„Neue Zürcher Zeitung”: Wojna na Ukrainie daje Polsce szansę na przejęcie roli przywódczej w UE

Według szwajcarskiej gazety wojna na Ukrainie naturalnie przechyliła polityczny środek ciężkości w UE na wschód, do krajów, które mają zdecydowanie większe doświadczenie obcowania z rosyjskim imperializmem. Polska z poparciem Kijowa mogłaby przejąć rolę lidera – twierdzi „NZZ”.
Spotkania Zełenskiego z Dudą
Gazeta zwraca uwagę na niedawną podróż – pierwszą od wybuchu wojny na Ukrainie – prezydenta Wołodymyra Zełenskiego do Stanów Zjednoczonych i spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą w Polsce przy okazji powrotu z USA.
Mało kto zwrócił uwagę na to, że ukraiński prezydent rzeczywiście odwiedził europejski kraj. Wracając z Ameryki, odbył serdeczne spotkanie z prezydentem Polski Andrzejem Dudą. Było to więcej niż uprzejmość wobec kraju, który pomógł zorganizować ryzykowną podróż przez Atlantyk. Zełenski i Duda tylko od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę spotkali się pięć razy, a dwukrotnie Polak miał nawet zaszczyt przemawiać w parlamencie w Kijowie. Podkreśla to, jak bliskie są relacje między tymi dwoma państwami
– zaznaczono.
Polska od początku rosyjskiej inwazji udzieliła Ukrainie najważniejszego wsparcia logistycznego i emocjonalnego. Stanowi centrum zachodnich dostaw broni, udziela największej pomocy wojskowej w stosunku do własnej produkcji gospodarczej z krajami bałtyckimi i z przytłaczającą solidarnością przyjęła 1,5 mln uchodźców
– dodano.
Andrzej Duda niczym „gwiazda muzyki pop”
„NZZ” podkreśla również, że Warszawa już teraz stara się wykorzystać swoją pozycję na arenie międzynarodowej. Przypomniano niedawne słowa Andrzeja Dudy we Lwowie w sprawie czołgów Leopard, które – jak twierdzi gazeta – świadomie wywarły presję na Berlinie.
„Trudno się więc dziwić, że polski prezydent był we Lwowie witany jak gwiazda muzyki pop, a wiwatujący tłum skandował «Dziękuję»” – przyznaje gazeta.
„Neue Zürcher Zeitung” zwróciło także uwagę na fakt, że burzliwa historia obu państw – wymieniono m.in. ludobójstwo w Wołyniu – nie wpływa na to, że Polska jest i chce pełnić rolę lidera pomocy dla Ukrainy.
„Od czasu podwójnej inwazji nazistów [„NZZ” nie użyło w swoim artykule słowa „Niemcy” – przyp. red.] i Armii Czerwonej w 1939 roku Rosja jest postrzegana jako egzystencjalne zagrożenie w Polsce. Rosyjski atak na Ukrainę nie tylko przypomniał o tej zbiorowej traumie. Zachwiało to również poczuciem bezpieczeństwa samej Polski. To, że Ukraina broni wolności i demokracji dla całej Europy, nie jest w Polsce pustym frazesem, ale głębokim przekonaniem” – czytamy.