„Jest pan świnią”. Mariusz Kamiński opuścił posiedzenie komisji po pytaniu Jońskiego [WIDEO]
Wypij: „Kamiński wpadł w furię”
Przewodniczący komisji Dariusz Joński (KO) powiedział dziennikarzom przed rozpoczęciem posiedzenia, że „decyzją premiera Mateusza Morawieckiego minister Kamiński miał podpisać umowę z PWPW; tej umowy nie zawarł, mimo to PWPW tylko na podstawie decyzji drukowała karty” do głosowania w wyborach prezydenckich 2020 r., które miały odbyć się w trybie korespondencyjnym.
Joński poinformował też, że komisja posiada dokumenty, które wskazują, że projekty kart do głosowania były datowane na 17 maja – czyli PWPW nie wiadomo czemu przygotowywała w projekcie karty do głosowania z datą o tydzień późniejszą, gdyż wybory miały się odbyć 10 maja.
– Będziemy pytali o udział ministra Kamińskiego, narady, spotkania oraz o pieniądze, których PWPW do dzisiaj nie odzyskała m.in. dlatego, że nie było umowy – powiedział.
Joński mówił, że Kamiński będzie pytany również o zeznania b. posła Porozumienia Michała Wypija, który mówił, że na jednym ze spotkań ws. wyborów korespondencyjnych w willi premiera w Warszawie Kamiński „wpadł w furię”, kiedy posłowie Porozumienia zgłaszali wątpliwości co do możliwości zorganizowania wyborów. – Wstając, wyskoczył, zaczął mówić, że nasze działania i zachowania nadają się do więzienia, powinniśmy zostać zniszczeni, że nasza działalność jest antypaństwowa i że za nią odpowiemy – mówił Wypij.
Szef komisji zapowiedział, że Kamiński zostanie zapytany o „sprawy dotyczące decyzji premiera, której nie wykonał, oraz o kwestie bezpieczeństwa, jeśli chodzi o dostarczanie kart do głosowania”.
Skandaliczny przebieg przesłuchania
Dlaczego podczas spotkania w tej willi premiera Morawieckiego przy ulicy Parkowej pan wpadł w furię do tego stopnia, że sam Jarosław Kaczyński musiał pana uspokoić? Chciałem pana wprost zapytać, czy był pan pod wpływem środków odurzających? Czy był pan trzeźwy? Pytam dlatego, bo trudno mi sobie wyobrazić, by koordynator służb specjalnych mógł wpadać w takie emocje. Pytam pana wprost
– mówił podczas przesłuchania do Mariusza Kamińskiego Dariusz Joński.
Pan ośmiesza tę komisję
– skomentował jeden z członków komisji, poseł Michał Wójcik z Suwerennej Polski.
Szanowny panie, sposób, w jaki sformułował pan to pytanie, świadczy o tym, że jest pan pozbawiony jakichkolwiek…
– rozpoczął Mariusz Kamiński.
Może pan odpowiedzieć na pytanie? Chciałbym, żeby pan odpowiedział
– przerwał mu poseł Joński.
Jeszcze nie skończyłem
– odpowiedział były szef MSWiA.
Ale ja skończyłem. Może pan odpowiedzieć na pytanie?
– odparł Joński.
Tak, chcę odpowiedzieć na to pytanie. Jest pan świnią
– powiedział Mariusz Kamiński.
Dobrze. Nie, wie pan co, pan mnie nie sprowokuje dzisiaj
– rozpoczął Dariusz Joński. Wówczas Mariusz Kamiński wstał i opuścił posiedzenie.
Czytaj także: Tarczyński do von der Leyen: Przegracie te wybory i dobrze o tym wiecie
‼️🔥🔥Mariusz Kamiński podsumował Jońskiego po jego bezczelnym zachowaniu: "Jest pan 🐖" i wyszedł. pic.twitter.com/iwn5tcgaUy
— AnkaPolska 🇵🇱 #BabiesLivesMatter (@AnkaPolska) April 23, 2024
Niedoszłe wybory korespondencyjne
16 kwietnia 2020 r. ówczesny premier Mateusz Morawiecki wydał decyzję zobowiązującą PWPW do podjęcia działań przygotowujących wybory na prezydenta, w których głosowanie – z powodu pandemii COVID-19 – miało się odbyć drogą korespondencyjną. Decyzja ta zobowiązywała m.in. ministra spraw wewnętrznych i administracji do podpisania umowy z PWPW na wydrukowanie pakietów wyborczych.
Wybory prezydenckie, zgodnie z zarządzeniem marszałek Sejmu z lutego 2020 r., miały odbyć się 10 maja 2020 r. w formule głosowania korespondencyjnego z powodu epidemii COVID-19. Jednak 7 maja Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że ponieważ obowiązująca regulacja prawna pozbawiła PKW instrumentów koniecznych do wykonywania jej obowiązków, głosowanie 10 maja 2020 r. nie może się odbyć. Ostatecznie wybory odbyły się 28 czerwca (I tura), a głosowano w lokalach wyborczych.