Franciszek: w dramatycznym momencie Pan zbliża się, aby nadać życiu blask
Bóg bliski w momencie rozpaczy
Na początku homilii, Papież nawiązując do odczytanej Ewangelii, wskazał, że jest to wielkie przesłanie nadziei. Wobec obrazu zniszczenia Jerozolimy i myśli o nadejściu końca, to Pan Bóg równocześnie zapowiada coś niezwykłego. W „godzinie rozpaczy”, przychodzi Bóg, który gromadzi ludzi, aby ich zbawić.
- Jezus nas zachęca abyśmy mieli bardziej przenikliwe spojrzenie, abyśmy mieli oczy zdolne do «wewnętrznego odczytania» wydarzeń historycznych, abyśmy odkryli, że nawet w niepokoju naszych serc i naszych czasów istnieje niezachwiana nadzieja, która jaśnieje - powiedział. W swoim rozważaniu Ojciec Święty skupił się na dwóch rzeczywistościach: lęku i nadziei, które „zawsze stają do pojedynku na polu naszego serca”.
Czytaj także: Ewangelia na XXXIII Niedzielę Zwykłą z komentarzem [video]
Nieszkodliwa pobożność
Lęk – powiedział Franciszek – jest uczuciem powszechnym w naszej epoce; w której komunikacja społeczna potęguje problemy i zranienia. Również rozważana Ewangelia rozpoczyna się obrazem, który językiem apokaliptycznym opisuje cierpienie ludu. Papież, wskazał, że także dzisiaj widzimy głód i niedostatek, które dotykają bardzo wielu, dostrzegamy okropność wojny i śmierć niewinnych.
- I w obliczu takiego scenariusza grozi nam popadanie w zniechęcenie i niezauważanie obecności Boga w dramatach historii. W ten sposób skazujemy się na bezsilność - wskazał Ojciec Święty. Może to prowadzić do tego, że nawet sama wiara chrześcijańska zostaje zredukowana do „nieszkodliwej pobożności”, która nie przeszkadza siłom tego świata i nie prowadzi do konkretnego zaangażowania w dzieła miłosierdzia.
Przemieniająca moc nadziei
Ojciec Święty zaznaczył, że w tym apokaliptycznym obrazie, Pan Jezus rozpala nadzieję. - Otwiera na oścież horyzonty, poszerza nasze spojrzenie, abyśmy nauczyli się dostrzegać, także w niepewności i bólu świata, obecność miłości Boga, który staje się bliski, nie opuszcza nas, działa dla naszego zbawienia - dodał. Zbawiciel zapowiada Swoją śmierć, której będą towarzyszyć zaćmienie słońca, ciemności ogarniające świat. Jednocześnie w tym momencie Syn Człowieczy przyjdzie w chwale. Moc Jego zmartwychwstania zerwie łańcuchy śmierci, „wieczne życie Boga powstanie z ciemności grobu, a nowy świat narodzi się z gruzów historii zranionej złem”.
Pan Jezus, powiedział Papież, wzywa nas do odczytywania wydarzeń naszej ziemskiej historii. Dzięki Duchowi Świętemu „możemy siać tę nadzieję w świecie”. Naszym obowiązkiem jest „zapalać światła sprawiedliwości i solidarności, podczas gdy gęstnieją cienie zamkniętego świata”.
- Chrześcijańska nadzieja, która wypełniła się w Jezusie i urzeczywistnia się w Jego Królestwie, potrzebuje nas i naszego zaangażowania, wiary działającej przez miłosierdzie, chrześcijan, którzy nie odwracają się w inną stronę - zaakcentował Papież. Dziś, wiara chrześcijańska powinna otwierać nasze oczy na cierpienia świata i nieszczęście ubogich, aby okazywać to samo współczucie, jak Chrystus.
Czytaj także: Ustanowienie papieskie: 9 listopada wspomnieniem lokalnych świadków wiary
Kościół służący ubogim
Franciszek dodał, że nie możemy akcentować tylko wielkich problemów ubóstwa na świecie. Potrzeba skupić się na tym, co możemy zrobić każdego dnia, poprzez nasz styl życia, troskę i dbałość o środowisko, w którym żyjemy, poprzez wytrwałe dążenie do sprawiedliwości, dzielenie się naszymi dobrami z tymi którzy są ubożsi, zaangażowanie społeczne i polityczne na rzecz poprawy otaczającej nas rzeczywistości.
Przypominając słowa kard. Martiniego, Papież zauważył, że rzeczywiście stajemy się Kościołem Jezusa w takim stopniu, w jakim służymy ubogim. Tylko tak Kościół «staje się» sobą. Jest domem otwartym dla wszystkich, przestrzenią Bożego współczucia wobec życia każdego człowieka.
- Mówię to do Kościoła, mówię to do rządów państw i organizacji międzynarodowych, mówię to do każdego i do wszystkich: proszę, nie zapominajmy o ubogich - dodał.
Ks. Marek Weresa – Watykan