Stern: Polska zbroi się potężnie. Moskwa nie będzie w stanie się przeciwstawić

Niemiecki publicysta nie jest zaskoczony tym, że Polska się w obecnej sytuacji zbroi, za zaskakujące uważa jednak to, że zbroi się w takiej skali, a przede wszystkim, że dokonuje zakupów w Korei Południowej, gdzie pozyskuje oprócz czołgów samoloty bojowe, haubice, artylerię rakietową i być może wozy bojowe.
- Korea wyprzedziła w ten sposób pozostałych konkurentów, zwłaszcza Leoparda II. Oprócz samej technologii, dużą rolę odgrywają warunki umowy. Większość czołgów i dział jest budowana w Polsce. W dodatku Koreańczycy mogą prawdopodobnie dostarczać towar znacznie szybciej niż konkurencja. Pierwsze czołgi mają pojawić się jeszcze w tym roku, pierwsze samoloty w roku następnym.
- pisze Gernot Kramper. W ramach pakietu ma zostać również dokonany transfer technologii.
Na łamach Sterna czytamy również o tym, że Polska zamówiła 250 amerykańskich czołgów Abrams w najnowszej konfiguracji. Artykuł pomija jednak transzę 116 czołgów Abrams, również w nowoczesnej konfiguracji, które Polska dostanie w zasadzie w cenie przywrócenia zakonserwowanych maszyn do stanu operacyjności.
Niemiecki publicysta pisze o tym, że Polska postawiła na "najnowocześniejszy dostępny w standardzie NATO czołg z autoloaderem, obroną aktywną, świetnym stosunkiem masy do mocy silnika, a po przedłużeniu o dodatkowy zestaw kół, również specjalnym przedziałem załogi chroniącym ją przez ew. wybuchem amunicji. Część z rozwiązań K-2 jest dopiero wprowadzana w Leopardzie II w najnowszej wersji. Przemysł europejski, czyli w rozumieniu autora - niemiecki "mógłby wrócić do gry" przy znaczącej modernizacji Leoparda II i zwiększeniu mocy produkcyjnych.
Moskwa nie da rady
- Gdy K2 zacznie działać w dużej ilości w Polsce, zmieni cały krajobraz. K2-PL jest znacznie lepszy od standardowego rosyjskiego czołgu T-72. Dorównuje mu jedynie najnowszy wariant T-90 i wciąż nieoperacyjny T-14. Moskwa musiałaby zaopatrzyć się w duże ilości jednego i drugiego, gdyby chciała przeciwstawić Polsce 1000 nowoczesnych czołgów bojowych. Przewagi 3 do 1 lub nawet 4 do 1, która byłaby niezbędna do ataku, Moskwa nie byłaby w stanie sfinansować.
(...)
Poza tym umowa ta po raz kolejny pokazuje iluzoryczny świat, w którym żyje niemiecki rząd ze swoimi koncepcjami wymiany pierścieniowej (oferowania sprzętu niemieckiego w zamian za posowiecki przekazywany przez kraje Europy środkowej Ukrainie - przyp. red.). Dla przypomnienia: krajowi planującemu zakup 1000 najnowocześniejszych czołgów bojowych zaoferowano 100 starych Leopardów 1. Model, który już teraz jest znacznie gorszy od T-72. A pomysł pomocy Warszawie w postaci 20 na wpół nowoczesnych Leopardów 2 też wydaje się niezamierzenie komiczny w świetle transakcji na 1000 czołgów.
Polskie uderzenie będzie wywierać dużą presję na Berlin. Jeśli Polska, licząca około 40 milionów mieszkańców, zgromadzi siły liczące 1250 czołgów głównych i 648 haubic, Niemcy nie będą w stanie kontynuować działań z około 300 czołgami głównymi i 119 haubicami. Sojusznicy będą oczekiwać porównywalnego wysiłku także od Niemiec. W stosunku do dwukrotnie większej liczby ludności i większej siły gospodarczej oznaczałoby to grubo ponad 2000 czołgów bojowych.
- pisze Kramper