Poseł Romanowski trafi dziś do aresztu? Sędzia przed posiedzeniem wnioskował o konwój
Politycy PiS, jak również Romanowski, uważają, że śledztwo dotyczące Funduszu Sprawiedliwości jest polityczną ustawką, a także, o czym mówili w wielu wypowiedziach medialnych, zemstą polityczną przy użyciu prokuratury.
W ocenie Prokuratury Krajowej zastosowanie aresztu wobec Romanowskiego jest konieczne. Polityk ten, w jej opinii, wciąż może mataczyć i utrudniać postępowanie.
- Pałac Buckingham. Pilne doniesienia w sprawie księżnej Kate
- Niespokojnie na granicy. Straż Graniczna wydała komunikat
- IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka
- "Blondyna nie pasuje. Ta kobieta to porażka". Burza po emisji popularnego programu TVN
Ze stanowiskiem tym nie zgadza się obrona polityka, twierdząc m.in., że materiał dowodowy jest już przez prokuratorów zabezpieczony, dzięki czemu może ona w pełni zweryfikować stan faktyczny w sprawie.
Prokuratura twierdzi, że obawa mataczenia jest realna, ponieważ polityk już wcześniej podejmował tego rodzaju działania.
Poseł Romanowski trafi dziś do aresztu? Sędzia przed posiedzeniem wnioskował o konwój
Jednak, jak dowiedziała się niezależna.pl, cytująca obrońcę posła Bartosza Lewandowskiego: sędzia Monika Louklinska już kilka dni temu zwróciła się z wnioskiem o zagwarantowanie na dziś policyjnego konwoju.
Wniosek sędzi do policji może świadczyć o tym, że sąd jeszcze przed terminem posiedzenia ma wyrobione zdanie o tym, jaka decyzja zapadnie na posiedzeniu w sprawie aresztowania posła Romanowskiego, i prosto z sądu może on trafić właśnie w tym konwoju do aresztu. Trudno tłumaczyć zamówienie konwoju innymi względami, np. zapewnieniem porządku podczas posiedzenia. Jest przecież policja sądowa, która ma właśnie takie zadania. W tym przypadku chodzi o konwój eskortujący zatrzymanych za kraty
– mówi cytowany przez portal Bartosz Lewandowski.
Wniosek o wykluczenie sędzi nie przeszedł
Obrona wnioskowała 28 listopada o wyłączenie sędzi Louklinskiej z tej sprawy.
Wynikało to z publicznej krytyki, którą Marcin Romanowski podjął wobec orzeczenia, które pani sędzia wydała. W ocenie mojego klienta sprawa była dosyć głośna, medialna, więc mogło to rzutować na odbiór jego osoby
– wyjaśnił mec. Bartosz Lewandowski. Sąd jednak nie przychylił się do wniosku obrony w tej sprawie.
Działania prokuratury to rodzaj represji
Romanowski został zatrzymany 15 lipca. Prokuratura przedstawiła mu wówczas 11 zarzutów w śledztwie w sprawie Funduszu Sprawiedliwości.
Poseł nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia, w tym również co do treści stawianych mu zarzutów. W jego ocenie, co podtrzymuje do tej pory, działania prokuratury mają "charakter oczywistych represji politycznych".
Sprawa toczy się od lipca
Wniosek prokuratury o areszt dla Romanowskiego na trzy miesiące odrzucił 16 lipca Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa, a po złożeniu zażalenia na tę decyzję przez prokuraturę – 27 września Sąd Okręgowy w Warszawie. Powodem był chroniący polityka immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Zgromadzenie 2 października zgodziło się na pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej, a także na jego zatrzymanie i areszt.
16 października Romanowski ponownie usłyszał 11 zarzutów w śledztwie w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Pierwszy dotyczy działania w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu popełnianie przestępstw przeciwko mieniu. Kolejnych dziesięć, a więc cała reszta, dotyczy przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez podejrzanego w związku z konkretnymi decyzjami i działaniami podejmowanymi w ramach funkcjonowania Funduszu Sprawiedliwości.