolutnie rozważę wyjście z Sojuszu
– oświadczył Donald Trump w wywiadzie w NBC.
Trump dodał, że gdyby nie jego groźby wobec NATO i presja na zwiększenie wydatków obronnych podczas poprzedniej kadencji, państwa europejskie "nie miałyby pieniędzy, by walczyć".
USA opuszczą NATO? Trump stawia warunki
Prezydent elekt USA zapowiedział również zmniejszenie pomocy dla Ukrainy, przy jednoczesnym dążeniu do zawarcia pokoju.
W jego opinii wojna musi się skończyć ze względu na liczbę ofiar śmiertelnych. Wymienił 500 tys. zabitych i rannych żołnierzy po stronie Rosji i 400 tys. po stronie Ukrainy. Dodał również, że "aktywnie" stara się doprowadzić do końca konfliktu.
Co do swoich rozmów z Putinem w ostatnim czasie prezydent elekt powiedział:
Nie chcę obecnie o tym mówić, bo nie chcę robić niczego, co mogłoby utrudnić negocjacje
– zaznaczył. O rozmowie Trumpa z Putinem w listopadzie donosił "The Washington Post", ale Kreml zaprzeczył, by do niej doszło.
- Polskie cementownie na skraju upadku
- Umowa UE-Mercosur. Ekspert: Rolnicy nie są głupkami, politycy poniosą konsekwencje
- Kulisy debiutu Jarosława Kaczyńskiego na platformie X. Jest nagranie
Relacje handlowe pozostawiają wiele do życzenia
Co do relacji biznesowych z Europą Trump podsumował je w gorzkich słowach.
Po pierwsze, oni wykorzystują nas w handlu, traktują nas okropnie. Nie kupują naszych samochodów czy naszych produktów spożywczych, niczego (…). A my na dodatek ich bronimy
– powiedział.
W wywiadzie Trump odniósł się też do innych tematów, potwierdzając plany rozpoczęcia masowych deportacji. Zapowiedział, że "zacznie od kryminalistów", a potem "zacznie z innymi i zobaczymy, jak to pójdzie". Stwierdził też, że nie chce rozdzielać rodzin, dlatego jeśli obywatel USA będzie miał w rodzinie nielegalnych imigrantów podlegających deportacji, rozwiązaniem jest deportacja całej rodziny. Prezydent elekt zapowiedział jednak, że będzie starał się zawrzeć kompromis z demokratami w sprawie statusu "dreamerów", czyli nielegalnych imigrantów, którzy od dawna przebywają w USA i trafili do kraju jeszcze jako dzieci.