Przemysław Waingertner dla "TS": Droga do politycznego piekła

W demokracji nagrodą za zdobycie bezwzględnej większości parlamentarnej (wspieranej do tego przez własnego prezydenta) jest rządzenie bez potrzeby oglądania się na opozycję. Przekleństwem – bycie pod ostrzałem wszystkich pozostałych partii oraz związanych z nimi środowisk i mediów, czyhających na najmniejsze błędy (bądź kreujących takie, których nie było!), wykorzystujących je propagandowo i dążących bez pardonu do obrzydzenia elektoratowi obozu władzy. Po dwóch latach samodzielnych rządów sondażowe poparcie dla PiS wzrosło, a dla totalnej opozycji, wspieranej przez medialne koncerny, tytuły prasowe i stacje telewizyjne, wreszcie zagranicę, zmalało – do tego przy wzroście deklarowanej frekwencji wyborczej! PiS nie jest bezbłędny, a radykalne reformy narażają go na permanentną krytykę wpływowych obrońców status quo. Wzmocnienie się w tych warunkach obozu rządzącego jest nie tylko efektem dotrzymywania przezeń obietnic wyborczych, ale także zgoła nieoczekiwanego wsparcia ze strony totalnej opozycji, której samobójcze – żenujące, histeryczne, chaotyczne i nieskuteczne – działania sprawiają wręcz wrażenie politycznego masochizmu. Drogę do politycznego piekła parlamentarnej marginalizacji toruje jej też uporczywe trwanie w poniższych siedmiu grzechach głównych.
Bezprogramowa negacja
Można popierać lub krytykować wypracowywany przez lata przy współpracy z ekspertami (choćby podczas serii konferencji Polska Wielki Projekt) program PiS. Jednak jego istnienie i wieloaspektowość, wyrażająca się w propozycjach 500+, obniżenia wieku emerytalnego, podwyższenia pensji minimalnej, likwidacji gimnazjów, usprawnienia pracy prokuratury i sądownictwa, dozbrojenia i rozbudowy armii, projektu Międzymorza, wreszcie odmowy przyjęcia muzułmańskich imigrantów, nie podlega dyskusji. W zestawieniu z nim programy totalnej opozycji wypadają katastrofalnie. Balansująca na granicy parlamentarnego niebytu Nowoczesna serwuje nieświeży (i ubogi!) zestaw ogólnikowych haseł sprzed ćwierćwiecza, zaczerpnięty z menu Balcerowicza, który dziś po prostu irytuje…

#REKLAMA_POZIOMA#