Roman Giertych: Odmówiłem startu z paktu senackiego

„Odmówiłem startu z paktu senackiego w sytuacji, w której Lewica zapowiedziała, że i tak mi wystawi kontrkandydata” – oświadczył w środę na Twitterze mecenas Roman Giertych. „Nie przeszkadzają im ludzie, którzy jeszcze niedawno byli w PiS. Przeszkadzam im ja” – napisał Giertych.
Roman Giertych  Roman Giertych: Odmówiłem startu z paktu senackiego
Roman Giertych / Wikipedia CC BY-SA 2,0 Sejm RP

Negocjacje ws. paktu senackiego trwają od kilku tygodni i według nieoficjalnych informacji PAP są niemal na ukończeniu. Zapadły decyzje co do kandydatów w ponad 90 na 100 senackich okręgów. Oficjalnie nie wiadomo było, jaka decyzja zapadnie w kwestii Romana Giertycha. Były wicepremier i były lider Ligi Polskich Rodzin, pod koniec maja ogłosił w mediach społecznościowych, że zamierza w jesiennych wyborach kandydować do Senatu z własnego komitetu z okręgu poznańskiego. Dodał, że liczy na poparcie ugrupowań opozycyjnych, porozumiewających się w ramach paktu senackiego.

Roman Giertych podjął decyzję

Giertych w środowym wpisie na Twitterze poinformował, że odmówił startu z tzw. paktu senackiego w sytuacji, w której Lewica zapowiedziała, że i tak wystawi przeciw niemu kontrkandydata.

Ocenił, że "w wyniku błędów w kampanii Lewicy kolejny sondaż pokazuje, że nie wchodzą do Sejmu, a prawie 5 proc. elektoratu opozycji się marnuje, ale Lewica nie tym się zajmuje".

"Mają inne priorytety m.in. skutecznie zablokowali mój start do Senatu w ramach paktu. Zapowiedzi p. Zandberga i Biejat, że nawet gdybym się podjął startowania w okręgu wskazanym przez pakt (proponowano mi Olsztyn), to oni i tak po cichu wystawią mi lewicowego kontrkandydata, uczyniły mój start w takiej formule bezsensownym. Gdyż oznaczały, że Lewica stawia veto do tego stopnia, że w moim przypadku pakt ich nie obowiązuje. Nie przeszkadzają im ludzie, którzy jeszcze niedawno byli w PiS. Nie przeszkadzają im ci, którzy głosowali nad ustawami jawnie antykonstytucyjnymi razem z PiS. Nie przeszkadzali im ci, którzy legitymizowali złodziejstwo i grabież. Przeszkadzam im ja" - czytamy we wpisie Giertycha.

Dodał, że w takiej sytuacji jego odmowa startu z Olsztyna jest "oczywista, gdyż nie dość, iż musiałby się zmierzyć z popieraną przez PiS senator niezależną (co jest trudniejsze niż z samym PiS), to miałby jeszcze na plecach lewicowego kandydata, który by rozbijał głosy".

"Ponadto moja motywacja do walki z w sumie pozytywnie się zachowującą Lidią Staroń nie byłaby taka jak w przypadku kandydatów PiS. Moją intencją było wystartowanie przeciwko PiS i zaangażowanie się w przypilnowanie, korzystając z mandatu senackiego, rozliczenia działaczy PiS za przestępstwa, których się dopuścili. Chciałem być senatorem niezawodowym, który wolny czas od pracy adwokackiej poświęcałby na pilnowanie sposobu rozliczenia PiS, gdyż obawiałem się i nadal obawiam, że poklepywanie po plecach pana Dworczyka podczas wizyty na spotkaniu z panią Nowacką i panem Nitrasem, które miało miejsce kilka tygodni temu czy też honorowanie symetrystów na Campusie zorganizowanym przez opozycję, będzie symbolem tego w jaki sposób potraktujemy PiS po wyborach" - wyjaśnił Giertych.

Jego zdaniem, "kwestia rozliczenia to nie jest kwestia zemsty". "Kwestia rozliczenia PiS to kwestia przyszłości Polski jako poważnego państwa. To sprawa fundamentalna. Jeżeli będziemy PiS poklepywać po plecach również po zwycięskich wyborach, to PiS wróci. +Bo dżuma zawsze wraca+. I będzie to jeszcze gorsze niż teraz. Tak przestrzegałem w roku 2007, gdy ułatwiłem zwycięstwo opozycji. I niestety PiS wrócił" - przypomniał polityk.

Ocenił, że "ze względu na to, że w pewien sposób jego mandat senatorski wzmocniłby postulat tego rozliczenia, został poddany potężnemu atakowi nie tylko ze strony PiS, ale również symetrystów, Lewicy oraz tych w ramach opozycji dla których żadne rozliczenie nie jest istotne, bo mogłoby w niektórych przypadkach uderzać w nich samych".

"Przez lata umizgiwali się do PiS, więc nie byli celem ataków, a teraz zorganizowali nagonkę na mnie, gdyż zapowiedziałem pilnowanie zbadania istoty tych umizgów. Propozycja startu z ekstremalnie trudnego okręgu w ramach paktu, którego jedna ze stron publicznie ogłasza, że nie zamierza dotrzymać, była propozycją fikcyjną, gdyż nie dającą żadnych szans na sukces. Brak sukcesu natomiast osłabiałby mój postulat rozliczenia PiS. Dlatego dzisiaj przekazałem do paktu moją ostateczną odpowiedź. Start w takiej formule, w której miałbym akceptować dla mnie wybór okręgu m.in. przez Lewicę, która jednocześnie zapowiada, że złamie formułę paktu i zrobi wszystko abym przegrał jest niemożliwy. Oznaczałby bowiem udział w grze, w której jeden z graczy z góry zapowiada oszustwo" - podkreślił.

"Jestem pewien, że opozycja w tych wyborach wygra. I zrobię wszystko, aby tak było. Niestety uważam, że zwycięstwo opozycji odbędzie się wbrew Lewicy, a przynajmniej jakiejś jej części. Oni bowiem robią tak jak w 2015 r. wszystko, aby ułatwić zwycięstwo PiS" - wskazał.


 

POLECANE
Donald Trump jest wrogiem NATO? To kłamstwo tylko u nas
Donald Trump jest wrogiem NATO? To kłamstwo

Przeciwnicy Donalda Trumpa - zarówno wśród polityków jak i w mediach - ukuli fejkowy stereotyp, głoszący, że Trump jest wrogiem NATO, że chce osłabić tę organizację lub całkowicie zniszczyć. To kłamstwo jest powtarzane bezczelnie od lat, jakby było oczywistością.

Klasztor w Kłodzku błaga o pomoc Wiadomości
Klasztor w Kłodzku błaga o pomoc

Zalany został zabytkowy klasztor w Kłodzku. Jest apel o pomoc.

Fala wezbraniowa dociera do Krakowa wideo
Fala wezbraniowa dociera do Krakowa

Według doniesień medialnych fala wezbraniowa powoli dociera do Krakowa.

Reporter Republiki siłą wyrzucony z powodziowej konferencji Tuska Wiadomości
Reporter Republiki siłą wyrzucony z "powodziowej" konferencji Tuska

Dziennikarz TV Republika został siłowo usunięty z konferencji Donalda Tuska.

z ostatniej chwili
Zielony Ład? Mamy raport – jest źle! Konrad Wernicki poleca nowy "Tygodnik Solidarność"

Tak kompleksowej analizy dotyczącej polityki klimatycznej UE oraz jej wpływu na Polskę jeszcze nie było. "European Green Deal" jest na ustach wszystkich polityków unijnego mainstreamu, a przede wszystkim Komisji Europejskiej. Jego implementacja ma być kluczowa dla przyszłości Unii. Jednak nikt z piewców Zielonego Ładu nie chce wprost mówić o kosztach z nim związanych. Na to reaguje Solidarność, która zleciła niezależnym ekspertom przygotowanie kompleksowego raportu dot. realizacji założeń polityki klimatycznej. W nowym numerze "Tygodnika Solidarność" prezentujemy wnioski płynące z raportu, który w całości może pobrać na stronie preczzzielonymladem.pl.

Kolejne niemieckie CPK będzie rozbudowywane gorące
Kolejne "niemieckie CPK" będzie rozbudowywane

Zatwierdzono plan rozbudowy lotniska niemieckiego Lipsk/Halle, będącego drugim największym portem lotniczym cargo w Niemczech.

Remigiusz Okraska: Było jasne, że rząd neoliberalnych łajdaków wyłoży się na pierwszej poważnej przeszkodzie gorące
Remigiusz Okraska: Było jasne, że rząd neoliberalnych łajdaków wyłoży się na pierwszej poważnej przeszkodzie

Tylko skończeni durnie sądzili, że ekipa Tuska nadaje się do czegoś poważnego. Gdy przez kilka lat Polska przechodziła w miarę suchą stopą przez bezprecedensową kumulację nieszczęść – globalną pandemię, wojnę w sąsiednim kraju, kryzys energetyczny, zerwanie łańcuchów dostaw, kryzys inflacyjny – dziękowałem losowi, że nie rządzą nami neoliberalni durnie.

Tych sześciu mężczyzn uratowało ujęcie wody dla Jeleniej Góry z ostatniej chwili
Tych sześciu mężczyzn uratowało ujęcie wody dla Jeleniej Góry

Sześciu pracowników Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji "Wodnik" uratowało ujęcia wody dla Jeleniej Góry.

Kazachska ropa dla Niemiec przejawia chemiczne cechy ropy rosyjskiej gorące
"Kazachska" ropa dla Niemiec przejawia chemiczne cechy ropy rosyjskiej

Już w niedziele 22 września w Brandenburgii odbędą się wybory landowe. Sytuacja jest napięta, bo co prawda tylko jednym procentem, ale jednak w sondażach prowadzi populistyczno-prawicowa partia Alternative für Deutschland (AfD).

Zabraknie pieniędzy w NFZ? gorące
Zabraknie pieniędzy w NFZ?

Ujawnione zostały szokujące informacje na temat stanu NFZ.

REKLAMA

Roman Giertych: Odmówiłem startu z paktu senackiego

„Odmówiłem startu z paktu senackiego w sytuacji, w której Lewica zapowiedziała, że i tak mi wystawi kontrkandydata” – oświadczył w środę na Twitterze mecenas Roman Giertych. „Nie przeszkadzają im ludzie, którzy jeszcze niedawno byli w PiS. Przeszkadzam im ja” – napisał Giertych.
Roman Giertych  Roman Giertych: Odmówiłem startu z paktu senackiego
Roman Giertych / Wikipedia CC BY-SA 2,0 Sejm RP

Negocjacje ws. paktu senackiego trwają od kilku tygodni i według nieoficjalnych informacji PAP są niemal na ukończeniu. Zapadły decyzje co do kandydatów w ponad 90 na 100 senackich okręgów. Oficjalnie nie wiadomo było, jaka decyzja zapadnie w kwestii Romana Giertycha. Były wicepremier i były lider Ligi Polskich Rodzin, pod koniec maja ogłosił w mediach społecznościowych, że zamierza w jesiennych wyborach kandydować do Senatu z własnego komitetu z okręgu poznańskiego. Dodał, że liczy na poparcie ugrupowań opozycyjnych, porozumiewających się w ramach paktu senackiego.

Roman Giertych podjął decyzję

Giertych w środowym wpisie na Twitterze poinformował, że odmówił startu z tzw. paktu senackiego w sytuacji, w której Lewica zapowiedziała, że i tak wystawi przeciw niemu kontrkandydata.

Ocenił, że "w wyniku błędów w kampanii Lewicy kolejny sondaż pokazuje, że nie wchodzą do Sejmu, a prawie 5 proc. elektoratu opozycji się marnuje, ale Lewica nie tym się zajmuje".

"Mają inne priorytety m.in. skutecznie zablokowali mój start do Senatu w ramach paktu. Zapowiedzi p. Zandberga i Biejat, że nawet gdybym się podjął startowania w okręgu wskazanym przez pakt (proponowano mi Olsztyn), to oni i tak po cichu wystawią mi lewicowego kontrkandydata, uczyniły mój start w takiej formule bezsensownym. Gdyż oznaczały, że Lewica stawia veto do tego stopnia, że w moim przypadku pakt ich nie obowiązuje. Nie przeszkadzają im ludzie, którzy jeszcze niedawno byli w PiS. Nie przeszkadzają im ci, którzy głosowali nad ustawami jawnie antykonstytucyjnymi razem z PiS. Nie przeszkadzali im ci, którzy legitymizowali złodziejstwo i grabież. Przeszkadzam im ja" - czytamy we wpisie Giertycha.

Dodał, że w takiej sytuacji jego odmowa startu z Olsztyna jest "oczywista, gdyż nie dość, iż musiałby się zmierzyć z popieraną przez PiS senator niezależną (co jest trudniejsze niż z samym PiS), to miałby jeszcze na plecach lewicowego kandydata, który by rozbijał głosy".

"Ponadto moja motywacja do walki z w sumie pozytywnie się zachowującą Lidią Staroń nie byłaby taka jak w przypadku kandydatów PiS. Moją intencją było wystartowanie przeciwko PiS i zaangażowanie się w przypilnowanie, korzystając z mandatu senackiego, rozliczenia działaczy PiS za przestępstwa, których się dopuścili. Chciałem być senatorem niezawodowym, który wolny czas od pracy adwokackiej poświęcałby na pilnowanie sposobu rozliczenia PiS, gdyż obawiałem się i nadal obawiam, że poklepywanie po plecach pana Dworczyka podczas wizyty na spotkaniu z panią Nowacką i panem Nitrasem, które miało miejsce kilka tygodni temu czy też honorowanie symetrystów na Campusie zorganizowanym przez opozycję, będzie symbolem tego w jaki sposób potraktujemy PiS po wyborach" - wyjaśnił Giertych.

Jego zdaniem, "kwestia rozliczenia to nie jest kwestia zemsty". "Kwestia rozliczenia PiS to kwestia przyszłości Polski jako poważnego państwa. To sprawa fundamentalna. Jeżeli będziemy PiS poklepywać po plecach również po zwycięskich wyborach, to PiS wróci. +Bo dżuma zawsze wraca+. I będzie to jeszcze gorsze niż teraz. Tak przestrzegałem w roku 2007, gdy ułatwiłem zwycięstwo opozycji. I niestety PiS wrócił" - przypomniał polityk.

Ocenił, że "ze względu na to, że w pewien sposób jego mandat senatorski wzmocniłby postulat tego rozliczenia, został poddany potężnemu atakowi nie tylko ze strony PiS, ale również symetrystów, Lewicy oraz tych w ramach opozycji dla których żadne rozliczenie nie jest istotne, bo mogłoby w niektórych przypadkach uderzać w nich samych".

"Przez lata umizgiwali się do PiS, więc nie byli celem ataków, a teraz zorganizowali nagonkę na mnie, gdyż zapowiedziałem pilnowanie zbadania istoty tych umizgów. Propozycja startu z ekstremalnie trudnego okręgu w ramach paktu, którego jedna ze stron publicznie ogłasza, że nie zamierza dotrzymać, była propozycją fikcyjną, gdyż nie dającą żadnych szans na sukces. Brak sukcesu natomiast osłabiałby mój postulat rozliczenia PiS. Dlatego dzisiaj przekazałem do paktu moją ostateczną odpowiedź. Start w takiej formule, w której miałbym akceptować dla mnie wybór okręgu m.in. przez Lewicę, która jednocześnie zapowiada, że złamie formułę paktu i zrobi wszystko abym przegrał jest niemożliwy. Oznaczałby bowiem udział w grze, w której jeden z graczy z góry zapowiada oszustwo" - podkreślił.

"Jestem pewien, że opozycja w tych wyborach wygra. I zrobię wszystko, aby tak było. Niestety uważam, że zwycięstwo opozycji odbędzie się wbrew Lewicy, a przynajmniej jakiejś jej części. Oni bowiem robią tak jak w 2015 r. wszystko, aby ułatwić zwycięstwo PiS" - wskazał.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe