Klub sportowy w żałobie. Nie żyje piłkarz

Co musisz wiedzieć?
- Ryszard Bagnicki zmarł nagle w wieku 42 lat
- Był wieloletnim zawodnikiem i działaczem Ogniwa Piwniczna-Zdrój
- Uznawany za serdecznego, zaangażowanego i oddanego klubowi człowieka
- Klub i społeczność upamiętnili go, układając na boisku koszulkę z numerem 11 otoczoną zniczami
Lokalny klub w żałobie
O śmierci Bagnickiego poinformował klub w oficjalnym komunikacie opublikowanym w mediach społecznościowych. Jak podkreślono, był osobą zaangażowaną, uśmiechniętą i chętnie pomagającą w codziennym funkcjonowaniu klubu.
„Zawsze uśmiechnięty, gotowy do pomocy, często motywujący nas do zadań na rzecz naszego klubu. Czasami nawet sam przychodził i wykonywał pewne prace w klubie. To go bardzo cieszyło i dawało mu satysfakcję. Nie chorował, zdrowy człowiek, tak jak my. Każdemu zatem taka sytuacja mogła się przytrafić. Riczi, kto nam rozpali tak dobrze grila? Kto będzie żartował? Ten klub nigdy nie będzie już taki sam bez Ciebie”
- czytamy w poruszającym wpisie.
- Pilny komunikat inspektoratu sanitarnego dla mieszkańców i turystów Pomorza
- ZUS wydał pilny komunikat
- Prezydent odznaczył Jacka Majchrowskiego Orderem Odrodzenia Polski
- NFZ wydał pilny komunikat
- Poseł koalicji o Nowackiej: "Każdy kto łączy kropki, wie dlaczego została". Burza w sieci
- Dwuletni chłopiec znaleziony w Oknie Życia w Katowicach
- Francja wycofuje się z budowy elektrowni atomowej w Polsce
- Nie żyje legendarny muzyk
- Skandal. Europejski Bank Centralny chce usunąć polskie nazwisko Marii Skłodowskiej-Curie
Ostatnie pożegnanie
Na stadionie Ogniwa Piwniczna-Zdrój, gdzie Ryszard Bagnicki spędził wiele lat jako zawodnik, zorganizowano symboliczne pożegnanie. Na środku boiska ułożono koszulkę z numerem 11, otoczoną zniczami i modlącymi się kolegami z drużyny.
„Oddajmy wszyscy hołd... Można przynosić znicze na środek naszego stadionu... Nie pozwolimy, by serce NASZEGO RYSIA zgasło”
- zaapelował klub.
Wpisy i komentarze publikowane przez przyjaciół, mieszkańców oraz przedstawicieli władz lokalnych potwierdzają, jak dużą stratą dla całej społeczności było odejście Bagnickiego.
„Brak słów. Trudno w to uwierzyć” - skomentował Tomasz Michałowski, burmistrz Piwnicznej-Zdroju.