Już dzisiaj wszystko może być jasne. Czas na decydującą fazę amerykańskich prawyborów

Tegoroczny prawyborczy superwtorek, czyli kulminacja procesu wyłaniania kandydatów partii na prezydenta USA, może ostatecznie rozstrzygnąć republikański pojedynek między Nikki Haley i Donaldem Trumpem i skupić uwagę opinii publicznej na rywalizacji między byłym i obecnym prezydentem. Na taki scenariusz wskazują komentatorzy i sondaże.
zdjęcie ilustracyjne Już dzisiaj wszystko może być jasne. Czas na decydującą fazę amerykańskich prawyborów
zdjęcie ilustracyjne / flickr @GPA Photo Archive

Republikański wyścig o nominację w listopadowych wyborach dla wielu wydawał się rozstrzygnięty już po pierwszej zdecydowanej wygranej Donalda Trumpa w styczniu w Iowa. Kolejne głosowania zdawały się to tylko potwierdzać. Rywalka byłego prezydenta, była ambasador przy ONZ Nikki Haley opierała się jednak wezwaniom do wycofania się z wyścigu. Po "superwtorku", kiedy wyborcy prawicy zagłosują w 15 stanach, może się to zmienić.

Czytaj także: Ukraina potwierdza, rosyjski okręt został zatopiony

Decydująca faza 

W niedzielę Haley odniosła swoje pierwsze prawyborcze zwycięstwo po ośmiu z rzędu przegranych, wygrywając w liberalnym dystrykcie stołecznym, gdzie głosowało jedynie niecałe ponad 2 tys. osób. Mimo to, "Wall Street Journal" przewiduje, że superwtorek będzie "ostatnim bojem Haley", a Trump może wygrać wszystkie 15 głosowań tego dnia.

Gazeta wskazuje m.in. na fakt, że kandydatka nie ma zaplanowanych żadnych wydarzeń kampanijnych, ani wykupionych spotów wyborczych po wtorku. Haley w niedzielnym wywiadzie dla telewizji NBC zapowiadała, że będzie walczyła tak długo, jak długo będzie miała szanse.

Wtorkowe prawybory odbywają się w stanach o zróżnicowanych elektoratach i zasadach głosowania, jednak sondaże wskazują na zdecydowaną przewagę Donalda Trumpa we wszystkich z nich. Oczy obserwatorów zwrócone są przede wszystkim na dwa regiony: Kalifornię, najludniejszy stan, gdzie w przypadku zdobycia ponad 50 proc. głosów zwycięzca weźmie wszystkich delegatów tego stanu, a także na Wirginię, gdzie przewaga Trumpa wydaje się najmniejsza.

"Myślę, że Haley dawno już powinna wycofać się z wyścigu, ona chyba ulega własnym złudzeniom i sama się okłamuje" - mówi PAP Edward, kierowca ciężarówki z Wirginii, który zamierza oddać głos na Trumpa. Jak tłumaczy, choć nie jest fanem byłego prezydenta, to za jego rządów powodziło mu się lepiej.

Kathy, nauczycielka szkoły katolickiej w Arlington, swój głos oddała już - listownie - na Haley, jednak przyznaje, że nie wie, jak zagłosuje w listopadowych wyborach, bo żywi niechęć zarówno do byłego, jak i obecnego prezydenta.

"Nie mogę uwierzyć, że znowu będziemy mieć do wyboru dwie najgorsze możliwe opcje" - komentuje.

Czytaj także: Znana dziennikarka oficjalnie potwierdza, że rozstaje się z TVP

Biden kontra Trump 

Zainteresowanie budzi też pośredni pojedynek Trumpa i Bidena (obydwaj będą startować w osobnych prawyborach swoich partii) w Karolinie Północnej - jedynym spośród głosujących we wtorek stanów należących do "swing states", czyli tych, gdzie żadna z partii nie ma przeważającej przewagi i od których zależeć może wynik listopadowych wyborów.

Jeśli sondaże się sprawdzą, Trump będzie już bardzo blisko formalnego zapewnienia sobie nominacji, czyli zdobycia wymaganych 1215 delegatów na lipcową konwencję partii w Milwaukee. Jak dotąd zdobył ich 244, zaś Haley 43. Jak zaznacza "Washington Post", według sztabowców Trumpa, w najgorszym przewidywanym przez nich wypadku były prezydent przypieczętuje sobie nominację 19 marca, gdy odbędą się prawybory w pięciu kolejnych stanach.

Po stronie Demokratów wyścig jest jeszcze bardziej jednostronny niż u Republikanów. Prezydent Biden ma dwójkę rywali: mało znanego kongresmena z Minnesoty Deana Phillipsa oraz autorkę poradników Marianne Williamson, jednak mają oni niewielkie szanse na zdobycie więcej niż 10 proc. głosów. Pewien sukces odnotowały jednak społeczności arabskich i lewicowych przeciwników wojny Izraela w Strefie Gazy, którzy w Michigan skłonili 13 proc. wyborców do niegłosowania na żadnego z kandydatów i prowadzą podobną kampanię w niektórych stanach głosujących we wtorek.

Jeśli sprawdzą się przewidywania o wycofaniu się Haley z wyścigu, superwtorek będzie zarazem pełną inauguracją bezpośredniej kampanijnej rywalizacji między byłym i obecnym prezydentem. Według Phillipa Wallacha, eksperta think tanku American Enterprise Institute, skupienie uwagi wyborców na powtórce pojedynku z 2020 r., może potencjalnie działać na korzyść Joe Bidena, "przypominając" im o wadach Trumpa. Analityk ocenił w rozmowie z PAP, że wielu wyborców jeszcze nie zdało sobie sprawy, że w listopadzie będzie mieć do wyboru Bidena lub Trumpa.

Mimo zwycięstw Trumpa w dotychczasowych pojedynkach prawyborczych, były prezydent niemal w każdym z nich notował wyniki poniżej tych przewidywanych przez sondaże. Jak pisze "Washington Post", rezultaty Haley, która zdobywała 20-40 proc. w większości wyścigów wskazują na niepopularność byłego prezydenta wśród bardziej umiarkowanych, lepiej wykształconych oraz niezależnych wyborców, których głos często bywa czynnikiem decydującym o wyniku wyborów. Sama Haley nie przesądziła, czy jeśli przegra, poprze Trumpa w listopadzie. W niedzielę ogłosiła natomiast, że nie czuje się zobowiązana do poparcia kanydada własnej partii.

Jednak problemy ma także Biden, który w większości sondaży przegrywa z Trumpem zarówno w ujęciu ogólnokrajowym, jak i w kluczowych stanach, które zdecydują o wyniku wyborów. Choć wyniki wyborów do Kongresu z 2022 r. oraz wyborów uzupełniających sugerują, że poparcie sondażowe dla Republikanów może być przeszacowane, to notowania popularności prezydenta są niemal rekordowo niskie, zaś wojna w Gazie dodatkowo podkopuje jego poparcie wśród wyborców


 

POLECANE
Tragedia w Województwie Pomorskim. Drzewo spadło na auto. Są ranni z ostatniej chwili
Tragedia w Województwie Pomorskim. Drzewo spadło na auto. Są ranni

Dwie osoby zostały ranne po tym, jak podczas wichury przechodzącej nad Pomorskiem drzewo spadło na samochód osobowy w Antoninie w powiecie kwidzyńskim - podała straż pożarna.

Tusk: Nie mam mściwej natury. Ale rozliczenia będą kontynuowane z ostatniej chwili
Tusk: "Nie mam mściwej natury". Ale rozliczenia będą kontynuowane

Donald Tusk zapewnił, że nie kieruje się zemstą, lecz „sprawiedliwością”. Premier pochwalił działania ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka i zapowiedział przyspieszenie rozliczeń poprzedniej władzy, w tym Zbigniewa Ziobry i Mateusza Morawieckiego.

J.D. Vance wyjaśnia wznowienie prób jądrowych przez USA: „Ma na celu sprawdzenie naszego arsenału” z ostatniej chwili
J.D. Vance wyjaśnia wznowienie prób jądrowych przez USA: „Ma na celu sprawdzenie naszego arsenału”

Ogłoszone przez prezydenta Trumpa wznowienie prób broni atomowej ma na celu upewnienie się, że nasz arsenał działa prawidłowo - powiedział w czwartek wiceprezydent J.D. Vance. Stwierdził, że choć broń jest sprawna, musi być kontrolowana.

Pałac Buckingham nie miał litości. Książę Andrzej wyrzucony z rezydencji i bez tytułu Wiadomości
Pałac Buckingham nie miał litości. Książę Andrzej wyrzucony z rezydencji i bez tytułu

Pałac Buckingham ogłosił, że król Karol III rozpoczął formalny proces pozbawienia księcia Andrzeja tytułu i odznaczeń. Młodszy brat monarchy ma opuścić Royal Lodge i przenieść się do innej nieruchomości. Decyzja to efekt ujawnionych powiązań z Jeffrey’em Epsteinem.

Ultimatum Donalda Trumpa: albo pieniądze, albo gender tylko u nas
Ultimatum Donalda Trumpa: albo pieniądze, albo gender

Donald Trump dotrzymuje obietnic. Tym razem prezydent USA próbuje wykasować ideologię gender z amerykańskiej edukacji. Działania Republikanina mają już swoje pierwsze pozytywne skutki.

Elon Musk rzuca wyzwanie Wikipedii i uruchamia nowy projekt z ostatniej chwili
Elon Musk rzuca wyzwanie Wikipedii i uruchamia nowy projekt

Elon Musk uruchamia opartą na sztucznej inteligencji Grokipedię, która ma stanowić alternatywę dla „lewicowej” Wikipedii.

Szokujący raport dotyczący elit: Najbogatsi emitują najwięcej CO₂ i jeszcze zwiększają emisję z ostatniej chwili
Szokujący raport dotyczący elit: Najbogatsi emitują najwięcej CO₂ i jeszcze zwiększają emisję

0,1 proc. najzamożniejszych ludzi emituje codziennie ponad 800 kg CO₂ na osobę, podczas gdy najbiedniejsza część ludzkości zaledwie 2 kg – informuje raport Oxfam „Climate Plunder”, który zwraca uwagę na rosnącą nierówność emisji CO₂ w skali globalnej.

Tusk do Ziobry: Albo w areszcie, albo w Budapeszcie. Poseł PiS odpowiada: Albo w Brukseli, albo w celi z ostatniej chwili
Tusk do Ziobry: Albo w areszcie, albo w Budapeszcie. Poseł PiS odpowiada: Albo w Brukseli, albo w celi

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro niespodziewanie przedłużył wizytę w Budapeszcie. Powodem okazał się telefon z kancelarii Viktora Orbána. O szczegółach mówił poseł PiS Michał Wójcik w programie "Gość Wydarzeń".

Lotnisko w Wilnie sparaliżowane. Balony z Białorusi znowu zakłóciły ruch z ostatniej chwili
Lotnisko w Wilnie sparaliżowane. Balony z Białorusi znowu zakłóciły ruch

W czwartek wieczorem wstrzymano ruch na lotnisku w Wilnie. Według wstępnych ustaleń, decyzję podjęto z powodu balonów, które zbliżały się w kierunku portu lotniczego. To kolejny taki incydent w ostatnich dniach.

Potężne problemy gospodarcze Niemiec. W tle polityka klimatyczna UE z ostatniej chwili
Potężne problemy gospodarcze Niemiec. W tle polityka klimatyczna UE

Jak poinformował portal dw.com, PKB Niemiec w trzecim kwartale 2025 stanął w miejscu. Eksperci nie mają optymistycznych prognoz: szanse na ożywienie w końcówce roku są minimalne, a problemy gospodarcze się nasilają.

REKLAMA

Już dzisiaj wszystko może być jasne. Czas na decydującą fazę amerykańskich prawyborów

Tegoroczny prawyborczy superwtorek, czyli kulminacja procesu wyłaniania kandydatów partii na prezydenta USA, może ostatecznie rozstrzygnąć republikański pojedynek między Nikki Haley i Donaldem Trumpem i skupić uwagę opinii publicznej na rywalizacji między byłym i obecnym prezydentem. Na taki scenariusz wskazują komentatorzy i sondaże.
zdjęcie ilustracyjne Już dzisiaj wszystko może być jasne. Czas na decydującą fazę amerykańskich prawyborów
zdjęcie ilustracyjne / flickr @GPA Photo Archive

Republikański wyścig o nominację w listopadowych wyborach dla wielu wydawał się rozstrzygnięty już po pierwszej zdecydowanej wygranej Donalda Trumpa w styczniu w Iowa. Kolejne głosowania zdawały się to tylko potwierdzać. Rywalka byłego prezydenta, była ambasador przy ONZ Nikki Haley opierała się jednak wezwaniom do wycofania się z wyścigu. Po "superwtorku", kiedy wyborcy prawicy zagłosują w 15 stanach, może się to zmienić.

Czytaj także: Ukraina potwierdza, rosyjski okręt został zatopiony

Decydująca faza 

W niedzielę Haley odniosła swoje pierwsze prawyborcze zwycięstwo po ośmiu z rzędu przegranych, wygrywając w liberalnym dystrykcie stołecznym, gdzie głosowało jedynie niecałe ponad 2 tys. osób. Mimo to, "Wall Street Journal" przewiduje, że superwtorek będzie "ostatnim bojem Haley", a Trump może wygrać wszystkie 15 głosowań tego dnia.

Gazeta wskazuje m.in. na fakt, że kandydatka nie ma zaplanowanych żadnych wydarzeń kampanijnych, ani wykupionych spotów wyborczych po wtorku. Haley w niedzielnym wywiadzie dla telewizji NBC zapowiadała, że będzie walczyła tak długo, jak długo będzie miała szanse.

Wtorkowe prawybory odbywają się w stanach o zróżnicowanych elektoratach i zasadach głosowania, jednak sondaże wskazują na zdecydowaną przewagę Donalda Trumpa we wszystkich z nich. Oczy obserwatorów zwrócone są przede wszystkim na dwa regiony: Kalifornię, najludniejszy stan, gdzie w przypadku zdobycia ponad 50 proc. głosów zwycięzca weźmie wszystkich delegatów tego stanu, a także na Wirginię, gdzie przewaga Trumpa wydaje się najmniejsza.

"Myślę, że Haley dawno już powinna wycofać się z wyścigu, ona chyba ulega własnym złudzeniom i sama się okłamuje" - mówi PAP Edward, kierowca ciężarówki z Wirginii, który zamierza oddać głos na Trumpa. Jak tłumaczy, choć nie jest fanem byłego prezydenta, to za jego rządów powodziło mu się lepiej.

Kathy, nauczycielka szkoły katolickiej w Arlington, swój głos oddała już - listownie - na Haley, jednak przyznaje, że nie wie, jak zagłosuje w listopadowych wyborach, bo żywi niechęć zarówno do byłego, jak i obecnego prezydenta.

"Nie mogę uwierzyć, że znowu będziemy mieć do wyboru dwie najgorsze możliwe opcje" - komentuje.

Czytaj także: Znana dziennikarka oficjalnie potwierdza, że rozstaje się z TVP

Biden kontra Trump 

Zainteresowanie budzi też pośredni pojedynek Trumpa i Bidena (obydwaj będą startować w osobnych prawyborach swoich partii) w Karolinie Północnej - jedynym spośród głosujących we wtorek stanów należących do "swing states", czyli tych, gdzie żadna z partii nie ma przeważającej przewagi i od których zależeć może wynik listopadowych wyborów.

Jeśli sondaże się sprawdzą, Trump będzie już bardzo blisko formalnego zapewnienia sobie nominacji, czyli zdobycia wymaganych 1215 delegatów na lipcową konwencję partii w Milwaukee. Jak dotąd zdobył ich 244, zaś Haley 43. Jak zaznacza "Washington Post", według sztabowców Trumpa, w najgorszym przewidywanym przez nich wypadku były prezydent przypieczętuje sobie nominację 19 marca, gdy odbędą się prawybory w pięciu kolejnych stanach.

Po stronie Demokratów wyścig jest jeszcze bardziej jednostronny niż u Republikanów. Prezydent Biden ma dwójkę rywali: mało znanego kongresmena z Minnesoty Deana Phillipsa oraz autorkę poradników Marianne Williamson, jednak mają oni niewielkie szanse na zdobycie więcej niż 10 proc. głosów. Pewien sukces odnotowały jednak społeczności arabskich i lewicowych przeciwników wojny Izraela w Strefie Gazy, którzy w Michigan skłonili 13 proc. wyborców do niegłosowania na żadnego z kandydatów i prowadzą podobną kampanię w niektórych stanach głosujących we wtorek.

Jeśli sprawdzą się przewidywania o wycofaniu się Haley z wyścigu, superwtorek będzie zarazem pełną inauguracją bezpośredniej kampanijnej rywalizacji między byłym i obecnym prezydentem. Według Phillipa Wallacha, eksperta think tanku American Enterprise Institute, skupienie uwagi wyborców na powtórce pojedynku z 2020 r., może potencjalnie działać na korzyść Joe Bidena, "przypominając" im o wadach Trumpa. Analityk ocenił w rozmowie z PAP, że wielu wyborców jeszcze nie zdało sobie sprawy, że w listopadzie będzie mieć do wyboru Bidena lub Trumpa.

Mimo zwycięstw Trumpa w dotychczasowych pojedynkach prawyborczych, były prezydent niemal w każdym z nich notował wyniki poniżej tych przewidywanych przez sondaże. Jak pisze "Washington Post", rezultaty Haley, która zdobywała 20-40 proc. w większości wyścigów wskazują na niepopularność byłego prezydenta wśród bardziej umiarkowanych, lepiej wykształconych oraz niezależnych wyborców, których głos często bywa czynnikiem decydującym o wyniku wyborów. Sama Haley nie przesądziła, czy jeśli przegra, poprze Trumpa w listopadzie. W niedzielę ogłosiła natomiast, że nie czuje się zobowiązana do poparcia kanydada własnej partii.

Jednak problemy ma także Biden, który w większości sondaży przegrywa z Trumpem zarówno w ujęciu ogólnokrajowym, jak i w kluczowych stanach, które zdecydują o wyniku wyborów. Choć wyniki wyborów do Kongresu z 2022 r. oraz wyborów uzupełniających sugerują, że poparcie sondażowe dla Republikanów może być przeszacowane, to notowania popularności prezydenta są niemal rekordowo niskie, zaś wojna w Gazie dodatkowo podkopuje jego poparcie wśród wyborców



 

Polecane
Emerytury
Stażowe