„Niemcy upadają”. Nasila się kryzys

Reitzle stwierdza, że w czasie ery Merkel nie wprowadzono żadnej ważnej reformy strukturalnej, która uczyniłaby kraj bardziej wydajnym. Przypomina, że dwie decyzje, tzn. transformacja energetyczna oraz wpuszczenie niekontrolowanej liczby migrantów, odcisnęły trwałe piętno na kraju.
Nawet dla tak silnego kraju, jak Niemcy 16 lat kanclerstwa Angeli Merkel to było za wiele
– podsumowuje autor.
Niemcy mają problem
Wolfgang Reitzle zauważa, że jeżeli nic się nie zmieni, to Niemcy uwstecznią się jeszcze bardziej.
Wiele rzeczy, za które kiedyś podziwiano Niemcy, już nie funkcjonuje
– pisze dalej.
Od prawie 20 lat nie inwestowano w przyszłość kraju i infrastrukturę, rozbudowywano natomiast państwo opiekuńcze. W urzędach panuje biurokracja, obsługa obywateli jest słaba, Niemcy pozostają w tyle w sprawach cyfryzacji
– czytamy na stronie dw.com.
Przedsiębiorca dodaje, że Niemcy są w krytycznej fazie, natomiast władze nie robią wiele więcej niż skupianie się na kwestiach klimatu i ekologii. W dodatku całej koncepcji brakuje głębszej i długofalowej strategii, która mogłaby wyprowadzić kraj z zapaści. „Niemcy upadają, a obecny rząd nie bije na alarm” – stwierdza.
Żaden inny kraj na świecie nie ma głupszej polityki klimatycznej od Niemiec. Niemcy potrzebują punktu zwrotnego, opartej na faktach polityki rozsądku i gospodarki rynkowej. Potrzebna jest także funkcjonująca ustawa migracyjna „zapewniająca migrację na rynek pracy, a nie do systemów socjalnych” i potrzebne są mieszkania w przystępnej cenie. Prawicowe rządy przejmują władzę w coraz większej liczbie krajów w Europie. Jeśli tak dalej pójdzie, stanie się to realnym zagrożeniem również w Niemczech
– niepokoi się autor.
Kryzys migracyjny w Niemczech
Dziennik „Die Welt” potwierdza, że kryzys migracyjny w Niemczech narasta i obecnie stanowi wielki problem.
Liczba osób ubiegających się o azyl w RFN wzrosła o 78 procent w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy tego roku w porównaniu do tego samego okresu w 2022 roku
– pisze we wtorek portal dziennika „Die Welt”.
Według Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców (BAMF) w lipcu złożono 23 674 pierwsze wnioski o azyl, o 79 proc. więcej niż w tym samym miesiącu ubiegłego roku i o 2 proc więcej niż w czerwcu. Oznacza to, że od stycznia do końca lipca do BAMF wpłynęły już 175 272 wnioski o azyl, czyli o 78 proc. więcej niż w poprzednim roku do końca lipca.
„Zdecydowana większość wnioskodawców w 2023 roku to Syryjczycy (51 692), Afgańczycy (31 334) i Turcy (23 082). Dla tych trzech narodowości Niemcy od wielu lat są najważniejszym miejscem azylu w UE” – zauważa „Die Welt”. „W historii Republiki Federalnej Niemiec tylko w czterech latach odnotowano większą imigrację azylową niż w 2023 roku – w szczycie kryzysu migracyjnego w latach 2015/2016 oraz podczas wojen jugosłowiańskich w 1992 i 1993 roku” – podkreśla portal.