Czołowi producenci opon opuszczają Niemcy
W publikacji poinformowano, że cztery z dwunastu pozostałych fabryk opon w Niemczech mają zostać zamknięte w nadchodzących latach. Przyczyną są wysokie koszty energii i silna konkurencja; z punktu widzenia firm lokalizacja nie jest już konkurencyjna, a branża znajduje się w spirali spadkowej.
Kłopoty niemieckiego przemysłu oponiarskiego
Szefowa Michelin na Europę Północną Maria Röttger w rozmowie z „Die Welt” informuje, że przemysłowi oponiarskiemu w Niemczech grozi wyraźne cięcie: w kraju wciąż działa dwanaście fabryk opon, z których cztery mają zostać zamknięte w nadchodzących latach. Po amerykańskiej firmie Goodyear, która planuje zakończyć produkcję w Fuldzie i Fürstenwalde, jej konkurent Michelin również ogłosił masowe cięcia. Francuska grupa stopniowo zamknie swoje fabryki w Karlsruhe i Trewirze do 2025 r. Część produkcji w zakładzie w Homburgu (Saar) również zostanie przerwana.
Coraz bardziej tracimy udział w rynku na rzecz importowanych opon budżetowych. Spadający popyt powoduje niepełne wykorzystanie naszych zakładów produkcyjnych, co wywiera dodatkową presję na koszty produkcji. Nie ma zatem perspektyw dla tych działań
– mówi Röttger. Łącznie zwolnienia dotkną 1532 pracowników.
W Goodyear zagrożonych jest 1750 miejsc pracy. Jak przekazano, koszty energii są zbyt wysokie, presja konkurencyjna rośnie, a w branży występuje nadwyżka mocy produkcyjnych.
Tanie opony z Azji zalewają rynek
Jedną z przyczyn kryzysu są tanie opony z Azji, które od lat zalewają europejski rynek. Lokalni producenci starają się temu przeciwdziałać za pomocą lepszych produktów.
Na przykład z mieszankami gumowymi, które są trwalsze i powodują mniejsze ścieranie. Lub z profilami opon, które można zmniejszyć do wymaganej prawem minimalnej głębokości 1,6 milimetra. Jednak w miarę kurczenia się rynku jako całości dane dotyczące sprzedaży spadają we wszystkich obszarach
– czytamy w „Die Welt”. Menedżer Michelin jako przyczyny redukcji zatrudnienia w swojej firmie wymienia całą koncentrację kryzysów od 2020 roku.
W Europie same koszty energii wzrosły w ciągu ostatnich pięciu lat o 260 procent. W porównaniu z Ameryką Północną i Chinami całkowity koszt naszej produkcji jest znacznie wyższy
– podkreśliła i dodała, że biorąc pod uwagę prognozy rynkowe na najbliższe lata, „nie ma perspektyw” pomimo zaangażowania pracowników i poczynionych inwestycji.
Co dalej?
„Die Welt” wskazuje, że planowane zamknięcia są kolejnym ciosem dla branży po latach migracji fabryk opon do Europy Wschodniej. Ostatni raz dyskusja na temat jej przeniesienia miała miejsce w związku z likwidacją fabryki Continental w Aachen trzy lata temu.
Według Röttger nie pojawia się już pytanie, czy fabryki opon należy przenosić do Europy Wschodniej.
Nie chodzi już o Zachód czy Wschód, ale o utrzymanie konkurencyjności Europy, a zwłaszcza Niemiec. Branża znajduje się obecnie w spirali spadkowej. Niemcy potrzebują kompleksowego programu lokalizacyjnego
– podkreśliła. Dodała, że „nie wystarczy już działać na podstawie oświadczeń woli”.
Potrzebujemy strategii przemysłowej obejmującej średnie i duże przedsiębiorstwa – a za tym muszą iść działania
– podsumowała Maria Röttger.