Tak prokurator, który wtargnął z policją do siedziby KRS, uciekał przed pytaniami dziennikarza

Policja i prokurator w siedzibie KRS
Do siedziby Krajowej Rady Sądownictwa w środę rano weszli prokurator wraz z czterema policjantami. Jak podaje portal Niezalezna.pl,, „najście na KRS to efekt zawiadomienia złożonego przez sędziego Włodzimierza Brazewicza, specrzecznika powołanego przez ministra Adama Bodnara”.
Czytaj także: W Polsce mają się pojawić niemieckie patrole
Prokurator uciekał przed dziennikarzem
Wspomnianym prokuratorem jest Piotr Myszkowiec, któremu dziennikarz usiłował zadać kilka pytań.
Panie prokuratorze, mam pytanie: na czyje zlecenie pan tutaj przyszedł? Dlaczego zarządał pan akt tych konkretnych spraw?
– padło pytanie.
Odsyłam do rzecznika prasowego Prokuratury Krajowej, dziękuję
– odparł prokurator Myszkowiec.
Ale to pan tutaj przyjechał, więc mam okazję pana zapytać o to. Dlaczego chodzi konkretnie o sprawy sędziów Żurka, Gonciaka?
– nie ustępował dziennikarz.
Powiedziałem, że odsyłam do rzecznika. Dziękuję, do widzenia
– odparł zirytowany prokurator.
A jakie działania pan będzie tutaj jeszcze podejmował? (…) Panie prokuratorze, czy pan mnie słyszy? Dlaczego pan z policją wszedł do siedziby KRS? Nie można było załatwić tego w sposób formalny? Panie prokuratorze… dlaczego akurat te konkretne sprawy zostały wzięte pod uwagę? Kto panu wydał polecenie, żeby tutaj przyjść?
– pytał dziennikarz. Prokurator jednak zupełnie go zignorował i nie odpowiedział na zadane pytania.
Czytaj więcej: Gorąco w KRS. Prokurator z policją chcą wejść do siedziby
#Teraz tylko w @RepublikaTV relacja z wnętrza napadniętej przez uzurpatorów Tuska i Bodnara @KRS_RP #WydanieSpecjalne pic.twitter.com/pO07lsmdJl
— michal.rachon (@michalrachon) July 3, 2024