Unia strasznie nabroiła

Unia strasznie nabroiła

Zapraszam do lektury mojego wywiadu dla tygodnika "Sieci" . Mówiłem w nim np.o istotnych zmianach w Komisji Europejskiej oraz o "kłamstwie imigracyjnym", które było powodem nienawiści do Polski i prawicowego rządu Rozmowę przeprowadził Maciej Walaszczyk



Prawica ma wielką szansę zmienić układ sił w Parlamencie Europejskim i Komisji Europejskiej

Muszę powiedzieć, że w czasie wielu spotkań z wyborcami dyskusje o Unii Europejskiej pokazują dużo większą wiedzę naszych obywateli na jej temat w porównaniu z tym, co można było zaobserwować np. 10 lat temu



Z Ryszardem Czarneckim, kandydatem PiS w Wielkopolsce w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego, rozmawia Maciej Walaszczyk

Naprawdę lubi pan kampanie wyborcze? Polacy są nimi już chyba zmęczeni, to trzecia kampania w ciągu roku.
       To trzecia kampania w ciągu ośmiu miesięcy, która rzeczywiście wywołała spore zamieszanie, ponieważ wielu kandydatów startujących w wyborach samorządowych nie uprzątnęło dotąd swoich plakatów i bannerów wyborczych. Trochę miesza to ludziom w głowach, bo równocześnie wieszane są bannery, billboardy i plakaty kandydatów startujących w nadchodzących eurowyborach. Choć są też tacy, którzy jak Tobiasz Bocheński korzystają z sytuacji, ponieważ jego billboardy z wyborczego boju o Warszawę wciąż wiszą i nie straciły na aktualności. Jednak ludzie rzeczywiście są zmęczeni, choć trzeba walczyć o jak największą mobilizację twardego elektoratu PiS, bo to on zdecyduje o zwycięstwie.
        Pana walkę wsparł m.in. Jarosław Kaczyński.
       Prezes PiS podczas naszej konwencji w Sompolnie KOŁO KONINA rzeczywiście wymienił moje nazwisko jako jedynego, wskazując, że w Parlamencie Europejskim Prawo i Sprawiedliwość potrzebuje ludzi doświadczonych. Wsparł mnie również we Wrześni, gdzie oddaliśmy hołd dzieciom i ich rodzicom broniącym tam 120 LAT TEMU naszego prawa do mówienia po polsku.
       Jest jakaś zauważalna zmiana nastoju od październikowych wyborów? Minęło przecież już kilka miesięcy rządów nowej koalicji.
        Absolutnie tak. W obu poprzednich kampaniach byłem bardzo zaangażowany, choć w nich oczywiście nie kandydowałem i sytuacja miedzy październikiem 2023 a majem 2024 r. jest już zupełnie inna. Zmiana zresztą była wyczuwalna już w czasie wyborów samorządowych, ale teraz jest to niebo a ziemia. JESIENIĄ 2023 było dużo agresji, teraz często ludzie solidaryzują się z nami, podkreślają, że za rządów PiS było im lepiej i jednocześnie wyrażają rozczarowanie obecną władzą. Takie nastroje były widoczne np. gdy rozdawałem gazety i ulotki lub w Poznaniu I MOSINIE kilkakrotnie zbierałem podpisy pod inicjatywą „Stop podwyżkom od lipca”.
      Ludzie mają świadomość, że wybory europejskie równie mocno i bezpośrednio dotyczą ich życia jak te parlamentarne i samorządowe?
        Muszę powiedzieć, że nastąpiła tutaj duża zmiana na lepsze. W pierwszych dwóch elekcjach europejskich Polska była, oprócz Litwy i Słowacji, w gronie krajów z najniższą frekwencją wyborczą. Jednak W  2019 r. znaleźliśmy się wśród tych z frekwencją najwyższą, wyprzedzając m.in. ojczyznę zaciekłego krytyka Polski Fransa Timmermansa, co dla Holendrów było sporym szokiem. Muszę powiedzieć, że w czasie wielu spotkań z wyborcami, poczynając od Poznania przez Piłę,TRZCIANKE, Leszno, Kalisz, Rawicz, Gostyń, Kościan, Kostrzyn, Kórnik, czy Miasteczko Krajeńskie dyskusje o Unii pokazują dużo większą wiedzę naszych obywateli na jej temat w porównaniu z tym, co można było zaobserwować np. 10 lat temu.
      Co takiego mówią?
Bardzo dużo wiedzą o Zielonym Ładzie, polityce migracyjnej, orientują się w kwestii afery korupcyjnej „Katargate”. To jest już rozmowa na zupełnie innym poziomie.
        Wiedzą, że skutki polityki klimatycznej, np. dyrektywa budynkowa, o której konsekwencjach pewnie informują władze ich spółdzielni mieszkaniowych, dotykają ich bezpośrednio?
       Tak, ludzie zrozumieli, że to, co dzieje się w Parlamencie Europejskim, dotyczy również ich samych i nie jest to jakaś europarlamentarna egzotyka. Że podejmuje się tam decyzje, które obligują parlamenty krajowe do wdrażania uchwalanego tam prawa i ma to przełożenie na bardzo wiele obszarów życia Kowalskiego i Nowaka. To wszystko jest również wynikiem tego, że UE sporo nabroiła.
      Co ma pan na myśli?
    Na pewno podejmowaną nieustannie próbę stawiania do kąta państw nieposłusznych, niepokornych, które prowadziły własną politykę gospodarczą i cywilizacyjną. Takim państwem była właśnie Polska lub Węgry, ale też kilka innych krajów z naszego regionu, które w różnych obszarach stawiały się Brukseli. Poza tym ten szalony ideologiczny Zielony Ład i wreszcie dramatyczna w skutkach polityka imigracyjna. Podczas spotkań zauważyłem, że ludzie bardzo się przejmują tym problemem i obawiają tego, co Unia robi i czego nie robi w tej sprawie, nie potrafiąc powstrzymać tej inwazji IMIGRANTÓW na Europę.
      Czy narodowa i eurosceptyczna prawica w Europie zmieni układ sił w europarlamencie, czy tylko będzie silniejsza niż obecnie?
         Prawica ma wielką szansę, aby zmienić układ sił. Jeśli ją wykorzysta, będzie to zupełnie inny PE niż do tej pory. To znaczy ma szansę sprawić, że bez nas nie będzie można podjąć żadnych ważnych decyzji.
         Jakich?
     Oczywiście chodzi o zmiany w Komisji Europejskiej. Zgodnie z obowiązującą regułą, jeśli zmieniają się władze danego kraju, pochodzący z niego komisarz trwa na swoim stanowisku do końca kadencji. Wobec tego, jeśli zmieniły się rządy we Włoszech, Czechach, Belgii czy Szwecji, na swoich stanowiskach pozostali kontrowersyjni komisarze, tacy jak pochodząca z Czech Věra Jourová, Didier Reynders z Belgii, Paolo Gentiloni z Włoch czy odpowiedzialna za m.in. politykę imigracyjna Ylva Johansson ze Szwecji, która podkreślała, że UE jest gotowa przyjąć nawet 4 mln imigrantów rocznie ! Mam więc nadzieję, że ta nowa Komisja przywróci nam normalność.
       Powrót Donalda Tuska i PO z koalicjantami do władzy w Polsce został z ulgą przyjęty przez tę europejską oligarchię.
Z prostego powodu – pozostawanie w Polsce przy władzy PiS oznaczało, że ich wyborcy głosujący we Francji, Niemczech czy Belgii otrzymaliby jasny przekaz, że można budować dobrobyt, utrzymywać wzrost gospodarczy bez konieczności ściągania milionów imigrantów. „Kłamstwo imigracyjne” polegało na tym, iż przez ostatnich kilkadziesiąt lat rządy lewicowe i centroprawicowe wmawiały społeczeństwom, że bez imigrantów gospodarka spowolni. Polski przykład przeczył temu przekonaniu, gdyż nasza gospodarka wyprzedzała kolejne kraje byłej EWG jeśli chodzi o PKB na głowę mieszkańca czy niski poziom bezrobocia.
       PiS podnosi obecnie hasła konieczności zachowania suwerenności Polski. Od kiedy Unia stała się groźna dla niepodległości krajów członkowskich?
      Był to proces, wszystko działo się stopniowo. Użyję może drastycznej metafory: BYŁO TO,  jak gotowanie żaby w garnku. Na początku woda robi się coraz cieplejsza, żaba nie protestuje i czuje się dobrze, a potem okazuje się, że jest już za późno i żaba jest ugotowana. Poprzez tworzenie faktów dokonanych w UE następuje odejście od koncepcji Europy narodów w kierunku modelu jednego europejskiego QUASIpaństwa, w którym dominują Niemcy. Ten proces przyspieszył po traktacie lizbońskim.
      Ciągle powraca temat europejskiej armi. Jest to mrzonka, fakt medialny czy realny projekt?
Przekładając to pojęcie z eurosloganu na normalny język, chodzi tu wyłącznie o wspólnie wydawane miliardy przeznaczane na obronność w konkretnych fabrykach-ale przede wszystkim znajdujących się w Niemczech oraz we Francji. Choć nie tylko, bo również chodzi o producentów włoskich, szwedzkich czy fińskich. Będzie to więc korzystne dla Berlina i Paryża, ale nie dla Warszawy.   Tworzenie europejskiej armii de facto tworzy alternatywę dla NATO i jest to czyste szaleństwo. Jako kraj - I KONTYNENT - znajdujemy się bowiem na takim zakręcie dziejowym, że musimy się mocno trzymać sojuszu z USA, co jest w interesie i Europy, i Ameryki.
        Wielkopolska to żużlowy region z najlepszymi tradycjami. Ale chyba nie stał się pan tam kibicem Unii Leszno i pozostał wierny Sparcie?
       Kibice świetnie wiedzą o tym, że kiedyś załatwiłem leszczyńskim bykom spore wsparcie finansowe ze strony ówczesnego BZ WBK, którego prezesem był facet nazywający się Mateusz Morawiecki ! Wspierałem również Mistrzostwa Polski Par Klubowych, które DWA RAZY organizowano w Ostrowie Wielkopolskim, a także wiele imprez międzynarodowych różnej rangi. Nawet teraz rozmawiamy chwilę po moim spotkaniu z prezesem PoznańskieGO Stowarzyszenia Żużla Marcinem Czaińskim, więc z wielkopolskim żużlem jestem mocno związany.

 

(publ. 26.05.2024)


 

POLECANE
Ważny komunikat dla rodziców: Ostatnie dni na złożenie wniosku. Można otrzymać 300 zł z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla rodziców: Ostatnie dni na złożenie wniosku. Można otrzymać 300 zł

Rodzice i opiekunowie mają czas tylko do końca listopada, aby zgłosić się po 300-złotowe świadczenie z programu „Dobry Start”. To jednorazowa wypłata na wyposażenie dzieci w niezbędne materiały szkolne. Wnioski przyjmowane są wyłącznie online.

Wojsko dostaje instrukcje ws. pseudokibiców. Kibice pytają: „Zemsta Tuska?” pilne
Wojsko dostaje instrukcje ws. "pseudokibiców". Kibice pytają: „Zemsta Tuska?”

Według dowództwa armii ostrzeżenia dotyczące „środowisk pseudokibiców” wynikają z "sygnałów służb specjalnych" o możliwej infiltracji i wykorzystaniu tych środowisk w działaniach dywersyjnych.

Przecięli kraty i uciekli na prześcieradłach. Spektakularna ucieczka w więzienia w Dijon Wiadomości
Przecięli kraty i uciekli na prześcieradłach. Spektakularna ucieczka w więzienia w Dijon

Francuskie służby od miesięcy ostrzegały, że w przepełnionym więzieniu w Dijon gwałtownie spada poziom zabezpieczeń. Teraz ich obawy się potwierdziły: dwóch osadzonych zdołało przepiłować kraty i zniknąć.

Sondaż w Niemczech: Większość przewiduje rozpad rządu Merza z ostatniej chwili
Sondaż w Niemczech: Większość przewiduje rozpad rządu Merza

54 proc. Niemców uważa, że koalicja rządowa pod wodzą kanclerza Friedricha Merza rozpadnie się do 2029 roku - wynika z sondażu Instytutu Insa, opublikowanego w czwartek w „Bildzie”.

Ukrainiec zatrzymany w sprawie dywersji na kolei wychodzi na wolność. Miał 46 paszportów z ostatniej chwili
Ukrainiec zatrzymany w sprawie dywersji na kolei wychodzi na wolność. Miał 46 paszportów

Prokuratura zaskarżyła decyzję sądu, który nie zgodził się na areszt 34-letniego obywatela Ukrainy posiadającego 46 rosyjskich paszportów, wskazując w zażaleniu, że postanowienie "obraża przepisy".

Łódzkie: 16 tys. gospodarstw domowych bez prądu. PGE wydało komunikat z ostatniej chwili
Łódzkie: 16 tys. gospodarstw domowych bez prądu. PGE wydało komunikat

W czwartek po południu w woj. łódzkim nastąpiła poważna awaria sieci energetycznej. Na skutek potężnego ataku zimy bez prądu pozostaje ponad 16 tys. gospodarstw domowych i firm z okolic gmin Sieradz, Łask, Poddębice, Zadzim, Błaszki, Warta. PGE Dystrybucja wydała komunikat.

Skandal w Brazylii. Studentka aresztowana, bo nie spodobała jej się wchodząca do toalety transkobieta tylko u nas
Skandal w Brazylii. Studentka aresztowana, bo nie spodobała jej się wchodząca do toalety "transkobieta"

Kolejny skandal w Brazylii! Studentka została aresztowana po tym, jak skonfrontowała się z mężczyzną, który nachodził damskie toalety. Mężczyzna jednak uważa, że ma do tego prawo jako „osoba niebinarna”, a kobiecie, która zwyzywała go za korzystanie z żeńskiej łazienki, grozi więzienie.

Żydowska agencja prasowa powtarza kłamstwo o 200 tys. Żydów zamordowanych przez Polaków pilne
Żydowska agencja prasowa powtarza kłamstwo o "200 tys. Żydów zamordowanych przez Polaków"

Artykuł opublikowany w „Jewish Telegraphic Agency” odnosi się do wystąpienia ambasadora USA w Polsce Thomasa Rose’a oraz przedstawia własny pogląd na dyskusję o odpowiedzialności Polaków za wydarzenia związane z Zagładą. Krytykując słowa ambasadora, autor tekstu JTA przedstawia własny, jednostronny obraz relacji polsko-żydowskich, ignorując kwestię okupacji niemieckiej, umniejszając udział Polaków w ratowaniu Żydów i kładąc akcent m.in. na marginalne przypadki szmalcownictwa.

Prezydent Nawrocki wydał oświadczenie: 11 ustaw podpisanych, dwie zawetowane. Mocny apel do rządu z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki wydał oświadczenie: 11 ustaw podpisanych, dwie zawetowane. Mocny apel do rządu

W czwartek wieczorem prezydent Karol Nawrocki ogłosił decyzje dotyczące 13 ustaw przekazanych z parlamentu: 11 z nich podpisał, a dwie zawetował. Podkreślił, że działa wyłącznie w oparciu o konstytucyjne prerogatywy i interes obywateli, apelując jednocześnie do rządu Donalda Tuska o współpracę i wcześniejsze konsultowanie projektów ustaw.

Dramatyczny spadek inwestycji zagranicznych w Polsce. Jest raport z ostatniej chwili
Dramatyczny spadek inwestycji zagranicznych w Polsce. Jest raport

Napływ inwestycji do Polski w 2024 roku znacząco się obniżył; w porównaniu z 2023 rokiem zmniejszył się mniej więcej o 55 proc., a skala spadku była znacznie wyższa niż w przypadku państw rozwiniętych – podał NBP w opublikowanym w czwartek raporcie.

REKLAMA

Unia strasznie nabroiła

Unia strasznie nabroiła

Zapraszam do lektury mojego wywiadu dla tygodnika "Sieci" . Mówiłem w nim np.o istotnych zmianach w Komisji Europejskiej oraz o "kłamstwie imigracyjnym", które było powodem nienawiści do Polski i prawicowego rządu Rozmowę przeprowadził Maciej Walaszczyk



Prawica ma wielką szansę zmienić układ sił w Parlamencie Europejskim i Komisji Europejskiej

Muszę powiedzieć, że w czasie wielu spotkań z wyborcami dyskusje o Unii Europejskiej pokazują dużo większą wiedzę naszych obywateli na jej temat w porównaniu z tym, co można było zaobserwować np. 10 lat temu



Z Ryszardem Czarneckim, kandydatem PiS w Wielkopolsce w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego, rozmawia Maciej Walaszczyk

Naprawdę lubi pan kampanie wyborcze? Polacy są nimi już chyba zmęczeni, to trzecia kampania w ciągu roku.
       To trzecia kampania w ciągu ośmiu miesięcy, która rzeczywiście wywołała spore zamieszanie, ponieważ wielu kandydatów startujących w wyborach samorządowych nie uprzątnęło dotąd swoich plakatów i bannerów wyborczych. Trochę miesza to ludziom w głowach, bo równocześnie wieszane są bannery, billboardy i plakaty kandydatów startujących w nadchodzących eurowyborach. Choć są też tacy, którzy jak Tobiasz Bocheński korzystają z sytuacji, ponieważ jego billboardy z wyborczego boju o Warszawę wciąż wiszą i nie straciły na aktualności. Jednak ludzie rzeczywiście są zmęczeni, choć trzeba walczyć o jak największą mobilizację twardego elektoratu PiS, bo to on zdecyduje o zwycięstwie.
        Pana walkę wsparł m.in. Jarosław Kaczyński.
       Prezes PiS podczas naszej konwencji w Sompolnie KOŁO KONINA rzeczywiście wymienił moje nazwisko jako jedynego, wskazując, że w Parlamencie Europejskim Prawo i Sprawiedliwość potrzebuje ludzi doświadczonych. Wsparł mnie również we Wrześni, gdzie oddaliśmy hołd dzieciom i ich rodzicom broniącym tam 120 LAT TEMU naszego prawa do mówienia po polsku.
       Jest jakaś zauważalna zmiana nastoju od październikowych wyborów? Minęło przecież już kilka miesięcy rządów nowej koalicji.
        Absolutnie tak. W obu poprzednich kampaniach byłem bardzo zaangażowany, choć w nich oczywiście nie kandydowałem i sytuacja miedzy październikiem 2023 a majem 2024 r. jest już zupełnie inna. Zmiana zresztą była wyczuwalna już w czasie wyborów samorządowych, ale teraz jest to niebo a ziemia. JESIENIĄ 2023 było dużo agresji, teraz często ludzie solidaryzują się z nami, podkreślają, że za rządów PiS było im lepiej i jednocześnie wyrażają rozczarowanie obecną władzą. Takie nastroje były widoczne np. gdy rozdawałem gazety i ulotki lub w Poznaniu I MOSINIE kilkakrotnie zbierałem podpisy pod inicjatywą „Stop podwyżkom od lipca”.
      Ludzie mają świadomość, że wybory europejskie równie mocno i bezpośrednio dotyczą ich życia jak te parlamentarne i samorządowe?
        Muszę powiedzieć, że nastąpiła tutaj duża zmiana na lepsze. W pierwszych dwóch elekcjach europejskich Polska była, oprócz Litwy i Słowacji, w gronie krajów z najniższą frekwencją wyborczą. Jednak W  2019 r. znaleźliśmy się wśród tych z frekwencją najwyższą, wyprzedzając m.in. ojczyznę zaciekłego krytyka Polski Fransa Timmermansa, co dla Holendrów było sporym szokiem. Muszę powiedzieć, że w czasie wielu spotkań z wyborcami, poczynając od Poznania przez Piłę,TRZCIANKE, Leszno, Kalisz, Rawicz, Gostyń, Kościan, Kostrzyn, Kórnik, czy Miasteczko Krajeńskie dyskusje o Unii pokazują dużo większą wiedzę naszych obywateli na jej temat w porównaniu z tym, co można było zaobserwować np. 10 lat temu.
      Co takiego mówią?
Bardzo dużo wiedzą o Zielonym Ładzie, polityce migracyjnej, orientują się w kwestii afery korupcyjnej „Katargate”. To jest już rozmowa na zupełnie innym poziomie.
        Wiedzą, że skutki polityki klimatycznej, np. dyrektywa budynkowa, o której konsekwencjach pewnie informują władze ich spółdzielni mieszkaniowych, dotykają ich bezpośrednio?
       Tak, ludzie zrozumieli, że to, co dzieje się w Parlamencie Europejskim, dotyczy również ich samych i nie jest to jakaś europarlamentarna egzotyka. Że podejmuje się tam decyzje, które obligują parlamenty krajowe do wdrażania uchwalanego tam prawa i ma to przełożenie na bardzo wiele obszarów życia Kowalskiego i Nowaka. To wszystko jest również wynikiem tego, że UE sporo nabroiła.
      Co ma pan na myśli?
    Na pewno podejmowaną nieustannie próbę stawiania do kąta państw nieposłusznych, niepokornych, które prowadziły własną politykę gospodarczą i cywilizacyjną. Takim państwem była właśnie Polska lub Węgry, ale też kilka innych krajów z naszego regionu, które w różnych obszarach stawiały się Brukseli. Poza tym ten szalony ideologiczny Zielony Ład i wreszcie dramatyczna w skutkach polityka imigracyjna. Podczas spotkań zauważyłem, że ludzie bardzo się przejmują tym problemem i obawiają tego, co Unia robi i czego nie robi w tej sprawie, nie potrafiąc powstrzymać tej inwazji IMIGRANTÓW na Europę.
      Czy narodowa i eurosceptyczna prawica w Europie zmieni układ sił w europarlamencie, czy tylko będzie silniejsza niż obecnie?
         Prawica ma wielką szansę, aby zmienić układ sił. Jeśli ją wykorzysta, będzie to zupełnie inny PE niż do tej pory. To znaczy ma szansę sprawić, że bez nas nie będzie można podjąć żadnych ważnych decyzji.
         Jakich?
     Oczywiście chodzi o zmiany w Komisji Europejskiej. Zgodnie z obowiązującą regułą, jeśli zmieniają się władze danego kraju, pochodzący z niego komisarz trwa na swoim stanowisku do końca kadencji. Wobec tego, jeśli zmieniły się rządy we Włoszech, Czechach, Belgii czy Szwecji, na swoich stanowiskach pozostali kontrowersyjni komisarze, tacy jak pochodząca z Czech Věra Jourová, Didier Reynders z Belgii, Paolo Gentiloni z Włoch czy odpowiedzialna za m.in. politykę imigracyjna Ylva Johansson ze Szwecji, która podkreślała, że UE jest gotowa przyjąć nawet 4 mln imigrantów rocznie ! Mam więc nadzieję, że ta nowa Komisja przywróci nam normalność.
       Powrót Donalda Tuska i PO z koalicjantami do władzy w Polsce został z ulgą przyjęty przez tę europejską oligarchię.
Z prostego powodu – pozostawanie w Polsce przy władzy PiS oznaczało, że ich wyborcy głosujący we Francji, Niemczech czy Belgii otrzymaliby jasny przekaz, że można budować dobrobyt, utrzymywać wzrost gospodarczy bez konieczności ściągania milionów imigrantów. „Kłamstwo imigracyjne” polegało na tym, iż przez ostatnich kilkadziesiąt lat rządy lewicowe i centroprawicowe wmawiały społeczeństwom, że bez imigrantów gospodarka spowolni. Polski przykład przeczył temu przekonaniu, gdyż nasza gospodarka wyprzedzała kolejne kraje byłej EWG jeśli chodzi o PKB na głowę mieszkańca czy niski poziom bezrobocia.
       PiS podnosi obecnie hasła konieczności zachowania suwerenności Polski. Od kiedy Unia stała się groźna dla niepodległości krajów członkowskich?
      Był to proces, wszystko działo się stopniowo. Użyję może drastycznej metafory: BYŁO TO,  jak gotowanie żaby w garnku. Na początku woda robi się coraz cieplejsza, żaba nie protestuje i czuje się dobrze, a potem okazuje się, że jest już za późno i żaba jest ugotowana. Poprzez tworzenie faktów dokonanych w UE następuje odejście od koncepcji Europy narodów w kierunku modelu jednego europejskiego QUASIpaństwa, w którym dominują Niemcy. Ten proces przyspieszył po traktacie lizbońskim.
      Ciągle powraca temat europejskiej armi. Jest to mrzonka, fakt medialny czy realny projekt?
Przekładając to pojęcie z eurosloganu na normalny język, chodzi tu wyłącznie o wspólnie wydawane miliardy przeznaczane na obronność w konkretnych fabrykach-ale przede wszystkim znajdujących się w Niemczech oraz we Francji. Choć nie tylko, bo również chodzi o producentów włoskich, szwedzkich czy fińskich. Będzie to więc korzystne dla Berlina i Paryża, ale nie dla Warszawy.   Tworzenie europejskiej armii de facto tworzy alternatywę dla NATO i jest to czyste szaleństwo. Jako kraj - I KONTYNENT - znajdujemy się bowiem na takim zakręcie dziejowym, że musimy się mocno trzymać sojuszu z USA, co jest w interesie i Europy, i Ameryki.
        Wielkopolska to żużlowy region z najlepszymi tradycjami. Ale chyba nie stał się pan tam kibicem Unii Leszno i pozostał wierny Sparcie?
       Kibice świetnie wiedzą o tym, że kiedyś załatwiłem leszczyńskim bykom spore wsparcie finansowe ze strony ówczesnego BZ WBK, którego prezesem był facet nazywający się Mateusz Morawiecki ! Wspierałem również Mistrzostwa Polski Par Klubowych, które DWA RAZY organizowano w Ostrowie Wielkopolskim, a także wiele imprez międzynarodowych różnej rangi. Nawet teraz rozmawiamy chwilę po moim spotkaniu z prezesem PoznańskieGO Stowarzyszenia Żużla Marcinem Czaińskim, więc z wielkopolskim żużlem jestem mocno związany.

 

(publ. 26.05.2024)



 

Polecane