„Próba generalna przed wprowadzeniem stanu wojennego”. Tak spacyfikowano strajk podchorążych Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarnictwa w Warszawie

2 grudnia 1981 r. została przeprowadzona siłowa próba generalna przed wprowadzeniem stanu wojennego. Na dach budynku Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarnictwa runęła z helikoptera transportowego drużyna „spec-plutonu” antyterrorystycznego MO. Uczelnię otoczyło kilkuset milicjantów, w tym kilka kompanii ZOMO. Siłą zduszono strajk podchorążych WOSP, niedoszłych oficerów Państwowej Straży Pożarnej.
Szkoła Główna Służby Pożarniczej w Warszawie współcześnie
Szkoła Główna Służby Pożarniczej w Warszawie współcześnie / fot. Wikimedia Commons/Adrian Grycuk

Z początkiem grudnia 1981 roku rosło w Kraju napięcie. Machina propagandowa środków masowego przekazu zintensyfikowała szczucie na „Solidarność”. Reżim postanowił też sprawdzić reakcję społeczną na „wariant siłowy”.

W listopadzie 1981 r. na uczelniach przeciągał się stan napięcia. Przez większość polskich uczelni przetaczała się druga fala strajków (po strajkach o rejestrację NZS). Strajkowali studenci radomskiej Wyższej Szkoły Inżynieryjnej. Akcje strajkowe wsparcia podjęło NZS.

Strajk

Akcja strajkowa NZS 24 listopada 1981 r. objęła 74 spośród około setki wówczas istniejących uczelni wyższych. Podczas strajku studenci uczęszczali na specjalnie organizowane wykłady. Odbywały się spotkania ze znanymi osobami z kręgu opozycji. Do codzienności należały wiece informacyjne. Studenci i uczniowie pomagali „Solidarności” w akcji plakatowej. W meldunkach operacyjnych Służba Bezpieczeństwa wyliczała, że w samej Warszawie w kilku akcjach o udostępnienie „Solidarności” dostępu do środków masowego przekazu brało udział 480 studentów.

W końcu pod naciskiem Niezależnego Zrzeszenia Studentów Ogólnopolska Konferencja Rektorów wynegocjowała z władzami ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego częściową autonomię polskich uczelni.

Tymczasem podchorążowie Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarnictwa obawiali się podporządkowania ich uczelni MON i w ślad za tym – militaryzacji szkoły. Napięta sytuacja w WOSP spotęgowana była umiejscowieniem uczelni w systemie mundurowego szkolnictwa wyższego. Studenci zaś zażądali, by uczelnia została objęta nową ustawą o szkolnictwie wyższym, a nie o szkolnictwie wojskowym i służb podległych MSW. Obawiali się też, że będą wykorzystywani do tłumienia demonstracji ulicznych. Problemem było również prawo własności budynku szkoły. Zdaniem władz należał on do MSW, nie resortu nauki.

Od 18 listopada 1981 r. na terenie uczelni odbywały się wiece. 25 listopada 1981 r. proklamowano strajk okupacyjny, w którym – oprócz studentów, wzięła udział część kadry dydaktycznej.

Pacyfikacja

1 grudnia 1980 r. szef Sztabu MSW gen. Bogusław Stachura ogłosił stan podwyższonej gotowości do działań w jednostkach resortu spraw wewnętrznych. W stan gotowości postawiono ZOMO. Kadra dowódcza, a także wykładowcy i słuchacze szkół MSW, zostali skoszarowani. Odpowiedzią na powołanie Komitetu Strajkowego była decyzja Rady Ministrów o rozwiązaniu uczelni od 30 listopada 1981 r. Do tego czasu WOSP wykształciła 948 oficerów, inżynierów pożarnictwa,

Zaczęła się akcja zastraszania elewów i ich rodziców. Część rodzin, szczególnie studentów spoza Warszawy, dała się „złapać”, gdy przybyła do stolicy. Na dworcach PKP i PKS byli „przechwytywani” przez funkcjonariuszy MSW, którzy wręczali im „deklaracje wystąpienia ze strajku” i formularze zgody na rozpoczęcie nauki w nowej uczelni.

2 grudnia 1981 r. jednostki specjalne MSW przeprowadziły manifestacyjną pacyfikację strajku okupacyjnego studentów Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarnictwa w Warszawie. Budynek uczelni został otoczony przez ZOMO na polecenie ówczesnego ministra spraw wewnętrznych gen. Czesława Kiszczaka. Milicja ustawiła wokół szkoły płot. Zza kordonów ZOMO z megafonów umieszczonych na milicyjnym samochodzie popłynął trzykrotnie komunikat wzywający do opuszczenia budynku. Odpowiedzi nie było.

Tego dnia, o godz. 10.15 ZOMO i jednostka specjalna Komendy Stołecznej MO ruszyły na uczelnię. Milicjanci przerzucili przez płot kładki, po których na dziedziniec WOSP dostały się cztery kompanie, ok. dwustu, zomowców. Milicja, przy użyciu helikoptera i sprzętu bojowego – w tym kilku transporterów opancerzonych, dokonała pacyfikacji strajku w Wyższej Oficerskiej Szkole Pożarnictwa.

Większość studentów, których na terenie uczelni było dokładnie 347, zgromadziła się w auli na ostatnim piętrze. Tych, którzy próbowali uciec, milicjanci wyłapywali i izolowali w sali gimnastycznej.

Niedługo potem nastąpił szturm na aulę. Drzwi zostały wyważone. Przyszli kapitanowie i brygadierzy PSP – strażacy, nie stawiali oporu. Ze strony atakujących były – mimo biernego oporu – w użyciu szturmowe pały i gaz łzawiący.

Na szczęście obyło się bez ofiar. Podchorążych rozproszono. Część udała się do domów. Kilkudziesięciu studentów WOSP kontynuowało strajk na Politechnice Warszawskiej.

Po południu studenci zostali przewiezieni autokarami na warszawskie i praskie dworce PKP z poleceniem wyjechania do domów. Zatrzymani zostali, przebywający na terenie Szkoły, wiceprzewodniczący Zarządu Regionu Mazowsze Seweryn Jaworski i członek ZR Marek Hołuszko.

Massmedia podległe Radiokomitetowi, rządowi i PZPR, podawały, że szkoła została opanowana przez „bojówkę ekstremy „Solidarności””, którą miało być… dwóch przedstawicieli Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność”. Nie podano, że Seweryn Jaworski i Marek Hołuszko za zgodą rektora przebywali na terenie szkoły oficerskiej.

3 grudnia 1981 r. prezydium KK NSZZ „S” i przewodniczący zarządów regionu na posiedzeniu w Radomiu zapowiedzieli 24-godzinny ostrzegawczy strajk protestacyjny w wypadku uchwalenia przez Sejm nadzwyczajnych pełnomocnictw dla rządu i strajk powszechny, gdyby zostały one wprowadzone w życie.

Kampania propagandowa

Od 4 grudnia 1981 r. w kampanii propagandowej wymierzonej w „Solidarność” użyto spreparowanych taśm z nieformalnego, zamkniętego spotkania kierownictwa „S” w Radomiu; nagrali je na związkowym sprzęcie pod pretekstem dokładnej ich relacji w regionach i przekazali Służbie Bezpieczeństwa TW „Grażyna” i TW „Jola” (historia tej prowokacji i jej kulis oraz dalszej kariery jednego z prowokatorów wymaga oddzielnego zbadania i omówienia). To Władysław Kuca, naczelnik Wydziału III Departamentu III-A MSW, odpowiedzialnego za rozpracowanie liderów „Solidarności” przekazał zlecenie nagrania obrad. Wypowiedzi związkowców, odpowiednio spreparowane, miały stać się uzasadnieniem propagandowym dla przygotowywanego wprowadzenia stanu wojennego.

 


 

POLECANE
Tusk uderza w Nawrockiego. To jest istota sporu z ostatniej chwili
Tusk uderza w Nawrockiego. "To jest istota sporu"

Słowa prezydenta Karola Nawrockiego o obronie zachodniej granicy Rzeczpospolitej wzburzyły politykami koalicji rządzącej. Do sprawy odniósł się w niedzielę na platformie X premier Donald Tusk.

Nowy zwyczaj w Pałacu Prezydenckim. Jest decyzja z ostatniej chwili
Nowy zwyczaj w Pałacu Prezydenckim. Jest decyzja

Od 1 stycznia 2026 r. o godz. 12:00 w Pałacu Prezydenckim rusza cotygodniowa, sobotnia uroczysta zmiana biało-czerwonej flagi – poinformowała Kancelaria Prezydenta

Nie żyje Brigitte Bardot z ostatniej chwili
Nie żyje Brigitte Bardot

W wieku 91 lat zmarła słynna aktorka Birgitte Bardot – poinformowała tuż przed godz. 11 francuska agencja AFP, powołując się na oświadczenie wydane przez Fundację Brigitte Bardot.

Śmiertelna bójka przed dyskoteką na Podlasiu. Są nowe informacje z ostatniej chwili
Śmiertelna bójka przed dyskoteką na Podlasiu. Są nowe informacje

Sąd zgodził się na trzy miesiące aresztu dla jednego z mężczyzn podejrzanych o udział w bójce przed dyskoteką w miejscowości Wnory-Wiechy, gdzie wskutek obrażeń zmarł 18-latek – poinformowała w niedzielę policja. Drugi z podejrzanych ma m.in. dozór policji.

IMGW wydał ostrzeżenia. Osiem województw zagrożonych z ostatniej chwili
IMGW wydał ostrzeżenia. Osiem województw zagrożonych

IMGW wydał ostrzeżenia 1. stopnia przed silnym wiatrem. W ośmiu województwach północnej i wschodniej Polski porywy mogą dochodzić do 85 km na godz.

Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego

W okolicach Elbląga przekroczono stany ostrzegawcze na trzech wodowskazach. W mieście obowiązuje pogotowie przeciwpowodziowe, a służby raportują szczelne wały i działania zabezpieczające przy silnym wietrze.

Delegacja z Zełenskim przybyła do USA. Dziś rozmowy z Trumpem z ostatniej chwili
Delegacja z Zełenskim przybyła do USA. Dziś rozmowy z Trumpem

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przybył w sobotę wieczorem do USA. W niedzielę na Florydzie ukraiński lider rozmawiać będzie na temat planu pokojowego i zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej z prezydentem USA Donaldem Trumpem – poinformowały w nocy ukraińskie media.

Pogotowie przeciwpowodziowe w Elblągu. Przekroczony stan ostrzegawczy z ostatniej chwili
Pogotowie przeciwpowodziowe w Elblągu. Przekroczony stan ostrzegawczy

Prezydent Elbląga Michał Missan wprowadził w nocy z soboty na niedzielę stan pogotowia przeciwpowodziowego, po tym jak poziom wody w rzece Elbląg przekroczył stan ostrzegawczy – poinformowały służby miasta.

Putin grozi dalszą ofensywą. „Cele Rosji zostaną osiągnięte” Wiadomości
Putin grozi dalszą ofensywą. „Cele Rosji zostaną osiągnięte”

Władimir Putin powtórzył w sobotę, że Rosja osiągnie wszystkie wyznaczone cele „drogą zbrojną”, jeśli Ukraina nie chce rozwiązać konfliktu pokojowo - poinformowała agencja Reutera. Putin wypowiadał się podczas narady w jednym z punktów dowodzenia sił zbrojnych.

Akcja ratunkowa w Tatrach. Turysta utknął na skalnym filarze Wiadomości
Akcja ratunkowa w Tatrach. Turysta utknął na skalnym filarze

Polscy turyści schodzący w sobotę Doliną Mięguszowiecką w słowackiej części Tatr usłyszeli wołanie o pomoc. Okazało się, że 21-letni Węgier utknął na skalnym filarze w rejonie Żabich Stawów – konieczna była ewakuacja z użyciem śmigłowca - poinformowali słowaccy ratownicy górscy.

REKLAMA

„Próba generalna przed wprowadzeniem stanu wojennego”. Tak spacyfikowano strajk podchorążych Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarnictwa w Warszawie

2 grudnia 1981 r. została przeprowadzona siłowa próba generalna przed wprowadzeniem stanu wojennego. Na dach budynku Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarnictwa runęła z helikoptera transportowego drużyna „spec-plutonu” antyterrorystycznego MO. Uczelnię otoczyło kilkuset milicjantów, w tym kilka kompanii ZOMO. Siłą zduszono strajk podchorążych WOSP, niedoszłych oficerów Państwowej Straży Pożarnej.
Szkoła Główna Służby Pożarniczej w Warszawie współcześnie
Szkoła Główna Służby Pożarniczej w Warszawie współcześnie / fot. Wikimedia Commons/Adrian Grycuk

Z początkiem grudnia 1981 roku rosło w Kraju napięcie. Machina propagandowa środków masowego przekazu zintensyfikowała szczucie na „Solidarność”. Reżim postanowił też sprawdzić reakcję społeczną na „wariant siłowy”.

W listopadzie 1981 r. na uczelniach przeciągał się stan napięcia. Przez większość polskich uczelni przetaczała się druga fala strajków (po strajkach o rejestrację NZS). Strajkowali studenci radomskiej Wyższej Szkoły Inżynieryjnej. Akcje strajkowe wsparcia podjęło NZS.

Strajk

Akcja strajkowa NZS 24 listopada 1981 r. objęła 74 spośród około setki wówczas istniejących uczelni wyższych. Podczas strajku studenci uczęszczali na specjalnie organizowane wykłady. Odbywały się spotkania ze znanymi osobami z kręgu opozycji. Do codzienności należały wiece informacyjne. Studenci i uczniowie pomagali „Solidarności” w akcji plakatowej. W meldunkach operacyjnych Służba Bezpieczeństwa wyliczała, że w samej Warszawie w kilku akcjach o udostępnienie „Solidarności” dostępu do środków masowego przekazu brało udział 480 studentów.

W końcu pod naciskiem Niezależnego Zrzeszenia Studentów Ogólnopolska Konferencja Rektorów wynegocjowała z władzami ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego częściową autonomię polskich uczelni.

Tymczasem podchorążowie Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarnictwa obawiali się podporządkowania ich uczelni MON i w ślad za tym – militaryzacji szkoły. Napięta sytuacja w WOSP spotęgowana była umiejscowieniem uczelni w systemie mundurowego szkolnictwa wyższego. Studenci zaś zażądali, by uczelnia została objęta nową ustawą o szkolnictwie wyższym, a nie o szkolnictwie wojskowym i służb podległych MSW. Obawiali się też, że będą wykorzystywani do tłumienia demonstracji ulicznych. Problemem było również prawo własności budynku szkoły. Zdaniem władz należał on do MSW, nie resortu nauki.

Od 18 listopada 1981 r. na terenie uczelni odbywały się wiece. 25 listopada 1981 r. proklamowano strajk okupacyjny, w którym – oprócz studentów, wzięła udział część kadry dydaktycznej.

Pacyfikacja

1 grudnia 1980 r. szef Sztabu MSW gen. Bogusław Stachura ogłosił stan podwyższonej gotowości do działań w jednostkach resortu spraw wewnętrznych. W stan gotowości postawiono ZOMO. Kadra dowódcza, a także wykładowcy i słuchacze szkół MSW, zostali skoszarowani. Odpowiedzią na powołanie Komitetu Strajkowego była decyzja Rady Ministrów o rozwiązaniu uczelni od 30 listopada 1981 r. Do tego czasu WOSP wykształciła 948 oficerów, inżynierów pożarnictwa,

Zaczęła się akcja zastraszania elewów i ich rodziców. Część rodzin, szczególnie studentów spoza Warszawy, dała się „złapać”, gdy przybyła do stolicy. Na dworcach PKP i PKS byli „przechwytywani” przez funkcjonariuszy MSW, którzy wręczali im „deklaracje wystąpienia ze strajku” i formularze zgody na rozpoczęcie nauki w nowej uczelni.

2 grudnia 1981 r. jednostki specjalne MSW przeprowadziły manifestacyjną pacyfikację strajku okupacyjnego studentów Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarnictwa w Warszawie. Budynek uczelni został otoczony przez ZOMO na polecenie ówczesnego ministra spraw wewnętrznych gen. Czesława Kiszczaka. Milicja ustawiła wokół szkoły płot. Zza kordonów ZOMO z megafonów umieszczonych na milicyjnym samochodzie popłynął trzykrotnie komunikat wzywający do opuszczenia budynku. Odpowiedzi nie było.

Tego dnia, o godz. 10.15 ZOMO i jednostka specjalna Komendy Stołecznej MO ruszyły na uczelnię. Milicjanci przerzucili przez płot kładki, po których na dziedziniec WOSP dostały się cztery kompanie, ok. dwustu, zomowców. Milicja, przy użyciu helikoptera i sprzętu bojowego – w tym kilku transporterów opancerzonych, dokonała pacyfikacji strajku w Wyższej Oficerskiej Szkole Pożarnictwa.

Większość studentów, których na terenie uczelni było dokładnie 347, zgromadziła się w auli na ostatnim piętrze. Tych, którzy próbowali uciec, milicjanci wyłapywali i izolowali w sali gimnastycznej.

Niedługo potem nastąpił szturm na aulę. Drzwi zostały wyważone. Przyszli kapitanowie i brygadierzy PSP – strażacy, nie stawiali oporu. Ze strony atakujących były – mimo biernego oporu – w użyciu szturmowe pały i gaz łzawiący.

Na szczęście obyło się bez ofiar. Podchorążych rozproszono. Część udała się do domów. Kilkudziesięciu studentów WOSP kontynuowało strajk na Politechnice Warszawskiej.

Po południu studenci zostali przewiezieni autokarami na warszawskie i praskie dworce PKP z poleceniem wyjechania do domów. Zatrzymani zostali, przebywający na terenie Szkoły, wiceprzewodniczący Zarządu Regionu Mazowsze Seweryn Jaworski i członek ZR Marek Hołuszko.

Massmedia podległe Radiokomitetowi, rządowi i PZPR, podawały, że szkoła została opanowana przez „bojówkę ekstremy „Solidarności””, którą miało być… dwóch przedstawicieli Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność”. Nie podano, że Seweryn Jaworski i Marek Hołuszko za zgodą rektora przebywali na terenie szkoły oficerskiej.

3 grudnia 1981 r. prezydium KK NSZZ „S” i przewodniczący zarządów regionu na posiedzeniu w Radomiu zapowiedzieli 24-godzinny ostrzegawczy strajk protestacyjny w wypadku uchwalenia przez Sejm nadzwyczajnych pełnomocnictw dla rządu i strajk powszechny, gdyby zostały one wprowadzone w życie.

Kampania propagandowa

Od 4 grudnia 1981 r. w kampanii propagandowej wymierzonej w „Solidarność” użyto spreparowanych taśm z nieformalnego, zamkniętego spotkania kierownictwa „S” w Radomiu; nagrali je na związkowym sprzęcie pod pretekstem dokładnej ich relacji w regionach i przekazali Służbie Bezpieczeństwa TW „Grażyna” i TW „Jola” (historia tej prowokacji i jej kulis oraz dalszej kariery jednego z prowokatorów wymaga oddzielnego zbadania i omówienia). To Władysław Kuca, naczelnik Wydziału III Departamentu III-A MSW, odpowiedzialnego za rozpracowanie liderów „Solidarności” przekazał zlecenie nagrania obrad. Wypowiedzi związkowców, odpowiednio spreparowane, miały stać się uzasadnieniem propagandowym dla przygotowywanego wprowadzenia stanu wojennego.

 



 

Polecane