Kompromitacja komisji ds. Pegasusa. Mamy komentarz Macieja Wąsika
Dziś Jarosław Kaczyński stawał jako świadek przed sejmową komisją ds. Pegasusa. W dość powszechnej opinii komisja nie sprostała Jarosławowi Kaczyńskiemu.
W sieci szeroko dyskutuje się na temat bon motów Jarosława Kaczyńskiego, który na przykład na na zwracanie się do niego przez posła Zembaczyńskiego per "panie świadku" odpowiadał zwracaniem się do posła Zembaczyńskiego per "panie członku". Przedmiotem drwin są zarówno nerwowość posła Zembaczyńskiego jak i pewien chaos w prowadzeniu obrad przez poseł Magdalenę Srokę. Komisja nie zadbała nawet o wcześniejsze zwolnienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z konieczności dyskrecji w zakresie informacji niejawnych.
Czytaj także: Polscy rolnicy na kilka dni zablokują przejście graniczne z Niemcami
Wąsik komentuje
Przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego skomentował w rozmowie z Tysol.pl poseł Prawa i Sprawiedliwości Maciej Wąsik.
- Jarosław Kaczyński wypadł bardzo dobrze, spokojnie i merytorycznie punktując komisję. Ta komisja szkodzi państwu polskiemu, szkodzi polskim służbom. Dzisiaj członkowie komisji wielokrotnie się skompromitowali. Już nie mówię o ich braku bezstronności, bo to było absolutnie widocznie i niektórzy członkowie nie mogli powstrzymać politycznych emocji na wodzy.
- powiedział.
Podczas komisji poseł Sebastian Łukaszewicz zapytał, czy szum medialny wokół Pegasusa sprzyja przestępcom. Pytanie to zostało oddalone przez przewodniczącą Magdalenę Srokę, ale Jarosław Kaczyński i tak na odpowiedział. Zapytaliśmy byłego wiceszefa MSWiA i CBA o to, czy jego zdaniem faktycznie jest tak, że działania komisji są szkodliwe w tym zakresie.
- Komisja bała się tej odpowiedzi i dlatego uchyliła te pytania. Drążenie tematu służb w taki sposób w celu osiągnięcia pewnych celów politycznych po prostu szkodzi bezpieczeństwu Polski
- ocenił Maciej Wąsik.
- Komisje śledczy powinny działać wówczas, kiedy organy państwa nie dają sobie rady z pewnymi tematami, kiedy są bezradne. Powiem tak: nie potrafią spełnić obietnic wyborczych, więc robią igrzyska. I te komisje mają być igrzyskami, ale są to naprawdę jakieś igrzyska na niskim poziomie
- dodał.
Czytaj także: Finlandia nie ulegnie szturmowi migrantów z terenów Rosji. Przygotowano specjalna ustawę
Kontekst: komisja śledcza ds. Pegasusa
Komisja śledcza ds. Pegasusa ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.
Z istnieniem rzekomej afery ws. Pegasusa nie zgadzają się politycy Prawa i Sprawiedliwości. Dwa dni temu odbyła się konferencja prasowa Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego podczas której tłumaczyli oni, dlaczego ich zdaniem zakup oprogramowania był konieczny.
Polskie służby specjalne nie miały technicznych możliwości, aby kontrolować legalnie – za zgodą sądu – komunikatorów internetowych. To jest sytuacja nieakceptowalna z punktu bezpieczeństwa państwa. Rozwój nowoczesnej technologii sprawił, że komunikatory stały się czymś, czego powszechnie używamy. Używają ich i ludzie uczciwi, którzy nigdy nie mieli powodów do obaw w tym zakresie, ale i przestępcy. Jeżeli polska policja miała wiedzę, że przestępca w ramach swojej przestępczej działalności posługuje się komunikatorem, to w roku 2015 polskie służby i polska policja nie miały żadnych możliwości, żeby zebrać dowody przestępczej działalności. Jest to sytuacja niesłychana i nieakceptowalna. W tym celu zostały przeprowadzone działania, które unowocześniły technologicznie polskie służby, polską policję, aby przestępcy nie mogli być bezkarni
- mówił Kamiński.