Time for Quality Jobs - Czas na jakościowe miejsca pracy

„Time for Quality Jobs”, czyli z angielskiego „Czas na jakościowe miejsca pracy”, to tytuł projektu zainicjowanego przez Europejską Konfederację Związków Zawodowych, który będzie realizowany przez wszystkie istotne i chcące się zaangażować centrale związków zawodowych w Unii Europejskiej. W tym rzecz jasna przez NSZZ „Solidarność”. Byliśmy w Brukseli, by wziąć udział w merytorycznych przygotowaniach do tego projektu.
Time for Quality Jobs - logo Time for Quality Jobs - Czas na jakościowe miejsca pracy
Time for Quality Jobs - logo / EKZZ

Ostatnie trudne lata odcisnęły swoje piętno na rynku pracy w całej Europie – poczynając od kryzysu pandemii COVID-19, którą zastąpił kryzys wywołany wojną na Ukrainie, po ciągle narastający kryzys migracyjny. To wszystko coraz mocniej chybocze europejską łodzią, która wydawała się jedną ze stabilniejszych i bardziej dostatnich na globalnym oceanie. Wprawdzie wciąż taka właśnie jest, ale należy się postarać, by nią pozostała. To chybotanie i coraz większa niestabilność najbardziej dotyka młode osoby. Gdy nadchodzi kryzys, zawsze mówi się o konieczności cięcia kosztów, oszczędnościach i „zaciskaniu pasa”. Jako że w świecie pracowniczym najłatwiej ciąć owe koszty na pracownikach, to ich ofiarami są ci, którzy mają najmniejsze doświadczenie i najmniej trwałe umocowanie w swoich miejscach zatrudnienia. To młodzież, z której często robi się tanią siłę roboczą mogącą pracować szybko, sprawnie, elastycznie i poza Kodeksem pracy. Prekariuszy w dzisiejszym świecie jest pełno, a oni sami chyba nie do końca świadomi są tego, jak bardzo pozbawia się ich praw, które powinny być im dane.

Wykształceni i wykorzystani

Młode pokolenie pracowników najczęściej zna dwa języki: swój ojczysty oraz obcy, nabyty w trakcie lat nauki. Do tego mają szerokie horyzonty, podróżują częściej niż ich poprzednicy i świetnie poruszają się w świecie nowych technologii. Typowy przedstawiciel „generacji Z” jest w stanie wykonać przy pomocy smartfona więcej czynności i zadań niż jego starszy kolega, który będzie miał do dyspozycji całe biuro. Czy to stawia młodziaka w uprzywilejowanej pozycji? Absolutnie nie. Wprost przeciwnie. Dzięki swoim predyspozycjom młody pracownik jest wykorzystywany jako złota rączka, która ogarnie wszystko, z każdego miejsca i o każdej porze, nie pytając: „Jak?”, tylko samemu rozwiązując problem dzięki wujkowi Google, Chatowi GPT czy innym narzędziom, o których nawet nie mamy pojęcia.

Słabą stroną młodego pokolenia jest brak świadomości w zakresie praw pracowniczych. W połączeniu z częstym brakiem asertywności wobec starszych młodziak przyjmuje to, co jest mu oferowane. A są to mityczne elastyczne warunki pracy, dzięki którym może pracować z plaży w Tajlandii i żyć jak król. No, tyle że w praktyce to całodniowa praca na niewygodnym krześle w wynajmowanym pokoju lub kawalerce, w stertach kartonów po zamawianym jedzeniu, tuż obok wysiedzianej kanapy, na której w międzyczasie ogląda Netflixa.

Elastyczne warunki pracy najczęściej połączone są z równie elastyczną umową „niewiążącą” tak pracownika z pracodawcą. Owe „uwiązanie” jest oczywiście przedstawiane młodym jako coś negatywnego. Po co blokować sobie różne możliwości rozwoju i szybkiej zmiany pracodawcy, gdy ma się ochotę? Szkoda tylko, że ta ochota przychodzi nader często z uwagi na to, że pracodawca okazuje się wyzyskiwaczem, wobec którego pracownik jest bezsilny. Ten w konsekwencji zmienia pracę i liczy, że gdzieś indziej będzie lepiej. A tam sytuacja się powtarza i tak w kółko.

Młodzi ludzie narzekają na brak stabilizacji, na beznadziejną atmosferę w pracy, chytrych szefów, których muszą wciąż oszukiwać, by zdobyć choć kilka dni wolnego, często symulując choroby.

Są tym wszystkim sfrustrowani, bo nie mają żadnej siły przebicia ani narzędzi do poprawy swojej sytuacji. Czasem myślą o założeniu biznesu, by być na swoim. Tego uczyli ich w szkole, a później przez resztę życia wmawiały im to media i eksperci. Trzeba być przedsiębiorczym i samemu wypracować swój sukces. Czy miliony polskich pracowników mogą nagle stać się biznesmenami ze swoimi firmami? Odpowiedź jest niejednoznaczna, bo poniekąd do takiej sytuacji powoli zmierzamy. Młodzi pracownicy są coraz liczniej wypychani na samozatrudnienie, bo podobno w ten sposób mogą być niezależni i samowystarczalni.
To naprawdę świetne rozwiązanie, ale dla właścicieli wielkiego kapitału, którzy uzależnią od siebie miliony podwykonawców, od których będą tylko wymagać, ale nie będą im niczego winni prócz resztek wypracowanego przez nich zysku.

Naruszane fundamenty państwa

Samozatrudnienie i umowy śmieciowe to rak, który rozprzestrzenia się na polskim rynku pracy i ma wpływ na funkcjonowanie całego państwa. Pracownicy dostający zamiast normalnych umów o pracę kontrakty B2B bądź umowy cywilno-prawne odprowadzają znacznie mniejsze składki do systemu emerytalnego i służby zdrowia. To degradacja solidaryzmu społecznego i zasad funkcjonowania zdrowego społeczeństwa.

Dostrzegamy te niepokojące trendy i wiemy, że podstawą takiego stanu rzeczy jest brak przekazywanej wiedzy dotyczącej spraw pracowniczych w polskim systemie edukacji. W Polsce próbujemy uczyć ludzi bez kapitału, jak inwestować na giełdzie, zamiast mówić im, jakie pułapki czekają na nich w świecie pracy.

Aktywność zamiast bierności

W Brukseli rozmawiamy o tym ze związkowcami z całej Europy oraz liderami Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych. W zależności od tego, z jakiego państwa pochodzimy, zmagamy się z różnymi problemami, ale przyświeca nam wspólny cel: poprawa sytuacji w naszych ojczyznach. Wspólnie mamy nadzieję wypracować takie rozwiązania, które pomogą nam dokonać potrzebnych zmian w rodzimych stronach.

Będziemy mieć w Polsce nowy rząd i nie zamierzamy biernie przyglądać się temu, co ten zamierza robić. To my chcemy wskazać kierunek, w którym powinniśmy zmierzać, bo reprezentujemy zdanie milionów obecnych i przyszłych pracowników, a nasze pomysły są ewaluowane przez europejskie instytucje zajmujące się sprawami pracowniczymi. Na miejscu nowego rządu cieszyłbym się, że może mieć tak merytorycznego i zaangażowanego strażnika praw pracowniczych jak NSZZ „Solidarność”. Szczegóły projektu „Time for Quality Jobs” już wkrótce!


 

POLECANE
Niemcy usiłują odesłać nielegalnych imigrantów do Grecji. Grecja odmawia ich przyjęcia pilne
Niemcy usiłują odesłać nielegalnych imigrantów do Grecji. Grecja odmawia ich przyjęcia

Tysiące uchodźców, którym przyznano już ochronę międzynarodową w Grecji, przyjechało w 2025 r. do Niemiec, gdzie ponownie składało wnioski o azyl - informuje grupa medialna Funke, powołując się na dane Federalnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Deportacje do Grecji napotykają na zdecydowany opór ze strony Aten.

Główny Inspektorat Sanitarny wydał pilny komunikat dla mieszkańców i turystów w woj. pomorskim i zachodniopomorskim z ostatniej chwili
Główny Inspektorat Sanitarny wydał pilny komunikat dla mieszkańców i turystów w woj. pomorskim i zachodniopomorskim

Zakwit sinic sprawił, że w niedzielę zamkniętych jest 11 kąpielisk w północnej Polsce. Takie dane opublikował Główny Inspektorat Sanitarny. Średnia temperatura wody w Bałtyku wynosi ok. 20 st. C.

Chcesz pozwać władzę przed sądem administracyjnym? Teraz będzie Cię to kosztowało o wiele więcej tylko u nas
Chcesz pozwać władzę przed sądem administracyjnym? Teraz będzie Cię to kosztowało o wiele więcej

Ledwo człowiek na chwilę wakacyjnie odwróci wzrok, zajmie się czymś pożytecznym, a już nasi urzędnicy, w swej niezmordowanej trosce o nasze dobro, wymyślą coś nowego.

Wbiegł na murawę podczas meczu. Aktywista Ostatniego Pokolenia chciał się przypiąć do bramki z ostatniej chwili
Wbiegł na murawę podczas meczu. Aktywista Ostatniego Pokolenia chciał się przypiąć do bramki

Podczas drugiej połowy spotkania Lechii Gdańsk z Lechem Poznań, zakończonego wynikiem 3:4, doszło do niecodziennego incydentu. W 66. minucie meczu na murawę wbiegł aktywista związany z ruchem "Ostatnie Pokolenie". Mężczyzna próbował przypiąć się do słupka jednej z bramek.

Niemcy opublikowali dane o przestępczości w szkołach. Zwrócili uwagę na cudzoziemców i ataki nożem Wiadomości
Niemcy opublikowali dane o przestępczości w szkołach. Zwrócili uwagę na cudzoziemców i ataki nożem

W 2024 roku aż 40 proc. osób podejrzanych o przemoc w niemieckich szkołach nie miało obywatelstwa Niemiec. Co istotne, osoby pochodzenia zagranicznego, które posiadają niemieckie paszporty – w tym również z podwójnym obywatelstwem – zostały zaklasyfikowane wyłącznie jako Niemcy. Informacje te zostały ujawnione w odpowiedzi na interpelację posła Alternatywy dla Niemiec (AfD), Martina Hessa.

Skandal. Znany vloger miał przeprowadzić wywiad ze Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim. Astronomia przegrała z polityką? gorące
Skandal. Znany vloger miał przeprowadzić wywiad ze Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim. Astronomia przegrała z polityką?

Znany vloger Karol Wójcicki prowadzący na YouTube popularnonaukowy kanał "Z głową w gwiazdach" miał przeprowadzić wywiad ze Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim, polskim kosmonautą, który wrócił niedawno ze swojej misji kosmicznej. Wywiad nie doszedł do skutku, a okoliczności sprawiają wrażenie dość skandalicznych.

W związku z niebezpieczną pogodą zwołano sztab kryzysowy. Ewakuowano obozy harcerskie pilne
W związku z niebezpieczną pogodą zwołano sztab kryzysowy. Ewakuowano obozy harcerskie

W związku ze zbliżającym się załamaniem pogody, Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało alerty do mieszkańców aż 12 województw. Min. Marcin Kierwiński zdecydował o zwołaniu sztabu kryzysowego w siedzibie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa — poinformowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Spłonęła hala pod Warszawą. Trwa dogaszanie pilne
Spłonęła hala pod Warszawą. Trwa dogaszanie

W nocy z soboty na niedzielę doszło do pożaru w miejscowości Kałuszyn, położonej niedaleko Mińska Mazowieckiego na Mazowszu. Ogień pojawił się w budynku dawnej hali produkcyjnej. Akcja gaśnicza wymagała zaangażowania znacznych sił i środków – do walki z żywiołem skierowano aż 23 zastępy straży pożarnej.

Tragiczny finał poszukiwań Polaka w Słowenii Wiadomości
Tragiczny finał poszukiwań Polaka w Słowenii

W słoweńskich Alpach Julijskich, w rejonie góry Triglav, odnaleziono ciało 34-letniego obywatela Polski, który zaginął w piątek 25 lipca. Informację o tragicznym zdarzeniu podała słoweńska agencja prasowa STA.

Sondaż w USA. Prezydent Trump ma powody do radości z ostatniej chwili
Sondaż w USA. Prezydent Trump ma powody do radości

Partia Demokratyczna odnotowuje najniższy od 35 lat wskaźnik poparcia wyborców w USA; większość z nich uważa, że to Republikanie lepiej radzą sobie z większością zagadnień, które wpływają na wyborcze preferencje - wynika z sondażu dziennika „Wall Street Journal”.

REKLAMA

Time for Quality Jobs - Czas na jakościowe miejsca pracy

„Time for Quality Jobs”, czyli z angielskiego „Czas na jakościowe miejsca pracy”, to tytuł projektu zainicjowanego przez Europejską Konfederację Związków Zawodowych, który będzie realizowany przez wszystkie istotne i chcące się zaangażować centrale związków zawodowych w Unii Europejskiej. W tym rzecz jasna przez NSZZ „Solidarność”. Byliśmy w Brukseli, by wziąć udział w merytorycznych przygotowaniach do tego projektu.
Time for Quality Jobs - logo Time for Quality Jobs - Czas na jakościowe miejsca pracy
Time for Quality Jobs - logo / EKZZ

Ostatnie trudne lata odcisnęły swoje piętno na rynku pracy w całej Europie – poczynając od kryzysu pandemii COVID-19, którą zastąpił kryzys wywołany wojną na Ukrainie, po ciągle narastający kryzys migracyjny. To wszystko coraz mocniej chybocze europejską łodzią, która wydawała się jedną ze stabilniejszych i bardziej dostatnich na globalnym oceanie. Wprawdzie wciąż taka właśnie jest, ale należy się postarać, by nią pozostała. To chybotanie i coraz większa niestabilność najbardziej dotyka młode osoby. Gdy nadchodzi kryzys, zawsze mówi się o konieczności cięcia kosztów, oszczędnościach i „zaciskaniu pasa”. Jako że w świecie pracowniczym najłatwiej ciąć owe koszty na pracownikach, to ich ofiarami są ci, którzy mają najmniejsze doświadczenie i najmniej trwałe umocowanie w swoich miejscach zatrudnienia. To młodzież, z której często robi się tanią siłę roboczą mogącą pracować szybko, sprawnie, elastycznie i poza Kodeksem pracy. Prekariuszy w dzisiejszym świecie jest pełno, a oni sami chyba nie do końca świadomi są tego, jak bardzo pozbawia się ich praw, które powinny być im dane.

Wykształceni i wykorzystani

Młode pokolenie pracowników najczęściej zna dwa języki: swój ojczysty oraz obcy, nabyty w trakcie lat nauki. Do tego mają szerokie horyzonty, podróżują częściej niż ich poprzednicy i świetnie poruszają się w świecie nowych technologii. Typowy przedstawiciel „generacji Z” jest w stanie wykonać przy pomocy smartfona więcej czynności i zadań niż jego starszy kolega, który będzie miał do dyspozycji całe biuro. Czy to stawia młodziaka w uprzywilejowanej pozycji? Absolutnie nie. Wprost przeciwnie. Dzięki swoim predyspozycjom młody pracownik jest wykorzystywany jako złota rączka, która ogarnie wszystko, z każdego miejsca i o każdej porze, nie pytając: „Jak?”, tylko samemu rozwiązując problem dzięki wujkowi Google, Chatowi GPT czy innym narzędziom, o których nawet nie mamy pojęcia.

Słabą stroną młodego pokolenia jest brak świadomości w zakresie praw pracowniczych. W połączeniu z częstym brakiem asertywności wobec starszych młodziak przyjmuje to, co jest mu oferowane. A są to mityczne elastyczne warunki pracy, dzięki którym może pracować z plaży w Tajlandii i żyć jak król. No, tyle że w praktyce to całodniowa praca na niewygodnym krześle w wynajmowanym pokoju lub kawalerce, w stertach kartonów po zamawianym jedzeniu, tuż obok wysiedzianej kanapy, na której w międzyczasie ogląda Netflixa.

Elastyczne warunki pracy najczęściej połączone są z równie elastyczną umową „niewiążącą” tak pracownika z pracodawcą. Owe „uwiązanie” jest oczywiście przedstawiane młodym jako coś negatywnego. Po co blokować sobie różne możliwości rozwoju i szybkiej zmiany pracodawcy, gdy ma się ochotę? Szkoda tylko, że ta ochota przychodzi nader często z uwagi na to, że pracodawca okazuje się wyzyskiwaczem, wobec którego pracownik jest bezsilny. Ten w konsekwencji zmienia pracę i liczy, że gdzieś indziej będzie lepiej. A tam sytuacja się powtarza i tak w kółko.

Młodzi ludzie narzekają na brak stabilizacji, na beznadziejną atmosferę w pracy, chytrych szefów, których muszą wciąż oszukiwać, by zdobyć choć kilka dni wolnego, często symulując choroby.

Są tym wszystkim sfrustrowani, bo nie mają żadnej siły przebicia ani narzędzi do poprawy swojej sytuacji. Czasem myślą o założeniu biznesu, by być na swoim. Tego uczyli ich w szkole, a później przez resztę życia wmawiały im to media i eksperci. Trzeba być przedsiębiorczym i samemu wypracować swój sukces. Czy miliony polskich pracowników mogą nagle stać się biznesmenami ze swoimi firmami? Odpowiedź jest niejednoznaczna, bo poniekąd do takiej sytuacji powoli zmierzamy. Młodzi pracownicy są coraz liczniej wypychani na samozatrudnienie, bo podobno w ten sposób mogą być niezależni i samowystarczalni.
To naprawdę świetne rozwiązanie, ale dla właścicieli wielkiego kapitału, którzy uzależnią od siebie miliony podwykonawców, od których będą tylko wymagać, ale nie będą im niczego winni prócz resztek wypracowanego przez nich zysku.

Naruszane fundamenty państwa

Samozatrudnienie i umowy śmieciowe to rak, który rozprzestrzenia się na polskim rynku pracy i ma wpływ na funkcjonowanie całego państwa. Pracownicy dostający zamiast normalnych umów o pracę kontrakty B2B bądź umowy cywilno-prawne odprowadzają znacznie mniejsze składki do systemu emerytalnego i służby zdrowia. To degradacja solidaryzmu społecznego i zasad funkcjonowania zdrowego społeczeństwa.

Dostrzegamy te niepokojące trendy i wiemy, że podstawą takiego stanu rzeczy jest brak przekazywanej wiedzy dotyczącej spraw pracowniczych w polskim systemie edukacji. W Polsce próbujemy uczyć ludzi bez kapitału, jak inwestować na giełdzie, zamiast mówić im, jakie pułapki czekają na nich w świecie pracy.

Aktywność zamiast bierności

W Brukseli rozmawiamy o tym ze związkowcami z całej Europy oraz liderami Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych. W zależności od tego, z jakiego państwa pochodzimy, zmagamy się z różnymi problemami, ale przyświeca nam wspólny cel: poprawa sytuacji w naszych ojczyznach. Wspólnie mamy nadzieję wypracować takie rozwiązania, które pomogą nam dokonać potrzebnych zmian w rodzimych stronach.

Będziemy mieć w Polsce nowy rząd i nie zamierzamy biernie przyglądać się temu, co ten zamierza robić. To my chcemy wskazać kierunek, w którym powinniśmy zmierzać, bo reprezentujemy zdanie milionów obecnych i przyszłych pracowników, a nasze pomysły są ewaluowane przez europejskie instytucje zajmujące się sprawami pracowniczymi. Na miejscu nowego rządu cieszyłbym się, że może mieć tak merytorycznego i zaangażowanego strażnika praw pracowniczych jak NSZZ „Solidarność”. Szczegóły projektu „Time for Quality Jobs” już wkrótce!



 

Polecane
Emerytury
Stażowe