Godzina „W” w Poznaniu. Decyzją władz nie zawyły syreny. Okazuje się, że… strażacy uruchomili swoje

1 sierpnia 1944 r., na mocy decyzji dowódcy AK gen. Tadeusza Komorowskiego „Bora”, w Warszawie wybuchło powstanie. Przez 63 dni powstańcy prowadzili z wojskami niemieckimi heroiczną i osamotnioną walkę, której celem była niepodległa Polska, wolna od niemieckiej okupacji i dominacji sowieckiej.
W poniedziałek przez cały dzień trwają obchody 78. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. W Warszawie równo o godz. 17:00, czyli godzinie „W”, rozległ się dźwięk syren w hołdzie uczestnikom zrywu. Na ulicach przystanęli przechodnie, zatrzymały się samochody, tramwaje oraz autobusy. Na rondzie Dmowskiego pojawiły się tłumy, odpalono race świetlne. Z kolei na Placu Zamkowym mieszkańcy utworzyli ogromny znak Polski Walczącej.
CZYTAJ TAKŻE: 78. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Tak Warszawiacy oddali hołd Powstańcom
Poznań nie uruchomił syren
W Poznaniu decyzją władz miasta nie uruchomiono syren alarmowych w godzinę „W”. Prezydent miasta Jacek Jaśkowiak argumentował to postanowienie względem przebywających w Poznaniu osób z Ukrainy.
– Dźwięk syren mógłby wywołać u nich wspomnienia tragedii, jaka spotkała ich na skutek rosyjskiej napaści na ich kraj. Nie chcemy powodować u nich niepokoju, dlatego w tym roku świętujemy w ciszy – przekazał.
Nie oznacza to jednak, że w Poznaniu w ogóle nie uczczono godziny „W” syrenami. Do akcji włączyli się strażacy z Państwowej Straży Pożarnej. O godz. 17:00 samochody PSP wyjechały przed garaże i na minutę włączono w nich sygnały świetlno-dźwiękowe.