Boris Johnson ryzykuje rozpadem Wielkiej Brytanii? "Myślę, że to strategiczny błąd"

Leo Varadkar wyraził szereg krytycznych opinii wobec rządów premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona. Wydarzenie miało miejsce po tym, jak przez Izbę Gmin (izbę niższą brytyjskiego parlamentu) przeszła ustawa dot. protokołu o Irlandii Północnej. Ustawa ma jednostronnie unieważniać część umowy, jaką brytyjski rząd zawarł z UE po Brexicie. Dzięki protokołowi Irlandia Północna pozostawała częścią rynku europejskiego po Brexicie.
"Myślę, że to strategiczny błąd"
Tzw. protokół o Irlandii Północnej to najważniejsza część porozumienia brexitowego. Umowa miała zapobiec odrodzeniu irlandzkiego separatyzmu w Irlandii Północnej i w tym celu stanowiła, że granice celne między Irlandią Północną (brytyjską) a Republiką Irlandii (niepodległą) nie zostaną przywrócone.
Według Varadkara, pogwałcenie protokołu o Irlandii Północnej spowoduje wzrost separatystycznych sentymentów w regionie.
– Myślę, że to strategiczny błąd dla ludzi, którzy chcą utrzymać unię [pomiędzy Londynem a Irlandią Północną – przyp. red.], ponieważ jeśli nadal narzucasz Irlandii Północnej rzeczy, których wyraźna większość ludzi nie chce, oznacza to, że więcej osób odwróci się od unii.
– ostrzegał Irlandczyk w wywiadzie udzielonym BBC.
Polityk stwierdził również, że jednostronna zmiana części postanowień traktatu, jak zamierza to uczynić Johnson, jest w istocie nielegalna.
– To nie jest normalne dla demokratycznego rządu w szanowanym kraju, aby podpisać traktat, a następnie spróbować uchwalić krajowe ustawodawstwo, które traktat unieważnia
– powiedział.
Johnson wskrzesza irlandzki separatyzm?
Przez dziesięciolecia Irlandia Północna była rozdarta konfliktem między unionistami, czyli zwolennikami pozostania częścią Wielkiej Brytanii a nacjonalistami opowiadającymi się za zjednoczeniem z Republiką Irlandii. Henry Farrell, dziennikarz "The Washington Post" pisze, że Unia Europejska przyczyniła się do załagodzenia konfliktu, ponieważ likwidowała ograniczenia w ruchu transgranicznym między Republiką Irlandii a Irlandią Północną. Granica między dwoma częściami Irlandii stawała się więc bardziej "miękka"
Powyższemu stanowi rzeczy zagroził Brexit, a tak naprawdę inicjatywa premiera Johnsona, który chce unieważnić część postanowień traktatu północnoirlandzkiego.
"Nagle granica między Irlandią Północną a Republiką stała się znowu istotna. Nowe bariery celne mogą sprawić, że granica stanie się celem dla paramilitarnych organizacji irlandzkich nacjonalistów."
– konkluduje Farrell.