[Tylko u nas] Marcin Bąk: Plamy i taśmy – rzecz o maskowaniu

Wojna obronna toczona przez Ukrainę to okazja do weryfikacji różnych koncepcji związanych z działalnością militarną. Ważnym pytaniem jest kwestia kamuflażu – jak się maskować i czy w ogóle warto?
Żołnierz nakładający kamuflaż na twarz [Tylko u nas] Marcin Bąk: Plamy i taśmy – rzecz o maskowaniu
Żołnierz nakładający kamuflaż na twarz / Wikipedia domena publiczna

W minionych wiekach  sprawa kamuflażu wojennego nie była wcale tak oczywista jak dzisiaj. Przez całe stulecia armie starały się być jak najbardziej strojne, jak najbardziej widoczne. Już samym widokiem usiłowano wpłynąć na morale przeciwnika, przekonać go, że ma do czynienia z niepokonanymi wojownikami i za chwile czeka go śmierć lub niewola. Polerowano ostrza mieczy i wojennych toporów, hełmy i zbroje błyszczały w słońcu, widoczne z daleka. Zarówno w antyku, jak i w średniowieczu na szczytach hełmów umieszczano barwne ozdoby – kity końskiego włosia, pióropusze, klejnoty herbowe.  Cała europejska heraldyka rozwinęła się z symboliki pola walki. Aby wyróżnić się w bitwie wojownicy malowali swoje tarcze jaskrawymi kolorami, które później stały się barwami herbowymi. Na tarczach umieszczane były mobilia, czyli godła o kolorze kontrastującym z barwą pola herbowego. Ubierano się również w stroje w kolorach herbowych, nawet rumaki rycerskie okrywane były barwnymi kropierzami. Do grotów malowanych kopii przyczepiano barwne proporce. Poszczególne oddziały a czasem i poczty znaczniejszych feudałów występowały pod świetnymi chorągwiami. Armia rycerska, szykująca się do bitwy, była widoczną z daleka, pstrokatą i gwarną masą wojowników, z których żaden nie myślał nawet o kryciu się przed ostrzałem przeciwnika.

 

Japońskie analogie

W dalekiej Japonii, w czasach wojen toczonych przez feudałów, samurajowie tworzący kościec armii, również starali się wyróżnić na polu bitwy. Ponieważ japońska sztuka wojenna w minimalnym stopniu uwzględniała tarcze, heraldyka samurajska związana jest raczej z bojowymi chorągiewkami, które indywidualnie przyczepione do naplecznika zbroi nosił prawie każdy wojownik. Na kolorowym płacie proporca umieszczano mon, czyli herb klanu. Zbroje znaczniejszych samurajów stanowiły prawdziwe arcydzieła, nie tylko sztuki płatnerskiej ale i zdobniczej. Napierśniki, hełmy, osłony kończyn pokrywane były barwną laką, do dolnej części hełmu doczepiano groteskowe maski. Wszystko to razem tworzyło w ruchu niesamowite widowisko. Rzecz jasna, mowy nie było tutaj o żadnym kryciu się, samurajowie dokładali starań do tego, by dobrze ich rozpoznawano, by do pojedynku ruszali równie znamienici, sławni przeciwnicy.

 

Czasy napoleońskie

W Europie nowożytnej możemy mówić o ujednoliconych mundurach od końca XVII wieku. Pełniły one rolę podobną do dawniejszych szat herbowych. Żołnierze mieli się wyróżniać na polu bitwy strojem barwnym i szykownym. Szczytowym okresem rozwoju tego nurtu mody wojskowej była chyba epoka napoleońska. Kolorowe, fantazyjne mundury zdobiono jeszcze dodatkowo barwnymi epoletami, sznurami, pomponami i pióropuszami na czapkach. Szyszaki i napierśniki kirasjerskie, wzorem rycerskich zbroi, polerowano na wysoki błysk.   Wyróżniającą się formacją, barwną nawet na tle tej fantazyjnej epoki, byli bez wątpienia huzarzy. Każda armia chciała mieć w swoich szeregach te wywodzące się z tradycji węgierskiej pułki lekkiej jazdy. W armii Napoleona było 12 pułków huzarów, każdy z nich wyróżniał się odmienną kombinacją kolorowych elementów umundurowania. Również wywodzący się z polskiej tradycji ułani należeli do szykownych, barwnych oddziałów jazdy.

 

Początki kamuflażu

Myśl o ukryciu się przed wzrokiem przeciwnika towarzyszyła ludziom od dawna. Trzeba jednak stwierdzić, że przez całe stulecia była to głównie domena  oddziałów zajmujących się zwiadem, dywersją czy rozpoznaniem. Oddziałów traktowanych pogardliwie przez arystokratów, walczących w błyszczących zbrojach pod barwnymi chorągwiami. To jednak ludzie zajmujący się zadaniami specjalnymi zaczęli stosować, początkowo z własnej inicjatywy, indywidualne maskowanie. Rzymscy speculatores zakrywający zbroje szarymi płachtami materiału, lekka piechota różnych formacji stosująca do maskowania gałązki drzew, amerykańscy rangerzy Wojny o Niepodległość działali zgodnie z zasadami maskowania. Już w końcu XVIII wieku w armiach europejskich organizowano kompanie jegrów (strzelców) rekrutowanych z leśników i myśliwych. Żołnierze tych formacji wyróżniali się nie tylko doskonałym wyszkoleniem strzeleckim ale umundurowani byli w zielone uniformy, przypominające ich stroje myśliwskie. Takie jednostki walczyły również w wojsku polskim, możemy obejrzeć sobie polskich strzelców na „Panoramie Racławickiej”. Żołnierze wyróżniają się zielonymi mundurami i czarnymi kapeluszami. Walczą w szyku rozproszonym, rażąc wroga celnym ogniem zza drzew. Przez długi czas nie doceniano należycie sposobu walki i maskujących mundurów strzeleckich, te formacje nie prezentowały się odpowiednio okazale na paradach. Zmiany zaczęły zachodzić szybko w drugiej połowie XIX wieku. Szczególnie bolesną lekcję odebrali odziani w czerwone kurtki Brytyjczycy podczas walk z Burami, występującymi w swoich myśliwskich strojach. Wiek XX to rozwój maskowania indywidualnego, mundury w różnych odcieniach zielonej barwy. Całkiem dobrze na tle innych armii prezentowało się pod tym względem Wojsko Polskie w latach trzydziestych. Podczas II wojny rozpowszechniły się stroje pokryte maskującymi plamami, inspirowane podobno dokonaniami francuskich mistrzów impresjonizmu.

 

Ukraińskie taśmy odblaskowe

Od pierwszych chwil wojny na Ukrainie obserwujemy ciekawe zjawisko. Żołnierze obu stron stosują mundury maskujące, nieraz o bardzo złożonej kombinacji barw. Szczególnie armia ukraińska, korzystająca z pomocy materiałowej NATO, używa często kamuflażu będącego wynikiem długich studiów i komputerowej analizy – jak „rozpłynąć” się w lesie, jak w mieście a jak w stepowej trawie. Z drugiej jednak strony widzimy jak żołnierze oklejają się  jaskrawą, odblaskową taśmą w jednolitej barwie dla całego oddziału. Taśma na hełmie, na kamizelce, na kończynach, nierzadko też oklejona jest taśmą broń. Dla Zbrojnych Sił Ukrainy są to barwy żółta lub niebieska, Rosjanie stosują taśmę białą lub czerwoną.  Ma to służyć uniknięciu „friendly fire” jednak ciężko oprzeć się wrażeniu, że mamy do czynienia z paradoksem. Najpierw udoskonala się systemy indywidualnego maskowania, by jak najlepiej „zniknąć” z oczu przeciwnika a potem stosuje jaskrawe barwy, by uniknąć ostrzelania przez własne oddziały, tak by na polu walki wszyscy wiedzieli gdzie przyjaciel a gdzie wróg. Niczym w czasach rycerskich bitew, gdzie wysoko niesiono herbowy proporzec i barwną tarczę. Historia militarna po trosze zatoczyła koło.


 

POLECANE
Brutalny atak nożownika w Niemczech z ostatniej chwili
Brutalny atak nożownika w Niemczech

Jedna osoba została ciężko ranna podczas ataku nożownika w sobotę późnym wieczorem w jednym z supermarketów w Berlinie. Jak poinformowała w niedzielę rano policja, sprawca ataku, 40-letni mężczyzna, został aresztowany.

Tylko tak unikniemy niebezpieczeństwa. Ważny komunikat GOPR Wiadomości
"Tylko tak unikniemy niebezpieczeństwa". Ważny komunikat GOPR

IMGW wydało w niedzielę ostrzeżenie II stopnia przed burzami na południu Podkarpacia, m.in. mogą pojawić się w Bieszczadach. Obserwujmy prognozy i patrzmy w niebo, tylko w ten sposób unikniemy niebezpieczeństwa – powiedział PAP ratownik bieszczadzkiej grupy GOPR Zdzisław Dębicki.

Prof. Zdzisław Krasnodębski: Jak nas ganią i chwalą tylko u nas
Prof. Zdzisław Krasnodębski: Jak nas ganią i chwalą

Opinie na temat Polski są w świecie zachodnim, wśród jego elit i ich mediów, zazwyczaj skrajne i bardzo zmienne. Jeszcze do niedawna Polska była czymś w rodzaju jądra ciemności w Europie, wymieniana jednym tchem z Węgrami jako kraj na skraju autorytaryzmu.

To jest największa duma dla każdego. Wzruszające pożegnanie Grosickiego z kadrą Wiadomości
"To jest największa duma dla każdego". Wzruszające pożegnanie Grosickiego z kadrą

Kamil Grosicki oficjalnie zakończył swoją przygodę z reprezentacją Polski. W meczu towarzyskim przeciwko Mołdawii rozegrał swoje 95. spotkanie w biało-czerwonych barwach. Polska wygrała 2:0 po bramkach Matty'ego Casha i Bartosza Slisza.

Po akcji Pajęczyna Rosjanie w panice chowają swoje bombowce pilne
Po akcji "Pajęczyna" Rosjanie w panice chowają swoje bombowce

Ukraińskie wojska zestrzeliły rosyjski myśliwiec Su-35; maszyna została strącona nad terytorium Rosji, w obwodzie kurskim – powiadomiły w sobotę Sztab Generalny i Siły Powietrzne Ukrainy.

Hübner zaatakowała Nawrockiego wykorzystując... fałszywy wpis z ostatniej chwili
Hübner zaatakowała Nawrockiego wykorzystując... fałszywy wpis

Była europoseł Platformy Obywatelskiej Danuta Hübner uderzyła w prezydenta elekta Karola Nawrockiego... ordynarnym fejkiem.

Sikorski zamiast Tuska? Kuluarowe plotki polityka
Sikorski zamiast Tuska? Kuluarowe plotki

W sejmowych kuluarach krąży pogłoski o potencjalnych zmianach na stanowisku premiera. Według nieoficjalnych doniesień, w przypadku braku wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska, premiera mógłby zastąpić Radosław Sikorski, którego na fotelu szefa dyplomacji miałby z kolei zastąpić Rafał Trzaskowski.

Nie żyje wybitna aktorka Ewa Dałkowska Wiadomości
Nie żyje wybitna aktorka Ewa Dałkowska

Środowisko teatralne i filmowe żegna dziś Ewę Dałkowską. Aktorka o niezwykłej charyzmie i dorobku artystycznym zmarła w wieku 78 lat po ciężkiej chorobie.

Komunikat dla mieszkańców Gdańska z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Gdańska

Z powodu remontu nawierzchni ul. Obrońców Wybrzeża i związanego z nim całkowitego zamknięcia ulicy dla ruchu drogowego, od poniedziałku 9 czerwca 2025 zmienią się trasy komunikacji miejskiej.

Niemcy w szoku. Masowa bójka na ulicach Schwerin z ostatniej chwili
Niemcy w szoku. Masowa bójka na ulicach Schwerin

W mieście Schwerin doszło do masowej bójki, w której brało udział około 150 dorosłych. Powodem miała być kłótnia dzieci. Trzy osoby trafiły do szpitala.

REKLAMA

[Tylko u nas] Marcin Bąk: Plamy i taśmy – rzecz o maskowaniu

Wojna obronna toczona przez Ukrainę to okazja do weryfikacji różnych koncepcji związanych z działalnością militarną. Ważnym pytaniem jest kwestia kamuflażu – jak się maskować i czy w ogóle warto?
Żołnierz nakładający kamuflaż na twarz [Tylko u nas] Marcin Bąk: Plamy i taśmy – rzecz o maskowaniu
Żołnierz nakładający kamuflaż na twarz / Wikipedia domena publiczna

W minionych wiekach  sprawa kamuflażu wojennego nie była wcale tak oczywista jak dzisiaj. Przez całe stulecia armie starały się być jak najbardziej strojne, jak najbardziej widoczne. Już samym widokiem usiłowano wpłynąć na morale przeciwnika, przekonać go, że ma do czynienia z niepokonanymi wojownikami i za chwile czeka go śmierć lub niewola. Polerowano ostrza mieczy i wojennych toporów, hełmy i zbroje błyszczały w słońcu, widoczne z daleka. Zarówno w antyku, jak i w średniowieczu na szczytach hełmów umieszczano barwne ozdoby – kity końskiego włosia, pióropusze, klejnoty herbowe.  Cała europejska heraldyka rozwinęła się z symboliki pola walki. Aby wyróżnić się w bitwie wojownicy malowali swoje tarcze jaskrawymi kolorami, które później stały się barwami herbowymi. Na tarczach umieszczane były mobilia, czyli godła o kolorze kontrastującym z barwą pola herbowego. Ubierano się również w stroje w kolorach herbowych, nawet rumaki rycerskie okrywane były barwnymi kropierzami. Do grotów malowanych kopii przyczepiano barwne proporce. Poszczególne oddziały a czasem i poczty znaczniejszych feudałów występowały pod świetnymi chorągwiami. Armia rycerska, szykująca się do bitwy, była widoczną z daleka, pstrokatą i gwarną masą wojowników, z których żaden nie myślał nawet o kryciu się przed ostrzałem przeciwnika.

 

Japońskie analogie

W dalekiej Japonii, w czasach wojen toczonych przez feudałów, samurajowie tworzący kościec armii, również starali się wyróżnić na polu bitwy. Ponieważ japońska sztuka wojenna w minimalnym stopniu uwzględniała tarcze, heraldyka samurajska związana jest raczej z bojowymi chorągiewkami, które indywidualnie przyczepione do naplecznika zbroi nosił prawie każdy wojownik. Na kolorowym płacie proporca umieszczano mon, czyli herb klanu. Zbroje znaczniejszych samurajów stanowiły prawdziwe arcydzieła, nie tylko sztuki płatnerskiej ale i zdobniczej. Napierśniki, hełmy, osłony kończyn pokrywane były barwną laką, do dolnej części hełmu doczepiano groteskowe maski. Wszystko to razem tworzyło w ruchu niesamowite widowisko. Rzecz jasna, mowy nie było tutaj o żadnym kryciu się, samurajowie dokładali starań do tego, by dobrze ich rozpoznawano, by do pojedynku ruszali równie znamienici, sławni przeciwnicy.

 

Czasy napoleońskie

W Europie nowożytnej możemy mówić o ujednoliconych mundurach od końca XVII wieku. Pełniły one rolę podobną do dawniejszych szat herbowych. Żołnierze mieli się wyróżniać na polu bitwy strojem barwnym i szykownym. Szczytowym okresem rozwoju tego nurtu mody wojskowej była chyba epoka napoleońska. Kolorowe, fantazyjne mundury zdobiono jeszcze dodatkowo barwnymi epoletami, sznurami, pomponami i pióropuszami na czapkach. Szyszaki i napierśniki kirasjerskie, wzorem rycerskich zbroi, polerowano na wysoki błysk.   Wyróżniającą się formacją, barwną nawet na tle tej fantazyjnej epoki, byli bez wątpienia huzarzy. Każda armia chciała mieć w swoich szeregach te wywodzące się z tradycji węgierskiej pułki lekkiej jazdy. W armii Napoleona było 12 pułków huzarów, każdy z nich wyróżniał się odmienną kombinacją kolorowych elementów umundurowania. Również wywodzący się z polskiej tradycji ułani należeli do szykownych, barwnych oddziałów jazdy.

 

Początki kamuflażu

Myśl o ukryciu się przed wzrokiem przeciwnika towarzyszyła ludziom od dawna. Trzeba jednak stwierdzić, że przez całe stulecia była to głównie domena  oddziałów zajmujących się zwiadem, dywersją czy rozpoznaniem. Oddziałów traktowanych pogardliwie przez arystokratów, walczących w błyszczących zbrojach pod barwnymi chorągwiami. To jednak ludzie zajmujący się zadaniami specjalnymi zaczęli stosować, początkowo z własnej inicjatywy, indywidualne maskowanie. Rzymscy speculatores zakrywający zbroje szarymi płachtami materiału, lekka piechota różnych formacji stosująca do maskowania gałązki drzew, amerykańscy rangerzy Wojny o Niepodległość działali zgodnie z zasadami maskowania. Już w końcu XVIII wieku w armiach europejskich organizowano kompanie jegrów (strzelców) rekrutowanych z leśników i myśliwych. Żołnierze tych formacji wyróżniali się nie tylko doskonałym wyszkoleniem strzeleckim ale umundurowani byli w zielone uniformy, przypominające ich stroje myśliwskie. Takie jednostki walczyły również w wojsku polskim, możemy obejrzeć sobie polskich strzelców na „Panoramie Racławickiej”. Żołnierze wyróżniają się zielonymi mundurami i czarnymi kapeluszami. Walczą w szyku rozproszonym, rażąc wroga celnym ogniem zza drzew. Przez długi czas nie doceniano należycie sposobu walki i maskujących mundurów strzeleckich, te formacje nie prezentowały się odpowiednio okazale na paradach. Zmiany zaczęły zachodzić szybko w drugiej połowie XIX wieku. Szczególnie bolesną lekcję odebrali odziani w czerwone kurtki Brytyjczycy podczas walk z Burami, występującymi w swoich myśliwskich strojach. Wiek XX to rozwój maskowania indywidualnego, mundury w różnych odcieniach zielonej barwy. Całkiem dobrze na tle innych armii prezentowało się pod tym względem Wojsko Polskie w latach trzydziestych. Podczas II wojny rozpowszechniły się stroje pokryte maskującymi plamami, inspirowane podobno dokonaniami francuskich mistrzów impresjonizmu.

 

Ukraińskie taśmy odblaskowe

Od pierwszych chwil wojny na Ukrainie obserwujemy ciekawe zjawisko. Żołnierze obu stron stosują mundury maskujące, nieraz o bardzo złożonej kombinacji barw. Szczególnie armia ukraińska, korzystająca z pomocy materiałowej NATO, używa często kamuflażu będącego wynikiem długich studiów i komputerowej analizy – jak „rozpłynąć” się w lesie, jak w mieście a jak w stepowej trawie. Z drugiej jednak strony widzimy jak żołnierze oklejają się  jaskrawą, odblaskową taśmą w jednolitej barwie dla całego oddziału. Taśma na hełmie, na kamizelce, na kończynach, nierzadko też oklejona jest taśmą broń. Dla Zbrojnych Sił Ukrainy są to barwy żółta lub niebieska, Rosjanie stosują taśmę białą lub czerwoną.  Ma to służyć uniknięciu „friendly fire” jednak ciężko oprzeć się wrażeniu, że mamy do czynienia z paradoksem. Najpierw udoskonala się systemy indywidualnego maskowania, by jak najlepiej „zniknąć” z oczu przeciwnika a potem stosuje jaskrawe barwy, by uniknąć ostrzelania przez własne oddziały, tak by na polu walki wszyscy wiedzieli gdzie przyjaciel a gdzie wróg. Niczym w czasach rycerskich bitew, gdzie wysoko niesiono herbowy proporzec i barwną tarczę. Historia militarna po trosze zatoczyła koło.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe