KTO OSŁABIA NATO?
To nie zapowiedzi byłego i dość prawdopodobne, że przyszłego prezydenta USA Donalda J. Trumpa są głównym problemem Zachodu i NATO. Przede wszystkim fakt, że wiele bogatych państw członkowskich Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego, mimo że stać ich na to, ani myśli płacić 2% PKB na obronność, do czego same się zobowiązały na szczycie NATO w 2014 roku w Davenport w Walii. To właśnie ich: Niemcy, Holandię, Belgię, Danię, Włochy, Hiszpanię itd. Trump określa mianem „pasażerów na gapę” – a coraz więcej amerykańskich podatników mu przytakuje. Zamiast więc wykrzykiwać na Trumpa, czyli na skutek lepiej krytykować przyczyny tej jego reakcji czyli niewywiązywanie się ze swoich zobowiązań przez Berlin i inne stolice. Ale tego jakoś liberalne i lewicowe media po obu stronach Atlantyku czynić nie chcą - choć chętnie przedstawiają się jako „obrońcy prawdy”. Gdy Trump był prezydentem, prowadził dość racjonalną politykę wobec Rosji. Prezydentowi Josephowi (Joe) R. Bidenowi należy się pochwała za polityczny i militarny opór wobec napaści Rosji na Ukrainę, ale to przecież on dał się ograć Putinowi, jak trampkarz dorosłemu piłkarzowi na szczycie USA-Rosja w Genewie latem 2021. I to on mówił parę miesięcy temu o „negocjacjach z Putinem”, dodając potem, że „pod pewnymi warunkami”. Nie jest to więc biało-czarny film...
*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (14.02.2024)