Karuzela z Blogerami. Jakub Zgierski („Młot na marksizm”): Czy musimy wzorować się na Niemcach? Są lepsze rozwiązania

W 2021 roku media obiegła wieść o planach rządu ws. wsparcia twórców poszkodowanych w czasie pandemii. Teraz o tzw. ustawie reprograficznej znów robi się głośno.
/ pixabay.com

Jak wieść niesie, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego do końca roku planuje wprowadzić ustawę o artystach zawodowych, która ma zagwarantować twórcom dopłaty do ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych. Resort kultury szacuje, że przychody z tego tytułu wyniosą 565 mln zł rocznie, a 49 proc. zebranych środków wspomoże fundusz dla artystów. Chociaż sama idea wydaje się słuszna i zasługuje na realizację, to jednak zdaniem wielu ekspertów proponowane rozwiązanie może nie sprostać wymaganiom współczesności, a to za sprawą nawet kilku czynników.

Opłata reprograficzna narodziła się w Niemczech w latach 60. XX wieku jako sposób na wynagrodzenie ekonomicznych strat twórcom. W końcu konsumenci mogli powielać na osobisty użytek książki, płyty CD czy DVD, a w rezultacie nie kupować kolejnych egzemplarzy. Opłata nakładana na producentów, oczywiście później przerzucana na klientów, co prawda nieco podnosiła ceny urządzeń, ale w jakimś stopniu rekompensowała całą sytuację twórcom. Niemieckie prawo reprograficzne szybko rozpowszechniło się w całej Europie, trafiło również do naszego kraju.


Opłata reprograficzna od dawna obowiązuje w Polsce, a jej maksymalna stawka wynosi 3 proc. ceny sprzedaży nośnika. Według nowych przepisów zakres wahałby się od 1 do 4 proc. ceny brutto i rozszerzył się na nowe urządzenia, m.in. komputery, tablety czy czytniki e-booków. Trudno jednak nie zauważyć, że takie rozwiązanie rozmija się z obecnym modelem dystrybucji mediów. Gdy produkty kultury były uzależnione od fizycznych nośników, podatek miał rację bytu, ale przecież w XXI wieku korzystamy głównie z Internetu, różnych platform streamingowych czy aplikacji na smartfony.


Ponadto rządowe rozwiązanie prawdopodobnie jest sprzeczne z przepisami unijnymi, które ściśle definiują, na co mogą być przeznaczane środki z opłaty reprograficznej. Otóż zgodnie z prawem podatek ma służyć wyłącznie rekompensacie powstałej z tytułu kopiowania utworów na prywatny użytek. Innymi słowy, finansowanie programów społecznych nie mieści się w tych ramach. Czy zatem pozostajemy bez alternatywy? W żadnym razie. Świat nie kończy się na Niemcach i wcale nie musimy bazować na ich pomysłach, zwłaszcza jeśli te są już archaiczne i niekoniecznie się sprawdzą.


Jak wskazuje dr hab. Rafał Sikorski z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, ekspert od prawa własności intelektualnej, dużo lepsze rozwiązanie zastosowała np. Finlandia, która stworzyła specjalny fundusz wsparcia artystów zasilany wprost z budżetu państwa. Co ciekawe, po jego wprowadzeniu środki dla twórców wzrosły w porównaniu do tego, co zapewniała tradycyjna opłata reprograficzna. W Polsce równie dobrze taki fundusz mogłaby zasilać powszechna opłata audiowizualna, wolna od skomplikowanych procedur, bo pobierana chociażby z PIT-em.

 

 


 

POLECANE
Jarosław Kaczyński ukarany. Jest decyzja komisji z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński ukarany. Jest decyzja komisji

Komisja etyki poselskiej ukarała posła PiS Jarosława Kaczyńskiego naganą za jego słowa podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej w sierpniu. Sejmowa komisja ukarała także szefa PiS za jego słowa pod adresem dziennikarza TVN24.

Sprawa Marii Kurowskiej, czy sprawa Kamila z Onetu? tylko u nas
Sprawa Marii Kurowskiej, czy sprawa "Kamila z Onetu"?

Sprawa Marii Kurowskiej pokazuje, jak w „uśmiechniętej Polsce” granica między normalnym działaniem posła, a „aferą” zależy wyłącznie od tego, kto akurat rządzi. Kurowską atakuje się za coś, co jest absolutnym fundamentem demokracji: zabieganie o środki dla własnego regionu i pilnowanie, by nie trafiały donikąd.

Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego

Na Podkarpaciu potwierdzono 26 przypadków odry powiązanych z jednym ogniskiem epidemicznym i jedno podejrzenie choroby. Sanepid prowadzi dochodzenie i przypomina o szczepieniach oraz zaleca maseczki i unikanie dużych skupisk.

Wraca sprawa śmierci Matthew Perry’ego. Sąd wydał wyrok z ostatniej chwili
Wraca sprawa śmierci Matthew Perry’ego. Sąd wydał wyrok

Salvador Plasencia, jeden z lekarzy odpowiedzialnych za śmierć aktora Przyjaciele Matthew Perry’ego, został skazany na 30 miesięcy więzienia w związku z przedawkowaniem ketaminy, które doprowadziło do śmierci 54-letniego gwiazdora. Wyrok zapadł w środę przed sądem federalnym w Los Angeles.

Przełom w SN: Uchwała wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE tylko u nas
Przełom w SN: Uchwała wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE

Historyczna decyzja Sądu Najwyższego wywołała polityczne i prawne trzęsienie ziemi. Uchwała z 3 grudnia po raz pierwszy tak jednoznacznie wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE, stwierdzając, że TSUE działał poza swoimi kompetencjami. To ruch, który może na nowo ułożyć relacje Polska–Unia i zmienić sposób funkcjonowania całego wymiaru sprawiedliwości.

Polacy żegnają Niemcy. Dane nie pozostawiają złudzeń z ostatniej chwili
Polacy żegnają Niemcy. Dane nie pozostawiają złudzeń

Coraz więcej Polaków wraca z Niemiec do ojczyzny. Jak opisuje niemiecki dziennik BILD, przyciągają ich wyższy wzrost gospodarczy w Polsce, niższe bezrobocie i ulgi podatkowe dla powracających.

Komunikat Straży Granicznej. Pilne doniesienia z granicy Wiadomości
Komunikat Straży Granicznej. Pilne doniesienia z granicy

Dziesięciu obywateli Gruzji zostało przymusowo odesłanych z Polski na pokładzie samolotu czarterowego, który 2 grudnia wystartował z Łodzi do Tbilisi. Operację przeprowadziła Straż Graniczna we współpracy ze stroną niemiecką oraz Agencją Frontex, w ramach regularnych działań związanych z egzekwowaniem prawa migracyjnego.

Rosyjski kosmonauta wyrzucony z misji SpaceX. Media: podejrzenia o szpiegostwo  z ostatniej chwili
Rosyjski kosmonauta wyrzucony z misji SpaceX. Media: podejrzenia o szpiegostwo 

Oleg Artiemjew – doświadczony rosyjski kosmonauta i radny moskiewskiej Dumy – został usunięty z przyszłorocznej misji SpaceX Crew-12 na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Roskosmos twierdzi, że powodem jest „przejście Artiemjewa do innej pracy”. Niezależne rosyjskie media podają jednak zupełnie inną wersję.

McDonald's wróci do Rosji? Zarejestrowano znak towarowy z ostatniej chwili
McDonald's wróci do Rosji? Zarejestrowano znak towarowy

Rosyjska agencja RIA Nowosti podaje, że McDonald's zarejestrował w Rospatencie znak towarowy "I'm lovin' it". Rospatent zatwierdził dokumenty w tym tygodniu.

KRUS wydał komunikat dla rolników z ostatniej chwili
KRUS wydał komunikat dla rolników

KRUS zachęca rolników do wzięcia udziału w bezpłatnych badaniach. 3 grudnia 2025 r. pojawił się komunikat w tej sprawie.

REKLAMA

Karuzela z Blogerami. Jakub Zgierski („Młot na marksizm”): Czy musimy wzorować się na Niemcach? Są lepsze rozwiązania

W 2021 roku media obiegła wieść o planach rządu ws. wsparcia twórców poszkodowanych w czasie pandemii. Teraz o tzw. ustawie reprograficznej znów robi się głośno.
/ pixabay.com

Jak wieść niesie, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego do końca roku planuje wprowadzić ustawę o artystach zawodowych, która ma zagwarantować twórcom dopłaty do ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych. Resort kultury szacuje, że przychody z tego tytułu wyniosą 565 mln zł rocznie, a 49 proc. zebranych środków wspomoże fundusz dla artystów. Chociaż sama idea wydaje się słuszna i zasługuje na realizację, to jednak zdaniem wielu ekspertów proponowane rozwiązanie może nie sprostać wymaganiom współczesności, a to za sprawą nawet kilku czynników.

Opłata reprograficzna narodziła się w Niemczech w latach 60. XX wieku jako sposób na wynagrodzenie ekonomicznych strat twórcom. W końcu konsumenci mogli powielać na osobisty użytek książki, płyty CD czy DVD, a w rezultacie nie kupować kolejnych egzemplarzy. Opłata nakładana na producentów, oczywiście później przerzucana na klientów, co prawda nieco podnosiła ceny urządzeń, ale w jakimś stopniu rekompensowała całą sytuację twórcom. Niemieckie prawo reprograficzne szybko rozpowszechniło się w całej Europie, trafiło również do naszego kraju.


Opłata reprograficzna od dawna obowiązuje w Polsce, a jej maksymalna stawka wynosi 3 proc. ceny sprzedaży nośnika. Według nowych przepisów zakres wahałby się od 1 do 4 proc. ceny brutto i rozszerzył się na nowe urządzenia, m.in. komputery, tablety czy czytniki e-booków. Trudno jednak nie zauważyć, że takie rozwiązanie rozmija się z obecnym modelem dystrybucji mediów. Gdy produkty kultury były uzależnione od fizycznych nośników, podatek miał rację bytu, ale przecież w XXI wieku korzystamy głównie z Internetu, różnych platform streamingowych czy aplikacji na smartfony.


Ponadto rządowe rozwiązanie prawdopodobnie jest sprzeczne z przepisami unijnymi, które ściśle definiują, na co mogą być przeznaczane środki z opłaty reprograficznej. Otóż zgodnie z prawem podatek ma służyć wyłącznie rekompensacie powstałej z tytułu kopiowania utworów na prywatny użytek. Innymi słowy, finansowanie programów społecznych nie mieści się w tych ramach. Czy zatem pozostajemy bez alternatywy? W żadnym razie. Świat nie kończy się na Niemcach i wcale nie musimy bazować na ich pomysłach, zwłaszcza jeśli te są już archaiczne i niekoniecznie się sprawdzą.


Jak wskazuje dr hab. Rafał Sikorski z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, ekspert od prawa własności intelektualnej, dużo lepsze rozwiązanie zastosowała np. Finlandia, która stworzyła specjalny fundusz wsparcia artystów zasilany wprost z budżetu państwa. Co ciekawe, po jego wprowadzeniu środki dla twórców wzrosły w porównaniu do tego, co zapewniała tradycyjna opłata reprograficzna. W Polsce równie dobrze taki fundusz mogłaby zasilać powszechna opłata audiowizualna, wolna od skomplikowanych procedur, bo pobierana chociażby z PIT-em.

 

 



 

Polecane