Znany aktor stanął przed sądem za rozbój. Grozi mu 10 lat więzienia

Rafał I. to popularny aktor. Widzowie doskonale znają go z wielu produkcji filmowych, w których grał zazwyczaj bandziorów albo ochroniarzy. Wszystko wskazuje na to, że role filmowe pomylił z rzeczywistością
– naświetla tło sprawy „Super Express”. W rozmowie z dziennikiem Rafał I. zaprzeczył wszystkim zarzutom, twierdząc, że „nie będzie komentował sprawy”, ale „jest niewinny” i „wszystko w rękach sądu”.
Czytaj również: Bruksela: Węgry zablokowały porozumienie ws. nowej pomocy finansowej dla Ukrainy
„Nikt mi nie chciał pomóc, bo to znany aktor”
Pokrzywdzony Dawid K. twierdzi, że Rafał I. w 2020 roku pozbawił go wolności i zmusił do podpisania umowy kredytowej. Potem, gdy miał problemy ze spłatą rzekomego „długu”, miał zostać pobity tak mocno, że trafił do szpitala z pękniętą czaszką i połamanym nosem.
Nikt mi nie chciał pomóc, bo to znany aktor tu u nas, wpływowy człowiek. Wszyscy się mu tu kłaniają, bierze udział w imprezach charytatywnych. Poprosiłem o pomoc innego aktora Tomasza Oświęcińskiego
– opowiada pokrzywdzony Dawid K.
Faktycznie Tomasz Oświęciński zaangażował się w sprawę. Zeznawał nawet przed sądem ws. Rafała I. i próbował rozmawiać z oskarżonym.
Poszkodowany napisał do mnie prośbę o pomoc i wsparcie, więc tu jestem. Znamy się z Rafałem, więc powiedziałem mu: „Określ się kim chcesz być. Czy być aktorem, czy gangsterem. W świecie aktorskim na gangsterów miejsca nie ma”
– krótko podsumował w rozmowie z „SE” Oświęciński.
Czytaj także: Andrew Michta: Europa musi się dozbroić w szybkim tempie i na dużą skalę