„Nie ma mowy”. Scholz odmawia Ukrainie

Kanclerz Niemiec sprzeciwił się dostawom na Ukrainę rakiet manewrujących Taurus. Obawia się bowiem, że jego kraj mógłby zostać wciągnięty w konflikt z Rosją.
Jestem zszokowany, że niektórych to nie obchodzi, że nawet nie zatrzymują się i nie myślą, że może dojść do wciągnięcia nas w wojnę z powodu tego, co robimy
– powiedział Scholz.
Niemiec podkreślił, że rakiety Taurus to broń dalekiego zasięgu. – Tego, co Brytyjczycy i Francuzi robią w celu kontrolowania lotu rakiet do celu, nie można zrobić w Niemczech. I każdy, kto kiedykolwiek miał do czynienia z tym systemem, wie o tym – dodał.
Scholz powiedział również, że jest zaniepokojony „brakiem równowagi” pomiędzy tym, czego naprawdę potrzebuje Ukraina, a dyskusjami na temat dostaw pocisków dalekiego zasięgu Taurus.
CZYTAJ TAKŻE: Nowe informacje o stanie zdrowia Zbigniewa Ziobry: „Walczy o życie”
Rząd wzywa Scholza
Warto przypomnieć, że 22 lutego Bundestag wezwał rząd kanclerza Olafa Scholza do przekazania Ukrainie „dodatkowo niezbędnych systemów broni dalekiego zasięgu” do walki obronnej z Rosją. Wniosek został przyjęty w czwartek głosami SPD, Zielonych i FDP.
Dla wielu polityków Zielonych i FDP oznaczało to pociski manewrujące Taurus, ale wiceprzewodnicząca frakcji SPD Gabriela Heinrich powiedziała w Bundestagu, że użyte w wezwaniu sformułowanie „nie musi” oznaczać Taurusów. – To kwestia interpretacji (…). Faktem jest, że w tym momencie nie narysowaliśmy czerwonej linii – powiedziała.
Rząd w Kijowie oficjalnie poprosił Niemcy o pociski manewrujące Taurus w maju 2023 roku. W październiku kanclerz oświadczył, że Niemcy nie będą na razie dostarczać Taurusów. Powodem tego jest obawa, że pociski mogłyby uderzyć w terytorium Rosji, a Rosja uznałaby to za bezpośredni atak z udziałem Niemiec.
CZYTAJ TAKŻE: Politico przerażone skalą buntu przeciwko Zielonemu Ładowi