Prawo działa. Związkowcy wracają do pracy dzięki Solidarności

Niedługo minie pół roku od kiedy weszły w życie przepisy zwiększające ochronę działaczy związkowych. Z sądowych zabezpieczeń nakazujących dalsze zatrudnienie pracownika do czasu prawomocnego zakończenia postępowania skorzystało już wielu działaczy Solidarności. Zdarzają się również przypadki, kiedy pracodawca nie respektuje postanowień sądu.
Przewodniczący “S” w Viessmannie Mariusz Kwietniowski podczas biegu “XII Viessmann Półmaraton – IV Legnicka Dziesiątka” Prawo działa. Związkowcy wracają do pracy dzięki Solidarności
Przewodniczący “S” w Viessmannie Mariusz Kwietniowski podczas biegu “XII Viessmann Półmaraton – IV Legnicka Dziesiątka” / fot. Wojciech Obremski

Wprowadzenie przepisów chroniących pracowników podlegających szczególnej ochronie przed bezprawnym zwolnieniem stało się możliwe dzięki porozumieniu, które Solidarność zawarła z rządem w czerwcu 2023 roku w Stalowej Woli. Zmiany w Kodeksie postępowania cywilnego zaczęły obowiązywać od 22 września ubiegłego roku i szybko przyniosły pożądane efekty. Gdy pracownik chciał ubiegać się o przywrócenie do pracy lub uznanie wypowiedzenia umowy o pracę za bezskuteczne, mógł zwrócić się do sądu o wydanie odpowiedniego zabezpieczenia. Jeśli sąd przychylił się do wniosku, wydawał postanowienie o konieczności dalszego zatrudniania pracownika do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia sądowego. Dzięki nowemu prawu, obawy o to, ile będzie trwała sądowa batalia, jak się zakończy i skąd w tym czasie wziąć środki na życie, zostały wyeliminowane, bądź w znacznym stopniu zmniejszone. 

Przecieranie szlaków 

O tym, jak ekspresowo zadziałały przepisy chroniące działaczy związkowych przed bezprawnym zwolnieniem, pokazała jedna z pierwszych takich spraw dotycząca Mariusza Kwietniowskiego. 26 sierpnia 2023 roku pracownicy legnickiego zakładu Viessmann Technika Grzewcza postanowili założyć związek zawodowy. W firmie nie działała dotąd żadna organizacja związkowa, dlatego byli pierwszymi, którzy “przecierali związkowe szlaki”. Na czele Tymczasowej Komisji Zakładowej NSZZ “Solidarność” stanął Mariusz Kwietniowski, który wraz z innymi działaczami rozpoczął sukcesywne budowanie struktur. To, jak szybko Związek zaczął rosnąć w siłę, mogło być zaskoczeniem dla pracodawcy. W liczącym przeszło 1000 pracowników zakładzie nawet co dziesiąty dołączył do Solidarności. Dobre nastroje utrzymywały się przez miesiąc, bowiem 2 października Mariuszowi Kwietniowskiego, który był związany z firmą od dekady, wręczono decyzję o rozwiązaniu z nim bez wypowiedzenia umowy o pracę. 

Pierwszą okazją do oprotestowania decyzji pracodawcy był odbywający się 8 października “XII Viessmann Półmaraton – IV Legnicka Dziesiątka”. Wówczas to blisko stu członków Solidarności z regionalnych zakładów pracy postanowiło okazać solidarność z Mariuszem Kwietniowskim pojawiając się na imprezie. Sam Przewodniczący także wziął udział w biegu. Związkowiec pokonał półmaraton w koszulce z napisem: “Viessmann, wszystkich nas nie zwolnicie”. 

Poza wsparciem kolegów i koleżanek, związkowiec mógł liczyć na pomoc Zarządu Regionu Zagłębia Miedziowego NSZZ “Solidarność” i jego przewodniczącego Bartosza Budziaka. Prezydium ZR uznało, że "zwolnienie przewodniczącego, objętego szczególną ochroną trwałości stosunku pracy bez zgody zarządu właściwej organizacji związkowej jest ewidentnym naruszeniem art. 32 ustawy o związkach zawodowych”. Związkowcy dodawali przy tym, że w ich ocenie jest to odwet za założenie związku zawodowego: – Pracodawca od początku powstania Organizacji nie respektuje jej konstytucyjnie zagwarantowanych uprawnień. Zwolnienie przewodniczącego z powodu absurdalnych i nieprawdziwych zarzutów jest kolejnym etapem uporczywych szykan zmierzających do uniemożliwienia działalności niezależnej od pracodawcy Organizacji Związkowej – napisali w stanowisku. 

Naturalnym biegiem rzeczy sprawa została skierowana do sądu, a po upływie zaledwie ośmiu dni od zwolnienia, 10 października 2023 roku Sąd Rejonowy w Legnicy wydał postanowienie nakazujące dalsze zatrudnienie związkowca do czasu prawomocnego zakończenia postępowania. 

W ostatnim czasie do zakładu pracy mógł powrócić także Marcin Jakubowski, członek Zarządu Zakładowej Organizacji Związkowej NSZZ “Solidarność” przy Jelcz. Związkowiec otrzymał wypowiedzenie 23 stycznia 2024 roku, a trzy tygodnie później, 14 lutego wrocławski Sąd Rejonowy wydał zabezpieczenie przywracając go na poprzednie stanowisko. 

Warto się odwołać 

Z lekkim poślizgiem, do pracy wrócił również wiceprzewodniczący Solidarności w Browarze Braniewo Kamil Lazarewicz, którego pracodawca zwolnił w listopadzie 2022 roku. Rok później, już po zmianie przepisów, elbląski Sąd Rejonowy odmówił wydania zabezpieczenia pozwalającego na dalsze zatrudnienie związkowca. Jednak po złożeniu zażalenia, 27 lutego br. Sąd Okręgowy w Elblągu IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych postanowił zmienić tę decyzję i pozwolił Kamilowi Lazarewiczowi na powrót do pracy do czasu prawomocnego zakończenia postępowania. 

W ocenie warmińsko-mazurskiej Solidarności, zarówno wiceprzewodniczący Kamil Lazarewicz, jak i zwolniony trzy miesiące wcześniej Jerzy Stulczewski, zostali pozbawieni pracy, ponieważ walczyli o lepsze warunki pracy i płacy w Browarze Braniewo. 

Odmowa pracodawcy 

Nie zawsze postanowienie sądu kończy sprawę, a pracownik może szybko wrócić na zajmowane wcześniej stanowisko. Niektórzy pracodawcy starają się kwestionować wydane przez sąd zabezpieczenie i składać odwołania. Przykładem jest choćby sprawa Teresy Stankiewicz, członkini Zarządu Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ “Solidarność” w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Ełku.  

Pracodawca zwolnił kobietę 27 listopada 2023 roku, ale już 4 grudnia Sąd Rejonowy w Ełku wydał postanowienie o konieczności dalszego jej zatrudniania do czasu prawomocnego zakończenia postępowania. Zarządził też wypłatę na rzecz Teresy Stankiewicz 250 złotych za każdy dzień zwłoki, jeśli pracodawca nie wykona zabezpieczenia. 

Trzy dni później, członkini Solidarności zgłosiła się do pracy, ale po kilku godzinach musiała opuścić Ośrodek. MOPS złożył również zażalenie na decyzję sądu, ale bezskutecznie, bo Sąd Okręgowy w Suwałkach je oddalił. Następnie, w związku z niewykonywaniem zabezpieczenia, sąd nakazał MOPS wypłatę 14 tys. złotych na rzecz Teresy Stankiewicz. 

W ocenie pełnomocnika kobiety, prawnika Piotra Łuńskiego, kłopoty pani Teresy zaczęły się wówczas, gdy zaangażowała się w działalność związkową.  

– Pani Teresa z wielokrotnie nagradzanego i awansowanego pracownika stała się pracownikiem wręcz niepożądanym – obniżano jej oceny pracownicze i ukarano karą porządkową. Pracownica uważa, że jest dyskryminowana właśnie ze względu na jej funkcję związkową. Zresztą to nie pierwsza sprawa pani Teresy, w której pozwanym jest Pracodawca. W 2023 r. Sąd Rejonowy w Ełku uchylił jej niesłusznie nałożoną karę porządkową – zwracał uwagę Piotr Łuński. 

 – Teresa Stankiewicz do czasu wyboru na swą funkcję była bardzo zaangażowana w pomoc pracownikom MOPS, w tym osobom z którymi rozwiązywano lub miano rozwiązać umowy. Jako upoważniona do reprezentowania Związku w MOPS opiniowała akty wewnątrzzakładowe i co ważne, nie zawsze zgadzała się z ich treściami, co komunikowała Dyrektor MOPS. W ostatnich dwóch latach było kilka tego rodzaju spraw, w których to Sąd w Ełku orzekł o słuszności roszczeń członków Związku. Kilka miesięcy temu zaangażowała się w obronę pracownicy znajdującej się w trudnej sytuacji życiowej i zdrowotnej. Nigdy do tej pory w MOPS w Ełku nie rozwiązywano umów z pracownikami, którym skończyło świadczenie rehabilitacyjne, w tym przypadku mimo próśb ze strony Pani Teresy, Pracodawca podjął decyzję o zakończeniu stosunku pracy. Ostatecznie członkini zasądzono odszkodowanie. Innej Pracownicy – członkini Związku w 2022 roku wypowiedziano umowę o pracę, a Sąd zasądził na jej rzecz odszkodowanie – wskazywał pełnomocnik. 

Podobna sytuacja ma miejsce w Zakładzie Usług Komunalnym w Świdwinie, gdzie w maju ubiegłego roku zwolniono przewodniczącego zakładowej Solidarności Tomasza Kruka i jego zastępczynie Agatę Gontarczuk. Po wejściu w życie zmian w Kodeksie postępowania cywilnego zwiększających ochronę działaczy związkowych, Sąd Rejonowy w Białogardzie IV Wydział Pracy wydał w listopadzie 2023 roku postanowienie o przywróceniu ich do pracy do czasu prawomocnego zakończenia postępowania.  

Pracodawca, jak informowali związkowcy, nie wykonał w pełni tej decyzji sądu, bo nie przywrócił przewodniczącego “S” i jego zastępczyni na te same stanowiska pracy z tym samym zakresem obowiązków. Z tego powodu, w grudniu 2023 roku do zakładu wkroczyła Państwowa Inspekcja Pracy, a sprawa trafiła do sądu. 

W styczniu br. związkowcy powołując się na wyrok Sądu Rejonowego w Białogardzie VII Zamiejscowy Wydział Karny w Świdwinie poinformowali, że na prezesa świdwińskiego ZUK nałożona została grzywna w wysokości 1000 złotych. W lutym br., ten sam Sąd ponownie ukarał pracodawcę grzywną również w wysokości tysiąca złotych. 

ZOBACZ TAKŻE: Solidarność na obchodach Bydgoskiego Marca '81

Trend korzystny dla związkowców 

Praktyka pokazuje, że zabezpieczenia wydawane przez sądy są w większości korzystne dla związkowców. W ocenie Ewy Kędzior, koordynator Komisji Krajowej NSZZ “S” ds. ochrony praw związkowych, wprowadzenie tego rozwiązania było “przełomowe". 

– Wprowadzenie możliwości uzyskania zabezpieczenia w postaci nakazania dalszego zatrudnienia przez pracodawcę w przypadku zwolnienia chronionego członka związku było przełomowe dla zatrzymania niszczenia ruchu związkowego. Ci pracodawcy, którzy nie rozumieją istoty zakładowego dialogu społecznego oraz społecznej roli związku zawodowego w zakładzie pracy są związkom zawodowym niechętni. Często niechęć ta przejawia się to poprzez antyzwiązkowe działania takiego pracodawcy, z dążeniem do likwidacji zakładowej organizacji związkowej włącznie. W takiej sytuacji, niemal stałym elementem gry było zwolnienie z pracy przewodniczącego lub członków komisji zakładowej. W praktyce był to początek końca organizacji, która pozbawiona liderów miała małe szanse na przetrwanie z racji długotrwałych postepowań sądowych w sprawach o przywrócenie do pracy – wyjaśniała ekspertka “S”. 

– Możliwość uzyskania zabezpieczenia w postaci nakazu dalszego zatrudnienia całkowicie zmieniło reguły gry. W przypadku zwolnienia chronionego związkowca i uzyskania przez niego zabezpieczenia, związkowiec wraca do pracy podczas trwania postępowania sądowego i działalność związkowa może być kontunuowania. Jak pokazuje praktyka, wtedy dopiero niejednokrotnie rozpoczyna się właściwy dialog pracodawcy ze związkami. Mam nadzieję, że z biegiem czasu praktyka zwalniania chronionych związkowców zaniknie i dialog oraz współpraca na poziomie zakładu pracy będą oczywistością. Taki był cel wprowadzenia tego zabezpieczenia – podkreśliła Ewa Kędzior. 

ZOBACZ TAKŻE: Prezydium KK NSZZ „S”: Domagamy się utrzymania zerowych stawek VAT na podstawowe produkty żywnościowe

Tekst pochodzi z Tygodnika Solidarność nr 12 (1833).


 

POLECANE
Friedrich Merz przedstawił nowych ministrów niemieckiego rządu z ostatniej chwili
Friedrich Merz przedstawił nowych ministrów niemieckiego rządu

Przyszły kanclerz Niemiec Friedrich Merz, który zostanie prawdopodobnie wybrany przez Bundestag już 6 maja, przedstawił swoich chadeckich ministrów. Z ramienia CDU i CSU w gabinecie Merza znajdzie się siedem osób, z czego czwórka to mężczyźni a trójka to kobiety.

Szefowa Krajowej Sekcji Młodych NSZZ „S”: Solidarność jest żywym etosem dla ludzi w każdym wieku tylko u nas
Szefowa Krajowej Sekcji Młodych NSZZ „S”: Solidarność jest żywym etosem dla ludzi w każdym wieku

- Solidarność jest żywym etosem dla ludzi w każdym wieku – podkreśliła w rozmowie z portalem Tysol.pl Alicja Skowron, przewodnicząca Krajowej Sekcji Młodych NSZZ „Solidarność”.

Liczba osób uczących się w Polsce języka niemieckiego znacząco spadła tylko u nas
Liczba osób uczących się w Polsce języka niemieckiego znacząco spadła

W bieżącym roku na całym świecie około 15,4 do 15,5 miliona ludzi uczy się niemieckiego jako języka obcego. Szacunki te opierają się na ankiecie przeprowadzonej przez Federalne Ministerstwo Spraw Zagranicznych i instytucji takich jak Goethe-Institut. W 2020 roku dotyczyło to 15,4 miliona osób, którzy uczyli się niemieckiego. Od blisko pięciu lat zalicza się niewielki wzrost liczby osób chcących znać język niemiecki biegle, zwłaszcza w Afryce i Azji, podczas gdy w Europie wygląda to już bardzo różnie.

Ławrow bez ogródek: Tego żąda Rosja z ostatniej chwili
Ławrow bez ogródek: Tego żąda Rosja

Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow oznajmił, że jeśli chodzi o "uregulowanie" konfliktu na Ukrainie, "imperatywem jest uznanie" przez społeczność międzynarodową, iż Krym i pozostałe tereny Ukrainy kontrolowane przez Rosję zostaną uznane za rosyjskie. Na tym jednak nie koniec.

Polacy przestali podziwiać Niemcy. Zaskoczenie w niemieckich mediach z ostatniej chwili
"Polacy przestali podziwiać Niemcy". Zaskoczenie w niemieckich mediach

Jeszcze niedawno dla wielu Polaków Niemcy były synonimem sukcesu, dobrobytu i nowoczesności. Jednak dziś obraz ten wyraźnie się zmienia. Niemieckie media zaczynają zauważać, że coraz więcej Polaków przestaje patrzeć na naszych zachodnich sąsiadów z uznaniem.

Nie pokazujcie publicznie takiego człowieka. Burza po emisji popularnego programu TVN gorące
"Nie pokazujcie publicznie takiego człowieka". Burza po emisji popularnego programu TVN

Po jednym z ostatnich wpisów w mediach społecznościowych popularnej telewizji śniadaniowej stacji TVN – "Dzień dobry TVN" – w sieci zawrzało.

Podpisano umowę pomostową z Westinghouse-Bechtel ws. pierwszej polskiej elektrowni jądrowej z ostatniej chwili
Podpisano umowę pomostową z Westinghouse-Bechtel ws. pierwszej polskiej elektrowni jądrowej

Spółka Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ) i konsorcjum Westinghouse-Bechtel podpisały w poniedziałek, w obecności premiera Donalda Tuska i sekretarza energii USA Chrisa Wrighta, umowę pomostową EDA, ustalającą ramy dalszej współpracy przy budowie elektrowni jądrowej na Pomorzu.

Zbigniew Kuźmiuk: Minęło 500 dni rządów Tuska. Gdzie te „100 konkretów na 100 dni rządzenia”? Wiadomości
Zbigniew Kuźmiuk: Minęło 500 dni rządów Tuska. Gdzie te „100 konkretów na 100 dni rządzenia”?

W tych dniach minęło już 500 dni rządzenia Tuska, a postępów w realizacji konkretów [przewidzianych na 100 dni] nie ma. Ba, staje się coraz bardziej jasne, że większość z nich została wpisana do tego programu bez specjalnego zastanawiania się, czy jest realna szansa na ich realizację, a nawet najprawdopodobniej z przeświadczeniem, że nie będą w ogóle realizowane.

Nie zbliżajcie się. Komunikat poznańskiego zoo pilne
"Nie zbliżajcie się". Komunikat poznańskiego zoo

Poznański ogród zoologiczny wydał niepokojący komunikat, w którym przestrzega przed zbliżającym się zagrożeniem.

Masowy atak dronów z Ukrainy. Cios w ważną fabrykę Rosji z ostatniej chwili
Masowy atak dronów z Ukrainy. Cios w ważną fabrykę Rosji

Władze regionalne w Rosji poinformowały o zmasowanym ataku ukraińskich dronów na Briańsk w zachodniej części kraju. Szef ukraińskiego Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji (CPD) Andrij Kowałenko potwierdził, że zaatakowane zostały zakłady mikroelektroniki w Briańsku, które produkują komponenty m.in. do systemów rakietowych.

REKLAMA

Prawo działa. Związkowcy wracają do pracy dzięki Solidarności

Niedługo minie pół roku od kiedy weszły w życie przepisy zwiększające ochronę działaczy związkowych. Z sądowych zabezpieczeń nakazujących dalsze zatrudnienie pracownika do czasu prawomocnego zakończenia postępowania skorzystało już wielu działaczy Solidarności. Zdarzają się również przypadki, kiedy pracodawca nie respektuje postanowień sądu.
Przewodniczący “S” w Viessmannie Mariusz Kwietniowski podczas biegu “XII Viessmann Półmaraton – IV Legnicka Dziesiątka” Prawo działa. Związkowcy wracają do pracy dzięki Solidarności
Przewodniczący “S” w Viessmannie Mariusz Kwietniowski podczas biegu “XII Viessmann Półmaraton – IV Legnicka Dziesiątka” / fot. Wojciech Obremski

Wprowadzenie przepisów chroniących pracowników podlegających szczególnej ochronie przed bezprawnym zwolnieniem stało się możliwe dzięki porozumieniu, które Solidarność zawarła z rządem w czerwcu 2023 roku w Stalowej Woli. Zmiany w Kodeksie postępowania cywilnego zaczęły obowiązywać od 22 września ubiegłego roku i szybko przyniosły pożądane efekty. Gdy pracownik chciał ubiegać się o przywrócenie do pracy lub uznanie wypowiedzenia umowy o pracę za bezskuteczne, mógł zwrócić się do sądu o wydanie odpowiedniego zabezpieczenia. Jeśli sąd przychylił się do wniosku, wydawał postanowienie o konieczności dalszego zatrudniania pracownika do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia sądowego. Dzięki nowemu prawu, obawy o to, ile będzie trwała sądowa batalia, jak się zakończy i skąd w tym czasie wziąć środki na życie, zostały wyeliminowane, bądź w znacznym stopniu zmniejszone. 

Przecieranie szlaków 

O tym, jak ekspresowo zadziałały przepisy chroniące działaczy związkowych przed bezprawnym zwolnieniem, pokazała jedna z pierwszych takich spraw dotycząca Mariusza Kwietniowskiego. 26 sierpnia 2023 roku pracownicy legnickiego zakładu Viessmann Technika Grzewcza postanowili założyć związek zawodowy. W firmie nie działała dotąd żadna organizacja związkowa, dlatego byli pierwszymi, którzy “przecierali związkowe szlaki”. Na czele Tymczasowej Komisji Zakładowej NSZZ “Solidarność” stanął Mariusz Kwietniowski, który wraz z innymi działaczami rozpoczął sukcesywne budowanie struktur. To, jak szybko Związek zaczął rosnąć w siłę, mogło być zaskoczeniem dla pracodawcy. W liczącym przeszło 1000 pracowników zakładzie nawet co dziesiąty dołączył do Solidarności. Dobre nastroje utrzymywały się przez miesiąc, bowiem 2 października Mariuszowi Kwietniowskiego, który był związany z firmą od dekady, wręczono decyzję o rozwiązaniu z nim bez wypowiedzenia umowy o pracę. 

Pierwszą okazją do oprotestowania decyzji pracodawcy był odbywający się 8 października “XII Viessmann Półmaraton – IV Legnicka Dziesiątka”. Wówczas to blisko stu członków Solidarności z regionalnych zakładów pracy postanowiło okazać solidarność z Mariuszem Kwietniowskim pojawiając się na imprezie. Sam Przewodniczący także wziął udział w biegu. Związkowiec pokonał półmaraton w koszulce z napisem: “Viessmann, wszystkich nas nie zwolnicie”. 

Poza wsparciem kolegów i koleżanek, związkowiec mógł liczyć na pomoc Zarządu Regionu Zagłębia Miedziowego NSZZ “Solidarność” i jego przewodniczącego Bartosza Budziaka. Prezydium ZR uznało, że "zwolnienie przewodniczącego, objętego szczególną ochroną trwałości stosunku pracy bez zgody zarządu właściwej organizacji związkowej jest ewidentnym naruszeniem art. 32 ustawy o związkach zawodowych”. Związkowcy dodawali przy tym, że w ich ocenie jest to odwet za założenie związku zawodowego: – Pracodawca od początku powstania Organizacji nie respektuje jej konstytucyjnie zagwarantowanych uprawnień. Zwolnienie przewodniczącego z powodu absurdalnych i nieprawdziwych zarzutów jest kolejnym etapem uporczywych szykan zmierzających do uniemożliwienia działalności niezależnej od pracodawcy Organizacji Związkowej – napisali w stanowisku. 

Naturalnym biegiem rzeczy sprawa została skierowana do sądu, a po upływie zaledwie ośmiu dni od zwolnienia, 10 października 2023 roku Sąd Rejonowy w Legnicy wydał postanowienie nakazujące dalsze zatrudnienie związkowca do czasu prawomocnego zakończenia postępowania. 

W ostatnim czasie do zakładu pracy mógł powrócić także Marcin Jakubowski, członek Zarządu Zakładowej Organizacji Związkowej NSZZ “Solidarność” przy Jelcz. Związkowiec otrzymał wypowiedzenie 23 stycznia 2024 roku, a trzy tygodnie później, 14 lutego wrocławski Sąd Rejonowy wydał zabezpieczenie przywracając go na poprzednie stanowisko. 

Warto się odwołać 

Z lekkim poślizgiem, do pracy wrócił również wiceprzewodniczący Solidarności w Browarze Braniewo Kamil Lazarewicz, którego pracodawca zwolnił w listopadzie 2022 roku. Rok później, już po zmianie przepisów, elbląski Sąd Rejonowy odmówił wydania zabezpieczenia pozwalającego na dalsze zatrudnienie związkowca. Jednak po złożeniu zażalenia, 27 lutego br. Sąd Okręgowy w Elblągu IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych postanowił zmienić tę decyzję i pozwolił Kamilowi Lazarewiczowi na powrót do pracy do czasu prawomocnego zakończenia postępowania. 

W ocenie warmińsko-mazurskiej Solidarności, zarówno wiceprzewodniczący Kamil Lazarewicz, jak i zwolniony trzy miesiące wcześniej Jerzy Stulczewski, zostali pozbawieni pracy, ponieważ walczyli o lepsze warunki pracy i płacy w Browarze Braniewo. 

Odmowa pracodawcy 

Nie zawsze postanowienie sądu kończy sprawę, a pracownik może szybko wrócić na zajmowane wcześniej stanowisko. Niektórzy pracodawcy starają się kwestionować wydane przez sąd zabezpieczenie i składać odwołania. Przykładem jest choćby sprawa Teresy Stankiewicz, członkini Zarządu Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ “Solidarność” w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Ełku.  

Pracodawca zwolnił kobietę 27 listopada 2023 roku, ale już 4 grudnia Sąd Rejonowy w Ełku wydał postanowienie o konieczności dalszego jej zatrudniania do czasu prawomocnego zakończenia postępowania. Zarządził też wypłatę na rzecz Teresy Stankiewicz 250 złotych za każdy dzień zwłoki, jeśli pracodawca nie wykona zabezpieczenia. 

Trzy dni później, członkini Solidarności zgłosiła się do pracy, ale po kilku godzinach musiała opuścić Ośrodek. MOPS złożył również zażalenie na decyzję sądu, ale bezskutecznie, bo Sąd Okręgowy w Suwałkach je oddalił. Następnie, w związku z niewykonywaniem zabezpieczenia, sąd nakazał MOPS wypłatę 14 tys. złotych na rzecz Teresy Stankiewicz. 

W ocenie pełnomocnika kobiety, prawnika Piotra Łuńskiego, kłopoty pani Teresy zaczęły się wówczas, gdy zaangażowała się w działalność związkową.  

– Pani Teresa z wielokrotnie nagradzanego i awansowanego pracownika stała się pracownikiem wręcz niepożądanym – obniżano jej oceny pracownicze i ukarano karą porządkową. Pracownica uważa, że jest dyskryminowana właśnie ze względu na jej funkcję związkową. Zresztą to nie pierwsza sprawa pani Teresy, w której pozwanym jest Pracodawca. W 2023 r. Sąd Rejonowy w Ełku uchylił jej niesłusznie nałożoną karę porządkową – zwracał uwagę Piotr Łuński. 

 – Teresa Stankiewicz do czasu wyboru na swą funkcję była bardzo zaangażowana w pomoc pracownikom MOPS, w tym osobom z którymi rozwiązywano lub miano rozwiązać umowy. Jako upoważniona do reprezentowania Związku w MOPS opiniowała akty wewnątrzzakładowe i co ważne, nie zawsze zgadzała się z ich treściami, co komunikowała Dyrektor MOPS. W ostatnich dwóch latach było kilka tego rodzaju spraw, w których to Sąd w Ełku orzekł o słuszności roszczeń członków Związku. Kilka miesięcy temu zaangażowała się w obronę pracownicy znajdującej się w trudnej sytuacji życiowej i zdrowotnej. Nigdy do tej pory w MOPS w Ełku nie rozwiązywano umów z pracownikami, którym skończyło świadczenie rehabilitacyjne, w tym przypadku mimo próśb ze strony Pani Teresy, Pracodawca podjął decyzję o zakończeniu stosunku pracy. Ostatecznie członkini zasądzono odszkodowanie. Innej Pracownicy – członkini Związku w 2022 roku wypowiedziano umowę o pracę, a Sąd zasądził na jej rzecz odszkodowanie – wskazywał pełnomocnik. 

Podobna sytuacja ma miejsce w Zakładzie Usług Komunalnym w Świdwinie, gdzie w maju ubiegłego roku zwolniono przewodniczącego zakładowej Solidarności Tomasza Kruka i jego zastępczynie Agatę Gontarczuk. Po wejściu w życie zmian w Kodeksie postępowania cywilnego zwiększających ochronę działaczy związkowych, Sąd Rejonowy w Białogardzie IV Wydział Pracy wydał w listopadzie 2023 roku postanowienie o przywróceniu ich do pracy do czasu prawomocnego zakończenia postępowania.  

Pracodawca, jak informowali związkowcy, nie wykonał w pełni tej decyzji sądu, bo nie przywrócił przewodniczącego “S” i jego zastępczyni na te same stanowiska pracy z tym samym zakresem obowiązków. Z tego powodu, w grudniu 2023 roku do zakładu wkroczyła Państwowa Inspekcja Pracy, a sprawa trafiła do sądu. 

W styczniu br. związkowcy powołując się na wyrok Sądu Rejonowego w Białogardzie VII Zamiejscowy Wydział Karny w Świdwinie poinformowali, że na prezesa świdwińskiego ZUK nałożona została grzywna w wysokości 1000 złotych. W lutym br., ten sam Sąd ponownie ukarał pracodawcę grzywną również w wysokości tysiąca złotych. 

ZOBACZ TAKŻE: Solidarność na obchodach Bydgoskiego Marca '81

Trend korzystny dla związkowców 

Praktyka pokazuje, że zabezpieczenia wydawane przez sądy są w większości korzystne dla związkowców. W ocenie Ewy Kędzior, koordynator Komisji Krajowej NSZZ “S” ds. ochrony praw związkowych, wprowadzenie tego rozwiązania było “przełomowe". 

– Wprowadzenie możliwości uzyskania zabezpieczenia w postaci nakazania dalszego zatrudnienia przez pracodawcę w przypadku zwolnienia chronionego członka związku było przełomowe dla zatrzymania niszczenia ruchu związkowego. Ci pracodawcy, którzy nie rozumieją istoty zakładowego dialogu społecznego oraz społecznej roli związku zawodowego w zakładzie pracy są związkom zawodowym niechętni. Często niechęć ta przejawia się to poprzez antyzwiązkowe działania takiego pracodawcy, z dążeniem do likwidacji zakładowej organizacji związkowej włącznie. W takiej sytuacji, niemal stałym elementem gry było zwolnienie z pracy przewodniczącego lub członków komisji zakładowej. W praktyce był to początek końca organizacji, która pozbawiona liderów miała małe szanse na przetrwanie z racji długotrwałych postepowań sądowych w sprawach o przywrócenie do pracy – wyjaśniała ekspertka “S”. 

– Możliwość uzyskania zabezpieczenia w postaci nakazu dalszego zatrudnienia całkowicie zmieniło reguły gry. W przypadku zwolnienia chronionego związkowca i uzyskania przez niego zabezpieczenia, związkowiec wraca do pracy podczas trwania postępowania sądowego i działalność związkowa może być kontunuowania. Jak pokazuje praktyka, wtedy dopiero niejednokrotnie rozpoczyna się właściwy dialog pracodawcy ze związkami. Mam nadzieję, że z biegiem czasu praktyka zwalniania chronionych związkowców zaniknie i dialog oraz współpraca na poziomie zakładu pracy będą oczywistością. Taki był cel wprowadzenia tego zabezpieczenia – podkreśliła Ewa Kędzior. 

ZOBACZ TAKŻE: Prezydium KK NSZZ „S”: Domagamy się utrzymania zerowych stawek VAT na podstawowe produkty żywnościowe

Tekst pochodzi z Tygodnika Solidarność nr 12 (1833).



 

Polecane
Emerytury
Stażowe