Poczta wstrzymała znaczek z „Zaporą”. Anita Czerwińska ujawnia kuriozalne tłumaczenia rzecznika
Od 2016 roku Poczta Polska emitowała znaczki pocztowe z wizerunkami Żołnierzy Wyklętych. Nowe władze postanowiły jednak najwyraźniej odejść od tego zwyczaju.
7 marca przypada 75. rocznica śmierci majora Hieronima Dekutowskiego, pseudonim Zapora, który był legendarnym cichociemnym, żołnierzem AK i WiN. Został zamordowany przez komunistów na Rakowieckiej w Warszawie. 1 marca w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych do dystrybucji miał trafić znaczek pocztowy z jego wizerunkiem. Tak się jednak nie stało, bo dwa dni wcześniej podjęto decyzję o jego wstrzymaniu.
Czytaj także: Co dzieje się ze środkami z 800 plus?
Decyzja Poczty Polskiej
Interwencję poselską w tej sprawie podjęła poseł Prawa i Sprawiedliwości Anita Czerwińska, którą zapytaliśmy o to, dlaczego według jej informacji Poczta Polska zdecydowała się na taki ruch. – Tego jeszcze nie wiem, przynajmniej oficjalnie, bo nie otrzymałam odpowiedzi na piśmie. Moim zdaniem jest to po prostu walka z Żołnierzami Wyklętymi – stwierdziła.
Anita Czerwińska w rozmowie z naszym portalem opowiedziała, jak wyglądała jej interwencja poselska w tej sprawie.
Podczas uroczystości 1 marca dowiedziałam się, że Poczta Polska wstrzymała emisję znaczka dedykowanego majorowi Hieronimowi Dekutowskiemu, ps. Zapora, który został przygotowany w 120 tysiącach egzemplarzy. Zostały one przygotowane już wcześniej, a 1 marca miał rozpocząć się ich kolportaż
– wyjaśniła.
Czytaj także: Nie żyje bp Piotr Krupa
Interwencja poselska
Poseł przekazała, że jeszcze tego samego dnia po południu wraz z Tadeuszem Płużańskim udała się do siedziby Poczty Polskiej. – Tam prosiłam o spotkanie z kimś z zarządu. Prezesa nie było, więc miała wyjść jego asystentka, ale wkrótce potem okazało się, że ona też „zniknęła”. Nie mogłam podjąć poselskiej interwencji, podczas której chciałam dowiedzieć się, kto podjął taką decyzję, dlaczego ją podjął, jakie jest jej uzasadnienie oraz czy inne znaczki również zostały wstrzymane. Wyszedł do mnie rzecznik prasowy, który tak nie do końca chyba wiedział, jaka jest rola, bo ja przyszłam z interwencją prasową, a on się zachowywał, jakby to był jego briefing prasowy – mówiła.
Rzecznik zaczął się zasłaniać wstrzymaniem planu emisji. Jest to absurdalne tłumaczenie, bo plan emisji, jak sama nazwa wskazuje, to jest etap początkowy i on się odbywa z rocznym, a nawet czasem dłuższym wyprzedzeniem. Na tym etapie, gdy znaczek jest już wydrukowany, to już nie ma mowy o planie emisji. Potem rzecznik zaczął tę sprawę porównywać do wycofania znaczków z piecami kaflowymi, zasłaniając się, że przecież piece kaflowe nie są ideologiczne. To tylko potwierdziło moje obawy, że Poczta Polska postanowiła wpleść ideologię do pamięci historycznej
– powiedziała.
Czytaj także: Paweł Kukiz ośmiesza komisję do spraw tzw. wyborów kopertowych podczas przesłuchania [WIDEO]
Kontekst – walka z wyklętymi
Anita Czerwińska zwróciła uwagę na pewien kontekst tej sprawy. – Kiedy były pytania do Donalda Tuska po jego exposé, na które zresztą do tej pory nie dostaliśmy odpowiedzi, to poseł Koalicji Obywatelskiej Piotr Adamowicz podczas swojego pytania dyskredytował żołnierzy wyklętych, m.in. Brygadę Świętokrzyską. To mnie zainspirowało do zapytania Donalda Tuska o to, czy ich polityka historyczna będzie powielać komunistyczną propagandę, która atakowała żołnierzy powstania antykomunistycznego. O ile nie dostałam tej odpowiedzi na piśmie od Donalda Tuska, to wszyscy dostaliśmy tę odpowiedź właśnie teraz, 1 marca – zaznaczyła.