W warszawskim zoo rozegrał się dramat
Warszawskie zoo, którego pełna nazwa brzmi Miejski Ogród Zoologiczny im. Antoniny i Jana Żabińskich w Warszawie, powstało 1928 r. Jest położone na warszawskiej Pradze w otoczeniu starych drzew, które zwłaszcza latem stwarzają warunki na miły rodzinny dzień na wolnym powietrzu. Atrakcji w warszawskim zoo nie brakuje, o czym przekonują się kolejne pokolenia Polaków.
CZYTAJ TAKŻE:
- Jednak rozwód? Wcześniej Meghan Markle obrączkę odesłała pocztą
- Burza w Pałacu Buckingham. Książę William mu nie wybaczy
- Ważny komunikat dla mieszkańców Gdańska
- "Wszystkie wskaźniki na czerwono". Niepokojące doniesienia z Wrocławia
- Komunikat dla mieszkańców Warszawy
- Tak znany polski fotoreporter imprezował z Pablo Gonzalezem vel Pawłem Rubcowem
W warszawskim zoo rozegrał się dramat
Niedawno w mediach społecznościowych pracownicy warszawskiego ogrodu zoologicznego podzielili się radosną nowiną, która miała również swój bolesny wydźwięk.
Kochani, przed Wami Jej Wysokość… Pietruszka 😍 – piękna, mała żyrafka Rothschilda, która przyszła na świat w Warszawskim ZOO 9 lipca. Nasz "maluszek" po urodzeniu miał ok. 175 cm i ważył 49 kg 😁. 🦒 Mamą Pietruszki jest Justyna, a ojcem Karim – jedyny samiec w naszym stadzie żyraf
– napisali 8 sierpnia na Instagramie opiekunowie żyrafki.
- CZYTAJ TAKŻE: Jednak rozwód? Wcześniej Meghan Markle obrączkę odesłała pocztą
- CZYTAJ TAKŻE: „Od pierwszego huku do końcowego jęku”. Do kin wchodzi megahit w wersji 4K
Jak jednak dodali, po porodzie okazało się, że stawy pęcinowe tylnych nóg zwierzęcia były nienaturalnie wykrzywione. Co więcej, matka żyrafy nie podjęła jej karmienia i w ogóle ją odrzuciła. W naturalnych warunkach – jak podkreślają pracownicy zoo – zwierzę nie miałoby szans na przeżycie.
Zdecydowano o oddzieleniu córki od matki i konieczności sztucznego odchowu. Mamę zastępują zatem Pietruszce, od jej urodzenia, nasi wspaniali opiekunowie 💚. To właśnie pod ich czujnym okiem Pietruszka dorasta
– podkreślono we wpisie. Dodano też, że aż miesiąc zoo powstrzymywało się z radosnymi informacjami, bo losy żyrafy wciąż się ważyły i nie było pewne, czy uda się uratować żyrafiego noworodka. Na szczęście opiekunowie poradzili sobie znakomicie z tym zadaniem.
Dlaczego „Pietruszka”?
Opiekunowie wyjaśnili też, skąd się wzięło imię małej żyrafy. Podkreślają, że żyrafa to jedno z niewielu zwierząt, które rodzą się z tworami przypominającymi rogi, czyli z ossikonami.
Nasza żyrafka ma cudne pędzelki na ossikonach, które zaczęły przypominać opiekunom natkę pietruszki – stąd imię Pietruszka! 🥰
– napisano we wpisie.
Zapewnili też, że żyrafka miewa się dobrze, jest wesołym i życzliwym zwierzęciem. Ostatnio wiadomości uzupełnili o kolejne zdjęcia i informacje. Wynika z nich, że zwierzę rośnie jak na drożdżach, mierzy już 2 metry i świetnie dogaduje się zarówno z opiekunami, jak i ze swoim ojcem Karimem.