Zakłady Chemiczne „Police”. Rosyjskie nawozy, unijna bierność, polskie problemy

Miliardowa strata finansowa, wysokie ceny gazu, rosnący import nawozów ze Wschodu, wysokie koszty uprawnień do emisji CO2 – tak wygląda rzeczywistość, z którą muszą mierzyć się polskie Zakłady Chemiczne „Police”. Związkowcy apelują o wprowadzenie ceł na rosyjskie i białoruskie nawozy, ale Bruksela wciąż się waha.
Pikieta pracowników Zakładów Chemicznych
Pikieta pracowników Zakładów Chemicznych "Police" / fot. Dariusz Malinowski

Działające od ponad 50 lat Zakłady Chemiczne „Police” z Grupy Azoty to największy producent mineralnych nawozów wieloskładnikowych w Polsce i zarazem największy polski eksporter nawozów, pigmentów i chemikaliów.

Wizytówką polskiej firmy jest mocznik, czyli najbardziej bezpieczny dla roślin nawóz azotowy, a także jedyna w Polsce instalacja do produkcji pigmentu bieli tytanowej. „Police” dostarczają na rynek także amoniak, kwas fosforowy i siarkowy, siarczan żelaza potrzebny do redukcji chromu przy produkcji cementu oraz inne produkty w segmencie nawozów ogrodniczych.

„Police” to strategiczny zakład z punktu widzenia bezpieczeństwa żywnościowego Polski, dlatego problemy, z którymi boryka się spółka, powinny budzić niepokój na szczytach władzy.

Związkowcy protestują

Zakłady Chemiczne „Police” to jeden z największych pracodawców w regionie. W przedsiębiorstwie pracuje dwa tysiące pracowników, a wraz ze spółkami zależnymi liczba ta wzrasta do trzech tysięcy. Ludzie obawiają się utraty miejsc pracy w związku z trudną sytuacją finansową przedsiębiorstwa. Ubiegły rok „Police” zakończyły z ponad miliardową stratą.

Gdzie tkwi przyczyna? Największy problem stanowi niekontrolowany napływ nawozów z Rosji i Białorusi oraz wysokie ceny gazu niezbędne do produkcji nawozów.

Prezes Grupy Azoty Zakłady Chemiczne „Police” Andrzej Dawidowski podkreślał, że firma nie ma zamiaru przeprowadzać zwolnień grupowych, ale takie deklaracje nie przekonują wszystkich pracowników. W całej Grupie Azoty planowane jest bowiem wyłączenie 22 instalacji produkcyjnych, a w ostatnim czasie odeszło z pracy – dobrowolnie bądź na emeryturę – 300 osób.

– Ja wierzę panu prezesowi, że zwolnień grupowych nie będzie, bo ludzie po prostu sami odejdą ze względu na niskie zarobki. W ciągu kilku miesięcy straciliśmy trzystu doświadczonych pracowników – w przeważającej mierze ludzi w wieku emerytalnym i przedemerytalnym. Nie przedłużono też umów na czas określony dla młodych pracowników – powiedział nam Andrzej Malicki, przewodniczący „S” w Zakładach Chemicznych „Police”.

Z tych powodów blisko 500 związkowców ze wszystkich central związkowych protestowało 20 listopada w Szczecinie. Demonstranci zgromadzili się przy Nabrzeżu Oko na ul. Dębogórskiej, gdzie znajduje się siedziba firmy importującej nawozy ze Wschodu.
W proteście wspierali ich koledzy i koleżanki z innych zakładów pracy.

Związkowcy zwracali uwagę na pogarszające się warunki pracy w „Policach”, takie jak zawieszenie części świadczeń i przywilejów. Ich zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzanie ceł na rosyjskie i białoruskie nawozy.

Swoje niezadowolenie i postulaty wyrazili na transparentach z hasłami: „Żądamy zamknięcia granic dla nawozów spoza UE”, „Zielony Ład katem Grupy Azoty”, „Polski chleb z polskiego zboża. Polskie zboże z polskich nawozów”, „Restrukturyzacją zatrudnienia nie uratujemy polskiego przemysłu chemicznego” czy „Nawóz rosyjski sprowadzacie i nam pracę zabieracie”.

Import ze Wschodu

To, jak duża jest skala problemu, pokazują dane GUS. Po siedmiu miesiącach tego roku import nawozów z Rosji do Polski wyniósł ponad 721 tys. ton. To niemal trzykrotny wzrost w porównaniu do ubiegłego roku. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda w przypadku Białorusi – tutaj import wzrósł z 13 tys. do 185 tys. ton.

Druga sprawa to ceny surowców. Do produkcji nawozów potrzebny jest gaz ziemny, a jego ceny w ostatnich latach drastycznie wzrosły. Rosyjskie i białoruskie nawozy mają zatem przewagę cenową. Rosja posiada ponad 30 fabryk produkujących nawozy i własne zasoby taniego gazu, zresztą największe na świecie. Co więcej, te państwa nie są objęte mechanizmem ETS i nie muszą uiszczać opłat za emisję CO2, które obowiązują w UE. To kolejna przewaga Wschodu nad Zachodem.

Ponadto Rosja i Białoruś mogą również stosować dumping cenowy, aby zdominować europejski rynek i uzależnić unijne państwa od importu nawozów ze Wschodu. Grupa Azoty informowała, że już teraz zaobserwowała celowe zaniżanie ceny importowanych nawozów.
Całkiem niedawno, 20 listopada, Polska wraz z państwami bałtyckimi wystąpiła z wnioskiem do Komisji Europejskiej o wprowadzenie ceł na import nawozów z Rosji i Białorusi.

– Nawozy, zwłaszcza zawierające fosfor, potas i wodór, są kluczowe dla europejskiego sektora rolniczego, ponieważ zapewniają wysoką produkcję i stabilność upraw. Ale uzależnienie UE od importu tych towarów, zwłaszcza z Rosji i Białorusi, naraża Unię na niepewność dostaw, co może zagrozić bezpieczeństwu żywnościowemu w regionie – napisali w piśmie do wiceprzewodniczącego KE Valdisa Dombrovskisa ministrowie Polski, Litwy, Łotwy i Estonii.

Według Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego od momentu agresji Putina na Ukrainę unijne państwa zaimportowały z Rosji nawozy warte 4,67 mld euro.

Z informacji medialnych wynika, że Polska chciałaby, aby cła na nawozy ze Wschodu wyniosły mniej więcej 30–40 procent.
Związkowcy z Solidarności z zadowoleniem przyjęli te doniesienia, ale nadal pozostają sceptyczni. Wskazują na przewlekłość postępowań unijnych i nie mają pewności, kiedy zapadną ostateczne decyzje.

Czy ratunkiem dla odchodzących pracowników może być nowa inwestycja zwiększająca produkcję propylenu oraz polipropylenu?

„Polimery Police”

Zakłady Chemiczne „Police” zadebiutowały na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych w 2005 roku, a kilka lat później, w 2011 roku, weszły w skład największej polskiej grupy chemicznej – Grupy Azoty.

Obecnie państwowy gigant realizuje strategiczną inwestycję w przemyśle chemicznym pod nazwą Polimery Police. Chodzi o budowę zintegrowanego kompleksu chemicznego z dwoma instalacjami do produkcji propylenu i polipropylenu.

Do produkcji tych dwóch związków chemicznych wykorzystane zostaną technologie, które pozwolą zmniejszyć zużycie energii i surowców: technologia C3 Oleflex firmy UOP (propylen) oraz technologia UNIPOL firmy Grace (polipropylen).

Zakład Grupa Azoty Polyolefins ma w ciągu roku produkować 429 tys. ton propylenu oraz 437 tys. ton polipropylenu – powszechnego i przyjaznego środowisku tworzywa sztucznego. Do 23 października Grupa Azoty Polyolefins wyprodukowała już łącznie 200 tys. ton polipropylenu.

W skład kompleksu chemicznego wchodzi infrastruktura logistyczna z 60 silosami magazynowymi, instalacje pomocnicze i Morski Terminal Gazowy z trzema zbiornikami, do których dostarczane są kluczowe surowce: propan i etylen.

W czerwcu tego roku prezes Zakładów Chemicznych „Police” poinformował, że Polimery Police produkują na 70 procent swoich zdolności, jeśli chodzi o polipropylen, a pełną moc osiągną pod koniec 2024 roku. Zakłady są w fazie rozruchu, na etapie testów produkcyjnych.

Czy Polimery mogą być ostatnią deską ratunku dla odchodzących pracowników?

– Mówiłem już poprzedniemu prezesowi, że jeżeli mamy zbyt duże zatrudnienie w polickich zakładach, to można tych ludzi przerzucić do Polimerów. Niestety tam przeszła tylko mała grupa ludzi. Na ten moment Polimery Police mają już niemal pełne zatrudnienie, więc to nas nie ratuje – stwierdził przewodniczący Andrzej Malicki.

Sankcje, cła, Zielony Ład

Sprawa polskich Zakładów Chemicznych „Police” ukazuje wiele absurdów współczesnej polityki. Z jednej strony strategiczny sektor gospodarki obciążony jest kosztami uprawnień do emisji CO2 w ramach unijnego systemu ETS.

A z drugiej strony Unia Europejska dopuszcza na swój rynek wewnętrzny rosyjskie i białoruskie nawozy, które nie spełniają wymogów klimatycznych. I to pomimo 14 pakietów sankcji, które miały zdusić putinowską gospodarkę i odciąć paliwo dla rosyjskiej machiny wojennej. Czy to nie absurd?

CZYTAJ TAKŻE:

"Cięta riposta" Zembaczyńskiego pod adresem Mazurka i Stanowskiego. Nagranie hitem w sieci

Komosa przedstawił "propozycje pojednawcze" Jarosławowi Kaczyńskiemu

Daniel Obajtek do pracowników Zakładów Azotowych Puławy: Powiem brutalną prawdę


 

POLECANE
Policja zakończyła obławę. Tadeusz Duda nie żyje z ostatniej chwili
Policja zakończyła obławę. Tadeusz Duda nie żyje

Policja potwierdziła odnalezienie ciała 57-letniego Tadeusza Dudy, który od piątku był poszukiwany w związku ze strzelaniną w Starej Wsi koło Limanowej. Mężczyzna zastrzelił swoją córkę i zięcia, po czym uciekł.

Tak UE z Niemcami na czele finansuje armię Putina tylko u nas
Tak UE z Niemcami na czele finansuje armię Putina

UE przedłużyła o kolejne sześć miesięcy obowiązywanie 17 pakietów sankcyjnych nałożonych do tej pory na Rosję w związku z jej agresją przeciwko Ukrainie. Za głosowały nawet Węgry i Słowacja, które blokują przyjęcie 18. pakietu. Ale to nie tylko Fico i Orban starają się, by Rosja zbyt boleśnie nie odczuła sankcji europejskich.

Szokujące informacje nt. trybu odbierania przez polskich funkcjonariuszy imigrantów z Niemiec Wiadomości
Szokujące informacje nt. trybu odbierania przez polskich funkcjonariuszy imigrantów z Niemiec

Polscy żandarmi wojskowi pomagają Straży Granicznej odbierać od niemieckich służb nielegalnych migrantów. Przekazane dane tożsamości mają często opierać się wyłącznie na słowach zatrzymanych – alarmuje informator cytowany przez Dariusza Mateckiego.

Pierwsza rozmowa Macrona i Putina od 2022 roku. Nie zabrakło oskarżeń polityka
Pierwsza rozmowa Macrona i Putina od 2022 roku. Nie zabrakło oskarżeń

Prezydent Francji Emmanuel Macron rozmawiał telefonicznie z przywódcą Rosji Władimirem Putinem o irańskim programie nuklearnym i Ukrainie - poinformował we wtorek Pałac Elizejski. Kreml podał, że była to pierwsza rozmowa polityków od 2022 roku. W lutym 2022 roku Rosja rozpoczęła agresję na Ukrainę.

Roman Giertych wściekły po orzeczeniu Sądu Najwyższego ws. wyborów prezydenckich z ostatniej chwili
Roman Giertych wściekły po orzeczeniu Sądu Najwyższego ws. wyborów prezydenckich

Roman Giertych nie uznaje wyroku Sądu Najwyższego. Co więcej poseł KO w swoim wpisie w mediach społecznościowych obraził sędziów SN.

To pierwszy taki przypadek w historii teleskopu Webba. NASA wydała komunikat Wiadomości
To pierwszy taki przypadek w historii teleskopu Webba. NASA wydała komunikat

NASA ogłosiła wyjątkową informację. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (JWST) wykonał pierwsze w historii bezpośrednie zdjęcie egzoplanety. Chodzi o planetę znajdującą się poza naszym Układem Słonecznym. To ogromny krok naprzód w badaniach nad odległymi światami krążącymi wokół innych gwiazd.

Pewna wygrana Świątek na otwarcie Wimbledonu Wiadomości
Pewna wygrana Świątek na otwarcie Wimbledonu

Iga Świątek awansowała do drugiej rundy wielkoszlemowego Wimbledonu. Rozstawiona z numerem ósmym polska tenisistka wygrała we wtorek w Londynie z Rosjanką Poliną Kudiermietową 7:5, 6:1.

Nowa opłata turystyczna w Grecji. Tu trzeba będzie zapłacić więcej Wiadomości
Nowa opłata turystyczna w Grecji. Tu trzeba będzie zapłacić więcej

Od początku lipca Grecja wprowadza sezonową opłatę, która ma ograniczyć nadmierny napływ turystów na najpopularniejsze wyspy archipelagu Cyklady. Dodatkowe koszty poniosą pasażerowie rejsów wycieczkowych zmierzających m.in. na Mykonos i Santorini - poinformowało greckie ministerstwo finansów.

Nowy Sondaż: Polacy ocenili wybory prezydenckie. Jaśniej się nie da z ostatniej chwili
Nowy Sondaż: Polacy ocenili wybory prezydenckie. Jaśniej się nie da

Blisko 90 proc. ankietowanych nie zauważyło żadnych nieprawidłowości w przeprowadzaniu ostatnich wyborów prezydenckich - wynika z sondażu CBOS. Przekonanie, że wystąpiły jakieś nieprawidłowości wyraziło 5 proc. badanych. Również 5 proc, nie potrafiło zająć stanowiska w tej kwestii.

Groźny wypadek pod Mrągowem. Wśród rannych dzieci Wiadomości
Groźny wypadek pod Mrągowem. Wśród rannych dzieci

Do groźnego wypadku doszło we wtorek rano, około godziny 9:15, na drodze krajowej nr 16 w miejscowości Probark w gminie Mrągowo (woj. warmińsko-mazurskie). W zderzeniu dwóch samochodów ucierpiało siedem osób, w tym troje dzieci.

REKLAMA

Zakłady Chemiczne „Police”. Rosyjskie nawozy, unijna bierność, polskie problemy

Miliardowa strata finansowa, wysokie ceny gazu, rosnący import nawozów ze Wschodu, wysokie koszty uprawnień do emisji CO2 – tak wygląda rzeczywistość, z którą muszą mierzyć się polskie Zakłady Chemiczne „Police”. Związkowcy apelują o wprowadzenie ceł na rosyjskie i białoruskie nawozy, ale Bruksela wciąż się waha.
Pikieta pracowników Zakładów Chemicznych
Pikieta pracowników Zakładów Chemicznych "Police" / fot. Dariusz Malinowski

Działające od ponad 50 lat Zakłady Chemiczne „Police” z Grupy Azoty to największy producent mineralnych nawozów wieloskładnikowych w Polsce i zarazem największy polski eksporter nawozów, pigmentów i chemikaliów.

Wizytówką polskiej firmy jest mocznik, czyli najbardziej bezpieczny dla roślin nawóz azotowy, a także jedyna w Polsce instalacja do produkcji pigmentu bieli tytanowej. „Police” dostarczają na rynek także amoniak, kwas fosforowy i siarkowy, siarczan żelaza potrzebny do redukcji chromu przy produkcji cementu oraz inne produkty w segmencie nawozów ogrodniczych.

„Police” to strategiczny zakład z punktu widzenia bezpieczeństwa żywnościowego Polski, dlatego problemy, z którymi boryka się spółka, powinny budzić niepokój na szczytach władzy.

Związkowcy protestują

Zakłady Chemiczne „Police” to jeden z największych pracodawców w regionie. W przedsiębiorstwie pracuje dwa tysiące pracowników, a wraz ze spółkami zależnymi liczba ta wzrasta do trzech tysięcy. Ludzie obawiają się utraty miejsc pracy w związku z trudną sytuacją finansową przedsiębiorstwa. Ubiegły rok „Police” zakończyły z ponad miliardową stratą.

Gdzie tkwi przyczyna? Największy problem stanowi niekontrolowany napływ nawozów z Rosji i Białorusi oraz wysokie ceny gazu niezbędne do produkcji nawozów.

Prezes Grupy Azoty Zakłady Chemiczne „Police” Andrzej Dawidowski podkreślał, że firma nie ma zamiaru przeprowadzać zwolnień grupowych, ale takie deklaracje nie przekonują wszystkich pracowników. W całej Grupie Azoty planowane jest bowiem wyłączenie 22 instalacji produkcyjnych, a w ostatnim czasie odeszło z pracy – dobrowolnie bądź na emeryturę – 300 osób.

– Ja wierzę panu prezesowi, że zwolnień grupowych nie będzie, bo ludzie po prostu sami odejdą ze względu na niskie zarobki. W ciągu kilku miesięcy straciliśmy trzystu doświadczonych pracowników – w przeważającej mierze ludzi w wieku emerytalnym i przedemerytalnym. Nie przedłużono też umów na czas określony dla młodych pracowników – powiedział nam Andrzej Malicki, przewodniczący „S” w Zakładach Chemicznych „Police”.

Z tych powodów blisko 500 związkowców ze wszystkich central związkowych protestowało 20 listopada w Szczecinie. Demonstranci zgromadzili się przy Nabrzeżu Oko na ul. Dębogórskiej, gdzie znajduje się siedziba firmy importującej nawozy ze Wschodu.
W proteście wspierali ich koledzy i koleżanki z innych zakładów pracy.

Związkowcy zwracali uwagę na pogarszające się warunki pracy w „Policach”, takie jak zawieszenie części świadczeń i przywilejów. Ich zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzanie ceł na rosyjskie i białoruskie nawozy.

Swoje niezadowolenie i postulaty wyrazili na transparentach z hasłami: „Żądamy zamknięcia granic dla nawozów spoza UE”, „Zielony Ład katem Grupy Azoty”, „Polski chleb z polskiego zboża. Polskie zboże z polskich nawozów”, „Restrukturyzacją zatrudnienia nie uratujemy polskiego przemysłu chemicznego” czy „Nawóz rosyjski sprowadzacie i nam pracę zabieracie”.

Import ze Wschodu

To, jak duża jest skala problemu, pokazują dane GUS. Po siedmiu miesiącach tego roku import nawozów z Rosji do Polski wyniósł ponad 721 tys. ton. To niemal trzykrotny wzrost w porównaniu do ubiegłego roku. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda w przypadku Białorusi – tutaj import wzrósł z 13 tys. do 185 tys. ton.

Druga sprawa to ceny surowców. Do produkcji nawozów potrzebny jest gaz ziemny, a jego ceny w ostatnich latach drastycznie wzrosły. Rosyjskie i białoruskie nawozy mają zatem przewagę cenową. Rosja posiada ponad 30 fabryk produkujących nawozy i własne zasoby taniego gazu, zresztą największe na świecie. Co więcej, te państwa nie są objęte mechanizmem ETS i nie muszą uiszczać opłat za emisję CO2, które obowiązują w UE. To kolejna przewaga Wschodu nad Zachodem.

Ponadto Rosja i Białoruś mogą również stosować dumping cenowy, aby zdominować europejski rynek i uzależnić unijne państwa od importu nawozów ze Wschodu. Grupa Azoty informowała, że już teraz zaobserwowała celowe zaniżanie ceny importowanych nawozów.
Całkiem niedawno, 20 listopada, Polska wraz z państwami bałtyckimi wystąpiła z wnioskiem do Komisji Europejskiej o wprowadzenie ceł na import nawozów z Rosji i Białorusi.

– Nawozy, zwłaszcza zawierające fosfor, potas i wodór, są kluczowe dla europejskiego sektora rolniczego, ponieważ zapewniają wysoką produkcję i stabilność upraw. Ale uzależnienie UE od importu tych towarów, zwłaszcza z Rosji i Białorusi, naraża Unię na niepewność dostaw, co może zagrozić bezpieczeństwu żywnościowemu w regionie – napisali w piśmie do wiceprzewodniczącego KE Valdisa Dombrovskisa ministrowie Polski, Litwy, Łotwy i Estonii.

Według Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego od momentu agresji Putina na Ukrainę unijne państwa zaimportowały z Rosji nawozy warte 4,67 mld euro.

Z informacji medialnych wynika, że Polska chciałaby, aby cła na nawozy ze Wschodu wyniosły mniej więcej 30–40 procent.
Związkowcy z Solidarności z zadowoleniem przyjęli te doniesienia, ale nadal pozostają sceptyczni. Wskazują na przewlekłość postępowań unijnych i nie mają pewności, kiedy zapadną ostateczne decyzje.

Czy ratunkiem dla odchodzących pracowników może być nowa inwestycja zwiększająca produkcję propylenu oraz polipropylenu?

„Polimery Police”

Zakłady Chemiczne „Police” zadebiutowały na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych w 2005 roku, a kilka lat później, w 2011 roku, weszły w skład największej polskiej grupy chemicznej – Grupy Azoty.

Obecnie państwowy gigant realizuje strategiczną inwestycję w przemyśle chemicznym pod nazwą Polimery Police. Chodzi o budowę zintegrowanego kompleksu chemicznego z dwoma instalacjami do produkcji propylenu i polipropylenu.

Do produkcji tych dwóch związków chemicznych wykorzystane zostaną technologie, które pozwolą zmniejszyć zużycie energii i surowców: technologia C3 Oleflex firmy UOP (propylen) oraz technologia UNIPOL firmy Grace (polipropylen).

Zakład Grupa Azoty Polyolefins ma w ciągu roku produkować 429 tys. ton propylenu oraz 437 tys. ton polipropylenu – powszechnego i przyjaznego środowisku tworzywa sztucznego. Do 23 października Grupa Azoty Polyolefins wyprodukowała już łącznie 200 tys. ton polipropylenu.

W skład kompleksu chemicznego wchodzi infrastruktura logistyczna z 60 silosami magazynowymi, instalacje pomocnicze i Morski Terminal Gazowy z trzema zbiornikami, do których dostarczane są kluczowe surowce: propan i etylen.

W czerwcu tego roku prezes Zakładów Chemicznych „Police” poinformował, że Polimery Police produkują na 70 procent swoich zdolności, jeśli chodzi o polipropylen, a pełną moc osiągną pod koniec 2024 roku. Zakłady są w fazie rozruchu, na etapie testów produkcyjnych.

Czy Polimery mogą być ostatnią deską ratunku dla odchodzących pracowników?

– Mówiłem już poprzedniemu prezesowi, że jeżeli mamy zbyt duże zatrudnienie w polickich zakładach, to można tych ludzi przerzucić do Polimerów. Niestety tam przeszła tylko mała grupa ludzi. Na ten moment Polimery Police mają już niemal pełne zatrudnienie, więc to nas nie ratuje – stwierdził przewodniczący Andrzej Malicki.

Sankcje, cła, Zielony Ład

Sprawa polskich Zakładów Chemicznych „Police” ukazuje wiele absurdów współczesnej polityki. Z jednej strony strategiczny sektor gospodarki obciążony jest kosztami uprawnień do emisji CO2 w ramach unijnego systemu ETS.

A z drugiej strony Unia Europejska dopuszcza na swój rynek wewnętrzny rosyjskie i białoruskie nawozy, które nie spełniają wymogów klimatycznych. I to pomimo 14 pakietów sankcji, które miały zdusić putinowską gospodarkę i odciąć paliwo dla rosyjskiej machiny wojennej. Czy to nie absurd?

CZYTAJ TAKŻE:

"Cięta riposta" Zembaczyńskiego pod adresem Mazurka i Stanowskiego. Nagranie hitem w sieci

Komosa przedstawił "propozycje pojednawcze" Jarosławowi Kaczyńskiemu

Daniel Obajtek do pracowników Zakładów Azotowych Puławy: Powiem brutalną prawdę



 

Polecane
Emerytury
Stażowe