Marek Lachowicz: Europa nie musi być liderem klimatycznej rewolucji

- Liczenie na to, że jak my w Europie się zdekarbonizujemy, to cały świat podąży za przywództwem Europy, jest bardzo naiwne - mówi Marek Lachowicz, ekonomista, ekspert ds. polityki klimatycznej, w najnowszym odcinku internetowego programu "Inwerter", w rozmowie z Michałem Niewiadomskim.
Demonstracja klimatystów. Ilustracja poglądowa
Demonstracja klimatystów. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

- O co chodzi z tym Zielonym Ładem? Jest to jakaś strategia rozwoju (…). W tej strategii rozwoju gospodarczego chodzi o to, żeby sprzedawać technologię. Żeby być monopolistą w technologii, którą się sprzedaje całemu światu, bo wtedy zarabia się największe pieniądze

- przekonuje Marek Lachowicz.

 

Strategia

- Koszt wyprodukowania jakiegoś urządzenia niech wynosi 100 zł. Ale to urządzenie jest poszukiwane na całym świecie, ja mam na to urządzenie monopol. Firmy z mojego kraju to urządzenie produkują i my wtedy możemy powiedzieć wszystkim klientom: „Słuchajcie, myśmy ponieśli wielkie nakłady. Wobec tego my wam to sprzedamy, ale nie taniej niż za 1000 zł i to tylko dlatego, że mamy świetne relacje z waszymi krajami, bo inaczej mielibyście po 1200 zł. O to chodzi w sprzedaży technologii

- mówi.

- Jedynym regionem na świecie, który się dekarbonizuje jest Unia Europejska. Pytanie, po co Unia to robi? Nie możemy mówić, że wszystko jest OK, bo sama Unia Europejska, sama Komisja Europejska zwróciła uwagę na zjawisko tak zwanego wycieku węgla (…). Ale chodzi tak naprawdę o to, że przedsiębiorstwa, chociażby energochłonne, przenoszą się z produkcją za granicę, bo po prostu energia elektryczna tam jest tańsza. Nie ma regulacji środowiskowych, więc firmy wolą coś sobie wyprodukować za granicą i dowieźć statkiem, oczywiście emitując kolejne tony dwutlenku węgla z transportu morskiego, i sprzedać to w Europie

- zaznacza.

 

Strach

Stawia także wniosek, że strategia miała na celu sprzedawanie proekologiczno-klimatycznej technologii całemu światu. Ale to nie wszystko.

- Co najbardziej skłania do kupna nowej drogiej, może nawet gorszej niż istniejące, technologii, ale jednak technologii przyszłości? Strach. W tym momencie powiedziano, że jest zagrożenie klimatyczne, że my musimy coś zrobić, bo jak nie, to planeta nam spłonie. (...) Nie jest bowiem normalną sytuacją, że chcemy sprzedawać OZE, na przykład jako kraj, taki jak Niemcy, a 87 proc. urządzeń fotowoltaicznych idzie do Niemiec z Chin. Niemcy to sprzedają dalej, ale zostało to wyprodukowane w Chinach. A Chiny wychodzą z założenia: "Chcecie być liderem dekarbonizacji, my nie będziemy wam mówić, co macie robić, bo to jest wasza sprawa, chcecie się dekarbonizować dużo szybciej niż reszta świata, proszę bardzo. My się nastawiamy na produkcję, którą i tak zawsze robiliśmy"

- tłumaczy Marek Lachowicz.

- Bardzo zmieniły się warunki geopolityczne przez ostatnich kilka lat. Wojna to jest jedna kwestia, natomiast bardzo nam powinna otworzyć oczy pandemia. Do tej pory bowiem cały świat operował w tej globalnej gospodarce. Produkcja jest na całym świecie, są te łańcuchy dostaw. Myślano, że te łańcuchy są trwałe, stabilne, nierozerwalne. Przecież mamy też umowy (…). Pandemia pokazała nam, że kraj, który jest dostawcą, jeżeli ma jakiekolwiek problemy z realizacją tej umowy, to najpierw musi zadbać o interes swoich obywateli, a potem będzie myślał o realizacji umów międzynarodowych

- twierdzi. Przykładem był, jak mówi, brak dostępności popularnych leków.

 

Europa liderem rewolucji? Niekoniecznie

- Czy koniecznie musimy w tym momencie być liderem tej rewolucji? To jest oczywiście bardzo szlachetne, tylko życie to jest biznes. A czy biznes jest szlachetny? Musimy patrzeć na korzyść swoją, Europy, czy na korzyść Polski. Ta strategia wymaga więc korekty wobec tego, co się zdarzyło. Bo liczenie na to, że jak my w Europie się zdekarbonizujemy, to cały świat podąży za przywództwem Europy, jest bardzo naiwne

- uważa Marek Lachowicz.

- Powinniśmy dostosować naszą strategię do tego, jak działa reszta świata. Bo jeśli my widzimy, że oni tego tempa nie dotrzymują (…), to powinniśmy się zastanowić, czy nie skorygować kursu. Uważam, że absolutnie powinniśmy

- dodaje.

[Marek Lachowicz jest ekspertem ekonomistą, autorem licznych ekspertyz, udowodnił istnienie bańki spekulacyjnej w systemie ETS]

Cała rozmowa dostępna tutaj:

CZYTAJ TAKŻE: Katarzyna Łażewska-Hrycko żegna się z funkcją Głównego Inspektora Pracy


 

POLECANE
Awaria w Luwrze. Setki uszkodzonych książek Wiadomości
Awaria w Luwrze. Setki uszkodzonych książek

Wyciek wody, do którego doszło w Luwrze pod koniec listopada, spowodował uszkodzenie około 400 książek w dziale zabytków egipskich - przyznał w niedzielę zastępca dyrektora paryskiego muzeum Francis Steinbock.

Zespół T.Love traci kluczowego muzyka. Zaskakująca decyzja Wiadomości
Zespół T.Love traci kluczowego muzyka. Zaskakująca decyzja

Zespół T.Love ogłosił, że po 35 latach współpracy rozstaje się z Sidneyem Polakiem. Informacja pojawiła się 7 grudnia w mediach społecznościowych grupy i od razu wywołała poruszenie wśród fanów. Muzyk był związany z zespołem od 1990 roku i przez dekady współtworzył jego brzmienie.

Nowe zasady na skrzyżowaniach i rewolucja w sygnalizacji. Co się zmieni? Wiadomości
Nowe zasady na skrzyżowaniach i rewolucja w sygnalizacji. Co się zmieni?

Dyskusja o przyszłości polskich skrzyżowań i sposobie, w jaki kierowcy poruszają się po miastach, znów wróciła na sejmową agendę. Eksperci przekonują, że dotychczasowy system nie przystaje do realiów ruchu drogowego, a przygotowywane rekomendacje mogą wywołać jedną z największych dyskusji o organizacji ruchu od lat.

Solidny występ Polaków w PŚ. Tomasiak z najlepszym wynikiem w karierze Wiadomości
Solidny występ Polaków w PŚ. Tomasiak z najlepszym wynikiem w karierze

Kacper Tomasiak zajął piąte miejsce, Piotr Żyła był siódmy, Maciej Kot - 14., Paweł Wąsek - 25., a Kamil Stoch - 27. w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Wiśle. Wygrał Słoweniec Domen Prevc. Drugi był Japończyk Ryoyu Kobayashi, który prowadził po pierwszej serii.

Spadła kilkaset metrów spod szczytu Rysów i przeżyła. Ratownik TOPR: To cud Wiadomości
Spadła kilkaset metrów spod szczytu Rysów i przeżyła. Ratownik TOPR: To cud

Turystka, która spadła około 400 metrów ze stromego odcinka Rysów, przeżyła i doznała jedynie niegroźnych obrażeń. Ratownicy TOPR mówią wprost o cudownym ocaleniu.

Nie żyje znany aktor teatralny i filmowy Wiadomości
Nie żyje znany aktor teatralny i filmowy

Środowisko teatralne i filmowe pożegnało jednego ze swoich zasłużonych twórców. 6 grudnia 2025 roku zmarł Romuald Michalewski - aktor od lat związany z wieloma scenami w całej Polsce. Informację o jego odejściu przekazał portal e-teatr.pl.

Szczyt w Londynie bez udziału Polski. Błaszczak ostro o Tusku Pozycja Polski jest katastrofalna pilne
Szczyt w Londynie bez udziału Polski. Błaszczak ostro o Tusku "Pozycja Polski jest katastrofalna"

Brak zaproszenia Donalda Tuska na londyńskie rozmowy o Ukrainie ponownie wywołało polityczną burzę. Politycy PiS oceniają, że pomijanie Polski w kluczowych spotkaniach to dowód na gwałtowne osłabienie pozycji rządu na arenie międzynarodowej.

Nowy mistrz świata w Formule 1 z ostatniej chwili
Nowy mistrz świata w Formule 1

Lando Norris został po raz pierwszy w karierze mistrzem świata Formuły 1, kończąc sezon trzecim miejscem w wyścigu o Grand Prix Abu Zabi. Zwyciężył Max Verstappen, a drugi linię mety minął Oscar Piastri.

Czekasz na paczkę? Uważaj na taką wiadomość z ostatniej chwili
Czekasz na paczkę? Uważaj na taką wiadomość

CERT Polska ostrzega przed nową kampanią phishingową, w której oszuści podszywają się pod firmę kurierską DHL.

Rząd wraca do ustawy o kryptoaktywach. Berek: „Weto nie zmieni naszej determinacji” polityka
Rząd wraca do ustawy o kryptoaktywach. Berek: „Weto nie zmieni naszej determinacji”

Rząd zapowiada szybki powrót do prac nad ustawą o kryptoaktywach, mimo że Sejm nie odrzucił prezydenckiego weta. Minister Maciej Berek podkreśla, że regulacje są konieczne, bo "rynek obejmuje dziś już około 3 mln Polaków", a Donald Tusk jeszcze w piątek zapowiedział, że rząd będzie przekonywać prezydenta oraz opozycję do poparcia ustawy.

REKLAMA

Marek Lachowicz: Europa nie musi być liderem klimatycznej rewolucji

- Liczenie na to, że jak my w Europie się zdekarbonizujemy, to cały świat podąży za przywództwem Europy, jest bardzo naiwne - mówi Marek Lachowicz, ekonomista, ekspert ds. polityki klimatycznej, w najnowszym odcinku internetowego programu "Inwerter", w rozmowie z Michałem Niewiadomskim.
Demonstracja klimatystów. Ilustracja poglądowa
Demonstracja klimatystów. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

- O co chodzi z tym Zielonym Ładem? Jest to jakaś strategia rozwoju (…). W tej strategii rozwoju gospodarczego chodzi o to, żeby sprzedawać technologię. Żeby być monopolistą w technologii, którą się sprzedaje całemu światu, bo wtedy zarabia się największe pieniądze

- przekonuje Marek Lachowicz.

 

Strategia

- Koszt wyprodukowania jakiegoś urządzenia niech wynosi 100 zł. Ale to urządzenie jest poszukiwane na całym świecie, ja mam na to urządzenie monopol. Firmy z mojego kraju to urządzenie produkują i my wtedy możemy powiedzieć wszystkim klientom: „Słuchajcie, myśmy ponieśli wielkie nakłady. Wobec tego my wam to sprzedamy, ale nie taniej niż za 1000 zł i to tylko dlatego, że mamy świetne relacje z waszymi krajami, bo inaczej mielibyście po 1200 zł. O to chodzi w sprzedaży technologii

- mówi.

- Jedynym regionem na świecie, który się dekarbonizuje jest Unia Europejska. Pytanie, po co Unia to robi? Nie możemy mówić, że wszystko jest OK, bo sama Unia Europejska, sama Komisja Europejska zwróciła uwagę na zjawisko tak zwanego wycieku węgla (…). Ale chodzi tak naprawdę o to, że przedsiębiorstwa, chociażby energochłonne, przenoszą się z produkcją za granicę, bo po prostu energia elektryczna tam jest tańsza. Nie ma regulacji środowiskowych, więc firmy wolą coś sobie wyprodukować za granicą i dowieźć statkiem, oczywiście emitując kolejne tony dwutlenku węgla z transportu morskiego, i sprzedać to w Europie

- zaznacza.

 

Strach

Stawia także wniosek, że strategia miała na celu sprzedawanie proekologiczno-klimatycznej technologii całemu światu. Ale to nie wszystko.

- Co najbardziej skłania do kupna nowej drogiej, może nawet gorszej niż istniejące, technologii, ale jednak technologii przyszłości? Strach. W tym momencie powiedziano, że jest zagrożenie klimatyczne, że my musimy coś zrobić, bo jak nie, to planeta nam spłonie. (...) Nie jest bowiem normalną sytuacją, że chcemy sprzedawać OZE, na przykład jako kraj, taki jak Niemcy, a 87 proc. urządzeń fotowoltaicznych idzie do Niemiec z Chin. Niemcy to sprzedają dalej, ale zostało to wyprodukowane w Chinach. A Chiny wychodzą z założenia: "Chcecie być liderem dekarbonizacji, my nie będziemy wam mówić, co macie robić, bo to jest wasza sprawa, chcecie się dekarbonizować dużo szybciej niż reszta świata, proszę bardzo. My się nastawiamy na produkcję, którą i tak zawsze robiliśmy"

- tłumaczy Marek Lachowicz.

- Bardzo zmieniły się warunki geopolityczne przez ostatnich kilka lat. Wojna to jest jedna kwestia, natomiast bardzo nam powinna otworzyć oczy pandemia. Do tej pory bowiem cały świat operował w tej globalnej gospodarce. Produkcja jest na całym świecie, są te łańcuchy dostaw. Myślano, że te łańcuchy są trwałe, stabilne, nierozerwalne. Przecież mamy też umowy (…). Pandemia pokazała nam, że kraj, który jest dostawcą, jeżeli ma jakiekolwiek problemy z realizacją tej umowy, to najpierw musi zadbać o interes swoich obywateli, a potem będzie myślał o realizacji umów międzynarodowych

- twierdzi. Przykładem był, jak mówi, brak dostępności popularnych leków.

 

Europa liderem rewolucji? Niekoniecznie

- Czy koniecznie musimy w tym momencie być liderem tej rewolucji? To jest oczywiście bardzo szlachetne, tylko życie to jest biznes. A czy biznes jest szlachetny? Musimy patrzeć na korzyść swoją, Europy, czy na korzyść Polski. Ta strategia wymaga więc korekty wobec tego, co się zdarzyło. Bo liczenie na to, że jak my w Europie się zdekarbonizujemy, to cały świat podąży za przywództwem Europy, jest bardzo naiwne

- uważa Marek Lachowicz.

- Powinniśmy dostosować naszą strategię do tego, jak działa reszta świata. Bo jeśli my widzimy, że oni tego tempa nie dotrzymują (…), to powinniśmy się zastanowić, czy nie skorygować kursu. Uważam, że absolutnie powinniśmy

- dodaje.

[Marek Lachowicz jest ekspertem ekonomistą, autorem licznych ekspertyz, udowodnił istnienie bańki spekulacyjnej w systemie ETS]

Cała rozmowa dostępna tutaj:

CZYTAJ TAKŻE: Katarzyna Łażewska-Hrycko żegna się z funkcją Głównego Inspektora Pracy



 

Polecane