Protest w Brukseli. Traktory blokują ulice

Część demonstrantów, przy dźwiękach klaksonów, rzuca petardami, jajkami, a nawet pomarańczami w policję. W Brukseli pada deszcz, co uniemożliwia podpalanie kolejnych stosów opon i stert słomy, które rolnicy przewieźli na protest. W mieście słychać policyjne syreny.
Centrum protestu to okolice Ronda Schumana, gdzie swoje siedziby mają główne instytucje unijne - Komisja Europejska i Rada UE. W budynku Rady trwają obrady ministrów rolnictwa państw członkowskich. Tematem jest zestaw propozycji KE mających poprawić sytuację rolników m.in. poprzez zwolnienia gospodarstw rolnych z niektórych norm środowiskowych.
Rolnicy są wściekli
Wracamy, aby powtórzyć nasz postulat numer jeden: zagwarantować rolnikom godziwe dochody. W tym celu musimy odejść od polityki wolnego handlu i deregulacji rynku
- podkreślił jeden z protestujących, przedstawiciel organizacji rolniczej Fugea, Timothee Petel w rozmowie z RTBF.
Federacja rolnicza twierdzi, że oczekuje od KE „zdecydowanych działań w tych kwestiach”. Niedawne decyzje określa się jako „w dużej mierze niewystarczające”.
Komisja proponuje wstrzymanie niektórych przepisów dotyczących ochrony środowiska - o co nie prosiliśmy - i skorzystanie z uproszczeń administracyjnych. Z pewnością jest to konieczne dla rolników, ale nie spełnia naszego priorytetu, jakim jest ustalanie uczciwych cen
– dodał Petel.
Rolnicy są coraz bardziej wściekli, właśnie dlatego, że nie widzimy konkretnych działań w sprawie naszego żądania dotyczącego dochodów. Dopóki nie zostaną podjęte zdecydowane działania, zwłaszcza w sprawie wstrzymania porozumienia UE-Mercosur, nie uspokoimy się i będziemy naciskać
- dodał rolnik cytowany przez RTBF.
Rano, zanim zaczęło padać, rolnicy podpalili stosy opon. Aby ugasić płomienie, policja użyła armatek wodnych. Część traktorów przedarła się przez blokady policyjne.
Rolnicy w całej Europie protestują od tygodni, żądając działań w różnych kwestiach – od reakcji władz na niskie ceny w supermarketach, import produktów rolnych z zagranicy, który uderza w lokalnych producentów, po rygorystyczne przepisy UE dotyczące ochrony środowiska i ograniczenie importu produktów rolnych z Ukrainy.
Morgan Ody, dyrektor generalny organizacji rolniczej La Via Campesina, powiedział agencji Reutera, że w przypadku większości rolników "chodzi o dochód”. „Chodzi o to, że jesteśmy biedni i chcemy godnie żyć” – powiedział. Ody, rolnik z Bretanii na północy Francji, wezwał UE do wyjścia z umów o wolnym handlu, które umożliwiają import tańszych produktów rolniczych.
CZYTAJ TAKŻE: Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham. Książę William musi zastąpić króla Karola III
CZYTAJ TAKŻE: Nie żyje uczestniczka znanego programu