IPN: Śledztwo nie potwierdziło, by działacz radomskiej „S” Jacek Jerz został w 1983 r. otruty przez SB

Prowadzone przez IPN śledztwo nie potwierdziło, że działacz radomskiej „S” Jacek Jerz został w 1983 r. otruty przez SB, co sugerowała jego rodzina i znajomi. Wynika to m.in. z ekspertyzy biegłych, dotyczącej sekcji zwłok wykonanej po ekshumacji ciała radomskiej ofiary systemu komunistycznego w Polsce.
Antoni Jacek Jerz
Antoni Jacek Jerz / fot. encysol.pl

"Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie dostarczył danych, które w sposób dostateczny uzasadniałyby przyjęcie, że śmierć Antoniego Jacka Jerza była następstwem działań operacyjnych Służby Bezpieczeństwa (SB), polegających na podaniu pokrzywdzonemu substancji zewnątrzpochodnych, w celu pozbawienia go życia" – poinformował PAP w poniedziałek naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Szczecinie Marek Rabiega.

"Dowody nie potwierdziły okoliczności podnoszonych przez rodzinę"

Jak zaznaczył, z opinii biegłych Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie wynikało, że w zwłokach Jerza nie znaleziono substancji w postaci związków chemicznych, metali i metaloidów, których obecność mogłaby jednoznacznie wskazywać na użycie ich w celach przestępczych.

"Przeprowadzone w toku śledztwa liczne dowody z dokumentów oraz z zeznań świadków nie potwierdziły okoliczności podnoszonych przez rodzinę pokrzywdzonego oraz jego byłych współpracowników, które miały wskazywać, że śmierć Antoniego Jacka Jerza była następstwem bezprawnych działań funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa" – przekazał naczelnik.

Prokurator Rabiega zwrócił jednocześnie uwagę na to, że w materiałach wytworzonych przez SB ujawniono co prawda pismo szefa Służby Bezpieczeństwa w Radomiu z 7 grudnia 1982 r., w którym sformułował on polecenie przygotowania "przedsięwzięcia specjalnego" wobec Jerza. Z dokumentów wynika, że miało ono zostać "zlecone naczelnikowi Wydziału III około 2 tygodni temu", jednak w śledztwie nie zdołano ustalić, na czym owo przedsięwzięcie miało polegać.

Zdaniem śledczych IPN, nie ma zatem podstaw do kwestionowania ustaleń poczynionych w następstwie przeprowadzonej w 1983 r. sekcji zwłok Jerza. Wykazała ona, że przyczyną jego zgonu był zawał serca.

Śledztwo w sprawie śmierci działacza radomskiej "S" zostało podjęte na nowo w sierpniu ubiegłego roku.

"Zachodziła konieczność zbadania, w ramach postępowania karnego, danych przekazanych Instytutowi Pamięci Narodowej zarówno przez osoby najbliższe pokrzywdzonemu, jak też osoby trzecie, odnoszących się do okoliczności bezpośrednio poprzedzających zgon Antoniego Jacka Jerza" – wyjaśnił prokurator Rabiega.

W trakcie postępowania śledczy wystąpili o przeprowadzenie kwerend w archiwach w Polsce i w Archiwum Dokumentów Służby Bezpieczeństwa Państwowego byłej NRD w Berlinie.

"Czynności w tym zakresie pozwoliły na przeprowadzenie dowodów z dokumentów, wskazujących na silnie ofensywne i wielopłaszczowe działania podejmowane wobec Antoniego Jacka Jerza przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa" – wskazał prokurator.

"Szerokie działania operacyjne polegające na inwigilacji"

Rabiega podkreślił, że zgromadzone w toku śledztwa dokumenty SB z lat 80. jednoznacznie wskazują na to, że wobec radomskiego działacza "S" podjęto szerokie działania operacyjne polegające na inwigilacji jego i jego rodziny. W postępowaniu ustalono dane 33 tajnych współpracowników SB, których zadaniem było m.in. stałe informowanie o Jacku Jerzu.

Według śledczych IPN działania te zmierzały do utrudniania życia pokrzywdzonemu, dyskredytowania i kompromitowania go z wykorzystaniem nieprawdziwych informacji, wytworzenia poczucia stałego zagrożenia i lęku o przyszłość, niszczenia więzów społecznych i rodzinnych, zachwiania podstaw bytu materialnego rodziny poprzez utrudnianie podjęcia pracy, czynienia trudności administracyjnych.

"Ofiara systemu komunistycznego"

"Antoni Jacek Jerz był jednym z najdłużej więzionych działaczy opozycyjnych w okresie stanu wojennego, będąc ponad rok pozbawionym wolności, z mocy bezprawnej decyzji o internowaniu" – zaznaczył Rabiega. Dodał, że wszystkie te działania SB musiały wywołać u działacza "S" olbrzymi stres, niepokój, obciążenie psychiczne i wysiłek fizyczny, co nie pozostawało bez wpływu na stan jego zdrowia.

"W tym kontekście Antoni Jacek Jerz jest ofiarą systemu komunistycznego w Polsce" – wskazał przedstawiciel IPN.

Jacek Jerz (1944-1983), z zawodu technik elektronik, był współzałożycielem i wiceprzewodniczącym MKZ NSZZ "Solidarność" Ziemia Radomska, twórcą i przywódcą radomskiej Konfederacji Polski Niepodległej, członkiem władz krajowych KPN, założycielem i członkiem władz ogólnopolskich (tzw. "Siódemki") Komitetu Obrony Więzionych za Przekonania, a także delegatem na I Zjazd Krajowy NSZZ "Solidarność".

Jak podaje "Encyklopedia Solidarności", w stanie wojennym Jerz był internowany i szykanowany. 13 grudnia 1981 r. został internowany w Ośrodku Odosobnienia w Kielcach-Piaskach, następnie w Radomiu, Gębarzewie, Bydgoszczy i Kwidzynie. Zmarł 31 stycznia 1983 r., a jego pogrzeb stał się wielotysięczną manifestacją środowisk opozycyjnych. Został odznaczony pośmiertnie Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (2006).

Czytaj także: Nie żyje Wojciech Walczak, przywódca strajku studenckiego w Łodzi w 1981 roku


 

POLECANE
Komunikat dla mieszkańców Olsztyna z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Olsztyna

Miasto Olsztyn apeluje: zostaw auta, jedź komunikacją miejską. Nie będzie kontroli biletów do odwołania. Po nocnej śnieżycy możliwe 60 cm śniegu, a część ulic będzie utrzymywana tylko w jednym pasie – czytamy w komunikacie.

Zapytano Polaków o wejście do strefy euro. Wyniki sondażu są jasne z ostatniej chwili
Zapytano Polaków o wejście do strefy euro. Wyniki sondażu są jasne

Ponad 62 proc. Polaków jest przeciw wejściu Polski do strefy euro w ciągu najbliższych dziesięciu lat – wynika z najnowszego sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej.

Kierowcy uwięzieni na S7. Jest komunikat policji z ostatniej chwili
Kierowcy uwięzieni na S7. Jest komunikat policji

Na drodze ekspresowej S7 w powiecie ostródzkim w kierunku Warszawy samochody powoli jadą. Na drodze w kierunku do Gdańska ruch samochodów jest niewielki i płynny. Policja wciąż monitoruje sytuację – poinformował w środę rzecznik KWP w Olsztynie.

Droga S7 całkowicie zablokowana. „Stoimy od godzin, nie mamy jedzenia ani picia” [WIDEO] z ostatniej chwili
Droga S7 całkowicie zablokowana. „Stoimy od godzin, nie mamy jedzenia ani picia” [WIDEO]

We wtorek wieczorem sytuacja na drodze ekspresowej S7 gwałtownie się pogarsza. Z powodu intensywnych opadów śniegu część trasy została całkowicie zablokowana w obu kierunkach, a kierowcy od wielu godzin stoją w korkach. Jak informuje TVN24, w trybie alarmowym ściągane są dodatkowe patrole policji, a akcję utrudnia fakt, że w zaspach utknął również... pług.

Awaria ciepłownicza w Gdańsku. Setki osób bez ogrzewania z ostatniej chwili
Awaria ciepłownicza w Gdańsku. Setki osób bez ogrzewania

Poważna awaria sieci ciepłowniczej w Gdańsku. Bez ogrzewania i ciepłej wody pozostaje co najmniej kilkuset odbiorców w dzielnicy Orunia Górna–Gdańsk Południe.

Rządowy projekt ws. osoby najbliższej. Jest stanowisko Prezydenta RP z ostatniej chwili
Rządowy projekt ws. "osoby najbliższej". Jest stanowisko Prezydenta RP

Przyjęty przez rząd projekt ustawy o statusie osoby najbliższej przenosi przywileje małżeńskie na związki partnerskie; nie ma na to zgody prezydenta – podkreślił we wtorek szef gabinetu prezydenta Paweł Szefernaker.

Macron ogra Niemców? Startuje wyścig o względy Putina tylko u nas
Macron ogra Niemców? Startuje wyścig o względy Putina

Emmanuel Macron sygnalizuje gotowość do wznowienia dialogu z Władimirem Putinem, co wywołuje napięcia wewnątrz Unii Europejskiej i niepokój w Berlinie. Francuska inicjatywa uruchamia nową rywalizację o wpływy w relacjach z Rosją w momencie, gdy Europa szuka wspólnej strategii wobec wojny na Ukrainie i zmieniającej się polityki USA.

Groźna awaria na popularnym stoku narciarskim. Blisko 80 osób utknęło na wyciągu w śnieżycy z ostatniej chwili
Groźna awaria na popularnym stoku narciarskim. Blisko 80 osób utknęło na wyciągu w śnieżycy

Na stoku narciarskim Czarny Groń w miejscowości Rzyki doszło do poważnej awarii. Wyciąg krzesełkowy zatrzymał się podczas intensywnej śnieżycy, a na wysokości utknęło blisko 80 osób. Na miejsce skierowano straż pożarną oraz specjalistyczne grupy ratownicze.

Kiedy wojna na Ukrainie nie dobiegnie końca? Nowe wyliczenia ekspertów z ostatniej chwili
Kiedy wojna na Ukrainie nie dobiegnie końca? Nowe wyliczenia ekspertów

Tygodnik "Economist" przytacza przewidywania ekspertów z Good Judgment - firmy specjalizującej się w prognozach politycznych i gospodarczych - na 2026 rok. W ich ocenie prawdopodobieństwo, że wojna Rosji przeciw Ukrainie nie skończy się przed 1 stycznia 2027 roku, wynosi 74 proc.

Beata Szydło: W Brazylii i Argentynie zużywa się więcej pestycydów, niż w całej UE łącznie z ostatniej chwili
Beata Szydło: W Brazylii i Argentynie zużywa się więcej pestycydów, niż w całej UE łącznie

"Przez lata budowaliśmy zdrową, czystą produkcję żywności, żeby teraz otworzyć rynek dla chemicznej żywności z Mercosur" – wskazuje Beata Szydło na platformie X, nawiązując do próby przeforsowania przez Brukselę umowy z krajami Mercosur.

REKLAMA

IPN: Śledztwo nie potwierdziło, by działacz radomskiej „S” Jacek Jerz został w 1983 r. otruty przez SB

Prowadzone przez IPN śledztwo nie potwierdziło, że działacz radomskiej „S” Jacek Jerz został w 1983 r. otruty przez SB, co sugerowała jego rodzina i znajomi. Wynika to m.in. z ekspertyzy biegłych, dotyczącej sekcji zwłok wykonanej po ekshumacji ciała radomskiej ofiary systemu komunistycznego w Polsce.
Antoni Jacek Jerz
Antoni Jacek Jerz / fot. encysol.pl

"Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie dostarczył danych, które w sposób dostateczny uzasadniałyby przyjęcie, że śmierć Antoniego Jacka Jerza była następstwem działań operacyjnych Służby Bezpieczeństwa (SB), polegających na podaniu pokrzywdzonemu substancji zewnątrzpochodnych, w celu pozbawienia go życia" – poinformował PAP w poniedziałek naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Szczecinie Marek Rabiega.

"Dowody nie potwierdziły okoliczności podnoszonych przez rodzinę"

Jak zaznaczył, z opinii biegłych Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie wynikało, że w zwłokach Jerza nie znaleziono substancji w postaci związków chemicznych, metali i metaloidów, których obecność mogłaby jednoznacznie wskazywać na użycie ich w celach przestępczych.

"Przeprowadzone w toku śledztwa liczne dowody z dokumentów oraz z zeznań świadków nie potwierdziły okoliczności podnoszonych przez rodzinę pokrzywdzonego oraz jego byłych współpracowników, które miały wskazywać, że śmierć Antoniego Jacka Jerza była następstwem bezprawnych działań funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa" – przekazał naczelnik.

Prokurator Rabiega zwrócił jednocześnie uwagę na to, że w materiałach wytworzonych przez SB ujawniono co prawda pismo szefa Służby Bezpieczeństwa w Radomiu z 7 grudnia 1982 r., w którym sformułował on polecenie przygotowania "przedsięwzięcia specjalnego" wobec Jerza. Z dokumentów wynika, że miało ono zostać "zlecone naczelnikowi Wydziału III około 2 tygodni temu", jednak w śledztwie nie zdołano ustalić, na czym owo przedsięwzięcie miało polegać.

Zdaniem śledczych IPN, nie ma zatem podstaw do kwestionowania ustaleń poczynionych w następstwie przeprowadzonej w 1983 r. sekcji zwłok Jerza. Wykazała ona, że przyczyną jego zgonu był zawał serca.

Śledztwo w sprawie śmierci działacza radomskiej "S" zostało podjęte na nowo w sierpniu ubiegłego roku.

"Zachodziła konieczność zbadania, w ramach postępowania karnego, danych przekazanych Instytutowi Pamięci Narodowej zarówno przez osoby najbliższe pokrzywdzonemu, jak też osoby trzecie, odnoszących się do okoliczności bezpośrednio poprzedzających zgon Antoniego Jacka Jerza" – wyjaśnił prokurator Rabiega.

W trakcie postępowania śledczy wystąpili o przeprowadzenie kwerend w archiwach w Polsce i w Archiwum Dokumentów Służby Bezpieczeństwa Państwowego byłej NRD w Berlinie.

"Czynności w tym zakresie pozwoliły na przeprowadzenie dowodów z dokumentów, wskazujących na silnie ofensywne i wielopłaszczowe działania podejmowane wobec Antoniego Jacka Jerza przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa" – wskazał prokurator.

"Szerokie działania operacyjne polegające na inwigilacji"

Rabiega podkreślił, że zgromadzone w toku śledztwa dokumenty SB z lat 80. jednoznacznie wskazują na to, że wobec radomskiego działacza "S" podjęto szerokie działania operacyjne polegające na inwigilacji jego i jego rodziny. W postępowaniu ustalono dane 33 tajnych współpracowników SB, których zadaniem było m.in. stałe informowanie o Jacku Jerzu.

Według śledczych IPN działania te zmierzały do utrudniania życia pokrzywdzonemu, dyskredytowania i kompromitowania go z wykorzystaniem nieprawdziwych informacji, wytworzenia poczucia stałego zagrożenia i lęku o przyszłość, niszczenia więzów społecznych i rodzinnych, zachwiania podstaw bytu materialnego rodziny poprzez utrudnianie podjęcia pracy, czynienia trudności administracyjnych.

"Ofiara systemu komunistycznego"

"Antoni Jacek Jerz był jednym z najdłużej więzionych działaczy opozycyjnych w okresie stanu wojennego, będąc ponad rok pozbawionym wolności, z mocy bezprawnej decyzji o internowaniu" – zaznaczył Rabiega. Dodał, że wszystkie te działania SB musiały wywołać u działacza "S" olbrzymi stres, niepokój, obciążenie psychiczne i wysiłek fizyczny, co nie pozostawało bez wpływu na stan jego zdrowia.

"W tym kontekście Antoni Jacek Jerz jest ofiarą systemu komunistycznego w Polsce" – wskazał przedstawiciel IPN.

Jacek Jerz (1944-1983), z zawodu technik elektronik, był współzałożycielem i wiceprzewodniczącym MKZ NSZZ "Solidarność" Ziemia Radomska, twórcą i przywódcą radomskiej Konfederacji Polski Niepodległej, członkiem władz krajowych KPN, założycielem i członkiem władz ogólnopolskich (tzw. "Siódemki") Komitetu Obrony Więzionych za Przekonania, a także delegatem na I Zjazd Krajowy NSZZ "Solidarność".

Jak podaje "Encyklopedia Solidarności", w stanie wojennym Jerz był internowany i szykanowany. 13 grudnia 1981 r. został internowany w Ośrodku Odosobnienia w Kielcach-Piaskach, następnie w Radomiu, Gębarzewie, Bydgoszczy i Kwidzynie. Zmarł 31 stycznia 1983 r., a jego pogrzeb stał się wielotysięczną manifestacją środowisk opozycyjnych. Został odznaczony pośmiertnie Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (2006).

Czytaj także: Nie żyje Wojciech Walczak, przywódca strajku studenckiego w Łodzi w 1981 roku



 

Polecane