Monika Richardson zrobiła awanturę o rachunek u weterynarza

Monika Richardson wylała w sieci żal po śmierci swojego psa – ale zamiast empatii, rozpętała nagonkę. Wytoczyła bowiem publiczną kampanię przeciw klinice weterynaryjnej, która – jak twierdzi – zawiodła jej oczekiwania. Opublikowała w mediach społecznościowych nazwiska, faktury, zarzuciła lekarzom brak serca i chciwość. Weterynarze nie mają wątpliwości: to niesprawiedliwy atak, który uderza w cały zawód.
Monika Richarson Monika Richardson zrobiła awanturę o rachunek u weterynarza
Monika Richarson / screen YT, instagram

Co musisz wiedzieć:

  • Monika Richardson oskarżyła klinikę weterynaryjną o brak empatii i wysokie koszty leczenia jej psa.
  • Weterynarze i Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna ostro zareagowali, broniąc placówki.
  • Sprawa przerodziła się w medialny konflikt, który poruszył tysiące internautów.

 

22 lipca Monika Richardson, dziennikarka i założycielka szkoły językowej, opublikowała w mediach społecznościowych wiadomość o śmierci swojego psa Paco. Jak opisała, około godziny 15 po nieskutecznej reanimacji "Po prostu stanęło mu serce" – napisała.

Paco połknął gumową zabawkę należącą do innego psa. Część przedmiotu Richardson zdołała mu wyjąć z pyska, ale – jak relacjonowała – reszta doprowadziła do tragicznych konsekwencji.

 

Publiczne oskarżenia i ujawnienie danych kliniki

Trzy dni po stracie zwierzęcia Richardson opublikowała kolejny, znacznie bardziej emocjonalny wpis. Podziękowała za słowa wsparcia, ale dodała, że otrzymuje pytania o klinikę, w której leczono jej psa.

W odpowiedzi upubliczniła jej nazwę, nazwisko dyrektora oraz zdjęcie szczegółowego rachunku.

Postawiam więc tutaj nazwę kliniki i nazwisko jej dyrektora, a także rachunek, który musiałam zapłacić za cztery ostatnie godziny życia Paco. Wiecie, ja się nie znam oczywiście, ale wydaje mi się, że czegoś tutaj zabrakło. Jakiejś elementarnej przyzwoitości, odrobiny empatii. Mam wrażenie, że coś się zepsuło podczas zamiany pacjenta na klienta, a opisu leczenia na "raport sprzedaży"

 – napisała prezenterka.

Z przedstawionego dokumentu wynikało, że za opiekę nad Paco zapłaciła łącznie 1853 złote. Na tę kwotę składały się m.in. 300 zł za kremację, 300 zł za konsultację oraz 130 zł za sześciogodzinną hospitalizację. Reszta to leki i procedury.

 

Ostra reakcja lekarzy i lawina komentarzy

Wpis Richardson wywołał falę komentarzy – zarówno od jej obserwatorów, jak i środowiska lekarsko-weterynaryjnego. Wiele osób uznało, że sposób, w jaki dziennikarka zaatakowała placówkę, był nieodpowiedni.

W odpowiedzi, 27 lipca Richardson opublikowała kolejny post, w którym zamieściła fragmenty  komentarzy, jakie otrzymała. Twierdzi, że stała się ofiarą zorganizowanej kampanii:

Piszę to do wszystkich tych, którym jeszcze się wydawało, że weterynaria w tym kraju to jeszcze zawód z powołania. Otwórzcie oczy: chodzi o kasę!! Ci ludzie są gotowi przyjść pod mój dom. To zorganizowana szajka, która nie cofnie się przed niczym

– oceniła.

 

Weterynarze: "Czy domaganie się zapłaty to brak serca?"

W obronie kliniki Veterio, która zajmowała się psem w ostatnich chwilach, stanęło wielu lekarzy weterynarii, którzy wyrazili swoje oburzenie formą i treścią wypowiedzi dziennikarki.

Jako właścicielka przychodni weterynaryjnej chciałabym wyrazić mój sprzeciw przeciwko takiemu zachowaniu. Ilość agresji i szantażu, z którym nasza branża musi się mierzyć, jest coraz większa.

napisała Zofia Gaińska-Różycka, właścicielka Animal Center
 

Czy to, że ktoś domaga się wynagrodzenia za skomplikowaną diagnostykę, całodobową opiekę i próbę ratowania życia, oznacza, że nie ma serca?

dodała Dorota Morawska, lekarka weterynarii.

 

Oficjalne stanowisko Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej

We wtorek głos w sprawie zabrała także Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna. W przesłanym mediom oświadczeniu podkreślono, że forma i język, jakimi posługuje się Monika Richardson, są "krzywdzące, niesprawiedliwe i godzą w dobre imię lekarzy weterynarii".

Z ubolewaniem stanowczo protestujemy przeciw formie i językowi, jakich Pani Monika Richardson używa w swoich publicznych wypowiedziach na temat lekarzy weterynarii, które wprost deprecjonują nasz zawód

– podkreślono w komunikacie.

Witold Katner, rzecznik Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej, w odpowiedzi na pytania TVN24 podkreślił, że opublikowany przez Monikę Richardson rachunek "nie odbiega od standardowych cen rynkowych stosowanych w przypadku intensywnej terapii psa w stanie zagrożenia życia".

Należy pamiętać, że całodobowe zakłady lecznicze dla zwierząt świadczą usługi weterynaryjne wymagające natychmiastowego działania, zaawansowanej diagnostyki, obecności zespołu specjalistów oraz specjalistycznego sprzętu – co znajduje odzwierciedlenie w kosztach leczenia

- podkreślił Katner. Rzecznik dodał, że ceny usług weterynaryjnych w Polsce "są wyraźnie niższe niż w większości krajów Unii Europejskiej, przy zachowaniu porównywalnego poziomu zaawansowania technologicznego, zakresu usług oraz kwalifikacji lekarzy weterynarii"

 

 

 


 


 

POLECANE
Zła wiadomość dla pana ministra. Waldemar Żurek odwołał sędziów wbrew negatywnym opiniom pilne
"Zła wiadomość dla pana ministra". Waldemar Żurek odwołał sędziów wbrew negatywnym opiniom

Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że minister Waldemar Żurek odwołał 25 prezesów i wiceprezesów sądów, mimo że kolegia sądów wydały negatywne opinie wobec wniosków o ich odwołanie. Żurek pominął też KRS, której nie uznaje. "To  nie wywołuje jakichkolwiek skutków prawnych" - skomentował na platformie X mec. Bartosz Lewandowski.

Włoskie MON o gotowości do wojny: Gdyby nas jakiś szaleniec zaatakował... z ostatniej chwili
Włoskie MON o gotowości do wojny: "Gdyby nas jakiś szaleniec zaatakował..."

Minister obrony Włoch Guido Crosetto oświadczył w poniedziałek w Rzymie, że jego kraj nie jest przygotowany na potencjalny atak – ani ze strony Rosji, ani innego państwa. Podkreślił, że problem wynika z wieloletnich zaniedbań w wydatkach na obronność.

NFZ ogłosiło listę nowych refundowanych zabiegów z ostatniej chwili
NFZ ogłosiło listę nowych refundowanych zabiegów

Ministerstwo Zdrowia ogłosiło w poniedziałek, że od 1 października 2025 r. zacznie obowiązywać nowa lista refundacyjna.

Rzecznik MSZ zabiera głos po spotkaniu Sikorskiego z Wang Yi z ostatniej chwili
Rzecznik MSZ zabiera głos po spotkaniu Sikorskiego z Wang Yi

W poniedziałek na terenie Ośrodka Reprezentacyjnego MON w podwarszawskim Helenowie doszło do spotkania szefów MSZ Polski i Chin - Radosława Sikorskiego i Wanga Yi. Tematem rozmów miała być m.in postawa Chin wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Nie jesteś sam. Legenda rocka oddała hołd Charliemu Kirkowi gorące
"Nie jesteś sam". Legenda rocka oddała hołd Charliemu Kirkowi

Po śmierci Charliego Kirka ludzie gromadzą się wokół siedziby jego organizacji w Phoenix, by złożyć mu hołd. Wśród nich można dostrzec także wielu celebrytów.

Film Agnieszki Holland kandydatem do Oscara Wiadomości
Film Agnieszki Holland kandydatem do Oscara

Komisja Oscarowa pod przewodnictwem producentki Ewy Puszczyńskiej ogłosiła, że polskim kandydatem do Oscara w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy będzie „Franz Kafka” w reżyserii Agnieszki Holland. Decyzję ogłoszono w poniedziałek w Warszawie, wywołując burzliwe komentarze w świecie filmu i nie tylko.

Uwaga na oszustów! Archidiecezja warszawska wysłała pilny komunikat z ostatniej chwili
Uwaga na oszustów! Archidiecezja warszawska wysłała pilny komunikat

W mediach społecznościowych pojawiły się konta podszywające się pod abp. Adriana Galbasa. Archidiecezja warszawska alarmuje, że oszuści próbują w ten sposób wyłudzać dane i pieniądze.

Trzy zakonnice-seniorki uciekły z domu opieki. Włamały się do swojego dawnego klasztoru Wiadomości
Trzy zakonnice-seniorki uciekły z domu opieki. Włamały się do swojego dawnego klasztoru

Trzy starsze zakonnice z Austrii postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce i — wbrew decyzji władz kościelnych — wróciły do klasztoru, w którym spędziły niemal całe życie. Siostra Bernadetta (88 lat), siostra Regina (86 lat) i siostra Rita (82 lata) uciekły z domu spokojnej starości i przy pomocy dawnych uczennic oraz ślusarza ponownie zamieszkały w Kloster Goldenstein w Elsbethen pod Salzburgiem.

W Szwecji planują przekupić dzieci.  Rusza nowy program Wiadomości
W Szwecji planują przekupić dzieci. Rusza nowy program

Dzieciom i młodzieży w Szwecji przysługuje od poniedziałku „karta aktywności” o wartości 500 koron (ok. 45 euro) rocznie, które można wydać na zajęcia sportowe czy kulturalne. Rządowy program ma zachęcić do wychodzenia z domu i mniejszego korzystania z ekranów elektronicznych.

RCB wydało komunikat dla mieszkańców województwa lubuskiego, zachodniopomorskiego i wielkopolskiego z ostatniej chwili
RCB wydało komunikat dla mieszkańców województwa lubuskiego, zachodniopomorskiego i wielkopolskiego

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB) rozesłało w poniedziałek (15.09) ostrzegawcze SMS-y do mieszkańców zachodniej Polski. Ostrzega w nich przed burzami, silnym wiatrem i gradem. 

REKLAMA

Monika Richardson zrobiła awanturę o rachunek u weterynarza

Monika Richardson wylała w sieci żal po śmierci swojego psa – ale zamiast empatii, rozpętała nagonkę. Wytoczyła bowiem publiczną kampanię przeciw klinice weterynaryjnej, która – jak twierdzi – zawiodła jej oczekiwania. Opublikowała w mediach społecznościowych nazwiska, faktury, zarzuciła lekarzom brak serca i chciwość. Weterynarze nie mają wątpliwości: to niesprawiedliwy atak, który uderza w cały zawód.
Monika Richarson Monika Richardson zrobiła awanturę o rachunek u weterynarza
Monika Richarson / screen YT, instagram

Co musisz wiedzieć:

  • Monika Richardson oskarżyła klinikę weterynaryjną o brak empatii i wysokie koszty leczenia jej psa.
  • Weterynarze i Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna ostro zareagowali, broniąc placówki.
  • Sprawa przerodziła się w medialny konflikt, który poruszył tysiące internautów.

 

22 lipca Monika Richardson, dziennikarka i założycielka szkoły językowej, opublikowała w mediach społecznościowych wiadomość o śmierci swojego psa Paco. Jak opisała, około godziny 15 po nieskutecznej reanimacji "Po prostu stanęło mu serce" – napisała.

Paco połknął gumową zabawkę należącą do innego psa. Część przedmiotu Richardson zdołała mu wyjąć z pyska, ale – jak relacjonowała – reszta doprowadziła do tragicznych konsekwencji.

 

Publiczne oskarżenia i ujawnienie danych kliniki

Trzy dni po stracie zwierzęcia Richardson opublikowała kolejny, znacznie bardziej emocjonalny wpis. Podziękowała za słowa wsparcia, ale dodała, że otrzymuje pytania o klinikę, w której leczono jej psa.

W odpowiedzi upubliczniła jej nazwę, nazwisko dyrektora oraz zdjęcie szczegółowego rachunku.

Postawiam więc tutaj nazwę kliniki i nazwisko jej dyrektora, a także rachunek, który musiałam zapłacić za cztery ostatnie godziny życia Paco. Wiecie, ja się nie znam oczywiście, ale wydaje mi się, że czegoś tutaj zabrakło. Jakiejś elementarnej przyzwoitości, odrobiny empatii. Mam wrażenie, że coś się zepsuło podczas zamiany pacjenta na klienta, a opisu leczenia na "raport sprzedaży"

 – napisała prezenterka.

Z przedstawionego dokumentu wynikało, że za opiekę nad Paco zapłaciła łącznie 1853 złote. Na tę kwotę składały się m.in. 300 zł za kremację, 300 zł za konsultację oraz 130 zł za sześciogodzinną hospitalizację. Reszta to leki i procedury.

 

Ostra reakcja lekarzy i lawina komentarzy

Wpis Richardson wywołał falę komentarzy – zarówno od jej obserwatorów, jak i środowiska lekarsko-weterynaryjnego. Wiele osób uznało, że sposób, w jaki dziennikarka zaatakowała placówkę, był nieodpowiedni.

W odpowiedzi, 27 lipca Richardson opublikowała kolejny post, w którym zamieściła fragmenty  komentarzy, jakie otrzymała. Twierdzi, że stała się ofiarą zorganizowanej kampanii:

Piszę to do wszystkich tych, którym jeszcze się wydawało, że weterynaria w tym kraju to jeszcze zawód z powołania. Otwórzcie oczy: chodzi o kasę!! Ci ludzie są gotowi przyjść pod mój dom. To zorganizowana szajka, która nie cofnie się przed niczym

– oceniła.

 

Weterynarze: "Czy domaganie się zapłaty to brak serca?"

W obronie kliniki Veterio, która zajmowała się psem w ostatnich chwilach, stanęło wielu lekarzy weterynarii, którzy wyrazili swoje oburzenie formą i treścią wypowiedzi dziennikarki.

Jako właścicielka przychodni weterynaryjnej chciałabym wyrazić mój sprzeciw przeciwko takiemu zachowaniu. Ilość agresji i szantażu, z którym nasza branża musi się mierzyć, jest coraz większa.

napisała Zofia Gaińska-Różycka, właścicielka Animal Center
 

Czy to, że ktoś domaga się wynagrodzenia za skomplikowaną diagnostykę, całodobową opiekę i próbę ratowania życia, oznacza, że nie ma serca?

dodała Dorota Morawska, lekarka weterynarii.

 

Oficjalne stanowisko Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej

We wtorek głos w sprawie zabrała także Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna. W przesłanym mediom oświadczeniu podkreślono, że forma i język, jakimi posługuje się Monika Richardson, są "krzywdzące, niesprawiedliwe i godzą w dobre imię lekarzy weterynarii".

Z ubolewaniem stanowczo protestujemy przeciw formie i językowi, jakich Pani Monika Richardson używa w swoich publicznych wypowiedziach na temat lekarzy weterynarii, które wprost deprecjonują nasz zawód

– podkreślono w komunikacie.

Witold Katner, rzecznik Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej, w odpowiedzi na pytania TVN24 podkreślił, że opublikowany przez Monikę Richardson rachunek "nie odbiega od standardowych cen rynkowych stosowanych w przypadku intensywnej terapii psa w stanie zagrożenia życia".

Należy pamiętać, że całodobowe zakłady lecznicze dla zwierząt świadczą usługi weterynaryjne wymagające natychmiastowego działania, zaawansowanej diagnostyki, obecności zespołu specjalistów oraz specjalistycznego sprzętu – co znajduje odzwierciedlenie w kosztach leczenia

- podkreślił Katner. Rzecznik dodał, że ceny usług weterynaryjnych w Polsce "są wyraźnie niższe niż w większości krajów Unii Europejskiej, przy zachowaniu porównywalnego poziomu zaawansowania technologicznego, zakresu usług oraz kwalifikacji lekarzy weterynarii"

 

 

 


 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe