Mateusz Murański nie żyje. Arkadiusz Tańcula przerywa milczenie

W środę media obiegła szokująca informacja o śmierci Mateusza Murańskiego – aktora i uczestnika gal freak-fightowych. Więcej informacji na ten temat uzyskał „Super Express”, który zwrócił się z pytaniem do prokuratury okręgowej w Gdańsku.
– O zgonie poinformował członek rodziny, który nie mógł się dodzwonić. Na miejsce zdarzenia pojechali funkcjonariusze i znaleźli ciało, wykonano czynności, m.in. oględziny z udziałem biegłego, potwierdzono zgon bez udziału osób trzecich – poinformowała rzecznik prokuratury okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk.
Arkadiusz Tańcula o Mateuszu Murańskim
Na temat wiadomości o śmierci Mateusza Murańskiego wypowiedział się Arkadiusz Tańcula. Obaj mężczyźni przez pewien czas byli ze sobą publicznie skonfliktowani, lecz z najnowszej relacji Tańculi wynika, że pogodzili się. – Odebrałem kilka połączeń. Moja skrzynka jest zawalona i cała czerwona – powiedział Tańcula w relacji na Facebooku. Aktor przyznał, że jest w szoku.
– Nawet ostatnio pisaliśmy ze sobą. Odezwał się do mnie. Poprosił mnie, żeby zmontować mu fragmenty z filmu „IO”. Wysłał mi film i zapytał: „Arek, czy byś mi nie zmontował kilka tych fragmentów? Wiem, że ty to zrobisz w pięć minut, a wiesz, jaki ja w to jestem lewy”. Zrobiłem mu to i nawet go zaprosiłem do swojego programu, gdzie mieliśmy powspominać stare czasy – wspominał Arkadiusz Tańcula w relacji na Facebooku.
Tańcula w trakcie relacji wyjawił, że Mateusz Murański nie radził sobie z hejtem, który na niego spadł w związku ze sporym rozgłosem na jego temat po głośnych konferencjach przed galami freak-fightowymi.
– To jest tak naprawdę kolejna ofiara hejtu w internecie po Ozdobie. On mi już po walce o tym mówił – podkreślił Tańcula.