Francuzi na znak protestu odwracają do góry nogami tablice z nazwami miejscowości

Pod hasłem „Chodzimy na głowach” francuscy rolnicy sprzeciwiający się rządowej polityce klimatycznej przeprowadzili happening polegający na odwracaniu do góry nogami tablic z nazwami miejscowości.
Flaga Francji - zdjęcie poglądowe Francuzi na znak protestu odwracają do góry nogami tablice z nazwami miejscowości
Flaga Francji - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

Protestują również rolnicy rumuńscy, którym rządzący bezskutecznie chcieli przypisać rosyjskie inspiracje sprzeciwu wobec władzy.

Traktor w onucach

Wielki strajk zapowiedziany na 21 stycznia w Bukareszcie nie odbył się z uwagi na wskazanie przez rumuńskie władze jako organizatorki przedsięwzięcia prorosyjskiej senator Diany Șoșoaki, co rolnicy odebrali jako próbę zawłaszczenia ich protestu przez polityków oraz „ubrania” ich w buty (a raczej onuce) prorosyjskości. Dali oni wyraz swojemu sprzeciwowi poprzez absencję i ustawienie na środku bukareszteńskiego placu Konstytucji jednego, symbolicznego traktora umieszczonego na lawecie. Jednocześnie kontynuują oni lokalne protesty, a także na przejściach granicznych – m.in. z Ukrainą. W różnych częściach kraju pojawiają się sznury pojazdów rolniczych przyozdobionych flagami narodowymi. „Będziemy protestować, dopóki nie zobaczymy przyjęcia pierwszej ustawy wdrażającej rozwiązania tak wielu problemów, które wskazaliśmy” – piszą w oświadczeniu protestujący.

Powodami strajków rumuńskich rolników są między innymi: wysoka akcyza na olej napędowy, ceny ubezpieczenia OC, utrudnienia na granicach w związku z dużą liczbą pojazdów z Ukrainy, a także wiele zmian legislacyjnych, które weszły w życie z początkiem tego roku. Rolnicy wskazują na coraz trudniejsze warunki prowadzenia działalności z uwagi na skutki wojny na Ukrainie i tworzenie przez rumuński rząd preferencyjnych warunków dla tamtejszych produktów.

„Duża część rumuńskich gospodarstw rolnych jest na skraju bankructwa po zadłużeniu wobec dostawców, które narosło w zeszłym roku w wyniku strat spowodowanych suszą, zwiększonych kosztów produkcji i niskich cen produktów rolnych. Rolnicy liczyli, że początek roku przyniesie zapowiadane rozwiązania, które ich uratują: nisko oprocentowane pożyczki, pełną wypłatę dotacji APIA [Agency for Payments and Intervention in Agriculture – Agencji na rzecz Dopłat i Interwencji w Rolnictwie – przyp. red.], pomoc dla hodowców zwierząt i dopłatę w wysokości 100 euro do hektara na zbiory jesienne. Do tego momentu nie ma jednak projektu ustawy wdrażającej nowe rozwiązania obiecane przez rząd – podaje rumuński portal agrointel.ro.

Bela słomy w McDonald’s

Część postulatów rumuńskich rolników pokrywa się z tymi, które formułują rolnicy francuscy sprzeciwiający się tworzeniu skomplikowanych procedur administracyjnych oraz polityce „Zielonego Ładu”. Domagają się oni także obniżki cen oleju napędowego do ciągników oraz egzekwowania prawa nakładającego na producentów i supermarkety wyższe ceny za produkty rolne.

Rolnicy francuscy stosują różne formy protestu, przede wszystkim blokady dróg i autostrad w różnych częściach kraju, ale także wylewanie gnojówki przed budynkami administracji publicznej czy wrzucenie beli słomy do restauracji McDonald’s, jak w miejscowości Agen w południowo-zachodniej Francji.

Wcześniej rolnicy protestowali także w formie happeningu pod hasłem „Chodzimy na głowach”, które miało odzwierciedlać ich stosunek do rządowej polityki rolnej. „To żartobliwe stwierdzenie jest o wiele lepiej przyjmowane i bardziej konstruktywne niż palenie opon na drogach lub wyrzucanie obornika przed prefekturami, jest nieszkodliwe. A nawet przeciwnie, wywołuje pozytywne zamieszanie i budzi sympatię Francuzów dla świata rolniczego, co jest zupełnym przeciwieństwem nagonki na rolnictwo” – opisywał tę akcję francuski portal lepetitjournal.net. „Rolnicy chcą w ten sposób zilustrować wszystkie aberracje, których ofiarami padli w wyniku nakazów rządowych i sprzecznych przepisów gnębiących ich od lat. Muszą wypełniać coraz bardziej restrykcyjne normy, a jednocześnie produkować coraz więcej i lepiej, po tych samych kosztach” – tłumaczy serwis. „Aby kierowcy przejeżdżający przez miasto nie mieli odwróconych głów, ale pozostali w dobrych nastrojach, władze gminy Fleurance kazały przywrócić oznakowanie do pierwotnego kształtu. Mimo że oznacza to dodatkowy wysiłek dla urzędników, miejscowe władze nie planują składania skargi – przeciwnie, udzielają pełnego poparcia rolnikom, którzy tym szczególnym gestem zademonstrowali całą swoją rozpacz i samotność w obliczu zadufanych w sobie technokratów, oderwanych od naszej rzeczywistości. Nie wolno nam zapominać, że za każdym naszym talerzem stoi rolnik, który pracuje, aby go napełnić” – czytamy w komentarzu redakcji portalu lepetitjournal.net.

„Trójkąt piekielny”

Przeciwko upatrywaniu przyczyn kryzysu w rolnictwie w działaniach na rzecz ochrony środowiska zaprotestowali francuscy ekolodzy zrzeszeni w organizacji EELV – Ekolodzy z Midi-Pyrénées. „Kryzys w świecie rolnictwa jest realny. Rośnie liczba samobójstw. Plony nie rosną. Rynek ekologiczny załamuje się, mimo że niektórzy rolnicy stosują najlepsze praktyki. Nie możemy jednak błędnie wskazywać wrogów: istnieje «trójkąt piekielny» (agrobiznes, przemysł rolno-spożywczy i dystrybucja masowa), generujący ogromne marże, które obciążają zarówno rolników, jak i konsumentów. Dlatego musimy zmienić kierunek polityki obecnego rządu, który nie jest w stanie zareagować na ten kryzys i wdraża liberalną politykę w sektorze rolnym. Oskarżając ekologów, próbuje sprawić, by ludzie zapomnieli o katastrofalnych skutkach jego polityki «modernizacyjnej», która ogołociła wieś z chłopów i zniszczyła bioróżnorodność” – napisali w oświadczeniu.

W ostatnich dniach 200 traktorów zablokowało obwodnicę Bordeaux, łączącą Paryż z Hiszpanią. Z trasy tej codziennie korzysta od 85 000 do 140 000 pojazdów, w tym od 6000 do 18 000 ciężarówek. Z Vaucluse wyruszył konwój składający się z około 70 ciągników, który jechał autostradą A7 i wraz z upływem czasu powiększał się o kolejnych rolników na traktorach. Protestujący następnie zablokowali w obu kierunkach autostradę w pobliżu Montelimar. Z kolei na drodze krajowej nr 7 demonstranci przechwycili hiszpańską ciężarówkę przewożącą mrożone warzywa i wysypali jej zawartość na drogę. Blokady drogowe przeprowadzono m.in. w Bretanii, w Hauts-de-France czy w Oksytanii. W Normandii hodowcy zablokowali fabrykę Camembert. Władze regionu Owernia-Rodan-Alpy zaapelowały o „odłożenie wszelkich podróży” i „przejście na telepracę” w związku z zapowiedziami blokad autostrad A47 w Givors, A49 między Valence a Grenoble, A71, A75 i A89 w Clermont-Ferrand. W Tuluzie do protestów rolników dołączyli taksówkarze, blokując ronda i drogi.

W Gironde rolnicy uczcili minutą ciszy pamięć dwóch kobiet, które zginęły podczas akcji protestacyjnych – 35-letniej rolnik i jej nastoletniej córki, które poniosły śmierć w wypadku, do którego doszło, kiedy w tłum manifestantów wjechał samochód. Rolnicy nie planują przerwania akcji strajkowych, zapowiadając kolejne blokady, co może skutkować m.in. utrudnieniami w dostępie do tunelu pod kanałem La Manche. Jak na razie organizatorzy strajków sprzeciwiają się blokadom stolicy, ale część protestujących zbliżyła się już do bram miasta.

Prezes stowarzyszenia FNSEA [Fédération nationale des syndicats d'exploitants agricoles – Krajowej Federacji Związków Rolniczych – przyp. red.] Arnaud Rousseau zapowiedział szybkie rozszerzenie strajków na niemal 85 departamentów, co ma zmusić francuskie władze do niezwłocznej reakcji. Rzecznik rządu Prisca Thevenot stwierdziła, że blokady rolnicze „są zorganizowane w ramach prawnych”, toteż nie ma powodu do ich rozpędzania, a także zapewniła, iż rząd „usłyszał wołanie rolników i podejmie kolejne decyzje w nadchodzących dniach. Apeluje do nas lud rolniczy [...], słyszeliśmy to. Istnieje pilna potrzeba reakcji na żądania tego sektora. Władza wykonawcza jest zdeterminowana, by chronić francuski model rolnictwa, aby rolnicy mogli godnie żyć ze swojej pracy” – powiedziała.
Emmanuel Macron obawia się rosnącego poparcia rolników dla prawicy przed czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. Francuski prezydent obiecał rolnikom pomoc w przejściu na zieloną gospodarkę i zapewnił, że „nigdy nie zostaną sami”.

CZYTAJ TAKŻE: Bałtowie przygotowują się do wojny

Tekst pochodzi z 5 (1826) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Znany stronnik Donalda Trumpa Charlie Kirk nie żyje Wiadomości
Znany stronnik Donalda Trumpa Charlie Kirk nie żyje

Donald Trump przekazał, ze postrzelony podczas przemówienia w Utah Valley University Charlie Kirk nie żyje

Co ma przykryć europejski sąd nad Danielem Obajtkiem, Patrykiem Jakim i Grzegorzem Braunem? tylko u nas
Co ma przykryć europejski sąd nad Danielem Obajtkiem, Patrykiem Jakim i Grzegorzem Braunem?

Parlament Europejski znów staje się areną walki politycznej, tym razem w sprawie trzech głośnych nazwisk polskiej prawicy: Daniela Obajtka, Patryka Jakiego i Grzegorza Brauna. Parlament Europejski rozpoczął proces uchylania im immunitetów. Trzy różne sprawy, trzy różne konteksty, ale przynajmniej w przypadku Obajtka i Jakiego wspólny mianownik – próba uderzenia w polityków, którzy nie boją się bronić wyższych wartości i głośno mówić o swoich poglądach.

Gen. Kukuła: Białoruś uprzedziła nas o lecących na Polskę dronach z ostatniej chwili
Gen. Kukuła: Białoruś uprzedziła nas o lecących na Polskę dronach

W nocy z wtorku na środę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Część z nich zestrzelono. Generał Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego WP, podkreślił, że koszty użytej amunicji nie mają znaczenia wobec wartości ludzkiego życia. Zaskoczeniem były ostrzeżenia płynące z Białorusi, która poinformowała Warszawę o dronach zmierzających w stronę Polski.

Znany stronnik Donalda Trumpa Charlie Kirk postrzelony w Utah z ostatniej chwili
Znany stronnik Donalda Trumpa Charlie Kirk postrzelony w Utah

Znany działacz związanego z Donaldem Trumpem ruchu MAGA, Charlie Kirk w środę został postrzelony podczas wystąpienia na uniwersytecie w Utah. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, jego stan nie jest dotąd znany. Prezydent USA wezwał do modlitwy za niego.

Drony nad Polską. Prezydent Nawrocki: Rozmawiałem z prezydentem Trumpem  z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Prezydent Nawrocki: Rozmawiałem z prezydentem Trumpem 

Prezydent Karol Nawrocki poinformował o swojej rozmowie telefonicznej z prezydentem USA. Przywódcy rozmawiali na temat wielokrotnego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Rozmowy potwierdziły jedność sojuszniczą.

Trwa rozmowa Donalda Trumpa z Karolem Nawrockim z ostatniej chwili
Trwa rozmowa Donalda Trumpa z Karolem Nawrockim

Trwającą rozmowę prezydenta Karola Nawrockiego i prezydenta USA Donalda Trumpa potwierdził w środę wieczorem na antenie Polsat News Zbigniew Bogucki. Jak podkreślił Zbigniew Bogucki, to czwarta rozmowa obu polityków, jeśli liczyć telekonferencje w szerszym gronie. Szef Kancelarii Prezydenta poinformował też, że prezydent zwołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego na czwartek o godz. 17.

Donald Tusk po rozmowach z przywódcami kluczowych krajów NATO w Europie z ostatniej chwili
Donald Tusk po rozmowach z przywódcami kluczowych krajów NATO w Europie

Premier Donald Tusk poinformował, że Polska nie tylko otrzymała zapewnienia solidarności od sojuszników, ale także konkretne propozycje wsparcia w zakresie obrony powietrznej. W tle trwają rozmowy na najwyższym szczeblu, w tym planowana rozmowa online prezydenta Karola Nawrockiego z prezydentem USA Donaldem Trumpem. 

Drony nad Polską. Gen. Leon Komornicki: Gdybyśmy mieli system SkyCTRL ryzyko mogłoby być dużo mniejsze tylko u nas
Drony nad Polską. Gen. Leon Komornicki: Gdybyśmy mieli system SkyCTRL ryzyko mogłoby być dużo mniejsze

- Wszystkie systemy obrony przeciwlotniczej, które są do dyspozycji wojsk lądowych trzeba przybliżyć maksymalnie do granicy – mówi w rozmowie z Mateuszem Kosińskim gen. Leonem Komornicki, generał dywizji Wojska Polskiego w stanie spoczynku.

Prokuratura: Znalezione drony bez materiałów wybuchowych z ostatniej chwili
Prokuratura: Znalezione drony bez materiałów wybuchowych

Szczątki kolejnego drona odnaleziono w miejscowości Zabłocie-Kolonia w powiecie bialskim (Lubelskie) – poinformowała prokuratura. Spośród znalezionych wcześniej dronów w siedmiu innych miejscach na Lubelszczyźnie trzy zidentyfikowano jako drony typu Gerbera. Nie znaleziono materiałów wybuchowych.

Zaczynamy. Jest reakcja Donalda Trumpa ws. ataku rosyjskich dronów z ostatniej chwili
"Zaczynamy". Jest reakcja Donalda Trumpa ws. ataku rosyjskich dronów

"O co chodzi z naruszaniem przez Rosję polskiej przestrzeni powietrznej za pomocą dronów? Zaczynamy!" – napisał Donald Trump we wtorek po południu czasu polskiego na platformie Truth Social.

REKLAMA

Francuzi na znak protestu odwracają do góry nogami tablice z nazwami miejscowości

Pod hasłem „Chodzimy na głowach” francuscy rolnicy sprzeciwiający się rządowej polityce klimatycznej przeprowadzili happening polegający na odwracaniu do góry nogami tablic z nazwami miejscowości.
Flaga Francji - zdjęcie poglądowe Francuzi na znak protestu odwracają do góry nogami tablice z nazwami miejscowości
Flaga Francji - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

Protestują również rolnicy rumuńscy, którym rządzący bezskutecznie chcieli przypisać rosyjskie inspiracje sprzeciwu wobec władzy.

Traktor w onucach

Wielki strajk zapowiedziany na 21 stycznia w Bukareszcie nie odbył się z uwagi na wskazanie przez rumuńskie władze jako organizatorki przedsięwzięcia prorosyjskiej senator Diany Șoșoaki, co rolnicy odebrali jako próbę zawłaszczenia ich protestu przez polityków oraz „ubrania” ich w buty (a raczej onuce) prorosyjskości. Dali oni wyraz swojemu sprzeciwowi poprzez absencję i ustawienie na środku bukareszteńskiego placu Konstytucji jednego, symbolicznego traktora umieszczonego na lawecie. Jednocześnie kontynuują oni lokalne protesty, a także na przejściach granicznych – m.in. z Ukrainą. W różnych częściach kraju pojawiają się sznury pojazdów rolniczych przyozdobionych flagami narodowymi. „Będziemy protestować, dopóki nie zobaczymy przyjęcia pierwszej ustawy wdrażającej rozwiązania tak wielu problemów, które wskazaliśmy” – piszą w oświadczeniu protestujący.

Powodami strajków rumuńskich rolników są między innymi: wysoka akcyza na olej napędowy, ceny ubezpieczenia OC, utrudnienia na granicach w związku z dużą liczbą pojazdów z Ukrainy, a także wiele zmian legislacyjnych, które weszły w życie z początkiem tego roku. Rolnicy wskazują na coraz trudniejsze warunki prowadzenia działalności z uwagi na skutki wojny na Ukrainie i tworzenie przez rumuński rząd preferencyjnych warunków dla tamtejszych produktów.

„Duża część rumuńskich gospodarstw rolnych jest na skraju bankructwa po zadłużeniu wobec dostawców, które narosło w zeszłym roku w wyniku strat spowodowanych suszą, zwiększonych kosztów produkcji i niskich cen produktów rolnych. Rolnicy liczyli, że początek roku przyniesie zapowiadane rozwiązania, które ich uratują: nisko oprocentowane pożyczki, pełną wypłatę dotacji APIA [Agency for Payments and Intervention in Agriculture – Agencji na rzecz Dopłat i Interwencji w Rolnictwie – przyp. red.], pomoc dla hodowców zwierząt i dopłatę w wysokości 100 euro do hektara na zbiory jesienne. Do tego momentu nie ma jednak projektu ustawy wdrażającej nowe rozwiązania obiecane przez rząd – podaje rumuński portal agrointel.ro.

Bela słomy w McDonald’s

Część postulatów rumuńskich rolników pokrywa się z tymi, które formułują rolnicy francuscy sprzeciwiający się tworzeniu skomplikowanych procedur administracyjnych oraz polityce „Zielonego Ładu”. Domagają się oni także obniżki cen oleju napędowego do ciągników oraz egzekwowania prawa nakładającego na producentów i supermarkety wyższe ceny za produkty rolne.

Rolnicy francuscy stosują różne formy protestu, przede wszystkim blokady dróg i autostrad w różnych częściach kraju, ale także wylewanie gnojówki przed budynkami administracji publicznej czy wrzucenie beli słomy do restauracji McDonald’s, jak w miejscowości Agen w południowo-zachodniej Francji.

Wcześniej rolnicy protestowali także w formie happeningu pod hasłem „Chodzimy na głowach”, które miało odzwierciedlać ich stosunek do rządowej polityki rolnej. „To żartobliwe stwierdzenie jest o wiele lepiej przyjmowane i bardziej konstruktywne niż palenie opon na drogach lub wyrzucanie obornika przed prefekturami, jest nieszkodliwe. A nawet przeciwnie, wywołuje pozytywne zamieszanie i budzi sympatię Francuzów dla świata rolniczego, co jest zupełnym przeciwieństwem nagonki na rolnictwo” – opisywał tę akcję francuski portal lepetitjournal.net. „Rolnicy chcą w ten sposób zilustrować wszystkie aberracje, których ofiarami padli w wyniku nakazów rządowych i sprzecznych przepisów gnębiących ich od lat. Muszą wypełniać coraz bardziej restrykcyjne normy, a jednocześnie produkować coraz więcej i lepiej, po tych samych kosztach” – tłumaczy serwis. „Aby kierowcy przejeżdżający przez miasto nie mieli odwróconych głów, ale pozostali w dobrych nastrojach, władze gminy Fleurance kazały przywrócić oznakowanie do pierwotnego kształtu. Mimo że oznacza to dodatkowy wysiłek dla urzędników, miejscowe władze nie planują składania skargi – przeciwnie, udzielają pełnego poparcia rolnikom, którzy tym szczególnym gestem zademonstrowali całą swoją rozpacz i samotność w obliczu zadufanych w sobie technokratów, oderwanych od naszej rzeczywistości. Nie wolno nam zapominać, że za każdym naszym talerzem stoi rolnik, który pracuje, aby go napełnić” – czytamy w komentarzu redakcji portalu lepetitjournal.net.

„Trójkąt piekielny”

Przeciwko upatrywaniu przyczyn kryzysu w rolnictwie w działaniach na rzecz ochrony środowiska zaprotestowali francuscy ekolodzy zrzeszeni w organizacji EELV – Ekolodzy z Midi-Pyrénées. „Kryzys w świecie rolnictwa jest realny. Rośnie liczba samobójstw. Plony nie rosną. Rynek ekologiczny załamuje się, mimo że niektórzy rolnicy stosują najlepsze praktyki. Nie możemy jednak błędnie wskazywać wrogów: istnieje «trójkąt piekielny» (agrobiznes, przemysł rolno-spożywczy i dystrybucja masowa), generujący ogromne marże, które obciążają zarówno rolników, jak i konsumentów. Dlatego musimy zmienić kierunek polityki obecnego rządu, który nie jest w stanie zareagować na ten kryzys i wdraża liberalną politykę w sektorze rolnym. Oskarżając ekologów, próbuje sprawić, by ludzie zapomnieli o katastrofalnych skutkach jego polityki «modernizacyjnej», która ogołociła wieś z chłopów i zniszczyła bioróżnorodność” – napisali w oświadczeniu.

W ostatnich dniach 200 traktorów zablokowało obwodnicę Bordeaux, łączącą Paryż z Hiszpanią. Z trasy tej codziennie korzysta od 85 000 do 140 000 pojazdów, w tym od 6000 do 18 000 ciężarówek. Z Vaucluse wyruszył konwój składający się z około 70 ciągników, który jechał autostradą A7 i wraz z upływem czasu powiększał się o kolejnych rolników na traktorach. Protestujący następnie zablokowali w obu kierunkach autostradę w pobliżu Montelimar. Z kolei na drodze krajowej nr 7 demonstranci przechwycili hiszpańską ciężarówkę przewożącą mrożone warzywa i wysypali jej zawartość na drogę. Blokady drogowe przeprowadzono m.in. w Bretanii, w Hauts-de-France czy w Oksytanii. W Normandii hodowcy zablokowali fabrykę Camembert. Władze regionu Owernia-Rodan-Alpy zaapelowały o „odłożenie wszelkich podróży” i „przejście na telepracę” w związku z zapowiedziami blokad autostrad A47 w Givors, A49 między Valence a Grenoble, A71, A75 i A89 w Clermont-Ferrand. W Tuluzie do protestów rolników dołączyli taksówkarze, blokując ronda i drogi.

W Gironde rolnicy uczcili minutą ciszy pamięć dwóch kobiet, które zginęły podczas akcji protestacyjnych – 35-letniej rolnik i jej nastoletniej córki, które poniosły śmierć w wypadku, do którego doszło, kiedy w tłum manifestantów wjechał samochód. Rolnicy nie planują przerwania akcji strajkowych, zapowiadając kolejne blokady, co może skutkować m.in. utrudnieniami w dostępie do tunelu pod kanałem La Manche. Jak na razie organizatorzy strajków sprzeciwiają się blokadom stolicy, ale część protestujących zbliżyła się już do bram miasta.

Prezes stowarzyszenia FNSEA [Fédération nationale des syndicats d'exploitants agricoles – Krajowej Federacji Związków Rolniczych – przyp. red.] Arnaud Rousseau zapowiedział szybkie rozszerzenie strajków na niemal 85 departamentów, co ma zmusić francuskie władze do niezwłocznej reakcji. Rzecznik rządu Prisca Thevenot stwierdziła, że blokady rolnicze „są zorganizowane w ramach prawnych”, toteż nie ma powodu do ich rozpędzania, a także zapewniła, iż rząd „usłyszał wołanie rolników i podejmie kolejne decyzje w nadchodzących dniach. Apeluje do nas lud rolniczy [...], słyszeliśmy to. Istnieje pilna potrzeba reakcji na żądania tego sektora. Władza wykonawcza jest zdeterminowana, by chronić francuski model rolnictwa, aby rolnicy mogli godnie żyć ze swojej pracy” – powiedziała.
Emmanuel Macron obawia się rosnącego poparcia rolników dla prawicy przed czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. Francuski prezydent obiecał rolnikom pomoc w przejściu na zieloną gospodarkę i zapewnił, że „nigdy nie zostaną sami”.

CZYTAJ TAKŻE: Bałtowie przygotowują się do wojny

Tekst pochodzi z 5 (1826) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe