Śmierć Nawalnego to dopiero początek?
„Zbliżają się tak zwane wybory i Putin próbuje pokazać swojemu głównemu elektoratowi, że jest twardy, prawdziwym łowcą głów”
– powiedział Ivanovas.
Czytaj także: Gdzie jest ciało Nawalnego?
Rosyjskie groźby
Zdaniem Politologa Putin wysyła też sygnał do swoich oponentów. Ekspert przypomina, że propagandziści Kremla - Władimir Sołowjow i Dmitrij Kisielow „otwarcie mówią, iż wszyscy, którzy poparli kandydaturę Borysa Nadzieżdina, (konkurenta Putina w marcowych "wyborach" prezydenckich) muszą zostać znalezieni i rozstrzelani”.
Według Iwanovasa, Putin będzie także próbował rozprawić się z opozycjonistami mieszkającymi za granicą, „aby zasiać strach, który jest jego jedynym narzędziem”. Zauważa, że Rosja jest państwem totalitarnym, w którym opozycja jest konsekwentnie niszczona.
Czytaj także: Bruksela planuje potężne uderzenie w polskie gospodarstwa domowe
Kontekst: śmierć Nawalnego
„Śmierć Nawalnego to koniec wszelkich nadziei na to, że jakaś forma pokojowego protestu jest możliwa, że istnieje jakaś realna transformacja”
– oznajmił ekspert. W jego opinii, o zmianach w Rosji zadecyduje „powszechny bunt, czy rewolucja”.
„Czekają nas rzeki krwi i coś, co prawdopodobnie trudno sobie teraz wyobrazić”
– podsumowuje Ivanovas.