Od NGO-sów do administracji. Wykryto rozległą sieć cenzury w Niemczech. Tak ma być w całej Europie

W najnowszym raporcie sieci badawczej LiberNet opisano funkcjonowanie szerokiego systemu monitorowania i zgłaszania treści internetowych w Niemczech. Według autorów dokumentu w działania zaangażowanych jest ponad 300 instytucji publicznych, organizacji pozarządowych i ośrodków akademickich współpracujących przy egzekwowaniu regulacji dotyczących mowy nienawiści i dezinformacji. Ustalenia raportu wywołały debatę na temat granic moderacji treści oraz wpływu nowych europejskich przepisów, takich jak Digital Services Act, na wolność słowa w sieci.
Sieć cenzury w Niemczech
Sieć cenzury w Niemczech / LiberNet

Co musisz wiedzieć

  • Raport LiberNet opisuje ponad 300 instytucji — od ministerstw po organizacje pozarządowe i ośrodki akademickie — które według autorów współpracują przy monitorowaniu i zgłaszaniu treści w internecie w Niemczech.
  • Kluczową rolę mają pełnić państwowe programy „trusted flaggers”, czyli podmioty zgłaszające treści do platform takich jak Meta czy X na podstawie regulacji dotyczących mowy nienawiści i dezinformacji.
  • NGO i think tanki według raportu otrzymują publiczne granty na działania antydezinformacyjne i edukacyjne, co zdaniem LiberNet może wpływać na ich niezależność.
  • Niemiecka ustawa NetzDG i europejski Digital Services Act są wskazywane jako fundament prawny systemu moderacji treści, który — zależnie od interpretacji — może służyć ochronie użytkowników lub ograniczać debatę publiczną.
  • Raport wywołał debatę o granicach moderacji treści w Europie, szczególnie w kontekście wyborów, wolności słowa oraz zależności między rządami, NGO i platformami internetowymi.

 

Raport LiberNet, niezależnej sieci badawczej, ujawnia rozległą strukturę organizacji rządowych, NGO i think tanków, które pod pozorem walki z dezinformacją i mową nienawiści monitorują i usuwają treści online w Niemczech. Berlin zbudował cały "przemysł cenzury", który podważa podstawy demokracji.

 

Raport LiberNet

W 2025 roku relacje medialne pokazały, jak ściganie obywateli za "obraźliwe" memy – z wizyty policji w domach, za żartobliwe posty o politykach, stało się rutyną. To nie incydenty, lecz system. Raport LiberNet "The Censorship Network: Regulation and Repression in Germany Today" wykazuje ponad 330 podmiotów zaangażowanych w kontrolę treści. Od federalnych ministerstw po lokalne fundacje – wszystkie splatają się w sieć, finansowaną grantami publicznymi wartymi setki milionów euro.

Kluczową rolę odgrywa rząd federalny. Ministerstwo Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych mianuje "trusted flaggers" – zaufanych sygnalistów – którzy flagują treści dla platform jak Meta czy X. Przykładem jest HateAid, organizacja pozarządowa z siedzibą w Berlinie, która otrzymuje miliony z budżetu państwa. HateAid nie tylko zgłasza posty, ale szkoli wolontariuszy do masowego raportowania "nienawiści". W 2024 roku ich działania doprowadziły do usunięcia ponad 50 tysięcy treści, w tym krytyki polityki migracyjnej. Rząd uzasadnia to ochroną przed ekstremizmem, ale krytycy widzą w tym narzędzie polityczne: flagowanie często trafia w głosy opozycji, np. AfD czy konserwatystów.

 

"Maszyna przeciwko Gniewowi"

NGO i think tanki tworzą "miękkie" ogniwo sieci. Inicjatywa "Maschine gegen die Wut" (Maszyna przeciwko Gniewowi) to przykład: pod przykrywką edukacji antyhejtowej monitoruje fora i media społecznościowe, współpracując z uniwersytetami. Raport LiberNet klasyfikuje takie podmioty na skali od 1 do 5 – 5 oznacza pełną integrację z machiną państwową. Akademickie centra, jak te na Uniwersytecie Humboldta, dostają granty na badania "dezinformacji". Ponad 420 grantów, udokumentowanych w bazie LiberNet, płynie z kasy podatników – od UE po landy. To nie filantropia: to system, gdzie niezależność NGO jest iluzją.

 

Niemcy chcą przenieść swoje "rozwiązania" na grunt europejski

Wpływ na wolność słowa jest druzgocący. Dziennikarze jak Andrew Lowenthal, założyciel LiberNet, alarmują: "Niemcy stały się europejskim centrum cenzury". W raporcie cytują przypadki: blogerzy blokowani za relacje z protestów rolniczych, youtuberzy demonetyzowani za dyskusje o klimacie. Raport podkreśla, że sieć ta jest bardzo podatna na nadużycia: w erze wyborów federalnych treści krytykujące rząd lądują w czarnej liście szybciej niż hejt. Porównując do USA czy UK, LiberNet pokazuje, że niemiecki model sieci cenzurowych jest najgęstszy – z 330 podmiotami wobec 200 w Waszyngtonie.

Zwolennicy, w tym ministerstwo, argumentują: "W dobie fake newsów potrzebujemy tarcz". Odwołują się do NetzDG – ustawy z 2017 roku, zaostrzonej w 2021, nakazującej platformom usuwanie treści w 24 godziny pod karą grzywny do 50 mln euro. Krytycy ripostują: to nie tarcza, lecz miecz, który tnie pluralizm.

DSA

Berlin eksportuje model na poziom europejski, europejski Digital Services Act czerpie bezpośrednio z NetzDG. Jeśli sieć się rozrośnie Europa straci duszę otwartej debaty. LiberNet proponuje alternatywy, takie edukacja bez inwigilacji, transparentne granty, niezależne audyty. "Musimy walczyć z ekstremami, nie z wolnością" – piszą autorzy raportu. Dziennikarze, politycy i aktywiści dostają narzędzia: bazę organizacji i grantów, by demaskować nadużycia.

[Aleksandra Fedorska jest dziennikarką Tysol.pl oraz licznych polskich i niemieckich mediów]

[Tytuł, sekcje "Co musisz wiedzieć" i FAQ, a także śródtytuły i lead od Redakcji]

 

Najczęściej zadawane pytania (FAQ)

Czym jest raport LiberNet? To analiza opisująca sieć ponad 300 podmiotów w Niemczech – instytucji publicznych, NGO i ośrodków akademickich – zaangażowanych w monitorowanie i zgłaszanie treści online.

Co oznacza pojęcie „trusted flaggers”? To organizacje oficjalnie upoważnione do zgłaszania treści platformom takim jak Meta czy X. Ich zgłoszenia są rozpatrywane priorytetowo.

Jakie przepisy regulują moderację treści w Niemczech? Kluczowa jest ustawa NetzDG, a na poziomie UE – Digital Services Act (DSA), który wprowadza podobne obowiązki dla platform w całej Europie.

Jakie obawy podnoszą krytycy systemu? Krytycy wskazują na ryzyko nadmiernej moderacji, centralizacji kontroli treści i potencjalnego ograniczenia debaty publicznej.


 

POLECANE
Nie żyje legendarny organizator koncertów Wiadomości
Nie żyje legendarny organizator koncertów

Nie żyje Andrzej Marzec, menedżer i organizator historycznych koncertów. Zmarł 25 listopada po ciężkiej chorobie. Informację o jego odejściu przekazała rodzina za pośrednictwem oficjalnego profilu na Facebooku.

Wulgarny hejter z platformy X zdemaskowany. Jest oświadczenie Macieja Laska z ostatniej chwili
Wulgarny hejter z platformy "X" zdemaskowany. Jest oświadczenie Macieja Laska

Po ujawnieniu przez wp.pl, kto ma kryć się za wpisami hejtera Morgenstern616, Maciej Lasek wydał oświadczenie. Według portali autorem wulgarnych wpisów miał być Kamil Rudziński, dyrektor oddziału fundacji założonej m.in. przez Macieja Laska, pełnomocnika rządu ds. CPK. Zarząd Fundacji „podjął decyzję o zamknięciu oddziału w Opolu oraz o zakończeniu współpracy z Kamilem Rudzińskim”.

PE przyjął dokument o ochronie nieletnich w sieci. „Ten system ma jeden cel - coraz głębszą inwigilację obywateli” z ostatniej chwili
PE przyjął dokument o ochronie nieletnich w sieci. „Ten system ma jeden cel - coraz głębszą inwigilację obywateli”

Posłowie w przyjętym w środę sprawozdaniu wezwali do podjęcia ambitnych działań UE na rzecz ochrony nieletnich w Internecie, w tym do wprowadzenia w całej UE minimalnego wieku 16 lat i zakazu najbardziej szkodliwych praktyk uzależniających. Ciemną stroną tego dokumentu jest próba wprowadzenia pod pozorem troski o najmłodszych totalnej kontroli Internetu i inwigilacji obywateli państw członkowskich.

Od NGO-sów do administracji. Wykryto rozległą sieć cenzury w Niemczech. Tak ma być w całej Europie tylko u nas
Od NGO-sów do administracji. Wykryto rozległą sieć cenzury w Niemczech. Tak ma być w całej Europie

W najnowszym raporcie sieci badawczej LiberNet opisano funkcjonowanie szerokiego systemu monitorowania i zgłaszania treści internetowych w Niemczech. Według autorów dokumentu w działania zaangażowanych jest ponad 300 instytucji publicznych, organizacji pozarządowych i ośrodków akademickich współpracujących przy egzekwowaniu regulacji dotyczących mowy nienawiści i dezinformacji. Ustalenia raportu wywołały debatę na temat granic moderacji treści oraz wpływu nowych europejskich przepisów, takich jak Digital Services Act, na wolność słowa w sieci.

Płoną wieżowce w Hongkongu. Ludzie uwięzieni w budynkach z ostatniej chwili
Płoną wieżowce w Hongkongu. Ludzie uwięzieni w budynkach

W północnym Hongkongu doszło do jednej z najpoważniejszych tragedii ostatnich lat — pożar ogarnął remontowane wieżowce kompleksu Wang Fuk Court. Zginęło co najmniej 13 osób, a 16 zostało ciężko rannych. Strażacy nadal walczą z ogniem, a w płonących budynkach wciąż przebywają uwięzieni mieszkańcy.

Bogdan Rzońca: Była szansa, by już w tym budżecie UE zwolnić tempo wdrażania Zielonego Ładu. Nie skorzystano z tego tylko u nas
Bogdan Rzońca: Była szansa, by już w tym budżecie UE zwolnić tempo wdrażania Zielonego Ładu. Nie skorzystano z tego

Część polityków Parlamentu Europejskiego świętuje uchwalenie budżetu na rok 2026 w głosowaniu 26.11.2025. Nie wszyscy podzielają ten optymizm, bo mają inne zdanie na temat dokuczliwej rzeczywistości, czego mainstream unijny nie zauważa i co ignoruje.

#CoPoTusku. Czy możliwe jest prawdziwe pojednanie polsko - niemieckie? tylko u nas
#CoPoTusku. Czy możliwe jest prawdziwe pojednanie polsko - niemieckie?

18 listopada 2025 roku we Wrocławiu polscy i niemieccy biskupi świętowali 60. rocznicę słynnego Orędzia "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie". Padły piękne słowa o pojednaniu i wspólnej Europie. Ale czy możliwe jest prawdziwe pojednanie bez stanięcia w prawdzie?

MON ogłosił producenta nowych okrętów podwodnych dla Polski z ostatniej chwili
MON ogłosił producenta nowych okrętów podwodnych dla Polski

Polska wybrała szwedzkiego producenta do dostarczenia trzech nowych okrętów w ramach programu Orka, co ma zastąpić przestarzały ORP „Orzeł” i wzmocnić zdolności Marynarki Wojennej. Decyzja została podjęta w ramach współpracy międzyrządowej i strategicznej. Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz ogłosił, że Polska zdecydowała się przyjąć ofertę szwedzką w programie Orka, przewidującym zakup trzech nowych okrętów podwodnych.

Parlament Europejski przyjął budżet UE na 2026 rok. Sprawdź, na co pójdą fundusze z ostatniej chwili
Parlament Europejski przyjął budżet UE na 2026 rok. Sprawdź, na co pójdą fundusze

W przyszłorocznym budżecie UE Parlament zapewnił większe wsparcie dla badań, infrastruktury transgranicznej, zarządzania granicami, działań klimatycznych i polityki zagranicznej.

Samolot LOT wypadł z pasa startowego w Wilnie z ostatniej chwili
Samolot LOT wypadł z pasa startowego w Wilnie

Samolot Polskich Linii Lotniczych LOT wypadł z pasa startowego podczas lądowania w Wilnie. Na pokładzie znajdowało się 63 pasażerów i 4 członków załogi. Zgodnie z pierwszymi informacjami nikt nie odniósł obrażeń. Incydent spowodował tymczasowe zamknięcie pasa i przekierowanie lotów na inne lotniska.

REKLAMA

Od NGO-sów do administracji. Wykryto rozległą sieć cenzury w Niemczech. Tak ma być w całej Europie

W najnowszym raporcie sieci badawczej LiberNet opisano funkcjonowanie szerokiego systemu monitorowania i zgłaszania treści internetowych w Niemczech. Według autorów dokumentu w działania zaangażowanych jest ponad 300 instytucji publicznych, organizacji pozarządowych i ośrodków akademickich współpracujących przy egzekwowaniu regulacji dotyczących mowy nienawiści i dezinformacji. Ustalenia raportu wywołały debatę na temat granic moderacji treści oraz wpływu nowych europejskich przepisów, takich jak Digital Services Act, na wolność słowa w sieci.
Sieć cenzury w Niemczech
Sieć cenzury w Niemczech / LiberNet

Co musisz wiedzieć

  • Raport LiberNet opisuje ponad 300 instytucji — od ministerstw po organizacje pozarządowe i ośrodki akademickie — które według autorów współpracują przy monitorowaniu i zgłaszaniu treści w internecie w Niemczech.
  • Kluczową rolę mają pełnić państwowe programy „trusted flaggers”, czyli podmioty zgłaszające treści do platform takich jak Meta czy X na podstawie regulacji dotyczących mowy nienawiści i dezinformacji.
  • NGO i think tanki według raportu otrzymują publiczne granty na działania antydezinformacyjne i edukacyjne, co zdaniem LiberNet może wpływać na ich niezależność.
  • Niemiecka ustawa NetzDG i europejski Digital Services Act są wskazywane jako fundament prawny systemu moderacji treści, który — zależnie od interpretacji — może służyć ochronie użytkowników lub ograniczać debatę publiczną.
  • Raport wywołał debatę o granicach moderacji treści w Europie, szczególnie w kontekście wyborów, wolności słowa oraz zależności między rządami, NGO i platformami internetowymi.

 

Raport LiberNet, niezależnej sieci badawczej, ujawnia rozległą strukturę organizacji rządowych, NGO i think tanków, które pod pozorem walki z dezinformacją i mową nienawiści monitorują i usuwają treści online w Niemczech. Berlin zbudował cały "przemysł cenzury", który podważa podstawy demokracji.

 

Raport LiberNet

W 2025 roku relacje medialne pokazały, jak ściganie obywateli za "obraźliwe" memy – z wizyty policji w domach, za żartobliwe posty o politykach, stało się rutyną. To nie incydenty, lecz system. Raport LiberNet "The Censorship Network: Regulation and Repression in Germany Today" wykazuje ponad 330 podmiotów zaangażowanych w kontrolę treści. Od federalnych ministerstw po lokalne fundacje – wszystkie splatają się w sieć, finansowaną grantami publicznymi wartymi setki milionów euro.

Kluczową rolę odgrywa rząd federalny. Ministerstwo Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych mianuje "trusted flaggers" – zaufanych sygnalistów – którzy flagują treści dla platform jak Meta czy X. Przykładem jest HateAid, organizacja pozarządowa z siedzibą w Berlinie, która otrzymuje miliony z budżetu państwa. HateAid nie tylko zgłasza posty, ale szkoli wolontariuszy do masowego raportowania "nienawiści". W 2024 roku ich działania doprowadziły do usunięcia ponad 50 tysięcy treści, w tym krytyki polityki migracyjnej. Rząd uzasadnia to ochroną przed ekstremizmem, ale krytycy widzą w tym narzędzie polityczne: flagowanie często trafia w głosy opozycji, np. AfD czy konserwatystów.

 

"Maszyna przeciwko Gniewowi"

NGO i think tanki tworzą "miękkie" ogniwo sieci. Inicjatywa "Maschine gegen die Wut" (Maszyna przeciwko Gniewowi) to przykład: pod przykrywką edukacji antyhejtowej monitoruje fora i media społecznościowe, współpracując z uniwersytetami. Raport LiberNet klasyfikuje takie podmioty na skali od 1 do 5 – 5 oznacza pełną integrację z machiną państwową. Akademickie centra, jak te na Uniwersytecie Humboldta, dostają granty na badania "dezinformacji". Ponad 420 grantów, udokumentowanych w bazie LiberNet, płynie z kasy podatników – od UE po landy. To nie filantropia: to system, gdzie niezależność NGO jest iluzją.

 

Niemcy chcą przenieść swoje "rozwiązania" na grunt europejski

Wpływ na wolność słowa jest druzgocący. Dziennikarze jak Andrew Lowenthal, założyciel LiberNet, alarmują: "Niemcy stały się europejskim centrum cenzury". W raporcie cytują przypadki: blogerzy blokowani za relacje z protestów rolniczych, youtuberzy demonetyzowani za dyskusje o klimacie. Raport podkreśla, że sieć ta jest bardzo podatna na nadużycia: w erze wyborów federalnych treści krytykujące rząd lądują w czarnej liście szybciej niż hejt. Porównując do USA czy UK, LiberNet pokazuje, że niemiecki model sieci cenzurowych jest najgęstszy – z 330 podmiotami wobec 200 w Waszyngtonie.

Zwolennicy, w tym ministerstwo, argumentują: "W dobie fake newsów potrzebujemy tarcz". Odwołują się do NetzDG – ustawy z 2017 roku, zaostrzonej w 2021, nakazującej platformom usuwanie treści w 24 godziny pod karą grzywny do 50 mln euro. Krytycy ripostują: to nie tarcza, lecz miecz, który tnie pluralizm.

DSA

Berlin eksportuje model na poziom europejski, europejski Digital Services Act czerpie bezpośrednio z NetzDG. Jeśli sieć się rozrośnie Europa straci duszę otwartej debaty. LiberNet proponuje alternatywy, takie edukacja bez inwigilacji, transparentne granty, niezależne audyty. "Musimy walczyć z ekstremami, nie z wolnością" – piszą autorzy raportu. Dziennikarze, politycy i aktywiści dostają narzędzia: bazę organizacji i grantów, by demaskować nadużycia.

[Aleksandra Fedorska jest dziennikarką Tysol.pl oraz licznych polskich i niemieckich mediów]

[Tytuł, sekcje "Co musisz wiedzieć" i FAQ, a także śródtytuły i lead od Redakcji]

 

Najczęściej zadawane pytania (FAQ)

Czym jest raport LiberNet? To analiza opisująca sieć ponad 300 podmiotów w Niemczech – instytucji publicznych, NGO i ośrodków akademickich – zaangażowanych w monitorowanie i zgłaszanie treści online.

Co oznacza pojęcie „trusted flaggers”? To organizacje oficjalnie upoważnione do zgłaszania treści platformom takim jak Meta czy X. Ich zgłoszenia są rozpatrywane priorytetowo.

Jakie przepisy regulują moderację treści w Niemczech? Kluczowa jest ustawa NetzDG, a na poziomie UE – Digital Services Act (DSA), który wprowadza podobne obowiązki dla platform w całej Europie.

Jakie obawy podnoszą krytycy systemu? Krytycy wskazują na ryzyko nadmiernej moderacji, centralizacji kontroli treści i potencjalnego ograniczenia debaty publicznej.



 

Polecane