„Bild”: 25-letni imigrant terroryzuje małą społeczność. „Kto wie, czy kolejny atak nie zakończy się śmiercią?”

– Nikt, kto spotyka tego człowieka, nie jest bezpieczny. Uchodźca obraża nas i grozi nam – relacjonuje mieszkanka Iris Aschenbrenner, która nie pozwala już swojemu trzyletniemu synowi wychodzić bawić się na zewnątrz.
Obawy nie są bezpodstawne – zauważa "Bild". Prokurator Florian Sommer powiedział gazecie, że "od maja 2023 r. wielokrotnie otrzymywaliśmy skargi karne przeciwko 25-latkowi z Mogadiszu w związku z kradzieżą, uszkodzeniem ciała lub groźbami".
Postępowanie przygotowawcze zostało umorzone, ponieważ Somalijczyk podczas wcześniejszego dochodzenia został uznany za niepoczytalnego z powodu choroby psychicznej.
Emerytka Luise Ulmen nie pozwala już swoim wnukom bawić się na lokalnym placu zabaw z obawy przed agresywnym 25-latkiem.
Zabieram je do sąsiedniej wioski, ponieważ on również obrażał dzieci i groził im. Czy coś musi się stać, zanim władze zareagują i ochronią nas przed tym człowiekiem?
– pyta.
Beate Hahn i jej córka Jennifer prawie nie mają odwagi wychodzić na zewnątrz. Beate relacjonuje: – Mężczyzna często stał przed naszym domem, groził, że go spali, że zabije całą naszą rodzinę i naszego psa.
Jej córka boi się teraz swobodnie poruszać. Jennifer Hahn: – Pewnego razu rzucił się na mnie, obraził mnie w najgorszy sposób i chciał zaatakować. Na szczęście dwie osoby go powstrzymały i udało mi się uciec.
Kobiety czują się opuszczone. – Nie mamy nic przeciwko uchodźcom czy obcokrajowcom i nie chcemy być stawiane w prawicowym narożniku. Dobrze dogadujemy się z innymi osobami ubiegającymi się o azyl, ale ten mężczyzna musi odejść. Uchodźcy również cierpią z jego powodu – wyjaśniła Beate Hahn.
– Jeśli nic się nie wydarzy, w każdej chwili może dojść do kolejnego ataku. Kto wie, czy kolejny atak nie zakończy się śmiercią? – dodaje.
Niemal co drugi uchodźca ma potrzebować pomocy psychoterapeutycznej
Według ekspertów, 40 do 50 proc. wszystkich uchodźców w Niemczech potrzebuje pomocy psychoterapeutycznej. Wielu z nich przeżyło traumę związaną z wojną, prześladowaniami i ucieczką i ma cierpieć na choroby takie jak zespół stresu pourazowego (PTSD) lub depresja.
Władze w Hardheim są świadome obaw mieszkańców. Według informacji "Bilda" wezwały eksperta psychiatrę. Ma on teraz ustalić, czy osoba ubiegająca się o azyl stanowi zagrożenie dla ogółu. Jeśli tak będzie, mężczyzna z Mogadiszu może zostać na stałe umieszczony w ośrodku psychiatrycznym w Wiesloch. Do tego czasu policja zintensyfikuje patrole, aby zapobiec kolejnym naruszeniom prawa.
CZYTAJ TAKŻE: Zakończyło się spotkanie Kuleszy z Santosem. Są pierwsze informacje
CZYTAJ TAKŻE: Znany pisarz Jacek Dehnel brutalnie szydzi z beatyfikacji Rodziny Ulmów
ZOBACZ WIDEO: Najnowszy spot PiS. Jarosław Kaczyński odbiera telefon z ambasady Niemiec