Nie chciał iść na „Paradę równości”. Zwolnili go z pracy!

O bolesnych skutkach dyktatury LGBT na własnej skórze przekonał się Pan Adam – informatyk z Warszawy, który pracował w międzynarodowej korporacji z branży IT. Równo rok temu, gdy ulicami stolicy miała przejść kolejna „Parada Równości”, pracodawca zaprosił mailowo Pana Adama, wraz z 350 innymi pracownikami firmy, do udziału w warszawskiej „Paradzie Dumy”. Firma zaznaczyła w kalendarzu służbowym, że obecność pracowników na Paradzie jest „wymagana”! Pan Adam stanowczo, ale kulturalnie i spokojnie, odpisał, że zapraszanie pracowników na „Paradę Dumy” nie należy do zadań firmy IT, która nie jest partią polityczną i nie powinna wpływać na poglądy polityczne swoich pracowników. W godzinę po wysłaniu wiadomości pracodawca zablokował Panu Adamowi dostęp do służbowego konta, a finalne mężczyzna został zwolniony z pracy.

„Duma” zamiast „równości”

W ostatnich dniach miała miejsce kulminacja wielkiej fali Marszów dla Życia i Rodziny. Dziesiątki tysięcy ludzi przeszły ulicami Warszawy, Krakowa, Gdańska, Katowic i wielu innych miast. A to tylko mała część wielkiego ruchu marszowego wspieranego przez Instytut Ordo Iuris oraz Centrum Życia i Rodziny.

Jednak nie tylko rodziny maszerowały ulicami polskich miast… Rafał Trzaskowski, którego nie spodziewaliśmy się na Marszu dla Życia i Rodziny, udzielił swojego patronatu wulgarnej warszawskiej „Paradzie Równości”.

Dwadzieścia lat temu aktywiści LGBT zaczynali organizować w Polsce parady pod hasłem „walki o równość”. Dziś wyrazem tolerancji nie jest już znoszenie dziwactw i obiektywnego, moralnego nieuporządkowania subkultury LGBT. Media, politycy i zagraniczne koncerny przekonują, że uczestnictwo w paradach i popieranie politycznych żądań lobby LGBT jest naszym obowiązkiem. W ten sposób realizowana jest koncepcja słynnego ideologa Herberta Marcuse, który w eseju „Tolerancja represywna” postulował, by tolerancją nazywać dyskryminację normalności i powolne zaprowadzenie lewicowej dyktatury.

Zagraniczne korporacje po stronie lobby LGBT

O bolesnych skutkach dyktatury LGBT na własnej skórze przekonał się Pan Adam – informatyk z Warszawy, który jeszcze rok temu pracował w międzynarodowej korporacji z branży IT. Mężczyzna został zwolniony z pracy za to, że sprzeciwił się wszechobecnej propagandzie ruchu LGBT szerzonej przez kierownictwo firmy wśród pracowników. Nasi prawnicy natychmiast udzielili mu pomocy.

Równo rok temu, gdy ulicami stolicy miała przejść kolejna „Parada Równości”, pracodawca zaprosił mailowo Pana Adama, wraz z 350 innymi pracownikami korporacji, do udziału w warszawskiej „Paradzie Dumy”. Co więcej, firma zaznaczyła w kalendarzu służbowym, że obecność pracowników na Paradzie jest „wymagana”!

Pan Adam stanowczo, ale kulturalnie i spokojnie, odpisał, że zapraszanie pracowników na „Paradę Dumy” nie należy do zadań firmy IT, która nie jest partią polityczną i nie powinna wpływać na poglądy polityczne swoich pracowników. Poglądy powinny być ich prywatną sprawą, a w pracy liczą się wyłącznie kompetencje. Zaznaczył przy tym, że on sam nie popiera „społeczności LGBTQ” i że jest jej przeciwny.

W godzinę po wysłaniu wiadomości pracodawca zablokował Panu Adamowi dostęp do służbowego konta, a finalne mężczyzna został zwolniony z pracy. W wypowiedzeniu umowy, pracodawca stwierdził wprost, że przyczyną zwolnienia są poglądy Pana Adama, które zostały uznane za „wykluczające”. I to pomimo tego, że mężczyzna zaznaczył w jednej z wiadomości, że szanuje każdą osobę identyfikującą się z ruchem LGBT, a jego sprzeciw dotyczy ideologii i programu politycznego tego ruchu. Jak podkreśliła firma, wyznawany przez Pana Adama „światopogląd leży w całkowitej sprzeczności z wartościami, jakimi kieruje się spółka w prowadzeniu biznesu, a także wpływa niekorzystnie na atmosferę w miejscu pracy”.

Pan Adam zgłosił się po pomoc do prawników Ordo Iuris, ponieważ usłyszał o naszym zwycięstwie w sprawie pracownika IKEA. Po kilku latach procesu doprowadziliśmy tam do prawomocnego przywrócenia Pana Janusza Komendy do pracy, z której zwolniono go za zacytowanie Pisma Świętego. Podobnie jak Pan Adam, wyrażał w ten sposób sprzeciw wobec narzucania pracownikom sieci obowiązku popierania postulatów ruchu LGBT.

Wówczas lewicowe media nie dawały nam szans na zwycięstwo. A przypadek pracownika IKEA miał stać się początkiem szerszych prześladowań katolików w miejscach pracy. Dzisiaj ruch LGBT ponownie próbuje poddać nas ideologicznej tyranii. Nasi prawnicy są jednak gotowi dowieść, że prawo stoi wciąż jeszcze po stronie normalności.

Czy aktywiści LGBT przejmą instytucje publiczne?

Dyktat genderowej ideologii to nie tylko cenzura i wulgarne manifestacje. To także próba dotarcia do naszych dzieci z gorszącymi i obscenicznymi treściami w szkołach, domach kultury i bibliotekach.

Nasi prawnicy podjęli interwencję w Żorach, gdzie Miejska Biblioteka Publiczna organizuje w czerwcu szereg wydarzeń z aktywistami LGBT w ramach „Miesiąca Dumy”. Część z nich to wydarzenia przeznaczone dla osób nieletnich!

Skierowaliśmy wnioski z pytaniami w trybie dostępu do informacji publicznej do miejskiej biblioteki oraz urzędu miasta, który nadzoruje placówkę. Gdy tylko otrzymamy odpowiedź na nasze pytania, przystąpimy do dalszych działań prawnych.

Zareagowaliśmy także na propagandę ruchu LGBT w telewizji publicznej. TVP Poznań udostępniło swoją antenę dla aktywistów LGBT z Grupy Stonewall, znanej z obscenicznych treści zamieszczanych w mediach społecznościowych. Jak można się było dowiedzieć, aktywiści „dostali od stacji mnóstwo swobody” w ramach specjalnych wydań „Rozmowy dnia”. Do pierwszego programu zaprosili mężczyznę przebranego w drwiący z kobiecości strój drag queen i występującego pod pseudonimem „Twoja Stara”. Oczywiście koszty tego skandalu pokrywane są z naszych podatków i abonamentu.

Sprzeciwiając się temu, zorganizowaliśmy internetową petycję, żądając od władz TVP odebrania programu aktywistom LGBT. Powszechne oburzenie doprowadziło na razie do tego, że, bez słowa wyjaśnienia, w kolejnych wydaniach programu aktywistów Stonewall na razie nie pokazano.

Lobby LGBT chce cenzurować swoich krytyków?

Bardzo możliwe, że już niedługo taki protest i petycje będą… zakazane!

Rząd Donalda Tuska kończy już prace nad projektem ustawy, w myśl której „mowa nienawiści ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową” ma być ścigana z urzędu przez prokuratorów w całym kraju. Wydana przez nas książka „MOWA NIENAWIŚCI – koń trojański rewolucji kulturowej”, kolejne analizy prawne oraz cykl artykułów o zgubnych skutkach wprowadzenia podobnych przepisów w innych krajach, mają pomóc w oporze przeciwko tej ustawowej cenzurze.

Próby kneblowania krytyki politycznego programu LGBT mają też miejsce przed polskimi sądami, gdzie nasi prawnicy bronią między innymi działaczy Fundacji Pro – Prawo do życia, która zorganizowała kampanię informacyjną „Stop pedofilii”. Aktywistom LGBT nie podoba się, że obrońcy życia pokazują Polakom prawdę o perwersyjnych postulatach formułowanych przecież otwarcie pod szyldem „LGBT+”. Reprezentując działaczy Fundacji, doprowadziliśmy pod koniec maja do oddalenia powództwa przez Sąd Okręgowy we Wrocławiu. Rozstrzygając sprawę, sąd uznał, że informacje podawane w ramach kampanii „Stop pedofilii” spełniają wymóg rzetelności i znajdują poparcie w badaniach naukowych.

Na tle Zachodniej Europy, Polska jest jeszcze oazą normalności i wolności słowa. Jeśli jednak pozwolimy rządowi Donalda Tuska przeprowadzić rewolucję kulturową i prawną, to już niedługo taki obraz naszej Ojczyzny stanie się tylko mglistym wspomnieniem. Rejestracja związków jednopłciowych i homoadopcja wejdą do polskiego prawa, a ich krytycy będą karani więzieniem za „mowę nienawiści”.

Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris


 

POLECANE
Mieszkańcy Zabrza odwołali w referendum prezydent z rekomendacji Koalicji Obywatelskiej miażdżącą większością z ostatniej chwili
Mieszkańcy Zabrza odwołali w referendum prezydent z rekomendacji Koalicji Obywatelskiej miażdżącą większością

W niedzielnym referendum mieszkańcy Zabrza jasno pokazali, że chcą zmian. Jak wynika z sondażu exit poll Ogólnopolskiej Grupy Badawczej, aż 91,4% głosujących opowiedziało się za odwołaniem Agnieszki Rupniewskiej z funkcji prezydent miasta. Przeciwko było zaledwie 8,6% osób.

Coraz więcej pytań w sieci. Czym jest biały przedmiot (proszek?), który Macron chowa na nagraniu? polityka
Coraz więcej pytań w sieci. Czym jest biały przedmiot (proszek?), który Macron chowa na nagraniu?

Wideo, które trafiło do sieci po sobotnim spotkaniu liderów tzw. „koalicji chętnych” w Kijowie, wywołało falę spekulacji i komentarzy. Na nagraniu widać prezydenta Francji Emmanuela Macrona, kanclerza Niemiec Friedricha Merza oraz premiera i lidera brytyjskiej Partii Pracy Keira Starmera - cała trójka wygląda na rozbawioną i zrelaksowaną, jednak uwagę internautów przykuwa coś jeszcze. Na stole pojawia się biały przedmiot (proszek?), który Macron szybko chowa do kieszeni. Merz w tym samym czasie usuwa z pola widzenia metalową łyżeczkę.

„Dopadniemy ich wszystkich”. Tusk opublikował nowe informacje ws. pożaru na Marywilskiej gorące
„Dopadniemy ich wszystkich”. Tusk opublikował nowe informacje ws. pożaru na Marywilskiej

W niedzielę premier Donald Tusk oficjalnie potwierdził, że pożar centrum handlowego Marywilska 44 w Warszawie był efektem celowego działania rosyjskich służb specjalnych. Jak ujawnił, część sprawców została już zatrzymana, a pozostali są identyfikowani i ścigani.

Zełenski: W czwartek będę czekał na Putina osobiście z ostatniej chwili
Zełenski: W czwartek będę czekał na Putina osobiście

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że oczekuje, iż Rosja zgodzi się na całkowite i trwałe zawieszenie broni w wojnie przeciwko jego państwu od poniedziałku.

Zaczynam wątpić. Trump reaguje na propozycję Putina z ostatniej chwili
"Zaczynam wątpić". Trump reaguje na propozycję Putina

Ukraina powinna przyjąć propozycję Putina, aby rozpocząć bezpośrednie rozmowy, bo przynajmniej będziemy wiedzieli, na czym stoimy - stwierdził w niedzielę prezydent USA Donald Trump. Jednocześnie przyznał, że "zaczyna wątpić" w to, czy Ukraina pójdzie na układ z Rosją.

Dziwnie się zachowywał. Interwencja policji w pobliżu uczelni w Katowicach Wiadomości
"Dziwnie się zachowywał". Interwencja policji w pobliżu uczelni w Katowicach

Zaledwie kilka dni po dramatycznych wydarzeniach na Uniwersytecie Warszawskim, które wstrząsnęły opinią publiczną w całym kraju, służby w Katowicach musiały reagować na kolejne niepokojące zgłoszenie w pobliżu jednej z uczelni.

Kaczyński w Gryfinie: Trzaskowski to taki patriota, że ja nie powinien się tu pokazywać polityka
Kaczyński w Gryfinie: Trzaskowski to taki patriota, że ja nie powinien się tu pokazywać

Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Gryfina i lokalnymi działaczami partii powiedział, że głosowanie na Karola Nawrockiego to kontynuowanie "patriotycznej" polityki Prawa i Sprawiedliwości, a także "walka o utrzymanie demokracji".

Dramatyczny wypadek w Małopolsce. Służby badają jego przyczyny Wiadomości
Dramatyczny wypadek w Małopolsce. Służby badają jego przyczyny

Do tragicznego wypadku doszło w niedzielne popołudnie w Nowym Targu, w województwie małopolskim. Podczas rekreacyjnego skoku spadochronowego zginął około 40-letni mężczyzna.

Polska ma więcej złota niż Wielka Brytania. Są nowe dane NBP z ostatniej chwili
Polska ma więcej złota niż Wielka Brytania. Są nowe dane NBP

Polskie rezerwy złota przebijają zasoby Europejskiego Banku Centralnego i Wielkiej Brytanii. Posiadamy już 510 ton złotego kruszcu.

Kryzys Igi Świątek? To już rok bez wygranego turnieju Wiadomości
Kryzys Igi Świątek? To już rok bez wygranego turnieju

Sobotnia porażka Igi Świątek z Amerykanką Danielle Collins w trzeciej rundzie turnieju w Rzymie to kolejne świadectwo kryzysu formy polskiej tenisistki. W jej efekcie po 165 tygodniach wypadnie z podium światowego rankingu. Od triumfu we French Open 8 czerwca 2024 roku nie wygrała żadnego turnieju.

REKLAMA

Nie chciał iść na „Paradę równości”. Zwolnili go z pracy!

O bolesnych skutkach dyktatury LGBT na własnej skórze przekonał się Pan Adam – informatyk z Warszawy, który pracował w międzynarodowej korporacji z branży IT. Równo rok temu, gdy ulicami stolicy miała przejść kolejna „Parada Równości”, pracodawca zaprosił mailowo Pana Adama, wraz z 350 innymi pracownikami firmy, do udziału w warszawskiej „Paradzie Dumy”. Firma zaznaczyła w kalendarzu służbowym, że obecność pracowników na Paradzie jest „wymagana”! Pan Adam stanowczo, ale kulturalnie i spokojnie, odpisał, że zapraszanie pracowników na „Paradę Dumy” nie należy do zadań firmy IT, która nie jest partią polityczną i nie powinna wpływać na poglądy polityczne swoich pracowników. W godzinę po wysłaniu wiadomości pracodawca zablokował Panu Adamowi dostęp do służbowego konta, a finalne mężczyzna został zwolniony z pracy.

„Duma” zamiast „równości”

W ostatnich dniach miała miejsce kulminacja wielkiej fali Marszów dla Życia i Rodziny. Dziesiątki tysięcy ludzi przeszły ulicami Warszawy, Krakowa, Gdańska, Katowic i wielu innych miast. A to tylko mała część wielkiego ruchu marszowego wspieranego przez Instytut Ordo Iuris oraz Centrum Życia i Rodziny.

Jednak nie tylko rodziny maszerowały ulicami polskich miast… Rafał Trzaskowski, którego nie spodziewaliśmy się na Marszu dla Życia i Rodziny, udzielił swojego patronatu wulgarnej warszawskiej „Paradzie Równości”.

Dwadzieścia lat temu aktywiści LGBT zaczynali organizować w Polsce parady pod hasłem „walki o równość”. Dziś wyrazem tolerancji nie jest już znoszenie dziwactw i obiektywnego, moralnego nieuporządkowania subkultury LGBT. Media, politycy i zagraniczne koncerny przekonują, że uczestnictwo w paradach i popieranie politycznych żądań lobby LGBT jest naszym obowiązkiem. W ten sposób realizowana jest koncepcja słynnego ideologa Herberta Marcuse, który w eseju „Tolerancja represywna” postulował, by tolerancją nazywać dyskryminację normalności i powolne zaprowadzenie lewicowej dyktatury.

Zagraniczne korporacje po stronie lobby LGBT

O bolesnych skutkach dyktatury LGBT na własnej skórze przekonał się Pan Adam – informatyk z Warszawy, który jeszcze rok temu pracował w międzynarodowej korporacji z branży IT. Mężczyzna został zwolniony z pracy za to, że sprzeciwił się wszechobecnej propagandzie ruchu LGBT szerzonej przez kierownictwo firmy wśród pracowników. Nasi prawnicy natychmiast udzielili mu pomocy.

Równo rok temu, gdy ulicami stolicy miała przejść kolejna „Parada Równości”, pracodawca zaprosił mailowo Pana Adama, wraz z 350 innymi pracownikami korporacji, do udziału w warszawskiej „Paradzie Dumy”. Co więcej, firma zaznaczyła w kalendarzu służbowym, że obecność pracowników na Paradzie jest „wymagana”!

Pan Adam stanowczo, ale kulturalnie i spokojnie, odpisał, że zapraszanie pracowników na „Paradę Dumy” nie należy do zadań firmy IT, która nie jest partią polityczną i nie powinna wpływać na poglądy polityczne swoich pracowników. Poglądy powinny być ich prywatną sprawą, a w pracy liczą się wyłącznie kompetencje. Zaznaczył przy tym, że on sam nie popiera „społeczności LGBTQ” i że jest jej przeciwny.

W godzinę po wysłaniu wiadomości pracodawca zablokował Panu Adamowi dostęp do służbowego konta, a finalne mężczyzna został zwolniony z pracy. W wypowiedzeniu umowy, pracodawca stwierdził wprost, że przyczyną zwolnienia są poglądy Pana Adama, które zostały uznane za „wykluczające”. I to pomimo tego, że mężczyzna zaznaczył w jednej z wiadomości, że szanuje każdą osobę identyfikującą się z ruchem LGBT, a jego sprzeciw dotyczy ideologii i programu politycznego tego ruchu. Jak podkreśliła firma, wyznawany przez Pana Adama „światopogląd leży w całkowitej sprzeczności z wartościami, jakimi kieruje się spółka w prowadzeniu biznesu, a także wpływa niekorzystnie na atmosferę w miejscu pracy”.

Pan Adam zgłosił się po pomoc do prawników Ordo Iuris, ponieważ usłyszał o naszym zwycięstwie w sprawie pracownika IKEA. Po kilku latach procesu doprowadziliśmy tam do prawomocnego przywrócenia Pana Janusza Komendy do pracy, z której zwolniono go za zacytowanie Pisma Świętego. Podobnie jak Pan Adam, wyrażał w ten sposób sprzeciw wobec narzucania pracownikom sieci obowiązku popierania postulatów ruchu LGBT.

Wówczas lewicowe media nie dawały nam szans na zwycięstwo. A przypadek pracownika IKEA miał stać się początkiem szerszych prześladowań katolików w miejscach pracy. Dzisiaj ruch LGBT ponownie próbuje poddać nas ideologicznej tyranii. Nasi prawnicy są jednak gotowi dowieść, że prawo stoi wciąż jeszcze po stronie normalności.

Czy aktywiści LGBT przejmą instytucje publiczne?

Dyktat genderowej ideologii to nie tylko cenzura i wulgarne manifestacje. To także próba dotarcia do naszych dzieci z gorszącymi i obscenicznymi treściami w szkołach, domach kultury i bibliotekach.

Nasi prawnicy podjęli interwencję w Żorach, gdzie Miejska Biblioteka Publiczna organizuje w czerwcu szereg wydarzeń z aktywistami LGBT w ramach „Miesiąca Dumy”. Część z nich to wydarzenia przeznaczone dla osób nieletnich!

Skierowaliśmy wnioski z pytaniami w trybie dostępu do informacji publicznej do miejskiej biblioteki oraz urzędu miasta, który nadzoruje placówkę. Gdy tylko otrzymamy odpowiedź na nasze pytania, przystąpimy do dalszych działań prawnych.

Zareagowaliśmy także na propagandę ruchu LGBT w telewizji publicznej. TVP Poznań udostępniło swoją antenę dla aktywistów LGBT z Grupy Stonewall, znanej z obscenicznych treści zamieszczanych w mediach społecznościowych. Jak można się było dowiedzieć, aktywiści „dostali od stacji mnóstwo swobody” w ramach specjalnych wydań „Rozmowy dnia”. Do pierwszego programu zaprosili mężczyznę przebranego w drwiący z kobiecości strój drag queen i występującego pod pseudonimem „Twoja Stara”. Oczywiście koszty tego skandalu pokrywane są z naszych podatków i abonamentu.

Sprzeciwiając się temu, zorganizowaliśmy internetową petycję, żądając od władz TVP odebrania programu aktywistom LGBT. Powszechne oburzenie doprowadziło na razie do tego, że, bez słowa wyjaśnienia, w kolejnych wydaniach programu aktywistów Stonewall na razie nie pokazano.

Lobby LGBT chce cenzurować swoich krytyków?

Bardzo możliwe, że już niedługo taki protest i petycje będą… zakazane!

Rząd Donalda Tuska kończy już prace nad projektem ustawy, w myśl której „mowa nienawiści ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową” ma być ścigana z urzędu przez prokuratorów w całym kraju. Wydana przez nas książka „MOWA NIENAWIŚCI – koń trojański rewolucji kulturowej”, kolejne analizy prawne oraz cykl artykułów o zgubnych skutkach wprowadzenia podobnych przepisów w innych krajach, mają pomóc w oporze przeciwko tej ustawowej cenzurze.

Próby kneblowania krytyki politycznego programu LGBT mają też miejsce przed polskimi sądami, gdzie nasi prawnicy bronią między innymi działaczy Fundacji Pro – Prawo do życia, która zorganizowała kampanię informacyjną „Stop pedofilii”. Aktywistom LGBT nie podoba się, że obrońcy życia pokazują Polakom prawdę o perwersyjnych postulatach formułowanych przecież otwarcie pod szyldem „LGBT+”. Reprezentując działaczy Fundacji, doprowadziliśmy pod koniec maja do oddalenia powództwa przez Sąd Okręgowy we Wrocławiu. Rozstrzygając sprawę, sąd uznał, że informacje podawane w ramach kampanii „Stop pedofilii” spełniają wymóg rzetelności i znajdują poparcie w badaniach naukowych.

Na tle Zachodniej Europy, Polska jest jeszcze oazą normalności i wolności słowa. Jeśli jednak pozwolimy rządowi Donalda Tuska przeprowadzić rewolucję kulturową i prawną, to już niedługo taki obraz naszej Ojczyzny stanie się tylko mglistym wspomnieniem. Rejestracja związków jednopłciowych i homoadopcja wejdą do polskiego prawa, a ich krytycy będą karani więzieniem za „mowę nienawiści”.

Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris



 

Polecane
Emerytury
Stażowe