Wywiad z Arturem Szczepkiem, wiceprezesem Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Rolników"SWOJAK"
Fot. Arch.A.Sz.
Kazimierz Grabowski: Czym dokładnie jest „10-tka Swojaka” i jakie są jej główne cele?
Artur Szczepek: „Dziesiątka Swojaka” to szczegółowo opracowany zestaw 10 postulatów, które zostały stworzone z myślą o wsparciu polskich przedsiębiorców, szczególnie tych z sektora małych i średnich firm. Kampania „Swój do swego po swoje”, której częścią jest „10-tka Swojaka”, ma na celu nie tylko poprawę warunków prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce, ale także wzmocnienie lokalnej przedsiębiorczości i budowanie świadomości konsumenckiej wśród Polaków. Naszymi głównymi celami są: zmniejszenie biurokracji, uproszczenie systemu podatkowego oraz wprowadzenie zmian, które pozwolą firmom lepiej konkurować na rynku krajowym i międzynarodowym.
Jednym z najważniejszych założeń jest dobrowolność ZUS-u dla przedsiębiorców, co ma na celu złagodzenie obciążeń finansowych, które dotykają szczególnie mniejsze firmy. Wielu przedsiębiorców zmaga się z problemem zbyt wysokich składek ZUS, które są niezależne od dochodów firmy, co w skrajnych przypadkach prowadzi do zamykania działalności gospodarczej. Dążymy do tego, aby ZUS był opcjonalny, by firma sama mogłaby decydować, kiedy i w jakiej formie chce opłacać składki, co dałoby jej większą elastyczność i stabilność finansową.
Oprócz tego postulujemy również uproszczenie systemu podatkowego, wprowadzenie jednolitej stawki VAT na poziomie 15%, czy zmianę podatku dochodowego na bardziej przejrzysty system podatku obrotowego. Chcemy także większego wsparcia ze strony państwa dla lokalnych firm poprzez promowanie patriotyzmu konsumenckiego i oznaczanie polskich produktów flagą kraju pochodzenia. „10-tka Swojaka” to zestaw konkretnych rozwiązań, które mogą zrewolucjonizować sposób, w jaki prowadzi się biznes w Polsce.
K.G.: Jakie dokładnie zmiany podatkowe proponujecie w ramach „10-tki Swojaka”?
Zmiany w systemie podatkowym to jeden z kluczowych elementów naszej inicjatywy. Proponujemy dwie fundamentalne zmiany, które mają na celu uproszczenie i uczynienie systemu bardziej sprawiedliwym dla przedsiębiorców. Pierwsza z nich to wprowadzenie podatku obrotowego w wysokości 1% od przychodu. W praktyce oznacza to, że firmy płaciłyby podatek od swojego obrotu, a nie od dochodu, co upraszcza system rozliczeń i eliminuje szereg skomplikowanych wyliczeń, które przedsiębiorcy muszą obecnie wykonywać. Jest to szczególnie ważne dla małych firm, które nie mają dostępu do zaawansowanych narzędzi księgowych ani zespołów specjalistów do obsługi podatkowej.
Drugim kluczowym elementem jest wprowadzenie jednolitej stawki VAT na poziomie 15%. Obecnie w Polsce mamy kilka stawek VAT – od 5%, przez 8%, do 23%, co prowadzi do licznych nieporozumień i skomplikowanej administracji podatkowej. Proponowana jednolita stawka miałaby na celu uproszczenie rozliczeń i obniżenie kosztów operacyjnych dla firm, co w efekcie przełożyłoby się na obniżenie cen towarów i usług, zwiększając tym samym ich konkurencyjność. Jest to szczególnie ważne w kontekście globalnej konkurencji, gdzie polskie firmy muszą rywalizować z podmiotami zagranicznymi, często operującymi na bardziej przyjaznych warunkach podatkowych.
Nie bez znaczenia jest także kwestia oszczędności czasu i zasobów ludzkich. Wprowadzenie tych zmian zmniejszyłoby ilość pracy księgowych oraz kosztów związanych z obsługą podatkową, co mogłoby stanowić istotne wsparcie dla firm na każdym etapie ich rozwoju.
K.G.: Jakie korzyści dla polskich przedsiębiorców przyniesie wprowadzenie tych postulatów?
Przede wszystkim, wprowadzenie „10-tki Swojaka” ma na celu stworzenie bardziej przyjaznych warunków do prowadzenia biznesu w Polsce, co ostatecznie przekłada się na rozwój przedsiębiorczości i gospodarki jako całości. Uproszczenie systemu podatkowego, zmniejszenie
obciążeń biurokratycznych i finansowych, a także zwiększenie stabilności prawnej sprawią, że firmy będą mogły skupić się na rozwijaniu swojej działalności, a nie na walce z przepisami i regulacjami.
Jednym z największych problemów, z jakimi borykają się polscy przedsiębiorcy, jest nieprzewidywalność przepisów podatkowych i prawnych, które często zmieniają się z roku na rok. To z kolei wpływa na niepewność biznesową i trudności w długoterminowym planowaniu inwestycji. Dzięki postulatom „10-tki Swojaka” chcemy zapewnić firmom większą stabilność, co pozwoli im lepiej prognozować swoje przychody, inwestycje oraz tworzyć nowe miejsca pracy.
Dodatkowo, uproszczenie procedur podatkowych przyczyni się do oszczędności finansowych i czasowych, co w przypadku małych i średnich firm, które nie mają dostępu do dużych zasobów ludzkich i technologicznych, jest kluczowe. Ograniczenie skomplikowanej biurokracji to również mniejsze ryzyko popełniania błędów w rozliczeniach, a co za tym idzie, mniejsza liczba kontroli skarbowych i konfliktów z administracją państwową. W skrócie, przedsiębiorcy będą mogli skupić się na tym, co robią najlepiej – rozwijaniu swoich produktów i usług.
K.G.: Jakie inne kluczowe postulaty zawiera „10-tka Swojaka” i jak mają one pomóc polskim przedsiębiorcom?
A.S.:Poza propozycjami dotyczącymi zmian podatkowych, „10-tka Swojaka” obejmuje szereg innych kluczowych postulatów, które mają na celu poprawę warunków prowadzenia działalności gospodarczej. Obecnie pracodawca musi pokrywać koszty pierwszych dni zwolnienia pracownika, co obciąża budżet firmy. W naszej propozycji odpowiedzialność za pokrycie tych kosztów spoczywałaby na ZUS-ie od pierwszego dnia, co odciążyłoby przedsiębiorców, zwłaszcza w małych firmach, gdzie każda nieobecność pracownika ma znaczący wpływ na funkcjonowanie przedsiębiorstwa.
Kolejnym istotnym postulatem jest odpowiedzialność urzędników za błędne decyzje, które mogą mieć destrukcyjny wpływ na przedsiębiorców i ich firmy. Obecnie urzędnicy, którzy podejmują decyzje na podstawie interpretacji przepisów, nie ponoszą bezpośredniej odpowiedzialności za swoje błędy, nawet jeśli prowadzą one do bankructwa firm. W „Dziesiątce Swojaka” domagamy się wprowadzenia przepisów, które wymuszą większą odpowiedzialność urzędniczą, co ma zmniejszyć ryzyko niesłusznych decyzji i wpłynąć na większą transparentność administracji.
Oznakowanie produktów flagą kraju pochodzenia to kolejny ważny element naszej kampanii. Chcemy, aby konsumenci mieli pełną świadomość, czy kupują polski produkt, czy też produkt pochodzący z innego kraju. W dobie globalizacji i masowego importu jest to ważne narzędzie wspierania lokalnej gospodarki i świadomego wyboru konsumenckiego. Zależy nam na tym, aby Polacy mieli łatwy dostęp do informacji, które produkty wspierają rodzimych producentów, co z kolei przyczynia się do wzrostu polskiego PKB oraz tworzenia miejsc pracy w kraju.
K.G.: Przejdźmy do innej kwestii. Mija rok od przejęcia władzy przez koalicję, która wyłoniła gabinet Donalda Tuska. Jak Pan ocenia ten rząd?
A.S.: Moja ocena rządu Donalda Tuska jest jednoznacznie krytyczna. Już od pierwszych miesięcy jego istnienia widzimy wyraźny regres w wielu obszarach. Decyzje, które politycy koalicji podejmują, szkodzą gospodarce, destabilizują kluczowe projekty infrastrukturalne, a jednocześnie ich działania budzą poważne wątpliwości w kwestii praworządności. Rząd Tuska to nie tylko powrót do starych, nieefektywnych rozwiązań, ale również wyraźne ograniczanie perspektyw rozwoju naszego kraju.
K.G.: Wspomniał Pan o szkodliwych decyzjach gospodarczych. Jednym z kluczowych tematów jest unikanie ryczałtowej składki zdrowotnej.
A.S.: Brak powrotu do ryczałtowej składki zdrowotnej w obecnych działaniach rządu Donalda Tuska to krok, który uderza w polskich przedsiębiorców, zwłaszcza tych prowadzących małe i średnie firmy. Przedsiębiorcy od dawna wskazywali, że ryczałtowa składka zdrowotna zapewnia im przewidywalność kosztów i ogranicza obciążenia biurokratyczne. Wprowadzenie ryczałtowej składki mogłoby być realnym wsparciem dla osób prowadzących działalność gospodarczą, ponieważ składka taka nie zależy od dochodu – daje to przedsiębiorcom większą swobodę działania w trudnych ekonomicznie czasach.
Co więcej, ryczałtowa składka zdrowotna pozwala przedsiębiorcom łatwiej planować finanse i lepiej oceniać efektywność swoich działań. W sytuacji, gdy składka jest uzależniona od dochodu, firmy, które mają większe koszty lub zmienne przychody, muszą liczyć się z nieprzewidywalnymi obciążeniami. Powrót do ryczałtu pomógłby także ograniczyć tzw. szarą strefę, bo wielu przedsiębiorców unika obecnie raportowania faktycznych dochodów, aby zminimalizować składki.
K.G.:Inną kontrowersyjną decyzją tego rządu jest sabotowanie projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) i budowy elektrowni atomowych....
A.S.: Sabotowanie projektów takich jak CPK to po prostu skandal. CPK miał być jednym z kluczowych projektów infrastrukturalnych, który mógł przyczynić się do zwiększenia naszego potencjału logistycznego, transportowego i gospodarczego. Rząd Tuska, przez swoje działania, jasno pokazuje, że nie ma wizji rozwoju kraju, a jedynie krótkoterminowe cele polityczne. Co więcej, elektrownie atomowe są koniecznością, jeśli chcemy uniezależnić się energetycznie od zagranicznych źródeł i obniżyć emisję CO2. Sabotaż tych projektów to nie tylko hamowanie rozwoju, ale wręcz działanie na szkodę polskiej suwerenności energetycznej. Rząd Tuska zdaje się nie rozumieć, że bez takich inwestycji Polska będzie wciąż uzależniona od węgla i importu energii.
K.G.:Wspomniał Pan o potrzebie budowy elektrowni atomowych. Jakie byłyby konsekwencje niewdrożenia tych projektów?
A.S.: Konsekwencje będą poważne i odczuwalne na wielu poziomach. Po pierwsze, Polska nadal będzie uzależniona przede wszystkim od węgla. Koszty energii będą rosnąć, a my zamiast produkować własną czystą energię, będziemy musieli importować ją z zagranicy, co wiąże się z ogromnymi wydatkami. Po drugie, brak elektrowni atomowych oznacza mniejsze możliwości przyciągnięcia inwestorów, którzy szukają stabilnych i zrównoważonych źródeł energii. Rząd Tuska zdaje się nie rozumieć, że budowanie elektrowni atomowych to inwestycja w przyszłość naszej gospodarki i bezpieczeństwo energetyczne. Jego polityka w tej kwestii jest krótkowzroczna i groźna dla Polski.
K.G.:Wymiar sprawiedliwości jest kolejnym gorącym tematem. Pojawiają się zarzuty o chaos i nieudolność w zarządzaniu sądami.....
AS: Chaos w wymiarze sprawiedliwości to delikatne określenie tego, co obecnie się dzieje. Rząd Tuska zamiast reformować sądy, pogłębia problemy, które narastały od lat. Zamiast uprościć procedury, wprowadza kolejne zmiany, które jedynie komplikują i wydłużają procesy sądowe. Widać tu brak woli politycznej do realnych reform, które miałyby przyspieszyć działanie sądów i uczynić je bardziej transparentnymi. Co więcej, sądownictwo stało się areną walki politycznej, gdzie decyzje sędziów zależą od nacisków politycznych. To nie tylko szkodliwe dla obywateli, ale i niebezpieczne dla funkcjonowania państwa prawa.
K.G.: Przejdźmy teraz do kwestii finansowych. Wiele osób zwraca uwagę na nadmierny deficyt budżetowy, który rośnie w szybkim tempie. Jakie są Pana obawy w tym zakresie?
AS: Deficyt budżetowy to tykająca bomba zegarowa. Rząd Tuska wydaje pieniądze na prawo i lewo, bez realnych planów, jak te wydatki zrównoważyć. Zamiast szukać oszczędności i optymalizować wydatki, wolą zaciągać kolejne długi, które prędzej czy później będziemy musieli spłacić. To nieodpowiedzialna polityka finansowa, która prowadzi nas do gospodarczej katastrofy. Wzrost deficytu budżetowego oznacza większe obciążenia podatkowe w przyszłości i ograniczenie możliwości inwestycyjnych. Niestety, rząd Tuska nie widzi potrzeby racjonalizowania wydatków, co w dłuższej perspektywie pogłębi problemy gospodarcze kraju.
K.G.: W kontekście walki politycznej pojawiają się doniesienia o zatrzymaniach i aresztowaniach, które zdają się być wykorzystywane jako narzędzie nacisku politycznego. Co Pan o tym sądzi?
A.S.: To absolutnie nieakceptowalne. Wykorzystywanie zatrzymań i aresztowań jako narzędzia walki politycznej to nie tylko łamanie podstawowych zasad demokratycznych, ale także dowód na to, że rząd Tuska nie jest zainteresowany dialogiem czy debatą. Zamiast prowadzić politykę opartą na merytorycznych argumentach, sięga po represje wobec oponentów politycznych. To, co teraz obserwujemy, to powrót do czasów, gdy władza nadużywała siły, by stłumić opozycję. W ten sposób rządzący próbują zastraszyć i uciszyć swoich krytyków, co jest skrajnie niebezpieczne dla wolności słowa i demokratycznych wartości, które powinny być fundamentem państwa. Ale nie tylko politykom opozycji się obrywa. Nasila się polowanie na sektor pozarządowy, na fundacje, stowarzyszenia o profilu konserwatywnym. To uderzenie podkopujące podstawy społeczeństwa obywatelskiego.
K.G.:Jakie kroki powinna podjąć opozycja, by skutecznie przeciwdziałać działaniom obecnego rządu?
A.S.: Przede wszystkim opozycja musi zjednoczyć się wokół kluczowych tematów, takich jak obrona suwerenności Polski, gospodarka, bezpieczeństwo energetyczne oraz praworządność. Powinna skupić się na merytorycznych argumentach i jasno przedstawiać alternatywne rozwiązania dla polityki rządu Tuska. Kluczowe jest również budowanie świadomości społecznej o konsekwencjach obecnej polityki.
Rozmowę poprowadził: Kazimierz Grabowski
Artur Szczepek – absolwent Wyższej Szkoły Prawa i Administracji w Rzeszowie, wiceprezes zarządu Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Rolników Swojak, Prezes Zarządu Instytutu im. Romana Rybarskiego. Szef gabinetu Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców Adama Abramowicza w kadencji 2018/2024. W kadencji 2014/2018 asystent Burmistrza Brzozowa. Zainteresowania: historia przedwojennej myśli ekonomicznej - szczególnie krakowska szkoła w ekonomii, decentralizacja, samorząd, polityka.