Wojna na transparenty
Póki co „rycerzami wiosny” nie jest, jak lata temu ŁKS Łódź, który już przyzwyczaja się, niestety, do spadku, ale Pogoń Szczecin. W ostatniej kolejce, w piątek i sobotę potraciło punkty czterech pretendentów do tytułu mistrzowskiego: Jagiellonia, Lech, Śląsk i Raków. Dziś jednak napiszę nie o piłkarzach, tylko o kibicach. Są kreatywni czasami bardziej niż futboliści.
Ci z warszawskiej Legii walcząc z Wisłą Kraków, mieli niegdyś transparent: „Warszawa leży nad Wisłą”, a z kolei na wyjeździe do Poznania inny, grzeczny, ale szyderczy: „Jesteśmy waszą stolicą”.
Antagonizm między Koroną Kielce a białostocką „Jagą” wynika także z faktu, że kolory obu klubów są identyczne: żółte i czerwone. Kieleckie „Scyzoryki” wywiesiły kiedyś w tym kontekście transparent: „Nasz znak, nasze barwy, nasze pasy – białostockie złodziejasy”. Na co Jagiellonia odpowiedziała: „Gdy naszą żółć i czerwień Polska podziwiała, kielecka Korona jeszcze nie istniała”.
Gdy krakowski Hutnik zaatakował słownie piłkarskie Podkarpacie dostał taką odpowiedź Resovii Rzeszów: „Po kucharzach z Nowej Huty pozostaną tylko buty”.
Emocje zawsze buzowały w Łodzi. I tak na derbach Widzew – ŁKS (ale nie tych ostatnich), kibice klubu Zbigniewa Bońka pokazali oprawę z figurami szachowymi i hasło: „Na szachownicy życia jesteście tylko pionkami”. I doczekali się brutalnej odpowiedzi rywala zza miedzy: „My posuwamy Królowe, wy bijecie konie”.
Widzewiacy atakowali transparentem: „To, co nas dzieli, to różnica skali – Widzew jest zawsze wielki – wy jesteście mali”. Na co kibice Łódzkiego Klubu Sportowego odpowiadali: „J… nas różnica skali – liczy się ten, kto jest na fali”. Akurat teraz „na fali” jest jednak Widzew, a nie ŁKS.
Przed 14 laty na łódzkich derbach pojawił się transparent ŁKS: „Sto lat za nami, kolejne wieki przed nami” i od razu odpowiedź Widzewa: „Sto lat nic nie zmieni, biel jest niczym, przy czerwieni”. Kibice ŁKS na meczu z kolei z „Jagą” nawiązali do barw oficjalnego herbu swojego miasta: „Żółto-czerwona jest Łódź, nie Jagiellonia”.
Zawsze gorąco jest w Krakowie. Kibice klubów po obu stronach Błoni mają dość pomysłowe transparenty. Dla przykładu: „Malujesz pod płotem – licz się z łomotem” albo; „Sprzedawca liści osiedla czyści” (liść to uderzenie otwartą dłonią w policzek, a osiedla to wylęgarnia kibiców w każdym mieście w Polsce). Były też i takie prześmiewcze: „Ciężkie są losu wyroki, sprintem po mieście stawiacie kroki”. Albo: „Z motyką się porywacie na słońce, a później sp…cie jak dzikie zające”.
Jednak w „grodzie Kraka” rywalizuje nie tylko Wisła z Cracovią, ale też Hutnik. I tak mija 19 lat, gdy na meczu Hutnika z drugą drużyną Wisły fani z Nowej Huty wywiesili transparent: „Jesteśmy jak puzzle: każdy inny, ale razem tworzymy zajeb… całość”. Pół roku później na rewanżu Wisła II odpowiedziała: „Jesteście jak puzzle, jeden się zgubi i cała reszta do d…”. Ach, ci kibice!
*tekst ukazał się w „Polska Times” (26.02.2024)