Ekspert o rewelacjach Wyborczej nt. "Hermesa": Opinia publiczna jest wprowadzana w błąd

O dzisiejszym „kapiszonie” medialnym, czyli kilka słów prawdy o strasznym „Hermesie”…
Skandal w Filharmonii Narodowej. Rozhisteryzowane aktywistki zakłóciły koncert
"Hermes"
Po lekturze Gazety Wyborczej oraz fakcie jednoczesnego nagłośnienia „skandalu” przez TVN24 i polityków większości rządzącej (co nie jest przypadkiem z uwagi na polityczny interes przejęcia kierownictwa Prokuratury) nasuwają się następujące wnioski:
A) opinia publiczna jest zwyczajnie wprowadzana w błąd. W artykule Gazety Wyborczej pojawiają się twierdzenia o „systemie szpiegowskim”, „swoim Pegasusie”, a nawet systemie „bardziej zaawansowanym od Pegasusa”. Uczciwszy w przekazie w tym zakresie TVN24 pisze o „narzędziu analizy kryminalnej”.
No dobrze, to czym jest analiza kryminalna? Za artykułem naukowym Sylwii Godlewskiej:
„Definicja analizy kryminalnej, przyjęta w czerwcu 1992 roku przez dwanaście europejskich państw członkowskich Interpolu, wskazuje, że jest nią ustalanie i domniemywanie związków między informacjami o działalności mającej charakter przestępczy, a innymi, potencjalnie z nimi związanymi, celem ich wykorzystania przez zespoły śledcze, policję, prokuraturę, sąd i inne organy ścigania”.
Cały tekst z „Prawa i prokuratury” (2022 r.) TUTAJ.
Czyli chodzi o narzędzie, które umożliwia pozyskanie i analizę danych, aby nie dokonywać tego „ręcznie”. Często w sprawach karnych pojawia się efekt w postaci diagramu powiązań. Pozwala to śledczym na sprawniejsze prowadzenie postępowań (przykład poniżej).
To nie żaden "Pegasus"
B) Sam „Hermes” to nie żaden „Pegasus”, czyli narzędzie kontroli operacyjnej, ale - jak wynika z opinii specjalistów - narzędzie do gromadzenia danych PUBLICZNIE dostępnych.
„Jeśli podamy mu dane obiektu naszego zainteresowania, przejrzy informacje dostępne publicznie w sieci (wyszukiwarki, serwisy społecznościowe, fora, serwisy specjalistyczne) i pobierze z nich wszystko, co na temat danego imienia, nazwiska i pseudonimu znajdzie. Zebrane dane pozwoli zapisać w celu dalszej analizy, bo sam z nich wniosków nie wyciągnie.”
Coś takiego działa np. w wyszukiwarce powiązań osobowych w spółkach (na podstawie danych z KRS):
C) Fragment z tekstu Gazety Wyborczej, który ma czynić cały tekst medialną „bombą”, a który swobodnie pozwala obronić się w przypadku ewentualnej sprawy sądowej:
„Według informacji "Wyborczej" oprogramowanie służyło do nielegalnej inwigilacji polityków, urzędników państwowych, sędziów oraz prokuratorów podejrzewanych o nielojalność wobec rządu Zjednoczonej Prawicy oraz ekipy Ziobry. Na celowniku Hermesa znaleźli się m.in. prokuratorzy z Lex Super Omnia i sędziowie ze stowarzyszeń walczących o niezależność sądownictwa.”.
Z tekstu nie dowiemy się kto jest źródłem tego twierdzenia. Jakiś prokurator? Człowiek ze służb? A może tylko autor tekstu sobie tak napisał? Tego się oczywiście nie dowiemy, ale czytelnik ma przekonanie, że to prawda i nie ma co z tym dyskutować!
Polityczny cel przejęcia Prokuratury
D) Polska AD 2024 r. to jedyny kraj w Europie, w którym polityczny cel jakim jest przejęcie Prokuratury, powoduje publiczne ujawnienie informacji o narzędziach stosowanych przez zespół Departamentu Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Krajowej.
Dla wielu to bardzo przydatna informacja.
[autor, mec. Bartosz Lewandowski jest adwokatem i rektorem Collegium Intermarium]