[Felieton „TS”] Waldemar Biniecki: Do ostatniej kropli krwi… sojuszników
Robert Fico powiedział, że „kilku członków NATO i Unii Europejskiej rozważa wysłanie żołnierzy na Ukrainę”. To oznaczałoby dołączenie do wojny z Rosją. Równocześnie premier zaznaczył, że Słowacji nie wyśle na Ukrainę ani jednego swojego żołnierza. Premier Grecji Kyriakos Mitsotakis powiedział, że niektóre państwa – w tym Polska – planowały wysłanie swoich wojsk na Ukrainę. Chodzi o państwa NATO, które mają działać w ramach umów bilateralnych z Ukrainą.
List otwarty Polonii amerykańskiej
Sprawa ta wywołała w Polsce dużą dyskusję. Na ten temat wypowiedział się m.in. generał Waldemar Skrzypczak: „Wejście któregokolwiek członka NATO na Ukrainę będzie równało się konfliktowi na pełną skalę i wybuchowi III wojny światowej”. Prezydent Francji Emmanuel Macron skomentował te doniesienia następująco: „Nie należy «wykluczać» wysłania zachodnich wojsk lądowych na Ukrainę w przyszłości, choć na obecnym etapie «nie ma konsensusu» w tej sprawie”. W Stanach Zjednoczonych Polonia amerykańska przygotowuje list otwarty, którego celem jest wyrażenie zdecydowanego sprzeciwu wobec wysłania polskiego wojska na Ukrainę. Wydawałoby się, że list ten nie wzbudzi wątpliwości, bo kiedyś Polonia niezwykle skutecznie lobbowała za wstąpieniem Polski do NATO. A jednak część demokratycznych przedstawicieli Polonii jest przeciwna temu listowi, co każe bardzo uważnie śledzić przebieg i wszelkie spotkania prezydenta Joe Bidena z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Donaldem Tuskiem.
Wybory prezydenckie w USA
Nad tym wszystkim unosi się kwestia wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Ktoś bardzo nie chce ich przegrać. Wygrana Donalda Trumpa również otwiera nieprzewidywalny aspekt polityki w Europie Środkowo-Wschodniej. Negocjacje z Putinem mogą się skończyć dla nas bardzo źle. Tym bardziej że znów nie będzie nas przy stoliku negocjacyjnym. Oba warianty nie są nam przychylne. 10 milionów amerykańskich Polaków stanowi 3% populacji USA. To wielka siła polityczna i finansowa, po którą nie są w stanie sięgnąć polskie elity, które aby ukryć swoją nieudolność, stworzyły nad Wisłą narrację o skłóconej Polonii i zaniechały współpracy z nią.
Fundusz na reformę polskiej armii
Przez 30 lat polskie elity nie były w stanie wykonać żadnego wysiłku w kierunku współpracy politycznej z polską diasporą poprzez utworzenie polskiego lobbingu. Konflikt na Ukrainie powoli wygasa. Brak jest amunicji i możliwości zluzowania Ukraińców. Stąd też pojawił się pomysł na wprowadzenie do konfliktu nowych żołnierzy. Cena za to – jak mówi gen. Skrzypczak – jest bardzo wysoka. Pozostaje nam się szkolić i zbroić, i to w ekspresowym tempie. Przy okazji pisania listu do prezydenta Dudy i premiera Tuska pojawił się pomysł stworzenia w Polsce otwartego funduszu na reformę polskiej armii, gdzie 20 milionów Polonusów z całego świata mogłoby wpłacać dowolne pieniądze na rozwój armii i zakup sprzętu wojskowego, tak jak to robiono w czasach walki o polską niepodległość. To Polonia amerykańska finansowała Błękitną Armię, ale w Polsce nikt o tym nie pamięta.