Naukowy wieczór z dr. Kaweckim: Rezygnuję ze smartfona. Naprawdę
Mam wrażenie, że dzisiejszy świat zaczyna być wręcz kulturą scrollingu. W latach 70. XX wprowadzono termin „syndromu wrednego świata”. Dziś już całkowicie zapomniany. W dużym skrócie: „mean world syndrome” to zniekształcony pogląd o świecie, który jawi się człowiekowi jako miejsce bardziej niebezpieczne, niż jest w rzeczywistości. Wszystko za sprawą długotrwałego (umiarkowanego lub intensywnego) znajdowania się pod wpływem pesymistycznych, uwypuklających przemoc treści płynących ze środków masowego przekazu – dziś też z mediów społecznościowych.
Smartfonizacja
Zastanawiałem się, jak namówić młodych ludzi, by choć na chwilę odłożyli telefon, popatrzyli na świat bez tego lustra i znaleźli odpowiedź, czego tak naprawdę z tej smartfonizacji świata wcale nie potrzebują. Choć tę garstkę, która mnie w social mediach obserwuje. Uznałem, że zrobię to na tydzień sam. Przez ten czas będę miał telefon, od którego niemal zaczynałem cyfrową przygodę. Cofnę się do czasów, które pachniały dla mnie bieganiem po podwórku, szmacianą piłką rozwalającą się na kawałki na rozdeptanym boisku i krzykiem: „mamo, jeszcze chwilę i wrócę do domu”. Po tym eksperymencie przygotuję rzetelną, uczciwą analizę, do czego tak naprawdę jest mi dzisiaj potrzebny smartfon, a co jest tylko iluzją takiej potrzeby. Zachęcam do włączenia się w akcję osób publicznych. Im więcej osób wniesie swoje doświadczenie w dokument choć jednym zdaniem, tym większa będzie jego siła.