"Wszystko się zmienia, jeśli naprawdę poznałeś Jezusa!". Franciszek komentuje Ewangelię
Poznanie Jezusa
Ojciec Święty podkreślił, że ważne jest, aby naśladować Jezusa i pozwolić mu się przemieniać. Ważna jest również relacja z Nim, spotkanie z Panem, zmieniające życie, sposób bycia, myślenia, relacje z innymi, gotowość do akceptacji i przebaczenia, a także życiowe wybory. - Wszystko się zmienia, jeśli naprawdę poznałeś Jezusa! - mówił Papież.
Nawiązując do Ewangelii dnia Papież zachęcić do zastanowienia się, co tak naprawdę oznacza poznanie Jezusa. Wskazał, że słowa, którymi Piotr odpowiada Jezusowi, są „właściwe”, ale „nadal musi on zmienić swój sposób myślenia, nadal musi się nawrócić” - zaznaczył Franciszek.
Czytaj także: Orędzie papieskie: To człowiek decyduje, czy stać się pokarmem algorytmów
Prawdziwe poznanie
To ważne przesłanie również dla nas. Jak podkreślił Papież, my również wiemy wiele o Bogu, znamy doktrynę, odmawiamy modlitwy i na pytanie o Jezusa poprawnie odpowiadamy z pomocą formuł znanych z katechezy. - Ale czy jesteśmy pewni, że to faktycznie oznacza poznanie Jezusa? - zapytał Papież.
Ojciec Święty nawiązał do luterańskiego teologa i pastora Dietricha Bonhoeffera, ofiary niemieckiego nazizmu, który stawiał sobie pytanie czym jest dla nas dzisiaj chrześcijaństwo i kim jest Chrystus.
- Niestety, wielu nie zadaje już sobie tego pytania i zachowuje «święty spokój», nawet z dala od Boga - wskazał Franciszek i zachęcił do stawiania sobie podobnych pytań.
Czytaj także: Ewangelia na XXIV Niedzielę Zwykłą z komentarzem [video]
Pełna treść rozważania
Drodzy Bracia i Siostry, dobrej niedzieli!
Ewangelia dzisiejszej liturgii mówi nam, że Jezus, po tym jak zapytał uczniów, co ludzie o Nim myślą, pyta ich wprost: „A wy za kogo Mnie uważacie?” (Mk 8, 29). Piotr odpowiada w imieniu całej grupy, mówiąc: „Ty jesteś Mesjasz” (w. 30), to znaczy „Ty jesteś Chrystus”. Kiedy jednak Jezus zaczyna mówić o czekającym Go cierpieniu i śmierci, ten sam Piotr sprzeciwia się, a Jezus surowo go upomina: „Zejdź Mi z oczu, szatanie” – mówi mu „szatanie” – „bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku” (w. 33).
Patrząc na postawę Apostoła Piotra, my również możemy zadać sobie pytanie, co tak naprawdę oznacza poznanie Jezusa.
Rzeczywiście, z jednej strony Piotr odpowiada doskonale, mówiąc Jezusowi, że jest Mesjaszem. Jednak za tymi poprawnymi słowami wciąż kryje się sposób myślenia „po ludzku”, mentalność, która wyobraża sobie Mesjasza silnego, Mesjasza zwycięskiego, który nie może cierpieć i umrzeć. Tak więc słowa, którymi Piotr odpowiada, są „właściwe”, ale jego sposób myślenia się nie zmienił. Nadal musi on jeszcze zmienić swój sposób myślenia, nadal musi się on nawrócić.
A to przesłanie jest ważne także dla nas. Owszem, my również nauczyliśmy się czegoś o Bogu, znamy doktrynę, poprawnie odmawiamy modlitwy i, być może, na pytanie „kim jest dla ciebie Jezus?” odpowiadamy prawidłowo, używając jakiejś formuły, której nauczyliśmy się na katechezie. Ale czy jesteśmy pewni, że to faktycznie oznacza poznanie Jezusa? W rzeczywistości, aby poznać Pana, nie wystarczy coś o Nim wiedzieć, ale trzeba Go naśladować, pozwolić, aby nas dotknęła i przemieniła Jego Ewangelia. Oznacza to, że chodzi o relację z Nim, spotkanie. Mogę wiedzieć bardzo dużo o Jezusie, ale jeśli Go nie spotkałem, to nadal nie wiem, kim On jest. Potrzeba takiego spotkania, które zmienia życie: zmienia sposób bycia, sposób myślenia, zmienia relacje z braćmi i siostrami, gotowość do akceptacji i przebaczenia, zmienia wybory, których dokonujesz w życiu. Wszystko się zmienia, jeśli naprawdę poznałeś Jezusa! Wszystko się zmienia.
Bracia i siostry, luterański teolog i pastor Dietrich Bonhoeffer, ofiara niemieckiego nazizmu, napisał: „Dręczy mnie wciąż pytanie, czym właściwie jest dla nas dzisiaj chrześcijaństwo lub też kim jest Chrystus” (Listy i notatki z więzienia, przeł. A. Morawska, A. Ściegienny, w: tenże, Wybór pism, A. Morawska (red.), przekł. zbiorowy, Biblioteka „Więzi”, Warszawa 1970, s. 273.). Niestety, wielu nie zadaje już sobie tego pytania i zachowując „święty spokój”, pozostają uśpieni, nawet z dala od Boga. Zamiast tego ważne jest, aby zadać sobie pytanie: czy pozwalam się niepokoić, czy zadaję sobie pytanie, kim jest dla mnie Jezus i jakie miejsce zajmuje w moim życiu? Na to pytanie niech nam pomoże [odpowiedzieć] nasza Matka Maryja, która dobrze znała Jezusa.
Artur Hanula